Spotkanie autorskie z Moniką Sawicką, czyli o moim nowym, literackim odkryciu!
23 września 2015 r. wybrałam się na spotkanie z łódzką pisarką Moniką Sawicką, o której słyszałam już wielokrotnie. Impulsem do poznania autorki okazała się dla mnie jej najnowsza książka pt. "Dobrze, że jesteś" wydana nakładem wydawnictwa Replika, którą zdążyłam już przeczytać. Spotkanie, zaplanowane na godzinę 17 w Miejskiej Bibliotece Publicznej Łódź-Górna w Łodzi, rozpoczęło się z półgodzinnym poślizgiem, bowiem wydarzył się dość nieprzyjemny incydent, stawiający cały literacki wieczór pod znakiem zapytania.
Otóż, ktoś ukradł pisarce telefon komórkowy. Na szczęście, po wykonaniu sporej ilości telefonów, pewna osoba znalazła zgubę w znajdującym się blisko biblioteki parku i przyniosła telefon właścicielce. Przyznam, że obawiałam się już, iż spotkanie się nie odbędzie, ale na szczęście w ostatniej chwili wszystko dobrze się skończyło.
Monika Sawicka uspokojona, tuż po odzyskaniu skradzionego telefonu.
Spotkanie z autorką poprowadziła Kaja Kowalewska, również pisarka, której cytaty Monika Sawicka zawarła w swojej najnowszej książce. Jak widzicie, na sam początek gości poczęstowano szampanem z okazji urodzin prowadzącej i odnalezienia się zguby.
Monika Sawicka opowiedziała dość dużo o swojej najnowszej książce, a także o tym, że nareszcie po 11 latach, jest znowu w obiegu wydawniczym dzięki umowie z wydawnictwem Replika.
Autorka bardzo optymistycznie opowiadała także o tym, jak radzić sobie z pewnymi problemami, zaakcentowanymi w "Dobrze, że jesteś". Bardzo przyjemnie było słuchać osoby, która najwidoczniej wie, o czym mówi i pisze. Przynajmniej, takie wrażenie sprawiła na mnie osoba pisarki.
W trakcie rozmowy Moniki Sawickiej i Kai Kowalewskiej czytano także fragmenty najnowszej książki autorki. W mojej opinii, wybrano chyba najlepsze cytaty, które naprawdę wzruszają i wywołują wiele refleksji.
Udało mi się zadać Monice Sawickiej pytanie odnośnie jej dalszych planów i już teraz wiem, że na pewno powstaną dwie kolejne książki autorki, z tego jedna jeszcze w tym roku. Jestem ich bardzo ciekawa.
Zakończenie spotkania to oczywiście zakup książek, podpisy i zdjęcia. Autorka, pomimo dość kameralnej liczby gości, była dosłownie rozchwytywana.
Na szczęście, udało mi się zrobić pamiątkowe zdjęcie. Nie wyszłabym oczywiście bez niego z biblioteki.
Zdobyłam także autorską dedykację Moniki Sawickiej na swoim przeczytanym już egzemplarzu "Dobrze, że jesteś".
Muszę niestety wspomnieć o moim jednym, dość przykrym spostrzeżeniu odnośnie organizacji spotkania. Na wieczorze autorskim znajdowała się naprawdę kameralna ilość osób i z tego, co zauważyłam, wszyscy doskonale znali Monikę Sawicką. Nie dziwi mnie to, bowiem często przecież na takich spotkaniach przybywa rodzina, znajomi i przyjaciele, i jest to całkowicie normalne. Byłam więc chyba jedyną osobą, która autorkę widziała pierwszy raz w życiu. Niedopuszczalnym jednak jest dla mnie traktowanie gości w ten sposób, że pewnym osobom proponuje się kawę, herbatę czy coś do picia, a innym już nie... Cóż, dziwna to praktyka z którą się jeszcze nie spotkałam na żadnym autorskim wieczorku.
Monika Sawicka swoim optymizmem, pokorą do życia i wspaniałym uśmiechem, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. To osoba wielce emocjonalna, i przede wszystkim otwarta na ludzi, co daje się wyczuć już po pierwszych minutach. Cieszę się więc, że udało mi się poznać autorkę i tyle jej książek jeszcze przede mną. Zapraszam Was jutro na moją recenzję "Dobrze, że jesteś". A Pani Monice, mogę powiedzieć to samo, co powiedziała nam, czyli swoim czytelnikom na spotkaniu - Dobrze, że jesteś!
Gratuluję dość udanego spotkania ;)
OdpowiedzUsuńMega blog!
OdpowiedzUsuńflarri.blogspot.com
Widać że spotkanie bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, mało osób na zdjęciach. A ja czekam na ksiązkę pani Moniki, która do mnie idzie i idzie...
OdpowiedzUsuńtaka książka z autografem to miła pamiątka po przemiłym spotkaniu
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze na żadnym spotkaniu autorskim nie byłam. Pamiętam, jak nie tak dawno w moim mieście było spotkanie z Olgą Rudnicką, bardzo chciałam pójść, ale wypadła mi druga zmiana w pracy :/
OdpowiedzUsuńWidać, że grono bardzo kameralne, a z brakiem kawy, czy herbaty, zupełne przegięcie.
OdpowiedzUsuńSpotkanie musiało być super, zazdroszczę. :-)
OdpowiedzUsuńale numer! gdybym wiedziała że będziesz tez bym się wybrała:D Kaja to moja koleżanka xd
OdpowiedzUsuńGratuluję spotkania. Ładna sukienka. To tak na marginesie.
OdpowiedzUsuńJa zazdroszczę, bo od około 8 lat jestem zakochana w książkach MONIKI SAWICKIEJ. Jako pierwszą przeczytałam. "Kruchość porcelany" i moje życie sie zmieniło. jestem rozczarowana faktem , ze a w dniu premiery w empiku w Gorzowie nie było książek i do tej pory sie nie pojawiły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazdroszczę spotkania :)
OdpowiedzUsuńSama koniecznie muszę zabrać się za "Dobrze, że jesteś" :D
Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości pani Sawickiej, ale na pewno nadrobię. Zastanawiam się tylko, dlaczego to spotkanie tak dziwnie było zorganizowane. Kwa dla wybranych? Dziwne to bardzo.
OdpowiedzUsuńWspaniale, że udało Ci się wziąć udział w spotkaniu autorskim z Moniką Sawicką, gratuluję :) Książka z autografem - bezcenne :) Mimo wpadki ze strony organizatorów to pewnie i tak było to miłe i ciekawe przeżycie :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo łopotów spotkanie się udało i masz pamiątkę ze spotkania z pisarką.
OdpowiedzUsuńnoo milo cie widziec:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcie Wam wykonano - Tobie i autorce -zwłaszcza pod względem kolorystycznym:) Nie znam jeszcze autorki, ale chętnie poznaję twórczość rodzimych autorów:)
OdpowiedzUsuńCzekam na swój egzemplarz "Dobrze, że jesteś". Ciekawa jestem, czy coś zmieniło się w pisarstwie autorki, bo znam kilka jej starszych książek.
OdpowiedzUsuńAż sama przeszłabym się an takie spotkanie :)
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie :) na to moje podkarpacie to nikt znany jeździć nie chce :)
OdpowiedzUsuńI u mnie w mieście była ta autorka - niestety, ja nie mogłam pójść na to spotkanie :/
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem tej praktyki... czyli że co? Tobie nie zaproponowano kawy czy herbaty, ale natomiast ludziom koło Ciebie już tak? Bez sensu.
Zazdroszczę Ci takiego spotkania, jednak szkoda, że nie można zaliczyć go do idealnego :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego spotkania i cóż - dobrze jest się dowiedzieć o autorach, o jakich do tej pory się nie słyszało. :)
OdpowiedzUsuńSpotkania zazdroszczę... Ja do tej pory byłam na 2 spotkaniach autorskich organizowanych na auli - przybyły na nie tłumy czytelników więc nikt nikomu nie proponował herbaty, czy kawy; ale to zachowanie o którym wspominasz naprawdę dziwne i niegrzeczne ... :/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja sukienka :)
to na pewno nie był stracony czas:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coraz więcej jest takich spotkań z autorami, jednakże to już chyba taka norma, że są równi i równiejsi... Najważniejsza jest osoba autorki, która wydaje się naprawdę sympatyczna .
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam twórczości tej pisarki... Bardzo lubię uczestniczyć w spotkaniach z autorami, jeśli tylko są organizowane w moim mieście :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że miałaś możliwość spotkać Monikę Sawicką. To cudowna osoba i mam nadzieję, że też kiedyś spotkam ją w realu.
OdpowiedzUsuńnikt i nigdzie nie może się już czuć bezpiecznie jak widać... dobrze, ze tak to się skończyło:)
OdpowiedzUsuńTakie spotkanie fajna sprawa,szkoda jednak ze tak wybiorczo traktowali.
OdpowiedzUsuńTo widzę, że spotkanie było z przygodami, ale najważniejsze, że udane :) Tylko rzeczywiście z tą kawą/herbatą wyszło nieelegancko ;)
OdpowiedzUsuń