O tym, jak zmiana stanu cywilnego wpływa na powiększanie się mojej biblioteczki!







O naszym wielkim dniu, czyli dniu ślubu, oprócz Pauliny i Martyny, które prowadzą blog podróżniczy "Sisters92", nie zapomniała także Gosia Bibliofilka. Gosia bowiem przysłała mi wielką paczkę pełną książek i różnych innych prezentów. Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie pokazała Wam części książkowej tego ślubnego prezentu. Gosia po raz kolejny nazbierała dla mnie sporo ciekawych tytułów, które już znalazły miejsce na moich półkach.

Karen Robards - "Po tej stronie nieba"
Stephen King - "Cujo"
Dorothy Uhnak - "Ofiary"
Colette - "Gigi i inne opowiadania"
Chelsea Haywood "Biała gejsza"
Ian Kerner - "MBŚ: Randka pod lupą"

Anna M. Nowakowska "Dziunia"
Joe Alex - "Śmierć mówi w moim imieniu", "Powiem wam jak zginął"
Małgorzata Musierowicz - "Brulion Bebe B."
Monika Szwaja - "Nie dla mięczaków"
Urszula Sipińska - "Hodowcy lalek"

Roman Pisarski "O psie, który jeździł koleją"
Stanisław Stanuch - "Dziewczyna z marzeń"
Michał Szołochow - "Los człowieka"
Henry James - "Daisy Miller"

Paczka z prezentami od Gosi dotarła do mnie jeden dzień przed naszym ślubem i pomimo swojej ekscytacji tym ważnym dniem, równie mocno czułam zaintrygowanie dotyczące zawartości tej przesyłki. Chyba muszę częściej wychodzić za mąż, aby dostawać tyle książkowych pyszności. Dziękuję!

44 komentarze:

  1. Gratulacje! Dużo szczęścia! :)
    Sama się teraz zastanawiam nad ślubem - dobry, choć raczej jednorazowy patent :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez okazji też możesz odbierać przesyłki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytawszy tytuł posta, pomyślałem, że poprosiliście swych wszystkich gości o ksiażki zamiast tradycyjnych prezentów ślubnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko pod warunkiem, że będziesz odnawiała pierwszą przysięgę ;) Tego Ci życzę :) A "Dziunię" upolowałam w tym roku w namiotach z tanią książką :) Gratuluję wspaniałych prezentów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię takie zużyte książki, które mają swoją historię poza opowieścią spisaną na ich stronach. King! i... o psie, który jeździł koleją :)

    http://wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomyślałam dokładnie to samo, co Zaklinacz Słów :) Świetne łupy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym przeczytała wszystko, a najchętniej mojego mistrza - Kinga. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny pomysł na prezent ślubny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Duuuużo szczęścia i pomyślności! Zazdroszczę Sołochowa. Myślałam, że zamiast kwiatów poprosiłaś gości weselnych o książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje!!!!!!!!!!!!!! Przyznaję, że nie wiedziałam o ślubie. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  11. No nic się nie pochwaliłaś. Nawet jednej foteczki nie dałaś ...

    Moje gratulacje i samych szczęśliwych dni :).

    Super książki dostałaś. Pierwszą bym przeczytała "Białą gejszę" :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajne książki. A małżonek również czytający? Obawiam się, że mi raczej nie będą wysyłać książek. No cóż.

    OdpowiedzUsuń
  13. zdążyłaś już zmienić stan cywilny? ojej, moje ogromne gratulacje!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. hoho ile zdobyczy:D na wiano ślubne:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały prezent, oby więcej takich miłych niespodzianek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie ;)) jak będę brała ślub to poważnie przemyśle poinformowanie o tym na blogu, może będę miała tyle szczęścia co Ty;) a tak na poważnie: super niespodzianka z rewelacyjna zawartością, zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetnie ;)) jak będę brała ślub to poważnie przemyśle poinformowanie o tym na blogu, może będę miała tyle szczęścia co Ty;) a tak na poważnie: super niespodzianka z rewelacyjna zawartością, zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba muszę pomyśleć nad tym, by wziąć ślub ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Prezent urodzinowy powinien być dobrą wróżbą dla Twojej bibliofilskiej przyszłości:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nic, tylko wychodzić za mąż :-)
    Serdecznie gratuluję i życzę dużo słońca na wspólnej drodze!

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż wstyd przyznać, ale nigdy nie czytałam tych ksiażek :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Takie prezenty ślubne bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Naprawdę ciekawe prezenty i najważniejsze - że sprawiły Ci wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
  24. Takie niespodzianki w postaci paczek z książkami, też mogłabym polubić. A tymczasem nikt mnie, biednemu żuczkowi, nie chce nic przysłać :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratulacje! Najważniejsze by mieć co czytać i wciąż powiększać rodzinną biblioteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawe czy Twój mąż to taki sam bibliofil i dzielnie znosi mieszkanie usłane książkami :D

    OdpowiedzUsuń
  27. O, ile cudownych książek! :D Poza tym - tak w ogóle to dużo szczęścia! :)
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kolejne cudeńka na Twoje półki :) gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak tak dalej pójdzie, to i ja zdecyduję się na małżeństwo ;P
    Świetne pozycje. Ciekawa jestem książek Słomczyńskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratulacje :) dużo szczęścia :*
    Super prezent :D

    OdpowiedzUsuń
  31. "Powiem Wam jak zginął" - genialne, a O psie, który jeździł koleją.. też piękna historia.
    Gratuluję i życzę szczęścia na nowej drodze życia :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Gratulacje:)
    Myślę, że raz tego zamążpójścia Ci wystarczy, a takie przesyłki możesz odbierać na rocznicę :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Wspaniały prezent:) Najbardziej intryguje mnie "Dziunia".

    OdpowiedzUsuń
  34. Haha ciekawie, bardzo fajnie wymyślone. Mi najbardziej jako prezent ślubny podobało się powiększanie ust na które dostałam kartę podarunkową do renomowanej kliniki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger