Lifestyle książkowy, czyli tapeta dla bibliofila!
Na obecną chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać w miejscu, w którym nie byłoby mnóstwa książek. Nie dziwcie się temu, gdyż w moim domu cały
dzienny pokój dosłownie tonie w książkach, które zadowolone mieszkają sobie na drewnianych półkach. Wiem, mam wielkie
szczęście – do męża, który akceptuje moją pasję i zbieractwo oraz do tego, że
mieszkam we własnym domu, w którym wiele pustych ścian czeka jeszcze na moje
zagospodarowanie.
Mam jednak świadomość tego, że spora ilość miłośników książek
nie może liczyć na taki luksus – mieszkając w blokach, mając okrojony metraż
mieszkania, trudno znaleźć wolne miejsce na tysiące, a czasami nawet na setki książek. Myślę sobie
wówczas, że gdybym była taką osobą, spróbowałabym poradzić sobie z moją żądzą patrzenia
na książki dość niekonwencjonalnym pomysłem – kupiłabym sobie tapetę, która w pewnym stopniu zaspokajałaby moją estetyczną potrzebę otaczania się literaturą.
W ramach mojego cyklu Lifestyle książkowy znalazłam dla was na stronie
ciekawego sklepu z aranżacją wnętrz, inspirujące mnie tapety ścienne, które cieszą moje oczy i, które mogą oglądać cały czas.
Fototapeta Książki – wygląda niemal jak prawdziwa biblioteka.
Kolejna fototapeta z dużą ilością woluminów.
Tapeta winylowa na flizelinie. Jak widzicie na czarnym tle ułożono kolorowe książki, które wyglądają dość abstrakcyjnie. Nie mają równych konturów, a ich kolory – pomarańcz,
szarość, biel, żółć i błękit wyglądają na lekko przytłumione. To dość
oryginalna tapeta.
Tapeta naturalna na flizelinie. Tutaj dominują ułożone na półkach książki. Długość książkowych grzbietów
wynosi do ok. 18 cm.
Kolejna tapeta winylowa na flizelinie. Starannie wykonana tapeta w głębokich barwach. Walizki i książki ułożone w
dekoracyjne stosy w głębokich barwach.
Podobna do poprzedniej, jednak tutaj dominuje stonowana kolorystyka oraz
beże. Faktura gładka i miękka.
Tapeta winylowa na flizelinie. Elegancka tapeta ścienna przedstawiająca różnorodne książki, które
poukładano na drewnianych półkach. Część lektur ozdobiona rysunkami. Faktura
mocna, minimalnie ziarnista.
A może biblioteka marzeń? Zakochałam się w tej tapecie, coś pięknego!
Jestem ciekawa czy podobają się wam zaproponowane przeze mnie tapety dla każdego mola książkowego? Myślę, że to dość ciekawa alternatywa dla osób, które lubią takie książkowe widoki.
Ja bym wolała jednak prawdziwe książki :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych tapetach. Zwłaszcza ostatniej oraz tej, w której nawet drzwi zostały otapetowane. Niczym sekretne przejście do innego wymiaru. Super! Nie wiem tylko czy byłabym w stanie długo mieszkać w takiej przestrzeni.
OdpowiedzUsuńSuper inspiracje! Jednak wolę prawdziwe książki :D
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach to wygląda ciekawie, ale obawiam się, że w domu mogłoby być sztuczne i niepasujące do zwykłych wnętrz. Jednak co prawdziwe książki to prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńTeż misie wydaje, że w praktyce mogłoby wyglądać gorzej (akurat mam świeżo położoną tapetę w sypialni;)) ale jest to jakiś sposób na dom pełen książek :)
UsuńMam dokładnie takie same spostrzeżenia :). Nie ma to, jak prawdziwa biblioteczka :).
Usuń... ciekawe rozwiązanie, ale jednak wolę zdecydowanie prawdziwe książki :-) ...
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda, jednak to już nie to samo:)
OdpowiedzUsuńPierwsza tapeta mnie zachwyca i nie powiedziane, że przy remoncie się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńeee według mnie takie tapety to nie to samo (choć niektóre bardzo ładne) :)
OdpowiedzUsuńJa wynajmuję z mężem 30m mieszkanie i aktualnie mam około 400 książek, jakoś się mieścimy, dostałam na rocznicę znajomości dwie prawie 2m półki, ale jak już i je zapełnię, to będziemy musieli albo znaleźć sobie większe lokum, albo zacznę zagospodarowywać jego półki ;p
Szczerze mówiąc, nie przepadam za tapetami, tak po prostu ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie oprócz trzeciej.
OdpowiedzUsuńFajne te tapety;)
OdpowiedzUsuńFajne tapety.
OdpowiedzUsuńcudo!!
OdpowiedzUsuńMamy okazję zobaczyć Pani bloga po raz pierwszy, będziemy zaglądać częściej! ❤️ Zapraszamy Panią i czytelników do wzięcia w udziału w konkursie walentynkowym, w którym można wygrać perfumy Carolina Herrera Good Girl, Armani Acqua Di Gio Profumo oraz voucher. Pozdrawiamy! http://wisebears.pl/konkurs-walentynkowy/
OdpowiedzUsuńwow:D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :) Ale jeszcze lepiej jak to są prawdziwe książki :) Tylko tapety nie trzeba tak odkurzać :D
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają świetnie :-)
OdpowiedzUsuńWolałabym jednak prawdziwe książki. tapeta nigdy ich nie zastąpi :) A w kuchni też masz półki? :D
OdpowiedzUsuńOoo nie wiedziałam, ze są takie tapety. Człowiek uczy się przez całe życie.
OdpowiedzUsuńRaczej bym się na takie nie zdecydowała, bo książki, choć parę w pokoju muszą być :)
OdpowiedzUsuńTapety ładne lecz nic nie zastąpi prawdziwych książek :)
OdpowiedzUsuńPierwsza jest bardzo interesująca! Ciekawe, jak wyglądałaby na żywo, ale na tym zdjęciu dałabym się zmylić, że to prawdziwa biblioteczka! :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite :-) cieszy oko i raduje duszę :-)
OdpowiedzUsuńWolałabym jednak prawdziwe książki :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda to cudnie, ale obawiam się, że w rzeczywistości wyszłoby już nieco słabiej. Na taką tapetę na pewno się nie skuszę - w ogóle omijam tapety, ale to ciekawy "gadżet" dla książkoholika, chociaż w to miejsce można wstawić płytki regał :D Ja bym na pewno taki wcisnęła :D
OdpowiedzUsuńMyślę że są fajne klimatyczne nie tylko dla książkowego mola
OdpowiedzUsuńPiękne tapety :)
OdpowiedzUsuńA Tobie można pozazdrościć i męża i ścian do zagospodarowania ;)
Tapety piękne, ale wszelkie wolne miejsca mam zapełnione oryginalnymi książkami ;)
OdpowiedzUsuńWoow... świetne. Niektóre dają taki cudny trójwymiarowy efekt. :)
OdpowiedzUsuńTapeta tapetą - nie ma jednak jak biblioteczka z prawdziwego zdarzenia. W takich momentach zazdroszczę innym dużych mieszkań i domów...
OdpowiedzUsuńNa razie upycham książki gdzie się da i czekam na własny dom ;) a kiedy zapcham już możliwe miejsca w domu, chyba przerzucę się wreszcie na czytnik ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że są takie tapety :D
Zamiast tapety wolałabym jednak prawdziwą bibliotekę. Co nie znaczy, że te wybrane przez Ciebie mi się nie podobają;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, choć ja w takiej sytuacji wolę powiększające pomieszczenie jasne barwy i lustra i prawdziwe książki :)
OdpowiedzUsuńDobrze masz z tym domkiem, ja niestety już się nie mieszczę ani na ścianach ani na półkach. Takie tapety są super!! Kilka bym sobie wybrała :D
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Myślę, że wolałabym nie patrzeć na taką tapetę, bo wywoływałaby u mnie poczucie w stylu: gdzie są moje książki?! :D Już patrząc na mapę świata, myślę sobie: gdzie są moje podróże? Wolałabym wcisnąć choć kilka książek wszędzie gdzie tylko możliwe. Gdybym miała jednak wybierać to najbardziej podoba mi się pierwsza - bardzo realistyczna oraz ta czwarta chyba jeśli dobrze pamiętam :)
OdpowiedzUsuńDaj spokoj, przeciez taka tapeta to wiocha. Lepiej miec biale sciany.
OdpowiedzUsuńSuper! Tapety są super :)
OdpowiedzUsuń