Książki, gorąca czekolada i Gosia Bibliofilka
Minęło dobre kilkanaście miesięcy od naszego ostatniego spotkania. Spotkania z Gosią, od której paczki z książkami pokazuję Wam od czasu do czasu. Gosia przyjechała do mojego rodzinnego miasta z Gliwic i w końcu mogłyśmy swobodnie pogadać - rzecz jasna, przede wszystkim o książkach. Chciałabym Wam pokazać kilka migawek z tego inspirującego spotkania.
Gosia i jej pełen zestaw kalorii.
Oczywiście nasze spotkanie było doskonałą okazją do przekazania sobie świątecznych paczek z książkami. Na zdjęciach poniżej zobaczycie zdobycze, jakie zasiliły moją biblioteczkę.
Daniel Boulanger - "Lustro"
Artur Rubinstein - "Moje młode lata"
Mira Zimińska-Sygietyńska - "Nie żyłam samotnie"
Rebecca Stefoff - "Saddam Husajn"
Owen Wister - "Wirgińczyk"
"Opowiadania z Dzikiego Zachodu"
Mayne Reid - "Jeździec bez głowy"
Katarzyna Grochola - "Ja wam pokażę!"
Igor Newerly - "Chłopiec z Salskich Stepów"
Karel Storkan - "Żegnaj maturo"
Igor Newerly - "Zostało z uczty bogów"
Aleksander Dumas - "Czarny tulipan"
Frantisek Behounek - "Robinsonowie kosmosu"
Lucyna Sieciechowiczowa - "Hultajskie ścieżki"
Kilka magazynów "Sens" do poczytania.
Małe selfie :)
Gosia podczas naszej rozmowy podsumowała mnie jedynym zdaniem - "Wiola, Ty przygarniasz wszystkie książki i gdybyś miała taką możliwość, przygarnęłabyś nawet instrukcję obsługi kosiarki wydaną w formie papierowej". Nie wiem, czy to komplement czy jednak obelga... :) Hmm, wiem jedno, na pewno nie zrezygnuję ze zbierania książek i minimalizm w tej płaszczyźnie chyba do końca życia będzie mi zupełnie obcy.
Rozbawiłaś mnie tą obelgą;)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnych zdobyczy ;-)
OdpowiedzUsuńgorąca czekoladka mniammmm :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię. :)
Usuńbardzo dobrze Cię podsumowała :)
OdpowiedzUsuńKsiążek nigdy za wiele :) Gratuluję zdobyczy :)
OdpowiedzUsuńHahahaha podsumowanie, zawaliło mnie z nóg :D
OdpowiedzUsuńWiolu moja Kochana to był tylko i wyłącznie komplement z tą kosiarką;))) Tylko się cieszyć że w dzisiejszych czasach ludzie nie tylko kupują, czytają ale i kolekcjonują, zbierają książki:) Nieważne jakie, ważne że to robią:) Ja też wreszcie zabrałam się za dokumentację komputerową moich zbiorów, sama jestem ciekawa jakie mam ilości książek, ale im więcej tym lepiej:P Kochana już szykuję Ci kolejne paczki z książkami, ode mnie masz je zapewnione dożywotnio, kolejnej spodziewaj się w lutym:))) Buziaczki:***
OdpowiedzUsuńGosia Bibliofilka
Fajniutkie miałyście spotkanko :)
OdpowiedzUsuńZestaw kaloryczny raz poproszę! Nie wiem, czy zauważyłyście między sobą fizyczne podobieństwo... jak siostry! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to samo chciałam napisać, że wyglądacie jak siostry:D
UsuńSama bym nie pogardziła takim zestawem kalorycznym ;) Fajnie, że spotkanie się udało :)
OdpowiedzUsuńim więcej książek tym lepiej, więc nie martw sie, wszystko z Tobą w porządku :D
OdpowiedzUsuńo matko jak smakowicie wygląda ta czekolada :D
OdpowiedzUsuńHaha a podsumowanie bardzo fajne :)
KOmplement!!! zdecydownie :) Miło spotkać pokrewną duszę. Ja też się jaram książkami. NIe wiem one mają coś w sobie że nie mogę się bez nich obejść. :)
OdpowiedzUsuńUwazam, ze to komplement i to swietny! Gosia jest tak bardzo podobana do Ciebie, Wiolu, ze pomyslalam, ze na pierwszym zdjeciu, to jestes Ty. Macie wiele wspolnego, obie kochacie ksiazki, wygladacie podobnie, obie macie okulary i obie lubicie pyszna kawe i desery, tak samo jak czytanie! Z pewnoscia tez obie najlepsze ksiazki zostawiacie sobie na "deser", aby moc sie nimi delektowac jak pyszna kawa czy bita smietana...
OdpowiedzUsuńZreszta mozecie do woli, bo obie jestescie bardzo szczuple i takie desery na pewno Wam nie zaszkodza!
Zastanawiam sie Wiolu ile masz juz regalow zapakowanych kasiazkami?? Pokazywlas nam co prawda swioje ksiazki, ale ich wciaz przybywa i przybywa...
Pozdrawiam serdecznie Was obie:)
Dzisiejsze Twoje zdobycze są świetne.
OdpowiedzUsuńps. Może masz rozstaw siewnika Kujawiak w formie papierowej bo szukam?
ładnie Cię podsumowała:D
OdpowiedzUsuńKomplement oczywiście! Jakie jesteście podobne! I w ogóle ile książkowych cudowności! Jeeej! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze, spotkanie musiało być extra <3
OdpowiedzUsuńWyglądacie jak siostry :) Fajnie są takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńKurczę, naprawdę mi imponujecie, że mimo dzielącej Was odległości, potraficie się spotkać, że znajdujecie czas, że jesteście duchowo jak siostry. :)
OdpowiedzUsuńA tak obelga -to wręcz uznanie, że ksiażki u Ciebie mają drugie życie :)
OdpowiedzUsuńNa obelgę mi to nie wygląda :) Niedługo będą wycieczki jeździły, aby podejrzeć tak dużą biblioteczkę :) Tytuły otrzymanych książek, choć w większości mi nieznane, wydają się być dobrymi lekturami. Super prezent na zbliżającą się choinkę i naprawdę fajne spotkanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jednak komplement :) Zazdroszczę takie go miłego spotkania :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno komplement ;) Fajnie, że miałyśmy okazję się spotkać.
OdpowiedzUsuńZnowu tyle książek <3
OdpowiedzUsuńJa zamiast gorącej czekolady preferuję kawę :D
Takie kalorie w połączeniu z książkami są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSmakowite kalorie + ciekawe książki = bardzo miłe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńPodzielam opinie innych :D ciekawe spotkania są zawsze związane z tematem książek :)
OdpowiedzUsuńAż zapach do mnie doleciał :D
OdpowiedzUsuńKolejnych książek życzę! :D
Pozdrawiam serdecznie ;)
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Bosko:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że teraz partię starszych tytułów otrzymałaś. A może kiedyś otworzysz prywatną bibliotekę?
OdpowiedzUsuńo jejjjj takiej czekolady to bym sie napiła:)
OdpowiedzUsuńoh co ja bym dała za taką kawę i czas na czytanie książek!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak miłe spotkanie przy kawie :)
OdpowiedzUsuńHahaha, rozbawiło mnie to podsumowanie ;) A na pierwszym zdjęciu pyszności.
OdpowiedzUsuńMniam, same pyszności miała to Gosia, a i zdobycze całkiem dobre..
OdpowiedzUsuń:) Dwie bratnie dusze się spotkały
OdpowiedzUsuńGdzie można nabyć magazyn ,,Sens''. Jeszcze jakoś nie widziałam ich w żadnym dziale prasowym :)
OdpowiedzUsuńNa pewno w empiku są. Często je tam widzę :)
UsuńWidać, że spotkanie było owocne i apetyczne :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są niezapomniane, aż żałuję, że żadna blogerka nie mieszka bliżej mnie. Jedna mieszka, ale coś i tak nieczęsto mamy okazję się spotkać, muszę ją chyba jakoś zmusić :)
OdpowiedzUsuńA książki zbieraj, dom wypełniony literaturą to najpiękniejsze co może spotkać bibliofila.
Świetne spotkanie :) To chyba nic złego, że kochasz książki, więc moim zdaniem, to nie była obelga ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to był komplement :) taki zestaw kaloryczny to ja lubię! I najlepiej właśnie z książką :)
OdpowiedzUsuń