Joanna Siedlecka w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
W siedzibie głównej Muzeum przy ul. Gdańskiej 13, w ramach cyklu "Plus czy minus - konfrontacje historyczne" 25 lutego odbyło się spotkanie z Joanną Siedlecką na temat inwigilacji polskich pisarzy przez SB, które poprowadził dr Mikołaj Mirowski. Spotkanie promowało najnowszą książkę autorki pt."Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki", a ja miałam wielką przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu. Moją recenzję tej publikacji znajdziecie pod tym linkiem - KLIK.
Temat inwigilacji jak wszyscy zauważyliśmy, jest obecnie jak najbardziej na czasie. Szafa Kiszczaka i rewelacje, jakie się w niej odnalazły, burzą krew w wielu Polakach. I w zasadzie trudno byłoby ominąć ten temat na spotkaniu dotyczącym tego, jak poważani przez społeczeństwo pisarze, okazywali się agentami TW, donoszącymi na swoich kolegów po piórze.
Spotkanie z Joanną Siedlecką rozpoczęło się więc od wiadomego tematu, czyli odnalezienia dokumentów o współpracy Lecha Walęsy z SB. Autorka w dość wyważonych słowach, podkreślając nieustannie, iż nie zna materiałów powiedziała, iż ten kto donosi nie jest bohaterem i z pewnością mamy wielu innych bohaterów, którzy nie byli tajnymi agentami. Poza tym, skandalem jest to, że historycy, którzy wcześniej pisali książki na ten temat, doświadczyli wielu oskarżeń i ostracyzmu społecznego. Jak podkreśliła pisarka, materiały SB nigdy nie giną, one zawsze gdzieś są. I takie sprawy powinny być załatwione szybciej, by Polska mogła pójść do przodu.
Spotkanie z Joanną Siedlecką rozpoczęło się więc od wiadomego tematu, czyli odnalezienia dokumentów o współpracy Lecha Walęsy z SB. Autorka w dość wyważonych słowach, podkreślając nieustannie, iż nie zna materiałów powiedziała, iż ten kto donosi nie jest bohaterem i z pewnością mamy wielu innych bohaterów, którzy nie byli tajnymi agentami. Poza tym, skandalem jest to, że historycy, którzy wcześniej pisali książki na ten temat, doświadczyli wielu oskarżeń i ostracyzmu społecznego. Jak podkreśliła pisarka, materiały SB nigdy nie giną, one zawsze gdzieś są. I takie sprawy powinny być załatwione szybciej, by Polska mogła pójść do przodu.
"Biografie odtajnione" to trzecia książka w cyklu tematu współpracy literatów z SB. Autorka zaczęła o tym pisać, gdyż sama zna środowisko pisarzy, poza tym wielu współprac się zwyczajnie domyślała, a archiwa bezpieki tylko jej przeczucia potwierdziły. Komunizm a literatura - to płaszczyzna, jaką autorkę głównie interesuje. Życie literackie w PRL-u według Joanny Siedleckiej było w dużej mierze "montowane", a praktycznie wszystko owiane było tajemnicą. Joanna Siedlecka kocha archiwa, uwielbia rozmawiać z ludźmi pomimo tego, że często kłamią. Zaczynając zbieranie materiałów, pracowała po omacku, na szczęście jeśli chodzi o literaturę, akta nie były raczej niszczone, więc źródeł, z których można korzystać jest mnóstwo.
Autorka wielokrotnie podkreślała, że my, czytelnicy znaliśmy jedynie fasadę życia literackiego w Polsce socjalistycznej, natomiast archiwa pokazują to, co było za kurtyną - kogo lansowano, a kogo niszczono. PRL był bowiem rajem dla miernot, dla słabych pisarzy. Dzisiaj liczy się sprzedaż książki, a w tamtych czasach niszczono całe nakłady, szły bowiem zwyczajnie na przemiał.
Wszystkie historie, które autorka opisała w swojej najnowszej książce, są tragiczne i smutne. Akta często bowiem demaskują rzekomych bohaterów.
Na spotkaniu poruszono także przypadek Marty Tomaszewskiej - uznanej autorki książek dla dzieci i młodzieży. Joanna Siedlecka stwierdziła, że chodziło o to, by literatura wpływała na postawy młodych Polaków. A "Tapatiki" to według autorki plagiat "Muminków". Krystyna Siesicka, która również współpracowała z SB, pisała natomiast o niczym, dość banalnie, pomimo dość sprawnego warsztatu. I co ważne, sprzedawała swoje książki w dużych nakładach, pomimo ich zerowej wartości edukacyjnej.
Zatrważające jest to, że Marcie Tomaszewskiej entuzjastyczne recenzje pisali inni TW, co obrazuje skalę patologii ówczesnego środowiska literackiego. Joanna Siedlecka powiedziała, że nie można robić ze wszystkich na siłę bohaterów. A w PRL-u były tzw. "święte krowy", których nie można było ruszyć. Na spotkaniu poruszono biografie wielu literatów. Biografie, które po przeczytaniu książki autorki, budzą naprawdę przeróżne uczucia. Dużo ciekawych głosów wzbudziła dyskusja o Marku Piwowskim i przesłankach stworzenia filmu "Uprowadzenie Agaty".
Książki autorki, które zabrałam ze sobą na spotkanie.
Pamiątkowe wpisy.
Z Joanną Siedlecką.
Joanna Siedlecka jest bardzo rozgadaną osobą, która potrafi zaciekle bronić swojego zdania. Cieszę się, że miałam przyjemność ją poznać i przede wszystkim posłuchać. Podziwiam autorkę za jej chęć zgłębiania naszej literackiej historii.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodziwiam tę Panią! Nawiązuje do tematów trudnych, do których większość ludzi albo nie chce wracać albo ich to po prostu nie interesuje. Sam wybór tematu podkreśla to że nie jest to pisane dla pieniędzy ale z pasji."... uwielbia rozmawiać z ludźmi pomimo tego, że często kłamią" A za to wielki ukłon... ciężko w takich warunkach zbierać informacje.
UsuńŚwietny post! Z przyjemnością go przeczytałam i wiele się z niego dowiedziałam. Pozdrawiam serdecznie
Hmm czyli warto przeczytać - co by nie dać się porwać jakimś fałszywym autortytetom. Koniecznie musze się tym zainteresować bardziej...
OdpowiedzUsuńTakie publikacje sa potrzebne - rozliczenia z przeszłością raczej nie da sie uniknąć.
OdpowiedzUsuńNa pewno wspaniałe spotkanie dla osób zainteresowanych tematem.
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wziąć udział w takim spotkaniu, niestety jeszcze nigdy nie miałam okazji :(
OdpowiedzUsuńGratulacje takiego spotkania! ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na spiskowe oszołomstwo, tzn. pachnie, daje odczuć.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o pani Joannie, ale cieszę się, że mogłaś uczestniczyć w tak wyjątkowym spotkaniu.
OdpowiedzUsuńnie znana mi osoba:)
OdpowiedzUsuńNa ten czas nie znalam tej Pani;-)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę tego spotkania :)
OdpowiedzUsuńja po częsci też:)
UsuńO pani Joannie nie słyszałam wcześniej, ale widzę, że spotkanie przebiegło bardzo ciekawie i mogłaś się dużo dowiedzieć. Po pozycję autorki może kiedyś sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tematyka spotkania, sama książka też mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńOch, jak chętnie bym posłuchała opowieści autorki.
OdpowiedzUsuńWidziałam już na IG zdjęcia, super, że mogłaś uczestniczyć w takim wydarzeniu :).
OdpowiedzUsuńRównież widziałam zdjęcia na IG,nadal uważam, że to mój promotor :D
OdpowiedzUsuń