"450 stron" – Patrycja Gryciuk
"Przecież to jest
zaprzeczenie gramatyki! Jak to tylko dwie formy odmienionego czasownika? A
gdzie reszta?".
Pisarze dzięki swojej wyobraźni posiadają moc kreowania
rzeczywistości. Dzięki swojemu talentowi, potrafią stwarzać fascynujące scenariusze,
zachwycających bohaterów oraz pełne refleksji dylematy. Potrafią również wykreować
wydarzenia i uczynki, które przerażają. I dopóki czytamy o nich wyłącznie w
książkach, nie stanowią dla nas żadnego żadnego zagrożenia. Co jednak, gdy
fikcja literacka zaczyna stawać się realną rzeczywistością? Słowo inspiracja
zaczyna wówczas nabierać zupełnie innego znaczenia.
Patrycja Gryciuk pochodzi z Legnicy, natomiast obecnie
mieszka we Francji. Autorka pracuje jako nauczycielka języka francuskiego dla
obcokrajowców w międzynarodowej szkole Ecolint w Genewie. Uwielbia podróżować,
interesuje się ekologią i ideą slow life, od dzieciństwa marzyła o zostaniu
pisarką. Szczęśliwa żona i matka dwóch synów. Zadebiutowała dobrze przyjętą
powieścią pt. "Plan".
Bestsellerowa pisarka kryminałów polskiego pochodzenia,
Wiktoria Moreau tuż przed premierą swojej najnowszej książki, zostaje posądzona
o zniesławienie i grozi jej proces sądowy. W tym samym czasie, ktoś przenosi na realną rzeczywistość drastyczną fabułę książki jednego z poczytnych pisarzy będącego jej
konkurentem, mordując ludzi. Wiktoria musi zmierzyć się z
zarzutem o plagiat, podejrzeniami o dokonanie morderstw oraz z pojawieniem się
nieoczekiwanego uczucia pod postacią niezwykle seksownego, ale i młodszego od
niej, aktora.
Reklama "450 stron" wprowadza czytelnika w błąd,
bowiem druga książka Patrycji Gryciuk to nie kryminał, a raczej powieść
obyczajowa zawierająca w sobie kilka elementów, w tym romansu i thrillera, w
której intryga kryminalna jest tak naprawdę jedynie tłem do toczących się
wydarzeń. Dziwi więc fakt, że tak łatwo zaszufladkowano tę książkę do jednego
gatunku, czyniąc jej niejako krzywdę, bowiem wielu czytelników poczuje
rozczarowanie nie otrzymując pełnokrwistego kryminału, a jedynie jego elementy,
które giną w nawale innych wątków fabularnych. Czytelnicy pragnący otrzymać rozbudowaną intrygę kryminalną, pełną
szczegółowych opisów drobiazgowego śledztwa, które na końcu zaskakuje
nieoczekiwanym zwrotem akcji, mogą się w tej płaszczyźnie niewątpliwie
rozczarować. Co innego bowiem przedstawia
promocja książki i jej blurb na okładce, a zupełnie co innego otrzymujemy - tak właśnie było w moim przypadku.
"450 stron" wzbudziło jednak moje zaciekawienie
i chęć zagłębiania się w fabułę stworzoną piórem Patrycji Gryciuk z jednego
powodu – ukazania świata wydawców i procesu tworzenia od swoistej kuchni.
Główna bohaterka bowiem pokazuje, jak może wyglądać zwykły dzień osoby, która
zawodowo zajmuje się pisarstwem. Obnaża przeświadczenie zwykłych zjadaczy chleba,
że jeśli ktoś siedzi w domu i pisze to tak naprawdę nie pracuje. Ukazuje także
elementy, które stają się częścią tworzenia fikcyjnych historii, jak chociażby
dobór odpowiednich słów i ich znaczenie, czy też odpowiednie pora i oprawa przy
pisaniu. Cała ta płaszczyzna, w powiązaniu z wątkiem zjawiska korzystania z
usług ghostwriterów i metod skutecznej promocji książki jako produktu, jest
niezwykle zajmująca. I z pewnością większość czytelników mających szansę poznać
kawałek świata literackiego zza kurtyny z całą rzeszą naglących pisarzy
terminów, agentów literackich i samych fanów, doczyta tę powieść do końca.
Wiktoria Moreau wywołuje podczas lektury powieści dość
ambiwalentne uczucia, a jej związek z o dziesięć lat młodszym bożyszczem
współczesnego kina, razi sztucznością w postaci nienaturalnych dialogów. Poza
tym Mackenzie jest bohaterem pozbawionym zupełnie wad, taka cukierkową
postacią, nie wywołującą większych emocji. Szkoda, że ich romans, jak na dobry romans przystało, nie wywołuje w
czytelniku rumieńców na twarzy, tylko stanowi średnio atrakcyjny element
fabularny.
450 stron to swoisty symbol ograniczeń, jakie narzucają
pisarzom wydawcy, bowiem zanim powieść ujrzy światło dzienne, co nieco musi
zostać wycięte, okrojone, by zmieścić się w narzuconym odgórnie limicie. Jeśli przed sięgnięciem po tę książkę nie nastawicie się na kryminał, a lekką powieść z
pewnymi elementami kryminału i romansu, lektura ta powinna Was z pewnością zadowolić.
Patrycja Gryciuk |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni Bookmaster
O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale po tej recenzji chętnie po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna opinia! :*
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie: http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Już gdzieś przewinęła mi się ta książka, pewnie na LubimyCzytać :) Wtedy mnie zaciekawiła, po tej recenzji już mniej, ale i tak chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja pierwszy raz o nie czytam. Mam nadzieję, ze nie ostatni :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zadowoliła ani trochę i przeczytałam ją tylko dlatego, że wzięłam ze sobą na wakacje oczekując czegoś cudownego. Cieszę się jednak, że Tobie się podobała! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka w kolejce do przeczytania, jednak nie mam pojęcia kiedy nadejdzie jej czas ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałyśmy o tej książce, ale chętnie przeczytamy :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Z powodu tej fałszywej reklamy jakoś nie mogę się zabrać za książkę, a stoi na mojej półce. Po prostu się zraziłam.
OdpowiedzUsuńJuż czytałam kilka opinii na temat tej książki, były podobnie oceniane, nie jako kryminał, lecz powieść obyczajowa. Może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPaulina czytała, ale wcale nie była nią zachwycona. Bez sensu, że książkę reklamują jako kryminał, bo wprowadzają czytelników w błąd.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę książkę, więc nie analizowałam jej pod kątem tego czy jest kryminałem czy nie :) Po prostu dałam się porwać :) Ale masz rację, reklama trochę wprowadza w błąd.
OdpowiedzUsuńZapisuję do mojej kolejki! Szkoda trochę, że opis wprowadza lekko w błąd, ale no zdarza się najlepszym :P.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńDawno już poluję na tą książkę :) ale - albo jej nie ma w księgarni a jak jest to w portfelu pustki :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam ochoty na tę książkę. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem właśnie tych dziwnych zabiegów, czyli przedstawiania książki w zupełnie innym świetle... Robi to ogromną krzywdę powieści.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że intryga i kryminał schodzą na drugi plan, dla mnie to ważne elementy powieści. Może kiedyś się zdecyduję lecz nie w najbliższej przyszłości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale ja ogólnie mało czytam więc nie ma co się dziwić :)
OdpowiedzUsuńPoluję nad nią od dłuższego już czasu. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja - widziałam inną ksiązkę tej autorki - ale nie miałam czasu po nią sięgnąć :) Muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńa mnie jakos nie intryguje nic poza okladka :D
OdpowiedzUsuńKryminałów nie lubię wcale, zdecydowanie bardziej wolę właśnie powieści obyczajowe. Jednak z tego co piszesz ta raczej nie spodobałaby mi się.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zastanawiałam się nad tą książka.
OdpowiedzUsuńLubię lekkie pozycje.
Na razie nie sięgnę, ostatnio chodzi za mną fantasy, może wreszcie przeczytam "Achaję" :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam na nią wielka ochotę, ale jakoś przeszło mi, może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się niezwykle ciekawie. Na pewno się za nią rozejrzę ;D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "Plan", a "450 stron" cały czas mam na uwadze! :D
OdpowiedzUsuńMnie w pewnym momencie mocno znudziła;p Czytałam ją głównie ze względu na opisy pracy pisarza.
OdpowiedzUsuńW sumie podobała mi się na wielu płaszczyznach. Dla mnie to powieść obyczajowa z dużą doza romansu i fajną akcją kryminalną w tle. Bardzo miło spędziłam z nią czas.
OdpowiedzUsuńChetnie przeczytałabym tę książkę sporo o niej słyszałam może w najbliższym czasie sama wyrobie Sb zdanie o niej po przeczytaniu pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
mojej koleżance się nie podobała, stwierdziła, ze czegoś jej w niej brakuje
OdpowiedzUsuńto chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie mówię nie tej książce:) może kiedyś ale warto przyjrzeć się bliżej twórczości tej autorki :)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam i mam ją już u siebie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze tego dzieła u siebie ale kto wie:)
OdpowiedzUsuńKiedy dowiedziałam się, że książka nie jest typowym kryminałem to moje zainteresowanie nią nieco zmalało, ale może znów pomyślę o przeczytaniu skoro proces wydawniczy został ciekawie opisany. W sumie nie mam pojęcia jak wygląda praca pisarza i ile zmian tekst przechodzi u wydawcy, więc to może być plusem. Odstrasza jednak sztuczny wątek romantyczny.
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam ochotę na tę książkę, nie wiem czy nadal ta potrzeba we mnie jest, ale kto wie, być może sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńCałkiem miło wspominam tę powieść. Dobrze mi się ją czytało. Może tylko z perspektywy czasu ten romans postrzegam jako faktycznie trochę przesłodzony.
OdpowiedzUsuńNa pewno by mnie zadowoliła :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie na półce na przeczytanie. Ostatnio wydawnictwa coraz częściej przedstawiają książki w innym świetle niż są nimi w rzeczywistości, nie rozumiem tego, bo nie tylko czytelnikom robią krzywdę, ale też samym sobie.
OdpowiedzUsuńKsiążka reklamowana jest jako kobiecy kryminał, a nie jako typowy kryminał, a to jednak jest różnica :)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście bardzo się podobała.
o tej książce jeszcze nie słyszałam, a fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńKiedyś natknęłam się na tę książkę. Pewnie w Empiku :) wtedy jakoś mnie nie zachęciła bo spodziewałam się, że fabuła pójdzie bardziej w stronę kryminału. Po Twojej recenzji chyba jestem jednak skłonna po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze nadrobić zaległości a ta lektura jest na czołowej pozycji :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej pozycji, ale gatunkowo nie jest to chyba moja bajka :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, ale coś nam ne po drodze.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rewelacyjny "Plan", więc i po "450 stronach" spodziewam się wiele dobrego. :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo, bardzo dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, mnie też reklama wprowadziła w błąd. Powieść nie jest zła, ale jeśli ktoś bardzo nastawi się na kryminał, może mieć zupełnie inne odczucia po lekturze.
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabym przeczytać- lekka powieść z elementami kryminału brzmi nieźle, szkoda tylko, że bohater nie wywołuje emocji.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już na swojej półce od Targów Książki w Krakowie, bo właśnie tam już ją kupiłam. Podoba mi się okładka, opis też mnie zaciekawił, aczkolwiek wiele osób radziło, by nie nastawiać się na kryminał, więc się nie nastawiam. Jestem za to ciekawa, czy powieść mnie czymś zaskoczy. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na temat książki. Dreszczyk emocji wskazany :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie niesamowicie, na pewno sięgnę po tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczna książka. Mi przypadła do gustu ze względu na pokrewieństwo tematyczne z moim zawodem. Przeczytałam jednym tchem :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam same pozytywne recenzje tej książki. Mam chęć po nią sięgnąć, a to, że nie jest pełnokrwistym kryminałem jeszcze bardziej mnie do niej przyciąga ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię Wiolu, mnie książka trochę rozczarowała, po świetnym "Planie" spodziewałam się kolejnej ciekawej książki, tym czasem był to swoisty harlequin z elementami kryminału, przyjemnie się czyta, ale w pewnym momencie następuję przesyt, postać Wiktoria Moreau pozbawiona wad, z całym szacunkiem - takich mężczyzn nie ma... a główna bohaterka bardzo mnie drażniła ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak w swojej recenzji pisałam, że książka jest sympatyczna i bardzo mi się podobała, to teraz zdania nie mam zamiaru zmienić. Nie wiem jak Patrycja Gryciuk to zrobiła, ale „450 stron” wciągnęło mnie w ten cały świat i zamarzyłam sobie życia Wiktorii. Na pewno sięgnę jeszcze po „Plan” :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach od dłuższego czasu, chyba czas wreszcie po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńhttp://papierowenatchnienia.blogspot.com/