"Ocalić Daringham Hall" – Kathryn Taylor
Recenzja przedpremierowa. Planowana premiera książki - 13 stycznia 2016 r.
"Wszystko się ułoży, wszyscy
muszą się tylko dostosować do nowej sytuacji".
Miesiące oczekiwania na drugi tom,
tygodnie wyobrażania sobie dalszych losów bohaterów i ich burzliwego romansu. I ten dzień, gdy dowiaduję
się, iż druga część nareszcie jest w zasięgu mojej ręki. Co więc robię?
Czytam, czytam, czytam i po raz kolejny wciągają mnie perypetie rodziny
Camdenów, rodu pełnego sekretów i tajemnic, zamieszkującego rezydencję Daringham
Hall.
Kathryn Taylor urodziła się w Kanadzie w Nowej Fundlandii,
dorastała w małym miasteczku. Ukończyła Uniwersytet Acadia w Nowej Szkocji,
pracowała w szerokim obszarze public relations. Jest mamą dwóch córek, a jej
największą pasją jest pisanie będące jednocześnie wielką przygodą.
"Ocalić Daringham Hall" jest drugim po "Powrót do Daringham
Hall” tomem zapowiadanej trylogii.
Ben Sterling postanawia pozostać na jakiś
czas w Daringham Hall, by przekonać się, co takiego naprawdę wydarzyło się w przeszłości
i czy jego ojciec Ralph darzył jego matkę prawdziwym uczuciem. Bohater jednak ma również swój własny uczuciowy problem, bowiem ciągła obecność Kate w rezydencji
Camdenów, skutecznie znosi jego myśli na zupełnie inne tory. Tymczasem na
angielską posiadłość spadają coraz to nowsze nieszczęścia, którym czoło będzie
musiał również stawić odzyskany właśnie dziedzic rodziny.
Nie powinnam swoich wynurzeń zaczynać od
tego, ale co mi tam. Okładka drugiego tomu trylogii "Daringham Hall"
jest cudowna, zjawiskowa i brakuje mi epitetów na to, by ich użyć. Piękna
zastawa i czarno-białe tło przenoszące do zupełnie innej epoki doskonale
odzwierciedlają klimat całej powieści. I wiadomo oczywiście, że w przypadku książek okładka
winna być najmniej ważna, jednak nie da się zaprzeczyć, iż pełni ona bardzo dużą rolę marketingową.
Tutaj, spełnia swoją rolę idealnie – kusi, przykuwa wzrok, zapowiada
klimatyczną lekturę.
Kathryn Taylor rozpoczyna drugi tom swojej
trylogii dość spokojnie, gdyż przez pierwsze strony książki akcja biegnie sobie do
przodu dość leniwie. Nagle jednak nieoczekiwany jej zwrot budzi lawinę
wydarzeń, które wciągają czytelnika do ostatniej kartki. W zasadzie już prolog
zapowiada, że w tej części będzie się również działo, jednak nie spodziewałam
się, że autorka aż tak zagmatwa życie bohaterów, wikłając ich w nowe sytuacje i dokładając im nowych dylematów. Z pewnością więc rozwoju
akcji nie dało się przewidzieć w żadnym stopniu, co oczywiście jest
wielkim plusem dla prozy autorki.
Przewodnim motywem tej powieści
obyczajowej z elementami romansu jest oczywiście nadal miłość i zemsta, jednak
pośrednio fabuła ukazuje także siłę pragnienia odkrycia tajemnicy swojego
pochodzenia, zakorzenienie podziałów społecznych czy też siłę namiętności, której często nie da się zatrzymać. I muszę powiedzieć, że w moim
odczuciu zabrakło w fabule kilku pikantniejszych scen erotycznych, ukazujących Bena i Kate, jakie z pewnością podgrzałyby nieco atmosferę książki. Problemy w rodzinie, dylematy
Bena odnośnie utożsamiania się z Camdenami, nieco przesłoniły motyw uczucia
biznesmena i pani weterynarz. Wielką niewiadomą jest natomiast dla mnie wątek
znajomości Petera i Tilly, i jestem bardzo ciekawa, jak Kathryn Taylor rozwinie
ich zażyłość w kolejnej części. Zapowiada się bowiem niezwykle obiecująco.
"Ocalić Daringham Hall" to prawie trzysta stron upojnej lektury z
której to wyziera wiele ludzkich uczuć. Trzysta stron po których
odłożeniu znowu zostałam z wieloma pytaniami bez odpowiedzi. I znowu muszę
czekać na kolejny tom, jesteście więc szczęśliwcami, jeśli dwa pierwsze dopiero
przed wami. Dla miłośników historii o ludzkich namiętnościach osadzonych w
angielskiej rezydencji to lektura idealna.
Mam w planach przeczytać tę książkę, bowiem pierwsza część zakończyła się w bardzo interesującym miejscu, dlatego ciekawią mnie dalsze losy bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńJestem szczerze zainteresowana tą książką,jednakże na początku muszę przeczytać pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo mi się podobało, ale jednak okładka nie tak bardzo jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńKusisz, ale chyba tym razem spasuję, jakoś nie do końca to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMusiałabym chyba najpierw pochłonąć pierwszy tom, ale ostatnio brak mi czasu na czytanie :( Bardzo nad tym ubolewam!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że już miałam okazję poczytać o tej książce, Twoja recenzja też stanowi dobrą rekomendację. Muszę sięgnąć do pierwszej części, bo czuję, że odnajdę się w tej historii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, zapisuje, popytam w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom, a potem moja mama. Obie czekamy na premierę drugiego tomu :)
OdpowiedzUsuńO matkoo, dajcie mi te dwie części teraz, zaraz! :(
OdpowiedzUsuńCzyli po raz kolejny się przekonuję, że jednak wszelkie serie lepiej czytać w kupie :) Nie mam nawet pierwszego tomu i poczułam się jak szczęśliwiec o którym piszesz :)
OdpowiedzUsuńAle sama historia mnie kusi
Czyli jestem szczęśliwcem, który jeszcze nie czytał pierwszego tomu. Ale oczywiście mam zamiar :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam niestety pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja dobra opinia! Mam ochotę na tę trylogię. Oczywiście najpierw muszę się zatroszczyć o tom I
OdpowiedzUsuńpostaram się w następnym roku zdobyć pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńPaulina woli drugą serię autorki, do tej jej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś skuszę na tę serię, ale na razie mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńZaciekawilas mnie bardzo ta ksiazka, Wiolu, ale trzeba najpierw postarac sie o I tom i go przeczytac, aby zrozumiec ten II, czyli jestem szczesliwa osoba, bo wszytko, co najlepsze jeszcze przede mna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Książki bardzo wyczekuję! Okładka jest przepiękna, a i historia niesamowicie interesująca. Z pewnością przeczytam. :) Szczęściara z Ciebie, że Ty już miałaś taką okazję. :D
OdpowiedzUsuńokładka fajna klimatyczna, ale treść to już niekoniecznie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chętnie sięgnę za ten tom. :-)
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po pierwszy tom bo mnie zaciekawiłaś;)
OdpowiedzUsuńoczekiwanie na kolejna część książki jest czasami takie denerwujące;P
OdpowiedzUsuńDzięki za tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przyciąga wzrok:) Nie czytałam pierwszej części, ale myślę, że przeczytałabym z przyjemnością. Czas przedświąteczny jakoś sprzyja na tego typu lektury:)
OdpowiedzUsuńnie moja klimatyka i tematyka;D
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszego tomu, więc dopóki tego nie zrobię, to nie sięgnę po drugi. Podobają mi się jednak okładki obu tomów, są idealne! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą pozycją. W oczekiwaniu na premierę chętnie sięgnę po wcześniejszy tom. Ach uniknę tego dreszczyku niepokoju, zastanawiania się i samodzielnego "pisania" losów bohaterów w kolejnej części bo nim przeczytam pierwszy tom, drugi pewnie będzie już dostępny :)
OdpowiedzUsuńintrygujące
OdpowiedzUsuńPo jednym doświadczeniu z tą autorką jakoś nie mam ochoty na więcej. Ale jestem tego samego zdania, jeśli chodzi o okładkę. Jest po prostu urzekająca:)
OdpowiedzUsuńRomans to kompletnie nie mój klimat ale po tej recenzji chyba się skuszę. Z okładką masz rację, piękne i klimatyczne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńnie mam glowy
OdpowiedzUsuńMam ochotę, tylko książki brak...
OdpowiedzUsuńRaczej wątpię, że sięgnę :) ale kto wie, mogę się zdziwić.
OdpowiedzUsuńI tom mi się spodobał, więc na pewno sięgnę po kolejny :)
OdpowiedzUsuńTak szukam jakiejś książki pod choinkę (dla siebie od siebie) i może wybiorę pierwszy tom tej powieści... ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć, bo mogłaby być to wciągająca lektura na zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i na razie nie mam kiedy poznać ;)
OdpowiedzUsuń