Jakie skojarzenie wywołuje w Tobie okładka "Karminu"? Konkurs!





Agnieszka Meyer napisała i wydała fenomenalny moim zdaniem debiut pt. "Karmin". Mam dla was jeden egzemplarz tej powieści, zapraszam więc do wzięcia udziału w konkursie.

Zasady konkursu: 

·      W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
·      Konkurs trwa od dzisiaj do 31 maja 2017 r., do północy.
·      Aby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć na pytanie:

Jakie skojarzenie wywołuje w Tobie okładka powieści Agnieszki Meyer?

·     Swoją odpowiedź należy zostawić pod tym postem, jako komentarz. 
·     Wśród odpowiedzi, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę jedną, która najbardziej mi się spodoba.
·    Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu pięciu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzca winien skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni. Nagroda zostanie wysłana w ciągu miesiąca.

UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu. 

Do dzieła! Naprawdę warto!

43 komentarze:

  1. Mi się już książka w jednym konkursie trafiła, także powodzenia innym życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale z początku nie przyglądając się myślałam, że to wiedźma lub czarownica swej czarnej, długiej do ziemi sukni. Dopiero czytając pytanie i studiując wygląd książki się przekonałam, że tak nie jest. Drugą myślą było skojarzenie z pracowitą osobą, która knuje pewien podstęp. Jednakże wzory obok grzbietu rozmywają moją koncepcje i następuje mętlik w mojej głowie. Z pewnością to jest kobieta. Może musi brać odpowiedzialność za czyjeś czyny, na przykład męża lub wręcz przeciwnie, mieszka w dużym mieście, gdzie jest samodzielna, bezlitosna i żyje pracą. To jest przede wszystkim, nie wiem dlaczego, ale moje podstawowej skojarzenie: praca. Narzucanie obowiązków jak i dodatków na jej ręce. W sumie nie rozumiem mojej logiki, ale cóż, pójdę przeczytać opis. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, ale trzeba to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się kojarzy z doktorem dawnych czasów ze swoją torbą medyczną zdjętym kapeluszem i płaszczem przewieszonym przez ramię w momencie gdy staje w progu domu swego pacjenta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ani książki,ani autorki. Sama okładka zdecydowanie kojarzy mi się z emitowanym w tv serialem "Belle Epoque".

    OdpowiedzUsuń
  6. Oto moje skojarzenie:
    Na okładce widzę mężczyznę - eleganckiego, zadbanego, wytwornego, ubierającego się ze smakiem, obdarzonego wyśmienitym gustem. Jednak nie jest widoczna ani jego twarz, ani cała postać - jedynie połowa sylwetki. Tak zaprezentowana postać sugeruje mi, że ów mężczyzna coś ukrywa - może swoją przeszłość, może prawdziwą tożsamość, może jakąś tajemnicę, której nie chce - przynajmniej od razu - zdradzić... Połowicznie ukazana sylwetka mężczyzny wskazywać może na niejednoznaczny charakter tej osoby. Nie jest on do końca ani dobry, ani zły. Te dwa pierwiastki - dobro i zło - splatają się w jego osobowości, tocząc walkę o zwycięstwo, o jego duszę... Czerwone, karminowe tło, na którym ukazana została postać mężczyzny, z jednej strony symbolizuje krew, wskazując na jakąś mroczną tajemnicę, jaką skrywa mężczyzna. Być może sekret ten dotyczy niewyjaśnionego morderstwa. Czy dokonał go ten mężczyzna, czy ktoś zupełnie inny? Tego nie wiadomo... Z drugiej zaś strony karminowa barwa tła jest symbolem miłości, która połączy mężczyznę ze zdjęcia z poznaną przez niego kobietą. Czy będzie to prawdziwa, szczera miłość? Czy znajdzie szczęsliwy finał? Czy miłość pokona wszelkie sekrety i tajemnice, stojące na przeszkodzie temu uczuciu? Odpowiedzi na to i inne pytania, rodzące się w mojej głowie pod wpływem oglądanej okładki, zapewne znajdę w książce...

    Dorota Pansewicz

    OdpowiedzUsuń
  7. Dominujący czerwony kolor okładki i tytuł określający głęboki, nasycony kolor czerwony kojarzy mi się jednoznacznie z miłością. Z wielką, być może nieszczęśliwą miłością, sądząc po samotnej postaci w czerni. Na pewno jednak z wielką namiętnością łączącą bohaterów powieści! A sądząc po ubiorze tajemniczej postaci, miłosne perturbacje osadzone mogą być na początku XX wieku w realiach nowoczesnego, rozwijającego się miasta.
    Beata G.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka kojarzy mi się z okresem belle epoque i z wątkiem kryminalnym.Mężczyzna wybiera się gdzieś w jakiejś tajnej misji,właśnie stoi na peronie czekając na pociąg.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miłej niedzieli! Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Skojarzenia przede wszystkim z kolorem - krwistym i energetycznym. Przysłania on miasto, więc z pewnością ma to związek z panią, którą tylko w części widzimy, a więc coś próbuje ukryć, jest tajemnicza i dostojna. Strój z epoki sugeruje właśnie klimat z tamtych czasów. Intryguje mnie przewieszony przez ramię męski płaszcz,laska, kapelusz i niewielki neseserek. Nie znam fabuły książki ale atmosfera okładki sugeruje zawiłą zagadkę, może morderstwo. Tajemnicza dama - a może ktoś przebrany za damę? ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka kojarzy mi się z zagadką kryminalną u podnóża której leży wielka historia miłosna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka kojarzy mi się z zagadką kryminalną u podnóża której leży wielka historia miłosna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kojarzy się z erotyką i kryminałem w stylu noir :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Okładka jest bardzo tajemnicza, niejednoznaczna, nieoczywista. Przyglądałam się jej dość intensywnie i nie potrafię stwierdzić czy na zdjęciu jest kobieta czy mężczyzna. Raz wydaje mi się, że to on, raz że ona. Bardzo jestem ciekawa, jaka jest prawda.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie, okładka przedstawia w pierwszym momencie prostego, zwyczajnego i szarego bohatera. Jednak to tylko pozory, bo za nim kryje się pewnego rodzaju niepokój, ciekawość i tajemnica, które intrygują równie mocno jak sam tytuł. Jestem przekonana, że z okładki mieliśmy odczytać mnogość emocji przy ich minimalnym wyeksponowaniu. To prawdziwa sztuka...

    OdpowiedzUsuń
  16. Książkę już czytałam i mam na swojej półce, więc życzę powodzenia innym uczestnikom konkursu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Okładka "Karminu" kojarzy mi się... z okładką książki "Manhattan Transfer" Johna Dos Passosa ze względu na podobny motyw drapaczy chmur. Tylko kolorystyka jest inna. W tamtej dominują szarości, sugerujące charakter bohaterów, których życie jest pozbawione uczuć i skoncentrowane na pogoni za pieniądzem. Tutaj mamy wyrazisty kolor sugerujący pełnokrwistych bohaterów, którzy doskonale wiedzą, co to namiętność.
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  18. ... mam kilka skojarzeń ... manuskrypt, stara książka, dawne czasy, tajemnica, miłość, karminowa czerwień ... piękna okładka ... niejednoznaczna i intrygująca :-) ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Mhm... Czasy XIX-wiecznej Europy, angielski arystokrata jest przygotowany do podróży pociągiem do swojej ukochanej...

    OdpowiedzUsuń
  20. Przede wszystkim uwagę przykuwa barwny grzbiet ksiażki, przypominający średniowieczne woluminy, dopiero później elegancki mężczyzna z torbą, który przypomina mi Sherlocka Holmesa. Pierwsze skojarzenie- Młody, elegancki konserwator dzieł sztuki będzie rozwiązywał mroczną zagadkę średniowiecznej księgi.
    Pozdrawiam
    Michalina

    OdpowiedzUsuń
  21. Okładka przenosi mnie w steampunkowy klimat, który łączy w sobie wiktoriański szyk i sposób zachowania bohaterów oraz nowoczesny krajobraz w którym człowiek mierzy się z osiągnięciami techniki. Elegancki płaszcz, kapelusz, parasol i teczka w ręce, a z tyłu nowoczesne budynki. Na ten styl nakierowuje mnie również grzbiet książki, a raczej jej lewy brzeg, który przypomina zagiętą, gustowną papeterię. Jakby okładka była elementem wspomnień z innej epoki. Ale czy innej? Czy współczesnej? W stempunkowym świecie rzeczywistość i fantazja mieszają się przecież ze sobą. Chętnie przeczytam książkę, jeśli będzie mi dane. Pozdrawiam serdecznie. Blanka

    OdpowiedzUsuń
  22. Okładka przenosi mnie do przeszłości,w której pewien mężczyzna w jednej chwili się zdecydował pojechać pociągiem do świata przyszłości.Zostawił żonę i postanowił iść za głosem serca.
    Edya666

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie pierwszym skojarzeniem tej okładki była kłótnia i odejście!! Czerwony jest kolorem agresywnym, więc stąd skojarzenie o kłótni. Dodatkowo postać po prawej stroni dodaje skojarzenie o odejściu od kogoś po kłótni i zostawieniu przeszłości za sobą!

    OdpowiedzUsuń
  24. Skojarzenie:
    Z tego pożaru brudów nowoczesnego miasta (symbolu zdeformowanego świata) wyłania się bez krzty zawahania tajemnicza postać. Być może to właśnie ona/on pali za sobą wszelkie mosty? Jedno jest pewne odrodzi się jak feniks z popiołu... tuż za rogiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kojarzy mi się z dziką żądzą i dużą dawką tajemniczości.

    OdpowiedzUsuń
  26. Okładka książki skrywa rąbek tajemnicy.
    Miasto w oddali wieje atmosferą grozy. Czerwona barwa sprawia, że człowiek widzi czarne scenariusze, dodatkowo potęguje ten efekt postać kobiety która wydaje się być silna, pewna siebie i niezależna. To właśnie jej ubiór sprawia, że wydaje się być powiązana z morderstwem. Może jest detektywem?

    OdpowiedzUsuń
  27. Widzę silną kobietę, gotową na wszystko,
    A nawet na o wiele więcej.
    Która, czy to Lublin, czy Skarżysko,
    Składa losowi swe smutki w podzięce.
    Nie zagrzeje nigdzie miejsca na dłuższy czas,
    Wciąż przygotowana na pożegnanie.
    Może jej duch minie kiedyś któregoś z nas
    I da swój bagaż utkany z doświadczeń na przechowanie...

    OdpowiedzUsuń
  28. Okładka powieści Agnieszki Meyer kojarzy mi się z czymś tajemniczym, z jakąś intrygą, która ma klasę. Jest przemyślana, inteligentna,a każdy szczegół jest perfekcyjnie dopracowany. Na okładce widzę elegancką kobietę, która doskonale wie co zamierza zrobić. W tle widać miasto i wieżowce, co potęguję efekt tej doskonałości i elegancji. Dzięki temu wyobrażam sobie, że kobieta z okładki ma znaczący wpływ na fabułę książki, że jest ona opanowana i w pewnym sensie też wyzbyta z uczuć. Działa w sposób przemyślany, ale podchodzi do całej sprawy na chłodno. Myślę, że jest przekonana o słuszności tego co robi, a patrząc na kolory okładki można wywnioskować, że wokół tej kobiety roztacza się klimat jakiegoś niepokoju, tajemnicy, a może nawet też tragedii. Patrząc na tę okładkę aż chce się zagłębić w tę lekturę żeby przekonać się czy skojarzenia są słuszne, czy ta kobieta rzeczywiście jest tak perfekcyjna w swoich działaniach.

    OdpowiedzUsuń
  29. Okładka intryguje mnie i zachęca do tego, by po nią sięgnąć. Wydaje mi się, że historia jest osadzona w stylu retro. Mężczyzna wydaje się być elegancki o dobrych manierach, być może z wyższych sfer. Skojarzył mi się z Wokulskim z "Lalki". Wyobrażam go sobie jako inteligentnego, energicznego i ambitnego mężczyznę. Jest to człowiek czynu, który na dodatek potrafi działać na kilku polach naraz, co czyni z niego wspaniałego fachowca. Może jest lekarzem, może przedsiębiorcą, a może prawnikiem? Kojarzy mi się z jakąś tajemnicą, intrygą, spiskiem, być może ucieczką przed czymś, kimś? Na pewno jest tam wątek romansowy. Tak ubrany mężczyzna na pewno podoba się kobietom. Czerwień na okładce może świadczyć o miłości, ale również o popełnionej zbrodni i przelanej krwi. Akcja dzieje się chyba w dużym mieście, o czym świadczą wieżowce w tle. "Karmin" jest raczej przeznaczona dla kobiet, o czym świadczy "kobiecy" szlaczek. Z wielką przyjemnością przeczytałabym ją.

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  30. Ktoś kojarzy Marry Poppins? Niby bohaterka serii książek dla dzieci, ale mnie zawsze przerażała. Zastanawiałam się, czy po nagraniach, ta kobieta nie terroryzuje swoich podopiecznych? Nosiła czarny płaszcz, parasol i taką skórzaną torbę. Po pierwsze: niemodnie, po drugie: serio była przerażająca. I palce... miała kościste palce! Po nocach mi się śniły. Całe szczęście, że dzisiaj traumy nie mam! Czy ktoś wie, czy za takie przerażające wspomnienia należy mi się odszkodowanie? Cały sęk jednak w tym, że mała byłam i głupia - oglądałam i czytałam o niej bez opamiętania! Dlaczego? Bo ładnie śpiewała. To mogła być wina jakiejś hipnozy. O zgrozo! Jestem masochistą - chcę tą książkę ze względu na okładkę, która przypomina mi o tej strasznej babie. Chcę czytać, a później powiesić sobie nad łóżkiem. Walczę z fobią!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger