Nowa powieść mistrzyni grozy już w księgarniach
Seria zaskakujących
wydarzeń zamienia rejs luksusowym statkiem wycieczkowym w niewyobrażalny
koszmar. Nikt tak jak Sarah Lotz nie potrafi wstrząsnąć czytelnikiem i zbudować
klimatu grozy. Co naprawdę wydarzyło się na pokładzie wycieczkowca uwięzionego
na środku oceanu? „Dzień czwarty”, najnowsza książka autorki doskonale
przyjętej powieści „Troje”, pojawiła się w księgarniach 2 sierpnia.
Sylwester.
Czwartego dnia rejsu wycieczkowiec „Piękny Marzyciel” ulega awarii. Początkowo
wydaje się, że zupełnie niegroźnej. Mijają godziny, ale oczekiwana pomoc nie
nadchodzi. Łączność ze światem zewnętrznym zostaje przerwana. Statek dryfuje po
nieuczęszczanej części oceanu. Załoga i pasażerowie wciąż liczą, że sytuacja
wróci do normy. Ale nie wraca.
Awarii ulegają
kolejne systemy, zapasy żywności zaczynają się kończyć. Kiedy w jednej z kabin
zostaje znalezione ciało kobiety, dochodzi do wybuchu paniki. Na statku grasuje
morderca. Giną kolejni pasażerowie i członkowie
załogi, wielu pada ofiarą epidemii groźnego wirusa. Sytuacja zaczyna
wymykać się spod kontroli, a to dopiero początek przerażających wydarzeń.
Dzieła zniszczenia dopełnia tropikalny sztorm. Przywództwo
nad ocalonymi obejmuje Celestine del Ray, kobieta obdarzona nadprzyrodzonymi
zdolnościami. Czy to wystarczy, żeby uratować garstkę niedobitków?
Kolejne
strony książki tylko pozornie przybliżają czytelnika do wyjaśnienia serii
mrocznych wydarzeń. Pojawia się coraz więcej wątpliwości – czy statek
rzeczywiście przetrwał sztorm?
Czy na kilka dni został przeniesiony do całkiem innej rzeczywistości? A może to
wszystko było rezultatem zbiorowej halucynacji albo medialnej prowokacji? Nie
ma pewności też co do najważniejszego - co w tym czasie wydarzyło się na
lądzie?
„Dzień
czwarty” to trzymające w napięciu i mrożące krew w żyłach połączenie thrillera i
powieści katastroficznej z postapokaliptyczną wizją. Wciągająca narracja
prowadzona z perspektywy sześciu osób zostaje skonfrontowana z protokołem z
przesłuchania ocalałych z katastrofy. Autorka mistrzowsko i wnikliwie opisuje
mechanizmy działania zbiorowej paniki i manipulacji faktami. Książka tylko dla
czytelników o mocnych nerwach.
„Troje”,
debiutancka powieść Sarah Lotz, polecana przez samego Stephena Kinga, stała się
fenomenem na światowym rynku wydawniczym - prawa do publikacji książki na
dwudziestu największych rynkach wydawniczych kupiono już wtedy, kiedy gotowy
był dopiero jej pierwszy rozdział. W Polsce książka ukazała się w 2014 r. i
spotkała się z entuzjastycznymi recenzjami czytelników.
Jak widzicie, książka dotarła do mnie w dość niecodziennej formie. Muszę ją koniecznie przeczytać. A wy? Może jesteście już po lekturze?
Rzeczywiście ciekawy pakunek :D Książka zapowiada się intrygująco.
OdpowiedzUsuńFajny sposób na promocję i sama fabuła brzmi ciekawie, ale obawiam się tej rekomendacji Kinga, bo jak na razie sprawdza się u mnie zasada, że co on poleca, to mi się ogromnie nie podoba. ;/
OdpowiedzUsuńintrygujące:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś recenzją tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii.
OdpowiedzUsuńNie, ale może skuszę się na tę powieść.
OdpowiedzUsuńprzyjemnej lektury
OdpowiedzUsuńPomysłowo zapakowana przesyłka :) Aż chce się czytać.
OdpowiedzUsuńgdyby nie to że jest 19 to bym już poleciala do księgarni :D zapowiada się bardzo fajnie, muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMocna propozycja!
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńWprawdzie autorki nie znam, ale ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale bardzo mnie zaciekawiła ta książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
volusequat.blogspot.com