"Opowieści kota z szuflady" – Magdalena Celuch
"Zawsze słuchaj serca. Rozum zawsze ma wątpliwości, a serce o nic nie pyta. Po prostu czuje".
Wszyscy właściciele i mieszkańcy domu ze strychem
wiedzą, że na jego najwyższej kondygnacji, w miejscu raczej mało uczęszczanym, można znaleźć prawdziwe skarby – wiekowy odtwarzacz analogowy, stare i pożółkłe
książki, a także wiele innych niespodzianek. Miejsce to z pewnością rozpala
wyobraźnię i nie dziwię się, że stało się tłem zbudowanym na filozoficznych filarach ukazującym problemy, jakie nurtują
ludzkość od zarania dziejów.
Magdalena Celuch to urodzona w 1995 r. miłośniczka
Tolkiena, konwalii, skoków narciarskich i lodów pistacjowych, która pisze
wszędzie, gdziekolwiek się da, nawet na starym bilecie. Jest obecnie studentką
psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, a zanim dostała się na studia, brała
udział w olimpiadach polonistycznych. "Opowieści kota z szuflady" to jej
debiut.
Co można robić w pochmurny, deszczowy dzień,
spędzając wakacje u dziadków na wsi? Oczywiście odwiedzić strych. Dokładnie tak właśnie robi bohaterka książki, która w szufladzie jednej z komód znajduje... kota. Nie
jest to jednak zwyczajny zwierzak - to bowiem kot, który będąc duchem, prowadzi
nieustanny dialog z dziewczynką. "Opowieści kota z szuflady" to zbiór
czterdziestu jeden takich krótkich opowieści.
Dawno już nie zostałam aż tak bardzo zaskoczona. Pod
niepozorną bowiem okładką książki i młodą, niespełna dwudziestojednoletnią
autorką, ukryło się tyle ważnych, mądrych i przede wszystkim skłaniających do
myślenia treści, które zwyczajnie wywołują zdziwienie. Otóż zbiór dialogów kota
i młodej bohaterki można w zasadzie otworzyć na dowolnie wybranej opowieści, by
zagłębić się w jej uniwersalizm i wielowymiarowość. Bohaterowie rozmawiają
bowiem o wszystkim – samotności, docenianiu ulotnych chwil, braniu i dawaniu,
wolności, strachu, popełnianiu błędów, rozczarowaniu, marzeniach i wielu, wielu
innych ważnych aspektach naszego życia. Niektóre z opowieści są bardzo krótkie, inne
nieco dłuższe, jednak każda rozmowa kota z dziewczynką, przedstawia proste
prawdy. Czasami jedno zdanie wyraża wszystko to, co najważniejsze w danym
temacie. Kot z perspektywy swoistego nauczyciela, przeprowadza bohaterkę przez obszary
z którymi będzie na pewno zmuszona zmierzyć się w życiu, dopinguje ją także do
wyciągania własnych wniosków, uczy, a także czasami bawi. We wszystkim tym
widoczny jest swoisty filozoficzny wydźwięk, który dodaje smaczku tym wszystkim
rozmowom.
Kot wykreowany przez Magdalenę Celuch jest ekscentrykiem,
z bijącą od niego pewnością siebie i dużą dawką swobody. Początkowo
nieprzystępny, w miarę kolejnych spotkań z młodą rozmówczynią, odkrywa swoją wrażliwą naturę. Zaczyna bowiem pokazywać ludzkie uczucia – martwi
się, kocha i potrafi zaufać bohaterce. Przyznam, że nie wyobrażam sobie innej
kreacji literackiego kota - ta postać musiała być ukazana w tak indywidualnym
świetle.
Spotkania kota z jego nową przyjaciółką odbywają się
niezwykle rzadko, lecz na rozwój przyjaźni jak pokazuje autorka, to nie
częstotliwość ma znaczenie, ale jakość odbytych rozmów. Zbiór ten
polecam zarówno młodzieży, jak i osobom dorosłym, a także wszystkim miłośnikom
ciekawych kreacji kotów z literaturze. A
ja muszę zajrzeć na swój strych, bo jak pisze Magdalena Celuch "Bywa, że najlepsze odkrycia to te, których
w ogóle nie zamierzaliśmy dokonywać".
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce
Kurcze, szkoda okładki. To znaczy, sama konwencja mi się podoba, ale zmieniłabym ją graficznie. Inne tło, inny kolor konturów, inna czcionka... i już wzrok by przyciągało bardziej, a tak coś co wydaje się ciekawie, bardzo łatwo na półce w księgarni zginie. Chociaż biorąc pod uwagę self-publishing jak najbardziej rozumiem skąd to się wzięło... jednak potężnym wydawnictwom jest łatwiej wydać coś w bardzo dobrze wyglądający sposób... Grafik swoje kosztuje. A potem ja się dziwie, że ksiażki od "Fabryki Słów" kosztują po 40-60zł, gdy okładka fajna, obrazki w środku i jeszcze jakieś specjalistyczne czcionki, dodatki, oramenty...
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Mnie się tam podoba i będę na nią polować ;)
OdpowiedzUsuńupoluj też dla mnie:D
UsuńŚwietny cytat! Cóż okładka nie jest najważniejsza. Wnętrze ma być dobre, reszta to dodatki! Z chęcią sięgnę po książkę tak młodziutkiej autorki!
OdpowiedzUsuńo to może być bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńOkładka niepozorna, to fakt. Jednak jestem pozytywnie zaskoczona tematyką tych opowiadań. Na pewno będę się za tą książką rozglądać.
OdpowiedzUsuńTo bardziej filozoficzne opowieści o życiu, a z kim najlepiej się filozofuje jak nie z kotem :) Myślę, że to lektura warta uwagi, bez względu na szatę graficzną - liczy się wnętrze!
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada. Będę na nią polować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapoczytalna.blogspot.com
To nietypowa jak dla mnie tematyka, więc nie obiecuję. Pozdrawiam wiosennie M
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie lubiłam buszować na babcinym strychu. Wolę psy niż koty, ale kota pani Magdy mam ochotę poznać.
OdpowiedzUsuńLubię koty, więc może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że autorka przemyciła wiele wartości, a to sprawia, że chcę sięgnąć po tę pozycję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoo, może być interesująca!
OdpowiedzUsuńPo okładce nie oceniam, a treść bardzo mnie zainteresowała, więc podejrzewam, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być naprawdę ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Z chęcią zapoznam się z tą publikacją. Okładka rzeczywiście niepozorna.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy książka zawiera ważne, mądre, skłaniające do refleksji treści, dlatego w wolniejszej chwili będę miała na uwadze tę pozycję.
OdpowiedzUsuńLubie czytać takie krótkie opowiadania. To prawda strych to miejsce skarbów. Muszę zanotować ten tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńopowiadania nie są dla mnie
OdpowiedzUsuńciekawa pozycja:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej pozycji. Niby wolę psy od kotów, ale zobaczymy! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńLubię historie, gdzie występuje kot- więc jak spotkam to przeczytam, a skoro są mądre treści to tym bardziej.
OdpowiedzUsuńGdzieś już tę książkę widziałam i nawet mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńAutorka młodsza ode mnie :) wow :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się mocno intrygująca lektura:)
OdpowiedzUsuńAle młodziutka autorka. Wnętrze najważniejsze, a to zapowiada się całkiem interesująco.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że pozycja jest klasycznym przykładem, że "nie ocenia się książki po okładce". Będę na nią polować, chociaż jestem raczej miłośniczką psów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCytat jest świetny :D całkiem fajnie się zapowiada, może przeczytam :D
OdpowiedzUsuńKociara jestem, więc i na przeczytanie tej książki się skuszę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty i czuję, że tematyka tej książki bardzo mi się spodoba, więc z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuń