A może klasyka? Czyli "Faust" w nowym przekładzie!
Jeden z najbardziej znanych dramatów obecnych w literaturze. Dla
jednych stanowiący źródło stałej fascynacji, dla innych mękę czytania, którą
trzeba zwyczajnie przejść. "Faust" Johanna Wolfganga
von Goethego – tyle samo czytelników kocha to dzieło, co nienawidzi. Jedno jest jednak
pewne – warto znać tę ponadczasową książkę. I może warto przeczytać ją w zupełnie nowym
przekładzie?
Na wyzwanie pod postacią nowego przekładu porwał się Paweł Jan Węcławski – germanista, językoznawca
i tłumacz. Wyzwanie polegające na wydaniu "Fausta" w przekładzie będącym łatwiej
przyswajalnym dla przeciętnego, współczesnego czytelnika.
Swoją przygodę z tą lekturą pamiętam bardzo dobrze, gdyż w mojej szkole
średniej "Faust" był utworem szeroko omawianym na lekcjach języka polskiego. I powiem
wam szczerze, że przeczytałam wszystkie strony tego dramatu z widoczną
trudnością pomimo jego uniwersalnego przekazu i wielości tematów, jakie
porusza. Być może więc dzięki temu odświeżonemu przekładowi, dramat ten
stanowić będzie dla mnie swoiste odkrycie literackie.
"Faust. Tragedii część pierwsza" w nowym przekładzie przedstawia się
właśnie tak...
Tylna okładka z bardzo wymowną grafiką...
Jestem ciekawa, czy czytaliście "Fausta"? I czy taki uwspółcześniony przekład przekonałby was do sięgnięcia po to dzieło?
Ja zdaje sobie, że to jest klasyka, ale nie czytałam tego. W kanonie lektur za moich czasów tej pozycji nie było.
OdpowiedzUsuńJednak wydaje mi się, że czasami te książki, których nie przerabia się na języku polskim a zaliczane są do klasyki są o wiele ciekawsze. Miałam przyjemność jako mój drugi fakultet uczyć się na filologii angielskiej. Jeden semestr miałam literatury amerykańskiej. Te pozycje, które wtedy przerabiałam bardzo mi się nie podobała i co więcej tak średnio je rozumiałam. Natomiast później w wolnym czasie sięgnęłam po Steinbecka (notabene noblistę) i pokochałam jego dzieła. Tak samo było z Kate Chopin, Edith Wharton, czy Henrym Jamesem.
I może Faust przypadłby mi do gustu.
Bardzo ciekawa jestem tego nowego przekładu, jestem dziwna bo "Faust" mimo specyficznego języka przypadł mi do gustu. Tak samo jak "Cierpienia młodego Wertera" ;)
OdpowiedzUsuńW moim liceum, podczas zajęć z języka polskiego, przerabialiśmy tylko fragmenty. I z tego co pamiętam, "Faust" nie należał raczej do łatwych utworów ;), dlatego uważam, że pojawienie się go na rynku w zupełnie nowym przekładzie, może sprawić, że będzie przyjemniejszy i prostszy w odbiorze.
OdpowiedzUsuńWarto wrócić do klasyki, do tak uniwersalnych utworów jak "Faust", bo każdy znajdzie w tej symbolicznej postaci cząstkę siebie. Byłam w klasie humanistycznej, z taką polonistką, która szczegółowo omawiała podobne dzieła ( mniej znaczące równie dokładnie), ale z pewnością teraz, po latach, o wiele więcej byłabym zdolna zrozumieć.
OdpowiedzUsuńCzytałam na studiach po angielsku, bardzo mi się podobał. Nie wiem, czy po polsku też by mi przypadł do gustu, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękne!
OdpowiedzUsuń"Fausta" chętnie bym przeczytała, bo znam go tylko z fragmentu omawianego na języku polskim. Całości nigdy nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńChętnie bym porównała nowy przekład z klasycznym.
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam czytałam "Fausta" we fragmentach, więc powinnam nadrobić resztę. Nie jestem tylko przekonana do zmian polegających na tym, by tekst był łatwiej przyswajalny.Jednak czasami powinniśmy wkładać wysiłek w czytanie utworów.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka.
OdpowiedzUsuńTą lekturę chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKlasyka, to zdecydowanie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńFaust to klasyk;D
OdpowiedzUsuńTak się zamyśliłam, ale chyba nie czytałam Fausta... i chyba sobie po niego sięgnę, bo są książki, które po prostu trzeba przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale może skuszę się na ten przekład.
OdpowiedzUsuńza nic w świecie nie wrócę do tej książki. Jak lubię czytać , tak to dzieło mnie po prostu wymęczyło. podobnie jak "Krzyżacy"-dwie najgorzej wspominane przeze mnie książki :(
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam na temat Fausta i ogólnie miałam mieszane uczucia, bo opinie były różne, ale teraz myślę, że się jednak skuszę :)
OdpowiedzUsuńFausta lubiłam, ale nowy przekład - interesujące, myślę że pewnie kiedyś sięgnę po to wydanie :) Ja błagam o uproszczoną wersję quo vadis - czeka mnie po raz 10 czytanie tego g...na na studiach i chyba dosłownie pochlastam się, bo tak tego znieść nie mogę, a gość od przedmiotu jest tak upierdliwy, że jakby mógł to by się pytał kogo kiedy poczęto.
OdpowiedzUsuńFausta uwielbiam, tak jak wszystko, co pochodzi z epoki romantyzmu :) a ten przekład wydaje się interesujący :) z ciekawości zajrzę :)
OdpowiedzUsuńNice post! Enjoy your weekend!
OdpowiedzUsuńSTYLEFORMANKIND.COM
Bloglovin
Klasyką to ja się chyba zajmę dopiero na emeryturze.
OdpowiedzUsuńJedna z niewielu lektur, które tak bardzo podobały mi się w liceum. :D
OdpowiedzUsuńMożesz na mnie nakrzyczeć Wiolu, ale jeszcze nie sięgnęłam po "Fausta". Żałuję i na pewno kiedyś sięgnę, bo do tej pory od czasu do czasu wracam do lektur szkolnych, których nie przeczytałam z różnych powodów.
OdpowiedzUsuń"Fausta" czytałam w licem i na studiach, chętnie jednak zapoznam się z tym nowym wydaniem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Ojj, po Fausta już więcej nie sięgnę. Starczy mi spotkań z twórczością Goethego w liceum.
OdpowiedzUsuńładne wydanie:)
OdpowiedzUsuńNie wiesz, czy druga część też będzie tłumaczona? Cz.1 czytałam, ale bardzo chętnie kiedyś wrócę do Gothego - uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńMam w planach podejść i do drugiej. Nie wiem kiedy, ale chciałbym. ;)
UsuńTył okładki jest fantastyczny . Jeszcze nie czytałam, może będę musiała, jestem w klasie maturalnej , ale to za bardzo do mnie przemawia. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam w szkole i z tego co pamiętam, to męczyłam się okrutnie, ale dobrnęłam do końca. To niestety nie jest moja ulubiona pozycja książkowa ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu przeczytać:)
OdpowiedzUsuń