20. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - piątek!
Byłam, widziałam, przeżyłam i nadal nie mogę ochłonąć! Tylu emocji zwyczajnie nie da się opisać, dlatego abyście zobaczyli, co działo się na tegorocznych Targach Książki w Krakowie, podzieliłam swoją fotograficzną relację na trzy części - piątek, sobotę i niedzielę. Dzisiaj zapraszam was na piątkową porcję zdjęć, czyli najbardziej spokojnego dnia tegorocznych targów, w których uczestniczyłam.
W drodze do celu :)
Z Thomasem Arnoldem, którego najnowszą książkę objęłam swoim patronatem medialnym. Wróżę mu taką pisarską przyszłość, jaką obecnie przeżywa Remigiusz Mróz.
Z Lilianą Fabisińską - niezwykle pozytywną kobietą.
Do kolekcji.
Kilka migawek zdjęciowych zrobionych w przelocie pomiędzy stoiskami.
U Małgorzaty Kalicińskiej.
Do kolekcji.
Z o. Leonem Knabitem.
Niezwykła osobowość.
Do kolekcji.
U Katarzyny Majgier.
Do kolekcji.
Kilka zdjęć zrobionych w przelocie pomiędzy stoiskami.
Tutaj napiłam się pysznej i darmowej kawy!
Z Bogdanem Rymanowskim.
Do kolekcji.
Z Nataszą Sochą - niezwykle sympatyczną pisarką.
Do kolekcji.
Przy nich nie można być smutnym, czyli Alek Rogoziński i Magdalena Witkiewicz.
Do kolekcji.
Sebastian Hennig i Wojtek Malicha - dwaj pozytywnie zakręceni mężczyźni, którzy zupełnie niespodziewanie zaczepili mnie pomiędzy stoiskami, proponując swoją książkę. To dwaj podróżnicy, którzy właśnie zbierają na kolejną wyprawę. Skusiłam się na zakup ich wspomnień z podróży - uwielbiam ludzi z pasją!
Do kolekcji.
W piątek pojawiłam się na targach koło godziny 11.30, wyszłam prawie o 19. Kilka nadprogramowych książek spowodowało, że na sam koniec urwało mi się ucho od mojej lnianej torby. Umęczona, spocona ale jakże szczęśliwa - zrealizowałam bowiem swój plan ponad normę. Tych emocji z pewnością nigdy nie zapomnę!
Relacja z sobotniego dnia targowego już w czwartek!
Jak fajnie tylu wspaniałych ludzi widziałaś i poznałaś zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa to Cię podziwiam, że Ci się chciało tyle książek wieźć i dźwigać, ja już stara i leniwa :P
OdpowiedzUsuńOj prawda - sukienkę masz niesamowitą :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego, że mogłaś być na Targach! Mi ostatecznie się nie udało i bardzo nad tym ubolewam :/
Pozdrawiam! Dolina Książek
Wspaniała relacja! Przyznaję, że najbardziej zaintrygowałaś mnie postać Thomasa Arnold, jestem ciekawa jego twórczości. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę uwierzyć jak nam się udało NIE spotkać w piątek!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dowiedziałam się co wtedy robiłaś :) Przyjemny miałaś czas - czekam na resztę :) Nie mam tylko pojęcia kiedy zrobię swoje opowieści...
swietne miejsce
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja z jakże ciekawych spotkań. A o. Leon to ma czas chyba z gumy :) Na targach był codziennie po kilka godzin, a ja niestety nie dotarłam... To niesamowity człowiek! Mam dla niego wielki szacunek.
OdpowiedzUsuńs-a
Sukienka świetna!
OdpowiedzUsuńTo ja zrobiłam zdjęcie z Alkiem i Magdą :)) Tak mi się wydawało, że to Ty :)
Ja też bardzo chciałabym taką sukienkę! :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci zazdroszczę tych Targów i tylu emocji oraz spotkań :)
Ojej, szkoda torby. Niemniej, widać, że dzień był bardzo intensywny.
OdpowiedzUsuńu o.Leona byłam na Targach w Warszawie, a nie kupowałam od tamtego czasu jego książek, więc już nie szłam. a reszta wygląda epicko;)
OdpowiedzUsuńGenialna sukienka <3. Zazdroszczę wizyty na Targach, mi niestety studia i odległość nie pozwoliły wyrwać się do Krakowa ;).
OdpowiedzUsuńTen zakonnik miał kiedyś program telewizyjny, przypomniał mi sie że miał wywiad z z Liroyem
OdpowiedzUsuńNo to doczekałaś się sukienkowej dedykacji ;) To gdzie kupiłaś tę sukienkę? Najbardziej Ci zazdroszczę spotkania z ojcem Knabitem.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z Arnoldem! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś wybiorę się na te targi, chociaż odstraszają mnie tłumy ludzi, ale z Twojej relacji wynika, że warto się przemóc :)
OdpowiedzUsuńTwoja sukienka rzeczywiście wymiata:)
OdpowiedzUsuńTa sukienka jest świetna! Gdzie ją kupiłaś? <3
OdpowiedzUsuńJa chciałabym być na targach w następnym roku, oby mi się udało! :D
Koniecznie muszę się kiedyś wybrać na te targi ;-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ujęły mnie zdjęcia z o. Leonem. Masz fantastyczną, książkową sukienkę :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite spotkania! Pozytywnie zazdraszczam, ale cóż... Kraków to dla mnie drugi koniec Polski :)
OdpowiedzUsuńWioluś śliczna fryzurka!
OdpowiedzUsuńwidac swietna energie :)super i tyle fajnych dedykacji, zdjecia mowia wszystko
OdpowiedzUsuńMożna Ci pozazdrościć tych wspomnień, nie ma co :)
OdpowiedzUsuńpozytywnie spędzony czas:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że tam byłaś, gratuluję! :))
OdpowiedzUsuńMusiało być wspaniale :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że Kraków mam tak daleko :( Ale planuję się wybrać do W-wy w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka :) Naprawdę świetna :)
Żałuję, że mnie tam nie było! :/
OdpowiedzUsuńAAaaa.... masz wspaniałą sukienkę <3
Piękne zdjęcia :) Normalnie Ci zazdroszczę i żałuję, że nie byłam na targach :(
OdpowiedzUsuńKonkretne nabytki. Nawet nie pytam, ile masz w kolekcji książek podpisanych, bo nie ogarnę. :P
OdpowiedzUsuńŁączę się w słowach z Katarzyną Majgier - cudna sukienka :D :D :D zazdroszczę i niesamowicie żałuję, że nie mogłam tam być, ale niebawem wiosna - Targi zawitają do Warszawy :D
OdpowiedzUsuńJaką Ty masz cudną sukienkę! Ja byłam w sobotę i niedzielę. Szkoda, że nigdzie Cię nie dostrzegłam, bo miło by było się poznać. :)
OdpowiedzUsuńHa i gdzie ta walizka książek? Domyślałam się że fotograf był też pomocą w noszeniu opasłych tomów!
OdpowiedzUsuńPs wyglądałaś zjawiskowo!
Dusza z ciała wyleciała - równiez u mnie. Kolejno spotkanie z ojcem Leonem spowodowało, że stęskniłam się za mieszkaniem jak rzut beretem przy Tyńcu. :( Ale chwila z ojcem Leonem była najpiękniejsza, jaką spędziłam na wszystkich trzech dniach Targów. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :). I jeszcze raz - sukienka mega :)
OdpowiedzUsuńTargi udane :)
OdpowiedzUsuńTa sukienka leży na Tobie idealnie! Świetnie pasuje na takie wydarzenie jak targi. W otoczeniu książek i będąc w swoim żywiole zdecydowanie promieniejesz, co widać :) Świetne łupy w postaci zdjęć i autografów. No i książki tych dwóch podróżników :)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że musiałam zmienić plany i jednak nie udało mi się pojawiać w tym roku na Targach. Bardzo fajna relacja, a sukienka naprawdę mega :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
O matko! I to tylko piątek... Wiolu, czyste szaleństwo i boska sukienka!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych wszystkich wpisów i spotkań i już oczekuję relacji z kolejnych dni! ;)
OdpowiedzUsuńOlbrzymia pasja w filigranowej istocie - to tak skrótowo i humorystycznie, a już zupełnie na poważnie - fantastycznie, że są tacy entuzjaści książek jak Ty, Violu! Sztuką jest również pisanie ciekawszych recenzji od niektórych powieści ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkań z ciekawymi ludźmi. Dziękuję za relację z targów, przynajmniej mogę popatrzeć i poczuć klimat wydarzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIleż pięknych książkowych emocji! Sukienka - cudna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za fotorelację z targów. Żałuję, że nie mogłam tam być.
OdpowiedzUsuńUdało Ci się zdobyć bardzo wiele autografów-super.
Wiolu, co za wrażenia, co za pozytywna energia Cię tam otaczała :) Lecę czytać o wrażeniach z soboty.
OdpowiedzUsuń