"Czarodzieje Hateway" pod patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
28 lutego będzie miała miejsce ciekawa premiera wydawnicza, którą Subiektywnie o książkach objęło patronatem medialnym. Poznajcie książkę Marka Bartłomieja Cabaka pt: "Czarodzieje Hateway".
Demetriusz Hateway jest zwykłym studentem medycyny ze Szczecina, dopóki jego życiem nie wstrząsa ciąg niezwykłych zdarzeń. Niespodziewana śmierć ojca w wypadku samochodowym sprawia, że na jaw wychodzą długo skrywane sekrety rodziny, ujawniają się jej starzy wrogowie, a chłopaka zaczynają nawiedzać zjawiska coraz bardziej nadprzyrodzone.
Wkrótce okazuje się, że Demetriusz należy do starego rodu czarodziejów, choć dotąd trzymano to przed nim w tajemnicy. Przytłoczony nowymi okolicznościami musi rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia, okiełznać rodzące się w nim magiczne moce i ocalić życie nestorce rodu – swojej babci Adelajdzie – która zapada w śpiączkę po nieudanym zamachu na nią.
Czasu ma niewiele, a stawka jest wysoka – jeśli zawiedzie, straci wszystko, łącznie ze spadkiem po rodzicach, samymi rodzicami, a nawet nowoodkrytymi magicznymi zdolnościami.
Pełna niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakujących rozwiązań historia, w której szaleństwo szczecińskiej codzienności przenika się z prozą życia czarowników i magicznych istot z odległych krain.
Jestem już po przedpremierowej lekturze tej książki, więc niebawem zapoznacie się moją recenzją. Jesteście zainteresowani tym tytułem?
Tak, chętnie się z nią zapoznam po premierze. Gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńHmm... Co do fabuły się nie wypowiem, bo uważam, że w tym typie naprawdę wiele zależy od wykonania. Mam nadzieję, że jest dobre :).
OdpowiedzUsuńJuż na wstępie widzę jednak pewien poważny zgrzyt z okładką. Po pierwszym rzucie oka byłam pewna, że to książka dla dzieci z podstawówki i chciałam napisać, że teraz jak dla mnie to okładki na rynku wyglądają bardziej profesjonalnie i w ogóle lepiej jakościowo, ale może cudem ujdzie w tłumie. A tu nagle czytam, że o studencie?!
To jaka grupa wiekowa jest docelowym odbiorcą tej książki? Bo jeśli liceum w górę, to może być problem. Przecież fanfiki nawet mają często lepsze teraz!
Dlaczego wydający książkę wybrali taki projekt okładki? Czy z taką ją ludzie z tej grupy będą chętnie kupować? Albo się nie będą wstydzić w bibliotece pożyczyć? Wystarczy spojrzeć na książki na rynku, nawet te o słabszej pozycji i już tysiąc pytań!
Wiesz, tak sobie myślę... Nie wiem, jak to z tymi patronatami teraz jest, ale mam nadzieję, że w przyszłości blogerzy książkowi będą mogli skutecznie takie rzeczy przed wydaniem książki wydawcom wytykać. Podziwiam ludzi, którzy umieją rysować, poziom zaprezentowany na okładce jest dla mnie nie do osiągnięcia, ale taki dobór ilustracji, kolorystyki i czcionki, jeszcze przy tej grupie wiekowej - od razu bije w oczy.
UsuńI bym dodała, że największym wrogiem tej książki może stać się jej okładka. Jeśli nie wpadnie w swoją grupę docelową, będzie hejtowana.
UsuńWidzę, że podobne pseudonimy, podobny pogląd...
UsuńHa ha ha, od lat tak komentuję. Jak ktoś nazywa się A to ja A z kropką. W Twoim przypadku jestem J z podwójną kropką. Wiem, jestem dziwna.
UsuńA zdanie na temat tej okładki rzeczywiście mamy podobne. Po prostu przestrzelona, ale tak jest jak się marketing przekłada nad zdrowy rozum.
Marketing to mój konik :). Aktualnie powszechny marketingowy pogląd jest taki, że już na etapie projektowania wyrobu - jeszcze zanim napisze pierwszy rozdział - autor powinien być świadomy swojej docelowej grupy odbiorców i ich potrzeb / preferencji.
UsuńWiesz, Remigiusz Mróz na ten przykład pisze książki na zawsze topowe tematy. Kampania przeciw przemocy, buch książka na temat przemocy. Świadomość tego typu, jak pokazuje przykład Mroza, może być w cenie.
UsuńJak to widzę, nie muszą się do tych preferencji dostosowywać, ale już sama świadomość pozwala wyłapać mimowolne błędy, których skutki są przez konkretnego twórcę tak naprawdę niepożądane.
UsuńZgadzam się. Jakoś trzeba łączyć romantyczne spojrzenie z marketingiem.
UsuńŁadnie odbiegłyśmy od tematu ;)
UsuńMoże nam Wioleta wybaczy ;). Zapraszam do siebie - chętnie kiedyś porozmawiam jeszcze
UsuńMusi ;) Dzięki, na pewno wpadnę.
UsuńUwielbiam czytać książki polskich autorów, a tymbardziej młodych, także czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńmlwdragon.blogspot.com
Młody, przystojny itd. Może mieć ciężko w naszym kraju. Ja życzę mu wszystkiego najlepszego.
UsuńMa kurwiki w oczach ��
UsuńBardzo jestem ciekawa jak Ci się podobało .
OdpowiedzUsuńjaki młody autor;D
OdpowiedzUsuńMłodziak :D
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, ale gratuluję serdecznie patronatu.
OdpowiedzUsuńInteresujący patronat. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Ciekawa jestem, co udało się stworzyć tak młodemu mężczyźnie!
OdpowiedzUsuńładna okładka, gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńCoś dla młodzieży :)
OdpowiedzUsuńWstrzymam się z wyborem do czasu aż nie przeczytam Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem ciekawa Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie zaciekawiona i nie mogę doczekać się Twojej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńPewnie, jestem ciekawa Twojej recenzji. Na marginesie, po raz pierwszy autor bardziej przekonuje mnie do przeczytania książki niż okładka i opis. Po okładce chyba dałabym sobie spokój, choć i tak czekałabym na recenzję. To dziwne i trochę mi głupio, bo nie ocenia się książki po okładce, a jednak wszyscy to robią. Tutaj dodatkowo wszyscy oceniają autora. W kilku komentarzach przewija się, że jest młody. Oceniać książkę po autorze, to coś nowego? Jednak wszyscy lubimy wiedzieć, kto napisał książkę, kim jest, jak wygląda i jakie ma doświadczenia życiowe, więc się trochę usprawiedliwiam. Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńZjawiska nadprzyrodzone to raczej nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu, ale ja się raczej nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Jestem zaintrygowana i niecierpliwie czekam na recenzję :-)
OdpowiedzUsuń