"Samulka" – Kinga Facon
Recenzja przedpremierowa
"Niesamowite.
Niesamowite, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Jedni ludzie odchodzą, drudzy
wariują, życie traci sens, świat jest coraz bardziej obrzydliwy, a tort orzechowy…
jest wspaniały. Niezmiennie wspaniały".
Na zmieniające się ciśnienie w ciągu dnia polecam wam kawoterapię z elementami ciastoterapii, na leniwe popołudnie – dogoterapię spacerową, na zimny wieczór – kominkoterapię, a na trudne rozmowy – słowikoterapię ostatniej szansy. A jeśli chcecie mieć to wszystko w jednym pakiecie, musicie przeczytać "Samulkę" – książkę, która odbiegła dość daleko od znanych mi schematów.
Kinga
Facon to osoba o wielu profesjach - lekarz medycyny, doradca życia rodzinnego,
trenerka metod NPR, bibliotekarka oraz nauczycielka przedmiotu sztuka. Autorka
mieszka w podwarszawskiej miejscowości, przy lesie, wraz z mężem i czwórką
dzieci, dla których zrezygnowała z wykonywania zawodu lekarza. Wolny czas
spędza z rodziną, kotem na kolanach, książką i dobrą kawą.
Ewa
to trzydziestoletnia księgowa mieszkająca od trzech lat w Samulkach. Bohaterka nie
ma żadnych przyjaciół, gdyż sama izoluje się od ludzi, ze względu na
powracającą do niej koszmarną przeszłość wywołującą ciemność i depresyjne
stany. Ewa uwielbia jeść pączki oraz czyta wielokrotnie te same książki. Wszystko w jej życiu ulega zmianie dzięki cudownej Kawiarence Pod
Aniołami, do której pewnego dnia zwyczajnie zagląda.
Kim
może być dla czytelnika uwielbiającego książki, bohaterka, która również nie
wyobraża sobie bez nich życia, a do tego potrafi wykreować w swojej wyobraźni rozmowy z niektórymi, literackimi postaciami? Oczywiście, obiektem sympatii i źródłem niezapomnianych wrażeń.
W taki właśnie sposób jawi mi się Ewka Konewka, czyli główna bohaterka książki
Kingi Facon. To bowiem w swej istocie niezwykle oryginalna postać, której
zachowanie na wielu stronach tej książki mnie bardzo mocno zaskakiwało. Pomijam jej widoczne
roztrzepanie, pomijam jej wymyślne sposoby radzenia sobie ze stresem, czyli wszystkie
terapie, pomijam także zamiłowanie do łączenia dziwnych smaków. Jednak jej
zdolność do dialogów z bohaterami książek, jakie czyta – zasługuje na
szczególną uwagę. Rozmowy te wielokrotnie budziły we mnie wiele uczuć i okazały
się trafionym dodatkiem do dość prostej, ale jakże porywającej fabuły tej powieści.
Wydawałoby
się, że autorka powieliła znany nam schemat – samotna bohaterka, singielka,
przeprowadzka do urokliwego miasteczka, rozpoczynanie wszystkiego od nowa. Tak,
elementy te pojawiają się w fabule, jednak historia Ewy nie jest kolejną sielską bajką,
bowiem dużo w niej smutku i elementów psychodelicznych. Pogłębiająca się
depresja głównej bohaterki, stany w jakie czasami zapada pokazują, jak groźna
może być ta choroba umysłu. Jak trauma z przeszłości może wpływać na
rzeczywistość i z pełnej życia dziewczyny, zrobić wrak człowieka, który czuje
się dobrze jedynie wśród książek. To dość smutny obraz i pomimo pojawiających
się pewnych sztampowych elementów, zatrważa i zmusza do refleksji.
"Samulka" to powieść, w której pojawia się także dość mocno zaakcentowany wątek
religijny, który w zasadzie mi nie przeszkadzał. Autorka bowiem nawiązuje do istoty
wiary, grzechu i odnalezienia Boga. Nie jest to płaszczyzna, która przesłania
całą fabułę, ale jednocześnie nie da się jej nie zauważyć, wciągając się w
perypetie Ewy.
Kinga
Facon napisała książkę, którą z jednej strony zaszeregowałabym na półkę tych łatwych i przyjemnych, zakończonych wiadomo czym, a z drugiej strony na półkę powieści skłaniających do przemyśleń, do
głębszej analizy. Połączenie takie w mojej opinii zdało egzamin, dlatego też
mogę wam tę powieść polecić. Kawoterapię, ciastoterapię i dogoterapię –
również.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte
Muszę się jeszcze zastanowić nad przeczytaniem tej książki po premierze. ;)
OdpowiedzUsuńDziś ją skończyłam. Bardzo mi się podobała, miała idealnie zrównoważone motywy. Dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńSpodobałaby mi się ta książka :) Lubię bohaterki, które są księgowymi, jako studentka finansów czuję z nimi więź :)
OdpowiedzUsuńładna okładka, ale tylko tyle w temacie, bo akurat to nie jest ta pozycja, która mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł. Ciekawa recenzja. Chciałabym przeczytać. Pytanie tylko - kiedy? Na razie wpisuję na listę: tytuł do zapamiętania.
OdpowiedzUsuńZ początku myślałam że tytuł nawiązuje do głównej bohaterki, że wszystko chce robić sama itp, a tutaj taka niespodzianka - chodzi o miejsce :) Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ małym zastrzeżeniem - kawoterpapię zamienię na herbatoterapię i już mogę czytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka skłaniająca do przemyśleń i głębszej analizy to coś co lubię :)
OdpowiedzUsuńTo ja tak, jak Martucha kawę na herbatę i będę czytać! ;)
OdpowiedzUsuńIle odmian różnych terapii :) Również lubię połączenie pewnej lekkości czytania z możliwością głębszych refleksji. Z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jest w książce tylko sielsko i anielsko, za dużo juz takich na naszym rynku. Jeśli tylko nadrobię zaległości chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńA ja lubię motyw z uciekinierów z wielkiego miasta do mniejszego lub na wieś, może dlatego, że sama bym tak chętnie zrobiła (ale tylko na wiosnę i lato!) i chętnie poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie do końca bym się odnalazła w tej powieści, ale nie mówię nie, może kiedyś na nią trafię :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia względem tej książki. Na pewno rozważę opcję sięgnięcia po nią, jednak nie wiem kiedy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńZastanowię się. Na razie tak średnio chce mi się ją czytać.
OdpowiedzUsuńMało jest książek, w których zaakcentowany zostaje wątek religijny i mimo schematu, który może początkowo wyglądać na oklepany, skusiłabym się na tę powieść właśnie ze względu na wspomniane treści przekazywane mimochodem :)
OdpowiedzUsuńO to zatem książka zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńokładka bardzo przyjemna
OdpowiedzUsuńKsiążka mogłaby mi się spodobać. Lubię, gdy losy bohaterów skłaniają czytelnika do refleksji :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, ale nie skreślam tej książki, więc jeśli nadarzy się okazja to pewnie przygarnę swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńWątek religijny, stany depresyjne - ciekawy pomysł w ksiązce o wiadomo jakiej fabule. Zapowiada sie interesująco;)
OdpowiedzUsuńdla mej mamy ona lubi takie połączenia;)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie dla tej książki :) muszę się zastanowić chociaż zapowiada się być interesująca hmm
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale niezbyt mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie mój czas na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiazka sam raz dla mnie, potrzebuje czegos co sprawi, ze bede miala odskocznie od trudnej rzeczywistosci.
OdpowiedzUsuńO ! coś dla mojej mamy na nadchodzące urodziny :P
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, bo wczoraj czytałam niezbyt zachęcającą opinię dotyczącą tej książki.
OdpowiedzUsuńWymarzona bohaterka. Czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńTa lektura bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie zaintrygowałaś tą książką ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie połączenie z jednej strony wątków przewidywalnych, a z drugiej strony skłaniających do przemyśleń przypadłoby mi do gustu. Zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie, ale recenzja fajna :)
OdpowiedzUsuńNa razie sobie daruję, ale jeśli książka wpadnie w moje ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja, ale jakoś nie czuję tej książki :P
OdpowiedzUsuńMam niesamowite wrażenie, że niezwykle polubiłabym Ewę, ponieważ mamy wiele wspólnych cech, jak to roztrzepanie, własne sposoby na stresy czy próbowanie przedziwnych smaków. :) Równie chętnie wymyślam dialogi z różnymi bohaterami literackimi. Może nie mam depresji, ale również najbezpieczniej czuję się wśród książek. Jeju, mamy tyle wspólnych cech, że chyba naprawdę pokochałabym tę książkę! Nie mogę się doczekać aż ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńprzeczytalabym dla samej ciekawosci co bym o niej miala zdanie :D
OdpowiedzUsuńniby nie dla mnie, ale kto wie... ;O
OdpowiedzUsuńKsiążka przede wszystkim ma bardzo fajny, chwytliwy tytuł. Nie planowałam tej lektury, ale chcę poznać styl pisania tej autorki, dlatego chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNa ten moment spasuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciepłe powieści. A żeby nie było zbyt lukrowo i słodko, autorka dodała do całej historii wątek wymagający głębszej refleksji, dotyczący depresji głównej bohaterki. I bardzo dobrze. Mam nadzieję przeczytać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńHmm nie jestem pewna, czy to dla mnie, chociaż przekonam się dopiero, gdy przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńWątek dotyczący depresji bardzo mnie intryguje i z wielką chęcią przeczytałabym kiedyś tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSkuszę się może, jeśli spotkam ją przypadkiem w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki i z chęcią po nią sięgnę, bo lubię takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie, ostatnio lubię takie pozycje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie :)
livingbooksx.blogspot.com
mam wrażenie, że to książka z głębszym przesłaniem i z klimatem. Jak trafię na nia to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i przy okazji zapraszam do siebie ;)
krainaksiazkazwana.blogspot.com :)