"W krainie srebrnej rzeki" – Sofia Caspari
"W krainie kolibrów" - KLIK
"Tu nie obowiązuje zasada „żyj i pozwól żyć innym” (...)".
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy po przeczytaniu
opisu na okładce oraz kilku pierwszych stron drugiego tomu sagi argentyńskiej,
pomyślałam, iż książka ta w żaden sposób nie będzie łączyć się z pierwszą
częścią. Cóż to więc za saga? Na szczęście to tylko pierwsze wrażenie, bowiem ku mojemu zadowoleniu spotkałam bohaterów znanych mi z tomu "W krainie kolibrów", a do tego
poznałam mnóstwo nowych postaci.
Sofia Caspari to ukrywająca się pod pseudonimem literackim Kirsten Schutzhofer, czyli autorka dość popularnych powieści historycznych. Ogromne wrażenie na pisarce zrobiły podróże po Ameryce Środkowej i Południowej, w tym po Argentynie. “W krainie kolibrów”, czyli pierwszy tom sagi rodzinnej znalazł się w Niemczech na liście bestsellerów tygodnika "Der Spiegel".
Sofia Caspari to ukrywająca się pod pseudonimem literackim Kirsten Schutzhofer, czyli autorka dość popularnych powieści historycznych. Ogromne wrażenie na pisarce zrobiły podróże po Ameryce Środkowej i Południowej, w tym po Argentynie. “W krainie kolibrów”, czyli pierwszy tom sagi rodzinnej znalazł się w Niemczech na liście bestsellerów tygodnika "Der Spiegel".
Anna, Viktoria oraz Julius – bohaterowie znani z
pierwszej części stają się świadkami, uczestnikami oraz obserwatorami nowych
historii miłosnych. Dorastają dzieci głównych bohaterów, które, podobnie jak ich rodzice, muszą zmierzyć
się z życiem. Obok nich toczą się losy także innych - Mina i Frank muszą się
odnaleźć, bowiem rozdzieleni przez los, kroczą zupełnie innymi ścieżkami. Arthur
i Olga - szukają siebie nawzajem, Argentyna bowiem rzadko coś daje, częściej za to zabiera.
Drugi tom sagi Sofii Caspari jest książką z o wiele
bardziej rozbudowaną fabułą, bowiem autorka poplątała ze sobą losy kilku par,
osadzając je na tle przemian jakie pod koniec XIX wieku zaczęły zmieniać ziemię
obiecaną, jaką była Argentyna. Powieść ta jest nieco mniej obszerna od
pierwszego tomu, liczy bowiem ponad pięćset stron, jednak jej wielowątkowość
jest zauważalna i może sprawić niewprawionemu czytelnikowi nieco kłopotu. Sofia
Caspari pokusiła się bowiem o przedstawienie perypetii, często dość
skomplikowanych psychologicznie, kilkunastu bohaterów, przeplatając ich losy między sobą. W
kontekście tym trafionym zabiegiem okazało się zamieszczenie drzewa genealogicznego rodzin, które pomogło mi w początkowej fazie czytania, gdy nieco
gubiłam się w tak wielu wątkach. Na szczęście stan ten utrzymał się jedynie
chwilę, bowiem w miarę rozwoju toku akcji, w miarę łączenia się losów poszczególnych bohaterów,
fabuła stawała się dla mnie coraz bardziej przystępna.
Sama konwencja sagi nie uległa zmienia – nadal prozę
autorki odbieram jako niemal gotowy scenariusz na argentyńską telenowelę, z tym
wyjątkiem, iż w części tej nie pojawiło się tak wiele rażących, nieprawdopodobnych wydarzeń, co oczywiście wpływa na mój o wiele lepszy odbiór
tego tomu. Poza tym kibicowałam powodzeniu miłości ukazanej w wątku przewodnim książki, czyli Miny
i Franka, którzy musieli przejść naprawdę dużo, by odnaleźć swoje szczęście.
Nie da się też nie zauważyć delikatnego tła politycznego Argentyny oraz
przemian, jakie zwiastowały wejście w XX wiek tego kraju.
"W krainie srebrnej rzeki" to druga część sagi, w której autorka zdecydowanie postawiła na pokazanie siły charakteru kobiet. Kobiet, które
są w stanie wiele wycierpieć, by odnaleźć własne szczęście i ochronić bliskich.
Jestem ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów w trzeciej części, a wam oczywiście polecam
czytać tę sagę od samego początku.
Sofia Caspari |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte
Sama nie wiem raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDla samego tła politycznego Argentyny w tamtych czasach bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar w niedługim czasie zakupić całą tą sagę. Mam nadzieję,że przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie intryguje mnie ta seria, ale obawiam się, że może mi się nie spodobać. A te cudowne okładki rzucają się w oczy już z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej serii
OdpowiedzUsuńostatnio głośno jest o autorce i jej powieściach
OdpowiedzUsuńDobrze, że druga powieść jest już lepsza, niż początek serii. Czekam w takim razie jeszcze na opinię o zwieńczeniu trylogii.
OdpowiedzUsuńtematyka nie moja:)
OdpowiedzUsuńWszędzie ostatnio widzę te książki :) i mam na nie coraz większą ochotę :)
OdpowiedzUsuńPowieść chyba nie dla mnie, ale kiedyś kto wie na co ochota przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Czyli drugi tom podobał Ci się bardziej niż pierwszy, cieszy mnie to. :D Ja czytam aktualnie trzeci, ale jestem na 150 stronie, więc trudno mi się wypowiadać o poziomie książki. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna okładka! :D
OdpowiedzUsuńW sumie od dawna rozważam lekturę tej książki :D
Widzę, że "telenowela argentyńska" wciągnęła Cię :) Ale o tej sile kobiet to chciałabym poczytać. O tym nigdy dość.
OdpowiedzUsuńTa saga wydaje sie idealnym oderwaniem od moich ulubionych książek fantasy, czasem warto przeczytać coś innego :)
OdpowiedzUsuńDla samej historii Argentyny sięgnęłaby po tę pozycję :) Lubię książki, w którym tło historyczne jest naprawdę dobrze opisane, tworzy to swoisty klimat i czyta się zdecydowanie łatwiej :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, tylko kiedy? ;)
OdpowiedzUsuńMoże podsuńmy pomysł, żeby nakręcili z tego telenowelę? ;)
Cieszę się, że uprzedzasz, że może być ciężko się na początku połapać, wolę się na to psychicznie przygotować :)
Trzeba będzie się zaopatrzyć w pozostałe dwie części ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że autorka zwraca uwagę siłę kobiet i nadal potwierdzam, że serię pani Caspari mam w planach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale cudna okładka
OdpowiedzUsuńto ja tego nie czytalam ale co raz bardziej mam ochote jednak po cala serie seignac :D
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom tej sagi, ale jeszcze jej nie czytałam. Aczkolwiek postaram się nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńkiedy to nastąpi ciekawe:D
UsuńTo dobrze, ze jest lepiej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i trzeci tom okaże się dla Ciebie warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa tomy, podobały mi się, urzeka mnie w nich klimat Argentyny, a razi właśnie to bycie niemal telenowelą, ale ostatecznie to bardzo przyjemne książki. Trzeci tom już czeka na półce. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ta saga mnie urzekła swoim klimatem, a opisy miejsc, ludzi i przyrody w trzecim tomie fenomenalne. :)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie urzekła. Chyba zapoznam się z tą sagą
OdpowiedzUsuńKolejna niezwykle pozytywna opinia na temat tej sagi, a ja powtórzę się - jakoś zupełnie mnie do niej nie ciągnie... Być może to mój błąd i będę kiedyś żałować, ewentualnie... zmienię zdanie i przekonam się, że warto było jednak po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca przypadłaby mi do gustu. Jakoś poprzedni tom mnie zniechęcił. Widzę, że ten wypada trochę lepiej więc może kiedyś dam jej jeszcze szansę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka tej czy innych części. Do czytania jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się na przeczytaniem tej serii, ale to chyba nie moja tematyka...
OdpowiedzUsuńSiła kobiet? Brzmi intrygująco! Oczywiście cała saga jest na mojej liście "do przeczytania", ponieważ ta miłość zrodziła się od okładek, które są przecudowne i przyciągają wzrok. Nie wiem kiedy sięgnę po tę część, gdyż czeka na mnie jeszcze pierwsza :p
OdpowiedzUsuńTom drugi mnie bardziej przekonuje, niż pierwszy, ale skoro mówisz, że lepiej czytać po kolei, to ja chyba jednak odpuszczę sobie tę sagę.
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet ciekawie, dobrze, że w kolejnym tomie nie ma już nieprawdopodobnych zdarzeń.
OdpowiedzUsuńbardzo długo zastanowiłam się nad tą serią, bądź sagą :) lecz ta recenzja mnie utwierdziła w przekonaniu by sobie ją odpuścić, nie dlatego że jest zła, lecz dlatego, że czeka na mnie stos innych, mam nadziej lepszych książek. każdy ma swoje preferencje, a moje jak na razie są wierne fantastyce i choć od czasu do czasu czytam coś innego, to przeżyję nie znając tej książki. mimo wszystko uważam, po tej recenzji, że fanom tego gatunku, może się podobać :)
OdpowiedzUsuńTę część mam w domu i czeka sobie spokojnie w kolejce na przeczytanie. Chyba jednak sięgnę po nią bliżej wakacji. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i intrygująco, ale nie wiem, czy to będzie priorytet do czytania. Może kiedyś
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/