Moja "Książka do napisania"
Dokładnie miesiąc temu przedstawiałam wam ciekawy moim zdaniem pomysł
na napisanie własnej książki, czyli "Książkę do napisania" - KLIK. Dzisiaj
powracam z tym tematem, pokazać wam w jaki sposób wykorzystałam swoje puste strony.
Jeśli sądziliście, że zaczęłam tworzyć swoją własną powieść to muszę
wyprowadzić was z błędu – to raczej nigdy nie nastąpi. Do głowy przychodziły mi
przeróżne pomysły na zagospodarowanie tylu pustych kartek, jednak summa summarum zdecydowałam się
na coś, co od dłuższego czasu spędzało mi sen z powiek. Otóż moja "Książka do
napisania" staje się powoli, z każdą kolejną kartką, książką kucharską spersonalizowaną jedynie na
przepisy dotyczące ciast i innych słodkości. Jak pewnie bowiem wiecie, takie
smakołyki mogłabym pochłaniać tonami.
Od miesiąca uważnie szukam interesujących mnie przepisów, które
chciałabym wypróbować w najbliższym czasie. Pieczenie ciast to bowiem chyba jedyna czynność kulinarna, oprócz
parzenia kawy, która wywołuje we mnie pozytywne uczucia.
Obecnie więc moja książka zawiera już 10 wybranych przepisów, z których chciałabym
wam pokazać trzy. Lubicie babkę z orzechami laskowymi?
Do tej pory wykorzystywałam różnorodne przepisy, jednak nigdy nie miałam czasu, by receptury składować w jednym miejscu. Dzięki tej książce mam obecnie motywację, by dany przepis wydrukować i wkleić. Jestem również pewna, że w miarę upływu czasu, znajdą się na tych stronach moje odręczne notatki.
Zdaję sobie sprawę z tego faktu, że cena okładkowa tej książki wynosząca ponad czterdzieści złotych, zniechęca pomimo tego, iż jest
estetycznie wydana. Nie dziwię się temu, gdyż według mnie taka kwota to zbyt duży wydatek za białe kartki z twardą okładką. Na szczęście można ją kupić także w tańszej cenie.
Myślę, że "Książka do napisania" może stać się dla was źródłem ciekawych cytatów, refleksji
dotyczących danej lektury, czy po prostu zapisem kreatywności dziecka. Może także stać się motywacją do działań, które tak jak w moim przypadku, były długo odkładane na lepsze czasy. Wszystko zależy od waszej inwencji twórczej i aktualnej potrzeby.
Ależ książki kucharskie też są spoko! :D Naprawdę! :D
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że stworzysz coś wyjątkowego, smacznego... i coś, co może będziesz przekazywała z ręki do ręki ;)
Tak się właśnie zastanawiałam, w jaki sposób ją zagospodarujesz. Ksiązka kucharska na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńZakup "Książki do napisania" to dla mnie totalne marnotrawstwo pieniędzy, więc nie planuję tego.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na zagospodarowanie pustych stron :)
Świetny pomysł, przepisy zawsze sie przydadzą i dobrze miec je razem pod reką ;)
OdpowiedzUsuńA ja to bym może i nawet spróbowała coś napisać :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej książka kucharska super
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo ciekawy :) chociaż jednak wolałabym znaleźć po prostu ładny zeszyt :D
OdpowiedzUsuńJa przepisy wrzucam do Przepiśnika - warto mieć je w jednym miejscu, więc ta książka na pewno świetnie sprawdzi się w tej roli. W mojej powstają bajeczki dla córy :) Mąż będzie to potem ilustrował.
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, ale raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPrzy okazji narobiłaś mi ochoty na racuchy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;) ciekawe co za jakiś czas powiesz o moim ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na zagospodarowanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńjak wydasz ksiazke z przepisami, bede jedna z pierwszych osob ktore ja kupi :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo w kwestii kulinariów. Tylko pieczenie i przygotowywanie słodkości mnie interesuje, a cała reszta już nie :P Co do książki, fajny pomysł na nią znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńjak to wygląda uroczo :D
OdpowiedzUsuńPomysłowa i kreatywna. Lubię takie ;)
OdpowiedzUsuńJa do mojego zwykłego zeszytu z przepisami wolę ręcznie wpisywać niż wklejać :) Mam osobny na słodkości i na inne dania.
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że wyczułaś na co zagospodarujesz swoje puste kartki!
Świetny pomysł. Ja przepisy wyszukuję głównie w internecie. Później ciężko mi znaleźć drugi raz ten sam przepis. Gromadzenie ich w jednym miejscu jest naprawdę bardzo dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńA ja piszę w swej książce swoje liMEryki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Moja mama zawsze przepisy lokuje w zeszycie specjalnym. ;)
OdpowiedzUsuńPuste kartki za 40 zł to chyba lekka przesada, gdyż można kupić np. zeszyt ładnie oprawiony lecz być może jest to dobry pomysł na zaskakujący prezent. Pomysł ze zbieraniem przepisów - inspirujący i godny podziwu ze względu na możliwości jakie niesie współczesna technika komputerowa. Życzę wytrwałośći aż do ostatniej kartki :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na zebranie wszystkich przepisów w jednym miejscu. ;) Moja siostra też ma tak zebrane, tyle że w specjalny przepiśnik, który był zdecydowanie tańszy, zakupiony bodajże w Pepco. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi przepisami :)
OdpowiedzUsuńBabka z orzechami laskowymi brzmi, jak dla mnie, bosko:)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś ale, że mnie jest też spory łasuch, to jak najbardziej taka wersja też mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz przepis na racuchy z drożdżami, to może zasmakuje Ci też moja szybsza wersja :).
Racuchy z jabłkami:
- zsiadłe mleko (takie w dużym opakowaniu na jogurt),
- 1 jajko,
- 1 łyżka cukru,
- płaska łyżeczka sody,
- mąka pszenna,
- jabłka.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki oprócz jabłek. Mąki dodajemy tyle żeby uzyskać gęstą konsystencję ciasta.
Jabłka kroimy na kawałki i dodajemy do wymieszanego ciasta. Ja lubię jak jabłek jest dużo czyli około 3 dużych sztuk.
Pieczemy na oleju i odsączamy na ręczniku papierowym.
Do tego kakao i mamy pyszny obiadek :).