"Książka o czytaniu" – Justyna Sobolewska
"Tymczasem wśród czytelników mamy kochanków dworskich i namiętnych. Dworscy z największym zgorszeniem patrzą na zagięte rogi i – nie daj Boże! – notatki na marginesie. Namiętni zaś potrafią robić z książkami zakazane rzeczy: czytać w wannie albo w saunie, a nawet wyrywać kartki".
Czytanie, książki i szeroko pojęta literatura to mój styl życia - płaszczyzna, którą nigdy nie jestem do końca nasycona. Nie zdziwicie się więc pewnie, jeśli powiem wam, że gdy tylko dowiedziałam się o istnieniu tej książki, szybko ją zdobyłam i zaczęłam zgłębiać, pomimo innych piętrzących się stosów literatury wokół mnie. Jeden wieczór w zupełności mi wystarczył, by przeczytać ją od przysłowiowej deski do deski.
Justyna Sobolewska to dziennikarka, krytyczka literacka, która publikuje swoje recenzje i teksty o literaturze w tygodniku "Polityka", a także współpracuje z TVP Kultura. Z wykształcenia jest polonistką, ukończyła Uniwersytet Warszawski. Laureatka PIK-owego Lauru (2015), który jest przyznawany prze Polską Izbę Książki za popularyzację czytelnictwa w kategorii mediów drukowanych.
"Książka o czytaniu" to zbiór anegdot, wielu cytatów i historii oscylujących w temacie czytania. Publikacja składa się z kilkudziesięciu rozdziałów, które dotykają takich płaszczyzn, jak sposobu ustawiania książek, czytelniczych zwyczajów, czy chociażby ulubionych miejsc do spędzania czasu z książką.
Publikacja Justyny Sobolewskiej posiada według mnie fenomenalną okładkę, która zachwyciła moją osobę już od pierwszego spojrzenia. Otóż pomysł na ujęcie autorki z widelcem i nożem pochylonej nad książką, która leży niczym obiad na eleganckim talerzu to świetne ujęcie i przede wszystkim wieloznaczne. Niestety większej dozy pomysłowości zabrakło w samej treści tej książki, gdyż mam wrażenie, że Justyna Sobolewska dość pobieżnie dotknęła tematu czytania, czym jestem dość mocno rozczarowana. "Książka o czytaniu" składa się bowiem w głównej mierze z cytatów, a nie z tego, czego po niej oczekiwałam. Spodziewałam się oczywiście, że autorka przytoczy sporo wypowiedzi przeróżnych autorów i osób związanych z branżą wydawniczą, jednak nie sądziłam, że to cytaty będą przeważającą treścią tego tytułu. W książce zabrakło mi większego udziału samej autorki, jej własnych przemyśleń i obserwacji oraz przede wszystkim większego odniesienia do zwykłego, przeciętnego czytelnika, który najczęściej czyta literaturę popularną, a rzadziej klasykę, która go nie zachwyca. W moim przekonaniu za mało w tej publikacji głosów ukazujących kulturę czytania mas.
Warto zaznaczyć, że w "Książce o czytaniu" swoją uwagę zwracają niewątpliwie oryginalne tytuły poszczególnych rozdziałów, jak chociażby: "A ty co czytasz w toalecie?", czy też "Dzieci ma się po to, żeby mieć z kim czytać". Trzeba przyznać, że te dość oryginalne sformułowania ciekawią i rozpalają wyobraźnię. Rozdziałami, które najbardziej mnie zainteresowały w tej książce były te dotyczące czytelnictwa w więzieniu, uroków spotkań autorskich oraz najbardziej nieprzeczytanych książek. Rozbawił mnie także podział czytelników na dworskich i namiętnych oraz wątek lokalnego świra. Z książki dowiedziałam się także wielu ciekawostek odnośnie samych autorów, jak chociażby zamiłowanie Orwella do kolekcjonowania kobiecej prasy z XIX wieku, czy o recenzjach nieistniejących książek w wykonaniu Stanisława Lema. Nie mogę więc zarzucić temu tytułowi wtórności i nudy, gdyż z pewnością posiada wiele interesujących wątków.
Justyna Sobolewska zdaje sobie sprawę, że jej książka jest niezakończona, gdyż każdy z nas może dopisać sobie jej dalszą część, dalsze rozdziały. W moim przekonaniu, w dziele tym temat anatomii czytania nie został w dużej części wykorzystany, dlatego też nisza ta nadal domaga się uwagi. Dziwię się również, że autorka nie dotknęła tematu istnienia blogów i vlogów książkowych zajmujących się najczęściej literaturą popularną, które przecież z roku na rok umacniają swoją pozycję wyznaczając nowe trendy. W temacie czytania pozostało więc jeszcze dużo do opowiedzenia...
Za możliwość przeczytania książki dziękuję sieci salonów Empik
Szkoda, że tyle niedopowiedzeń, bo temat wart uwagi. Zaciekawiły mnie tytuły rozdziałów, to strzał w 10! Ja wprawdzie w toalecie nie czytam, ale w wannie obowiązkowo przy niedzieli :)
OdpowiedzUsuńJa to skrzyżowanie dworskiej z namiętną ;)
OdpowiedzUsuńTytuły rozdziałów faktycznie oryginalne.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony mnóstwo cytatów, a z drugiej brak odniesienia do blogosfery książkowej? Trochę to zaskakujące :) nie jestem przekonana czy ładna okładka i trafne nazwy rozdziałów wystarczą, by zainteresować czytelnika :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Rozczarowana brakiem "słówka" na temat blogów. Może Pani Sobolewskiej nie w smak, że w świecie wirtualnym mówi się o książkach, ciekawie i z pasją? Tak czy owak postaram się przeczytać.
OdpowiedzUsuńJak zawsze ciekawa recenzja. Chętnie przeczytałabym tę książkę, bo fajnie jest dowiedzieć się czegoś na temat...czytania :)
OdpowiedzUsuńPrzydałyby mi się wskazówki przy układaniu książek :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka opinii na temat tej książki i szczerze... nie wiem, czy się za nią brać.
Czytanie to niby normalna czynność. Bierzemy książkę, otwieramy ją i zagłębiamy się w jej treść. Nigdy nie zastanawiałam się nad istotą tego działania. Fajnie, że ktoś wpadł na taki pomysł :)
OdpowiedzUsuńPoczytałabym, kurcze.. chyba się skuszę na tą książke:)!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;3
http://aliceeeblog.blogspot.com/2016/10/bomber-must-have-jesien-zima-1617.html
ciekawy temat, szkoda że autorka nie zagłębiła sie bardziej w temat
OdpowiedzUsuńNie sięgnę skoro temat czytania jest potraktowany pobieżnie. Cytaty są fajne i ciekawe, ale też oczekiwałabym od autorki większego wkładu własnego. No i ignorancja blogosfery wydaje mi się nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńAutorka to dziennikarka, więc podeszła do tematu z rzetelnością dziennikarską :)
OdpowiedzUsuńPamiętam koleżankę za studiów, która pisała pracę magisterską prezentującą tylko zebrane materiały nt. literatury krajów południowosłowiańskich w Polsce. To była mrówcza praca, która miała stanowić pierwszy krok do dalszych rozważań. Dostała ocenę bardzo dobry :) Może inny autor lub sama Autorka, korzystając z cennych rad i uwag z tej recenzji, rozwinie temat, bo rzeczywiście jest bardzo ciekawy. Świetnie, że taka książka w ogóle powstała!
Chętnie sięgnę, bo te cytaty to wspomnienie młodości, kiedy robiłyśmy z koleżankami notesiki z cytatami na dany temat :)
s-a
O tak, okładka jest rewelacyjna. Szkoda, że nie idzie w parze z zawartością, bo oczekiwałabym tego samego, co Ty.
OdpowiedzUsuńmnie jakoś ta książka nie para:)
OdpowiedzUsuńJakoś tak... Nie czuję specjalnego zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym tą książkę mieć. Zaciekawiła mnie od razu!
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna, ale mało prawdopodobne, bym sięgnęła po tę książkę.
OdpowiedzUsuńchyba nie dla mnie:P
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książką. Szkoda tylko, że składa się ona głównie z cytatów, a brakuje w niej samej autorki.
OdpowiedzUsuńO proszę, nie pomyślałabym, że tak książka okaże się aż tak interesująca:)
OdpowiedzUsuńCytaty i historie o czytaniu- czemu nie :)
OdpowiedzUsuńO, to dopiero musi być ciekawa lektura!
OdpowiedzUsuńOj, książka nie dla mnie. I bardziej gustuję w fikcji, a i autorka widzę potraktowała temat bardzo powierzchownie. ;/
OdpowiedzUsuńTematyka ciekawa, ale wielka szkoda, że tak mało wkładu własnego autorki.:(
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńInteresujący pomysł!
OdpowiedzUsuń