"Na psa urok" - Anna Sokalska














"{No i widziała świnia niebo. Albo indyk niedzielę.}".






Posiadamy w swoim gospodarstwie domowym trzy pieski. Trzy zwierzaki, które stanowią nieodzowny element naszej rodziny i są jej pełnoprawnymi członkami. Na chwilę obecną nie jestem sobie w stanie wyobrazić przeniesienia się w zaświaty jakiegokolwiek naszego pupila, dlatego też nie dziwi mnie fakt, że niektórzy swój smutek po stracie ukochanego zwierzęcia przekuwają w coś, co w znacznym stopniu ukoi ich stratę. Anna Sokalska w ten właśnie sposób uczciła pamięć o swoim ukochanym psie Jerrym, który odszedł w 2014 r. Napisała po prostu książkę.

Anna Sokalska to wrocławianka, rocznik 1990, z wykształcenia prawnik. Autorka zadebiutowała w 2009 r. i nie obce są jej różnorakie eksperymenty literackie. Odnajduje się bowiem zarówno w fantastyce, jak i w komedii. Ta młoda pisarka wolny czas poświęca na słuchanie muzyki, w tym szczególnie koreańskiego popu i rapu. Jest także fanką koreańskich seriali.

Lato 2014 r., Wrocław - Ania to singielka pracująca w korporacji, która niczym specjalnym się nie wyróżnia. Codziennie chodzi do pracy, wykonując ją solidnie i z pełnym zaangażowaniem. W tajemnicy marzy o napisaniu własnej książki. Pewnego dnia, wraca do domu, a tam zamiast powitać swojego psa - yorka Jerrego, zastaje młodego mężczyznę, który twierdzi, iż jest jej psem, a raczej przybrał postać psa na kilka wieków. Magia, wiedźmy, duchy i świat celebrytów stają się nagle elementami codzienności Anny.

"Na psa urok" to książka utrzymana w iście komediowym stylu, w której przeplatają się ze sobą dwa światy – nasz, rzeczywisty oraz ten nieco fantastyczny, w którym można spotkać zarówno duchy, zaklęcia, złą wiedźmę czy chociażby wróżbitę. Takie połączenie, gdzie koegzystują ze sobą i obok siebie, fantastyczne istoty, magia oraz gwiazda show-biznesu czy też niezbyt uczciwi politycy, musi wywołać salwy śmiechu i nieco zdumienia, nietuzinkowymi wydarzeniami. Wyobraźcie sobie bowiem, że Wasz pies zamienia się w człowieka, którego ściga mściwa wiedźma, a Wasza przyjaciółka celeberytka przychodzi ze swoimi problemami dotyczącymi sławy. Wydarzenia, jakimi autorka ubarwiła życie Ani, nacechowane zostały dużą dawką humoru, absurdu oraz swoistego dramatyzmu. Nie każdy lubi takie połączenie i fabułę opartą na takich właśnie elementach, pozbawioną często realizmu. Nie można jednak Annie Sokalskiej zarzucić przewidywalności, bowiem jej fabuła odbiega od znanych nam schematów i widać, iż autorka wyzwoliła swoją wyobraźnię do granic możliwości, wprawiając czytelnika wielokrotnie w konsternację.

Bardzo ważnym elementem książki jest oryginalny zabieg narracyjny polegający na zawarciu w specjalnych nawiasach komentarzy wszechwiedzącego narratora. Komentarzy pełnych widocznej ironii i sarkazmu. I muszę przyznać, że taka forma nie do końca trafiła w moje poczucie humoru, bowiem niektóre wypowiedzi zwyczajnie mnie irytowały, nie wywołując uśmiechu lecz raczej zdziwienie. Drugi narrator z pewnością dodaje oryginalności całej fabule, jednak uważam, iż książka nie straciłaby na tym, gdyby go zwyczajnie nie było. To dla mnie taka mała egzotyka, z którą będę teraz z pewnością kojarzyła prozę autorki.

Widoczny komizm sytuacyjny prowadzi bohaterów do szczęśliwego zakończenia. Zakończenia, które stanowi także ważne przesłanie dla czytelników, dlatego warto przeczytać książkę Anny Sokalskiej. Polecam także doczytać zawarty na końcu wpis poświęcony psu autorki, który zwyczajnie wzrusza i zmusza do refleksji nad przyjaźnią pomiędzy ludźmi a zwierzętami. Na psa urok, nie może się Wam nie spodobać ta komedia!
Anna Sokalska


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce

34 komentarze:

  1. Zastanowię się jeszcze, a na razie mam inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ta opcja z nawiasami, bo może wnieść to dużo ciekawych elementów do tej książki. Sama fabuła i to mieszanie się światów nie do końca mnie przekonuje. No i nie wiem dlaczego, ale przestraszyłam się nieco tej okładki... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna okładka i bez wątpienia jeszcze lepsza książka, na którą myślę, że zwrócę uwagę przy następnych zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki pełne sarkazmu oraz ironii, dlatego na pewno rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój mąż też miał kiedyś psa Jerrego. Także już go nie ma. Teraz mamy dwa beagle ;) Kochane!
    A książka wydaje się całkiem ciekawym pomysłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Książka jest bardzo zachęcająca! Totalnie w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo zachęcająco, a takie książki w komediowym stylu zawsze trafiają w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam Twój blog do Liebster Blog Award :) http://luella-make-up.blogspot.com/2015/10/liebster-blog-award.html Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku, wiesz, że ja za polską literaturą tak średnio, ale do tej książki mnie przekonałaś. Może ze względu na tę historię o psie autorki - ja także całym sercem kocham mojego pieska i naprawdę przeraża mnie perspektywa, że kiedyś może go zabraknąć. Piękny gest z uczczeniem w ten sposób pamięci o ukochanym towarzyszu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki ze szczęśliwym zakończeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, pies musiał rzucić niezły urok na autorkę, skoro po jego śmierci napisała książkę. Ciekawa jestem, zwłaszcza tej specyficznej narracji i poczucia humoru.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię tego typu książek, ale w tym wypadu zrobię wyjątek i się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusi mnie ze względu na te komentarze narratora w nawiasach, to ciekawy choć nietypowy zabieg. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Do mnie nie za bardzo ta książka przemawia, ale zastanowię się jeszcze nad jej lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  15. autorka miała dość nietypowy pomysł na książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za powieściami komediowymi, bo niestety rzadko naprawdę mnie bawią, a częściej irytują. Z tego względu na razie nie planuje sięgać po książkę Anny Sokalskiej, ale doceniam, że smutek po stracie czworonożnego przyjaciela przekuła na powieść.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, jak boli strata domowego zwierzaka, okropne doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  18. hmmm chyba bym przeczytala z ciekawosci zwlaszcza :D takie cos innego i na dodatek naszej rodaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja niestety parę miesięcy temu straciłam swojego ukochanego psa i mogę sobie wyobrazić, co czuje pisarka. Chciałabym poznać bliżej ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  20. Obecnie mam co czytać, więc raczej nie sięgnę po ten tytuł. Ale będę go miała w przyszłości na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja zawitalam do biblioteki wreszcie;P

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomysł dość śmiechowy, ale skoro stwierdzasz, że napisane z werwą i humorem;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę, po prostu muszę tą książkę przeczytać! Uwielbiam zwierzaki, a taka oryginalna fabuła i dawka humoru na pewno mi się pomoże zrelaksować... w pociagu, bo to tam ostatnio najwięcej czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham psy, więc chętnie przeczytam wszystko, co z psiakami jest związane. :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojj ja ostatnio jestem do tyłu z kulturą hihi mówię o książkach oczywiście :)
    Zapraszam na rozdanie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Komedia z fantastycznym światem- nie moje klimaty....

    OdpowiedzUsuń
  27. Szamanka polskiej fantastyki w pełnym wymiarze! "Na psa urok" zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chętnie sięgnę po tę książkę, ja również kocham psy, mam psa i nie wyobrażam sobie życia bez niego, on także jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny :) Książka zapowiada się bardzo interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie, nie, nie, kompletnie do mnie nie przemawia ;)
    Pozdrawiam serdecznie! ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger