O tym, jak Krzysztof Zanussi pojawił się niespodziewanie w Łebie!
Parę dni temu opisywałam wam moje zupełnie przypadkowe spotkanie autorskie w namiocie z tanią książką pod Kościołem w Łebie. Otóż w tym samym namiocie, znalazłam wówczas ulotkę zapraszającą na wieczór autorski z Krzysztofem Zanussim, który promował zarówno wydaną w 2015 r. swoją książkę pt. "Strategie życia", a także film. Będąc w Łebie, musiałam się tam pojawić!
Spotkanie rozpoczęło się o 19.30 w Rybackim Centrum Kultury i Formacji Boleniec od przywitania znanego reżysera, a następnie ku mojemu zdziwieniu, wszystkich gości zaproszono na trwającą prawie dwie godziny prezentację filmu Krzysztofa Zanussiego pt. "Obce ciało". Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z taką formą.
Przed samym pokazem, Krzysztof Zanussi podkreślił, jak bardzo krytycznie jego film został przyjęty w Polsce w opozycji do uznania widocznego za granicą. Reżyser zaznaczył także wątki fabularne, na jakie warto zwrócić swoją uwagę podczas seansu.
Po obejrzeniu filmu, czyli dopiero koło godziny 22.00, reżyser z chęcią odpowiadał na pytania odnośnie swojej książki oraz filmu.
Większość pytań odnosiła się oczywiście do filmu, który w swojej wymowie, dotykając tematu korporacji, braku człowieczeństwa, dziedziczenia zła i wiary, może wzbudzać wiele kontrowersji i ambiwalentnych uczuć.
Już bowiem sam wątek umieszczenia w fabule filmu postaci prokurator skazującej na wyrok śmierci byłych żołnierzy Armii Krajowej w czasach stalinowskich, wywołuje wiele emocji i dyskusji.
Niestety o swojej książce pt. "Strategie życia" Krzysztof Zanussi powiedział bardzo niewiele. Skupił się bowiem w większości na udowadnianiu, że istnieje podział na sztukę niższą i wyższą. Reżyser stwierdził, że nawet mając nagrodę Nobla w literaturze, jak chociażby Elfriede Jelinek, można dostać ją za kiczowate książki. Według niego, to nie miejsce i instytucja podnosi sztukę do określonego statusu, ale to, że pozwala szerzej patrzeć na świat i lepiej rozumieć pewne rzeczy.
Krzysztof Zanussi podkreślił, że w książce "Strategie życia" wprowadzono bardzo nowatorski zabieg, gdyż na końcu każdego z rozdziałów umieszczony jest znak, który po zeskanowaniu, pozwala obejrzeć fragmenty jego filmów.
Czas na podpisywanie książek.
Dedykacja Krzysztofa Zanussiego.
Myślę, że zaproszenie Krzysztofa Zanussiego w okresie letnim, do nadmorskiej miejscowości okazało się świetnym pomysłem. Jednak spotkanie to według mnie powinno rozpocząć się nieco wcześniej, jeśli zaplanowano pokaz jego filmu. Cieszę się, że miałam przyjemność posłuchać na żywo przemyśleń tego przedstawiciela starej, dobrej szkoły. Taka okazja może już się bowiem nie zdarzyć.
Jestem ciekawa, czy lubicie postać Krzysztofa Zanussiego? Czy znacie jego filmy oraz literacką twórczość?
Nie znam. Fajnie, że udało Ci się trafić na to spotkanie.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z prezentacją filmu naprawdę było dobrym pomysłem. Zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mnie tam nie było. Chętnie, nawet trochę z "organizacyjnego zaskoczenia" obejrzałabym "Obce ciało", nie mówiąc już o posłuchaniu Krzysztofa Zanussiego. Książka na pewno zawiera ciekawe przemyślenia mądrego człowieka.
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście do tych książkowych spraw! ;D Jak nie spotkania z autorami, to jakieś cudne promocje - zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego filmu Krzysztofa Zanussiego, ani jego literackiej twórczości. Niemniej jednak gratuluję wspaniałego spotkania.
OdpowiedzUsuńAle miałaś fajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńale CI się udało:D
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się być na takim spotkaniu, faktycznie mogłoby się rozpocząć wcześniej (22.00 to późna pora!).
OdpowiedzUsuńZ pewnością bardzo ciekawe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z jego twórczością ,ale zapisałam sobie tytuł filmu i postaram się go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/senna-dla-blondynek-i-nie-tylko.html
Jak ja Ci zazdroszczę tego szczęścia.
OdpowiedzUsuńMam dziwne wrażenie, że całej jego wypowiedzi towarzyszyła niesłychana pycha tak charakterystyczna dla wszystkich znanych, a nie koniecznie zawsze docenianych.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie znam tej osoby ale miło byłoby spotkać kogoś sławnego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spotkania z takimi osobistościami odbywają się coraz częściej. Niestety pana Krzysztofa nie lubię, choć szanuję. Ale nie wybaczę mu pojawienia się na (o ile mnie pamięć nie myli) próbnym teście gimnazjalnym. Miałam przez niego 1 punkt mniej na tym egzaminie :(
OdpowiedzUsuńZostajesz książkową celebrytką :)
OdpowiedzUsuńPodliczyłas już swoje eventy i podpisy ? :)
OdpowiedzUsuńNie znam. :)
OdpowiedzUsuńSuper;) Takiej okazji też bym nie przepuściła:)
OdpowiedzUsuńByłam na podobnym spotkaniu, ale z Radosławem Piwowarskim. Tylko zamiast projekcji filmu był bankiet.
OdpowiedzUsuńNo i powiedz, że nie wysyłasz tych fluidów, o których pisałam ostatnio, najpierw książki, potem spotkanie, żyć nie umierać:)
OdpowiedzUsuń