Przerażająca przepowiednia - konkurs
Dzięki uprzejmości wydawnictwa JAVIKO mam dla was jeden egzemplarz książki Janusza Lasgórskiego pt. "Piętno Pielgrzyma. Naznaczona". Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie.
Zasady konkursu:
· W konkursie
mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
· Konkurs trwa
od dzisiaj do 3 października 2017 r., do północy.
· Aby wziąć
udział w konkursie, należy wykonać poniższe zadanie konkursowe:
Napisz, jaka przepowiednia najbardziej cię przeraża.
· Swoją odpowiedź należy zostawić pod
tym postem, jako komentarz.
· Wśród odpowiedzi, jakie
pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę jedną, która najbardziej mi się
spodoba.
· Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu
dziesięciu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzca winien skontaktować się ze mną na
podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w
ciągu trzech dni. Nagroda zostanie wysłana w ciągu miesiąca.
UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną
odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania
tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam
uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu.
Jestem bardzo ciekawa waszych odpowiedzi.
Bardzo fajny konkurs, niestety żadna przepowiednia, a już tym bardziej przerażająca nie przychodzi mi do głowy... ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW sumie to raczej nie wierze w przepowiednie, aczkolwiek powinnam, gdyż sprawdziły się słowa kobiety, która kiedyś mieszkała w mojej miejscowości. Najbardziej jednak to chyba czuje dreszcze, gdy słyszę o końcu świata, który może wywołać wojna. Wierze, że kiedyś nastąpi, ale wolałabym, aby nie za mojego bytu. Jednak jedna z przepowiedni mówi, że trzecia wojna rozpocznie się na dalekim wschodzie - a co się tam teraz dzieje...tak chwilami czytając powieści dystopie zastanawiam się, czy fikcja literacka nie okaże się faktem
OdpowiedzUsuńJaka przepowiednia mnie przeraża? Nie wierzę w przepowiednie ale chyba najgorszą byłaby dla mnie przepowiednia śmierci...Śmierć przeraża każdego nas ponieważ jej nie znamy. Jest niezbadana,stanowi ogromną i mroczną zagadkę naszego ludzkiego istnienia. Nie wiemy co nas czeka tam u kresu wędrówki: niebo-piekło a może czyściec albo po prostu-nic. A to nic to chyba jest tym najgorszym. Bo wyobraźmy sobie co znaczy to-nic.Każdy przedmiot ma swoją objętość jakiś namacalny wymiar ale nic? Wszędzie coś jest. Drzewa, domy, ludzie ale nic? Nawet niewidoczne gołym okiem powietrze jest czymś.Ale nic? Jakże więc można wyobrazić sobie niebyt, nieistnienie, nicość? To chyba najbardziej dla mnie jet przerażające!
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę!
OdpowiedzUsuńfajny blog. powodzenia
OdpowiedzUsuńDla mnie najbardziej przerażająca jest przepowiednia o końcu świata, sądzie ostatecznym, zawarta w Apokalipsie św Jana, która to ma spotkać ludzkość, grzeszników zasługujących na potępienie...
OdpowiedzUsuńNajbardziej przeraziło by mnie, jak by skończyły się na świecie książki do czytania...
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie jest to możliwe.
Chyba.
Zaprzyjaźniony z rodziną pszczelarz zwykł nam powtarzać, że "jeżeli wyginą pszczoły, to zgodnie również człowiek". Traktowałam tę przepowiednię raczej jako bajanie zapatrzonego w swoją hodowlę owadów starego piernika. Ale do czasu! Bomwiem naukowcy, których "bajanie" poparte jest zazwyczaj dowodami, i którego nie da się w zupełności zignorować, potwierdzili tę przepowiednię. Jest to jednocześnie przerażające i absurdalne, że nasze życie, jego przetrwanie uzależnione jest od istnienia maleńkich stworzeń, które czasami osobiście unicestwiałam butem lub gazetą.
OdpowiedzUsuńsylwia84w21@gmail.com
Przepowiednie - zawsze mnie przerażały.
OdpowiedzUsuńJeszcze w podstawówce znajoma mówiła mi o Nostradamusie i jego przepowiedniach. Z przerażeniem razem je czytałyśmy wiele dni nie mogłam spać potem.
Kojarzycie wiersz Czesława Miłosza „Piosenka o końcu świata”? Tytuł wcale nie nastraja złowrogo, ale treść już tak. Według mnie Miłosz zawarł tam pewną przepowiednię dla każdego czytelnika. Jest to przepowiednia tytułowego końca świata, a więc i śmierci. Nie będzie wówczas jednak grzmotów, błyskawic, czterech jeźdźców, trąb i innych znaków. Według Miłosza MÓJ KONIEC (ale i Wasz, niestety) nastąpi, kiedy to pszczoły zwyczajnie będą sobie łatać nad kwiatami i je zapylać, kiedy rybak pochyli się nad swoją siecią i spróbuje ją naprawić, kiedy pijak zaśnie gdzieś na trawie, kiedy na targu znów będzie głośno, bo sprzedawcy będą krzykiem wychwalali swoje warzywa… To będzie „dzień końca świata”, bo „innego końca świata nie będzie”. To straszne, ale i prawdziwe. Moja śmierć będzie końcem mojego świata, ale nie będzie spektakularna, a zwyczajna, powszechna, kolejna. Mój koniec wpisze się w rutynowy dzień dla wielu osób - tak, że część (jeśli nie większość) z nich nawet nie odczuje, nawet nie zauważy mojego odejścia. Będą żyli dalej i dalej będą zajmować się swoimi sprawami. Bo śmierć, co wynika z wiersza, jest tak oczywista i naturalna, jak to, że po nocy wstaje dzień.
OdpowiedzUsuńnieidentyczna
Tyle przepowiedni może przerażać - koniec świata, śmierć - ale dla mnie jest to coś, co musi się wydarzyć, co jest nieuniknione, więc dlaczego mam się tego bać. Kiedyś świata już nie będzie - przecież nic nie trwa wiecznie. Umrę - żadna nowość, każdy kiedyś umrze, jednego dnia chodzę i się śmieję, drugiego bliscy opłakują moją śmierć. Taka kolej rzeczy. Jedyna przepowiednia, która mogłaby mnie przerazić i której nie chciałabym usłyszeć, że będę samotna - bez rodziny, przyjaciół - opuszczona, niechciana, zapomniana. Jedyna przepowiednia której bym nie zniosła, która doprowadziłaby mnie pewnie do szaleństwa lub nawet samobójstwa. Nie wyobrażam sobie, abym spędziła swoje ludzkie życie w samotności, bez kochających ludzi obok. Jestem człowiekiem, który lubi czuć bliskość drugiej osoby, więc przepowiednia samotności mnie najbardziej przeraża, że kiedyś mogę zostać sama, bez nikogo obok!
OdpowiedzUsuńWidzę ze nie jestem jedyna która obawia sie końca swoata...Nie obawiam sie o siebie bo juz przeżyłam troche ale o te małe istki które zycie mają przed sobą
OdpowiedzUsuńnajbardziej przeraża mnie przepowiednia końca świata o której mówi się co jakiś czas w kościele, mediach społecznościowych, wśród znajomych, dosłownie wszędzie...
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałem film opowiadający o zagładzie ludzkości polegającej na intensywnym wybuchu słonecznym. Spowodował on ogromną falę energii słonecznej skierowanej ku ziemi.
OdpowiedzUsuńNie wierzę w przepowiednie. Kojarzą mi się z próbami naciągnięcia na kilka złotych przez podrabiane Cyganki, bajdurzeniem w magicznych programach telewizyjnych w stylu "powiedz mi kiedy masz urodziny a ja powiem Ci coś tak oczywistego,że do każdego pasuje". Chyba,że słowo 'przepowiednia" potraktujemy szerzej- nie jako zapowiedź przyszłości postawionej na podstawie układu gwiazd przy Twoim narodzeniu lub proroczych szklanych kul, ale wyników badań, objawów i wiedzy medycznej. Wtedy przepowiednię nazywa się rokowaniami pacjenta. I właśnie taka przepowiednia- lub trafniej diagnoza- jest w stanie mnie przerazić.
OdpowiedzUsuńNajgorszym koszmarem jaką może spotkać matkę jest śmiertelna lub nie śmiertelna, ale nieuleczana choroba jej dziecka. Taka wizja budzi we mnie prawdziwe przerażenie. Każda matka drży na samą myśl,że jej ciąża może nie przebiegać prawidłowo, badania prenatalne mogą wykazać nieprawidłowości. A kiedy taki stan rzeczy faktycznie staje się naszym udziałem- ciężko nawet wyobrazić mi sobie uczucia towarzyszące wysłuchaniu tej przepowiedni. Strach? Niedowierzanie? Bunt? Żal? Złość? To wszystko nie oddaje pełni przerażenia. Nie życzę nikomu nigdy takiej przepowiedni usłyszeć i oblewa mnie zimny pot,a mózg natychmiast wypiera ten obraz z głowy, gdy chociaż przez chwilę przemknie mi przez głowę cień myśli,że to mogłabym być tym nieszczęśnikiem.
Mnie najbardziej przerażają w tej chwili wszelakie ślubne przepowiednie!
OdpowiedzUsuńWielki dzień nadchodzi coraz szybciej, a ja ciągle stresuję się, że nie mam nic pożyczonego, ani nic niebieskiego! Muszę pamiętać, aby zamknąć drzwi po wejściu do Kościoła i pod żadnym pozorem się nie odwracać! Modlić, aby panny rzuciły się na welon, bo jeśli upadnie na ziemię to zwiastuje nieszczęśliwe życie...
Jest tego całe mnóstwo, a ja zamiast o tym nie myśleć, to jeszcze ciągle czytam, lub słucham nowe!
Najbardziej przerażająca jest przepowiednia końca świata zawarta w Piśmie Świętym. Czerwony krzyż na niebie zwiastujący początek końca istnienia Ziemi bardzo się boję, wyobrażam sobie panikę, krzyk, nie możność zaradzenia temu co nas czeka , a wiadomo że to dopiero początek , że będzie strasznie a my ludzie nic nie jesteśmy w stanie już zrobić...
OdpowiedzUsuńJaka przepowiednia? Hm.. Mama zawsze mówiła mi, że kiedyś wzdłuż morza pójdą Chińczyki.. Zasiedlą nasz kraj, nasza gospodarka i kultura upadnie, nie będzie już narodu polskiego. I co można mówić więcej? Chyba tą przepowiednia powoli się spełnia...
OdpowiedzUsuńPodobno czekanie na jakąś wymarzoną rzecz daje więcej radości niż sam moment w którym rzeczywiście tę rzecz otrzymamy. Wydaje mi się, że działa to też z tym czego bardzo nie chcemy lub czego się boimy. Na przykład stres przed egzaminem może być ogromy i nieprzyjemny, ale w momencie gdy siadamy już nad kartką papieru, wszytko jakby trochę mija, jakby to co najgorsze było już za nami. Długo zastanawiałam się nad najbardziej przerażającą przepowiednia i moje myśli podążyły właśnie w tym kierunku. Myślę, że przepowiednia która najbardziej by mnie przeraziła, mogłaby brzmieć: "Po kolejnym zdaniu, które wypowiem zginiesz w straszliwych mękach". Tylko kilka słów dzieliłoby Cię od śmierci. Nie wiesz czy masz chwile czy lata. Czy myśli, które przebiegają w Twojej głowie są Twoimi ostatnimi. Zwłaszcza, że skazujący Cię na śmierć mechanizm byłby we władaniu innego człowieka. A główne narzędzie byłoby tak banalne i proste. Wydaje mi się, że po jakimś czasie miałoby się już dość czekania i życia w niepewności i chciałoby się usłyszanych to zdanie, by wreszcie przestać czekać.
OdpowiedzUsuń~ Karolina