Aby w życiu królowała miłość, czyli moje spotkanie z Agnieszką Walczak-Chojecką!
16 czerwca w łódzkim Empiku w Manufakturze pojawiła się Agnieszka Walczak-Chojecka, jedna z moich ulubionych, współczesnych polskich pisarek. Autorka promowała swoją najnowszą powieść, czyli pierwszy tom Sagi Bałkańskiej pt. "Nie czas na miłość". Nie mogłam doczekać się tego spotkania!
Rozmowę poprowadziła Ela Piotrowska i na samym jej początku nie mogło nie paść pytanie dotyczące inspiracji autorki do jej nowej książki. Otóż Agnieszka Walczak-Chojecka z Bałkanami związana jest emocjonalnie od dawna z tego względu, że mieszkała prawie 5 lat w byłej Jugosławii, a także studiowała slawistykę. Podczas pisania tej powieści zrobiła jednak pogłębiony reserach, co było niewątpliwie potrzebne.
Na spotkaniu został przeczytany fragment powieści autorki.
Ela Piotrowska przyznała, że zachwyciła się opisami prób teatralnych, jakie Agnieszka Walczak-Chojecka wplotła w fabułę swojej książki. Musiało więc paść pytanie o związek pisarki z grą aktorską. Agnieszka podkreśliła, że ma cały czas do czynienia z teatrem, gdyż jej tata pisze sztuki i wystawia je na scenie, a poza tym sama kiedyś zagrała w filmie.
Agnieszka Walczak-Chojecka podkreśliła, iż nie ma ambicji, by pisać książki historyczne, na pewno jednak chce, by dwa kolejne tomy Sagi Bałkańskiej były na jak najwyższym poziomie. W dalszych częściach tej serii najistotniejsze dla autorki będzie ludzka psychika oraz oczywiście miłość.
W książce znajduje się mnóstwo przypisów, gdyż autorka nie chciała zostawiać czytelnikom niewyjaśnionych kwestii. Agnieszka przyznała, że napisanie tej powieści było dla niej dużym wyzwaniem, a sam pomysł na jej stworzenie rzuciło autorce, wydawnictwo. Pomysł ten wówczas się jej spodobał, ale pisarka nie zdawała sobie sprawy, jakie będzie to wyzwanie oraz, że wojna stanie się jednym z bohaterów książki.
A co z kolejną częścią? Otóż, obecnie jest na etapie przemyśleń. Pisarka zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że z każdym, kolejnym tomem, będzie jej trudniej zaspokoić oczekiwania czytelników.
Agnieszka Walczak-Chojecka nie płakała podczas pisania "Nie czas na miłość", ale co warto wspomnieć, lubi głośno czytać, by sprawdzić świeżo napisany tekst. Na spotkaniu został także poruszony temat współczesnej krytyki literackiej, a raczej jej braku oraz blogosfery książkowej. Według autorki krytyka literacka przeniosła się blogi książkowe i to dobry trend. Bardzo miłym akcentem spotkanie było dla mnie to, iż Agnieszka Walczak-Chojecka skierowała bardzo ciepłe słowa w stosunku do mojej osoby i oczywiście nie omieszkała wspomnieć, iż moja rekomendacja znajduje się na okładce jej najnowszej książki.
Agnieszka Walczak-Chojecka nie płakała podczas pisania "Nie czas na miłość", ale co warto wspomnieć, lubi głośno czytać, by sprawdzić świeżo napisany tekst. Na spotkaniu został także poruszony temat współczesnej krytyki literackiej, a raczej jej braku oraz blogosfery książkowej. Według autorki krytyka literacka przeniosła się blogi książkowe i to dobry trend. Bardzo miłym akcentem spotkanie było dla mnie to, iż Agnieszka Walczak-Chojecka skierowała bardzo ciepłe słowa w stosunku do mojej osoby i oczywiście nie omieszkała wspomnieć, iż moja rekomendacja znajduje się na okładce jej najnowszej książki.
Agnieszka jeszcze nie ma tytułu drugiego tomu, gdyż jak zaakcentowała, powstanie z pewnością dopiero podczas pisania książki. Ciekawostką jest natomiast to, że tytuł pierwszej części narodził się właśnie na... pewnym spotkaniu autorskim.
Czas na podpisywanie powieści.
Pamiątkowe zdjęcie z autorką.
Te książki zabrałam na spotkanie, aby zdobyć dedykacje.
Jak powiedziała Agnieszka Walczak-Chojecka - w życiu czasami bywa tak, że pewne historie do nas wracają niczym bumerang. I tak właśnie było w przypadku przygody autorki z Bałkanami. Agnieszka, swoją najnowszą książką, postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, a ja jestem pewna, że kolejne części tej sagi będą równie dobre i niebawem znowu spotkamy się na tak ciekawym oraz inspirującym spotkaniu autorskim!
Ależ to były emocje! Takich wrażeń życzę każdemu z was!
Zazdroszczę spotkania. Książek pani Agnieszki jeszcze nie znam, ale to tylko kwestia czasu. :)
OdpowiedzUsuńpiękne dedykacje
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Pani Agnieszki. Najnowsza czeka na przeczytanie, czuję, że to będzie prawdziwa czytelnicza uczta. Zazdroszczę spotkania.
OdpowiedzUsuńP.
Wola podlinkuj mnie! :P :D Super relacja! ;)
OdpowiedzUsuńMiało być Wiola :D. "i" zjadłam.
Usuńi kolejna fotka do kolekcji z miłego spotkania:) miła pamiątka
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale spotkanie musiało być niesamowite :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takich spotkań :)
OdpowiedzUsuńMusiało być super na tym spotkaniu:)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać tę książkę, więc ucieszyłam się, że mogłam zobaczyć tę fotoprezentację.
OdpowiedzUsuńJakie piękne dedykacje! Na pewno warto było się wybrać na to spotkanie :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie i piękne pamiątkowe zdjęcia:) Bardzo chcę przeczytać książkę autorki:)
OdpowiedzUsuńdedykacje świetne i prawdziwe z serca :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pojawiają się u Ciebie relacje ze spotkań. :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej pani, ale w najbliższym czasie chciałabym poznać :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkanie na żywo swojego ulubionego, bądź lubianego autora, to fajna sprawa. Kiedyś, jak jeszcze u nas istniał Traffic, często można było brać udział w takich wydarzeniach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania :)
OdpowiedzUsuńTyle razy chciałam pójść na spotkanie z jakimś autorem ale tylko praca i praca ;/ Zazdroszczę, że Ty masz tyle czasu :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie chociaż nie jestem fanką tzw. babskiej literatury:)
OdpowiedzUsuńSuper i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spotkanie i relacja :)
OdpowiedzUsuńAh zazdroszczę Ci tylu spotkań z autorami :)
OdpowiedzUsuń