Zadaj pytanie i wygraj!
Wraz z Eweliną Rubinstein chciałybyśmy was zaprosić do wzięcia udziału w konkursie, w którym możecie wygrać najnowszą książkę autorki pt. "Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności".
Zasady konkursu:
- W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
- Konkurs trwa od dzisiaj do 4 lutego 2018 r., do północy.
- Aby wziąć udział w konkursie, należy wykonać poniższe zadanie konkursowe:
Zadaj pytanie Ewelinie Rubinstein związane z tematem jej najnowszej książki.
- Swoje pytanie należy zostawić pod tym postem, jako komentarz.
- Wśród pytań, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, autorka wybierze jedno, która najbardziej się jej spodoba.
- Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu dziesięciu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzca winien skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni. Nagroda zostanie wysłana w ciągu miesiąca.
UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną
odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania
tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam
uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu.
Czekamy na wasze pytania.
Powodzenia.
OdpowiedzUsuńPytanie: Pisząc tą książkę, rozmawiała Pani z osobami bezdomnymi i spędziła z nimi pewien czas?
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńJaki procent i w jakim wieku osób wychodzi w bezdomnosci
OdpowiedzUsuńO jakich osobych bezdomnych Pani mówi? Tych, którzy piją i nie chcą dać sobie pomóc, czy tych którym los nie jest przychylny i zawsze mają pod górkę?
OdpowiedzUsuńSpotykając osoby bezdomne wielu odwraca wzrok i udaje, że nie widzi i nie słyszy. Jakie jest Pani podejście do spotkanych osób bezdomnych i czy zawsze takie było, a może napisanie tej książki coś u Pani zmieniło?
OdpowiedzUsuńTytuł 'niczyj' wskazuje na poczuje wykluczenia, jakie odczuwa polski bezdomny. Moje pytanie brzmi, kto współodczuwa z bezdomnymi? Rodziny? Organizacje charytatywne? Państwo?
OdpowiedzUsuńGdyby to Pani nagle została bezdomną osobą, jak próbowałaby Pani sobie z tym radzić? Czy sięgałaby Pani po pomoc przechodniów? Odizolowała się od świata? Załamała? Próbowała wydostać się z tego bagna? Pełno pytań, ale tak naprawdę czy byłoby coś znaczącego co zwykły przechodzień mógłby dla Pani zrobić?
OdpowiedzUsuńPowodzonka :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, a po tytule wnioskuję (może mylnie), że ukazana historia dotyczy realnej osoby. Czy ma pani jakikolwiek kontakt z bohaterem książki i wie Pani jak toczą się jego losy teraz, po tym jak książka została już wydana?
OdpowiedzUsuńaknezz.blogspot@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJaki procent osób bezdomnych jest w stanie poradzić sobie ze swoim problemem i wyjść na prosta? I co najbardziej pomaga w tym procesie- silna wola, pomoc odpowiednich organizacji, państwa czy rodzin osób dotknietych bezdomnością?
OdpowiedzUsuńCzy ludzie bezdomni mają poczucie człowieczeństwa? Jak mówią o sobie i jak oceniają samych siebie? Częściej utożsamiają się z archetypem ofiary, czy winowajcy?
OdpowiedzUsuńCzym dla Pani jest SŁOWO?
OdpowiedzUsuńodp: Skąd pomysł na temat książki
OdpowiedzUsuńMyśląc - BEZDOMNOŚĆ - nasuwa się skojarzenie z samotnością, smutkiem. Jaka jest prawda? Czy czasem mając dom, pracę, rodzinę, to nie większość z nas, jest bardziej dotkniętych samotnością? A bezdomni w Pani oczach, zatraceni życiowo/finansowo, zyskali może przyjaciół/bliskich, potrafią czerpać radość, uśmiechać się?
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, ale chętnie nabędę egzemplarz dla swojego narzeczonego ;) Moje pytanie brzmi: czy ma Pani kontakt z bezdomną kobietą Dominiką, która zwróciła uwagę na problem kobiet które są bezdomne i nie mają pieniędzy na środki czystości, w tym podpaski itp. Używają szmat znalezionych na śmietniku lub używają skrawków swetrów, koszulek, które ktoś wyrzuca...? To był najbardziej wstarząsający dla mnie moment. Poza tym chciałam napisać, że książka jest niezwykła. Konkurs super.
OdpowiedzUsuńBezdomność wynika często zapewne z psikusa spłatanego ludziom przez los; z wydarzeń, które miały się potoczyć w życiu według innego scenariusza. Takim psikusem może być choroba, pożar, redukcja etatów w firmie, których nie planujemy przecież. Pozostaje pytanie, czy to nie jest też potrzeba wolności?
OdpowiedzUsuńDlaczego osoby bezdomne w naszym kraju z marszu są uznawane za niewarte pomocy ze strony Państwa, rodziny i znajomych? Dlaczego skoro coś im w życiu nie wyszło uważani są za wstydliwy margines, któremu nie należy się równy dostęp do kultury, opieki socjalnej, medycznej i psychologicznej lub chociażby zwykłej, niekrępującej rozmowy, bez strachu, że zobaczy nas sąsiad, albo kolega z pracy?
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszyscy dopytują o osoby bezdomne, a mnie zainteresowało coś innego. Sama miałam okazję pracować z osobami wykluczonymi i wiem, że nie jest to proste. Wychodzę z założenia, że nie są to ludzie gorszego sortu i należy im się takie samo traktowanie jak innym. Dlatego też słuchanie nieraz straszliwych i przygnębiających historii przychodziło mi z trudem, nie wiedziałam jak reagować, a nadmiar emocji musiałam odreagowywać w samotności. Jak to wyglądało u Pani? Czy zbieranie materiału do książki, wysłuchiwanie nieprawdopodobnych nieraz historii również wywoływało skrajne emocje? No i najważniejsze - jak sobie Pani z nimi radziła?
OdpowiedzUsuńChcialabym sie dowiedziec ,skad zainteresowanie sie tematyka bezdomnosci,czy zna Pani osobobiscie kogos bezdomnego? Czy zna Pani ich historie prawdziwe,czy tylko z obserwacji.Czy w jakis sposob probowala Pani im jakos pomoc/Mam bardzo bliska znajoma,ktora posiada 6 kotow i po rozpadzie jej zwiazku znalazla sie z tymi kotami na ulicy.Wszyscy doradzali jej by pozbyla sie tych kotow a sama poszla do osrodka dla bezdomnych.Chce powiedziec,ze dziewczyna jest bardzo schorowana,nie ma srodkow do zycia,nie ma mozliwosci operacji,poniewaz nikt nie chce sie zajac kotami,ktorych ona za nic nikomu nie odda.Znajomi postanowili jej pomoz organizujac skladke.Dziewczyna kupila woz kempingowy,w ktorym mieszka.Jest sama w zimnym i wilgotnym kempingu bez pomocy.Milosc jej do tych zwierzat jest niesamowita,poswieca siebie dla nich.Jest bezdomna,znam to uczucie wlasnie od niej,jej walke o przetrwanie i wielka milosc do zwierzat, ktore ktos skrzywdzil, pobil i na ulice wyrzucil.Czy zna Pani osobiscie kogos bezdomnego?
OdpowiedzUsuńBezdomność najczęściej kojarzymy z alkoholizmem lub narkotykami - gdy ktoś nie potrafił sam przeciwstawić się temu uzależnieniu i w wyniku czego, traci rodzinę i dom. Ale na pewno każdy przypadek bezdomnego jest nieco inny, stąd też przyczyny tego, dlaczego ludzie zaczynają żyć na ulicy, muszą być różne. Rozmawiała Pani z bezdomnymi, czy jakaś historia zapadła Pani szczególnie w pamięć?
OdpowiedzUsuńJak Pani odbierała osoby bezdomne przed napisaniem książki i po? Czy w jakiś sposób Pani nastawienie się zmieniło?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie Pani zetknęła się z tymi osobami, aby przygotować treściwy reportaż. Czy wzruszyła Panią historią którekolwiek z osób? Może utrzymuje Pani z kimś kontakt?
Co chcę Pani ukazać przez napisanie tej książki? Ma na celu zmianę naszego nastawienia do osób bezdomnych?
Pozdrawiam. :)
Czy bezdomni mają szanse uratować swojego przyjaciela, również bezdomnego, gdy ten jest chory i potrzebuje natychmiastowej pomocy? Przecież to też ludzie, tak jak my zawierają przyjaźnie, ale czy mogą ocalić swoich bliskich przyjaciół, czy żyją z wyrzutami sumienia, że nic nie mogli zrobić?
OdpowiedzUsuńCzy potrafiłaby Pani na kilka dni zamienić się rolami z osobą bezdomną?
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym świecie większość ludzi nie chce słyszeć o chorobach, problemach, brudzie, nędzy itp. Liczy się sukces, kasa, łatwe życie bez kłopotów itp. Jak w jednym zdaniu zachęciłaby Pani do przeczytania książki "Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności"?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karolina
Co trzeba zrobić, aby znaleźć się na ulicy i jakich najczęściej osób to dotyka?
OdpowiedzUsuń