"Kukiełki doktora Mengele" - Yehuda Koren, Eilat Negev
"Nie wierzę, żeby przeprosił, ale gdyby
sędzia zapytał mnie, czy ma być powieszony, odpowiedziałabym, że
mają go puścić wolno. Uratowała mnie łaska diabła – Bóg go
właściwie osądzi".
Doktor Mengele – postać w historii świata, która
wzbudza w wielu ludziach strach i przerażenie. Zbrodniarz wojenny
nazywany "Aniołem śmierci", który niczym Bóg rządził ludzkim losem, decydując o życiu i śmierci wielu jednostek
ludzkich, przeprowadzając na nich przerażające eksperymenty
medyczne. Poznając mało znaną historię żydowskiej rodziny
karłów, jaka stała się materiałem badawczym doktora Mengele,
szokuje jednak coś innego, a mianowicie ukazany mechanizm
przywiązania się ofiary do swojego oprawcy. W historii tej
mogłabym bowiem spodziewać się wszystkiego, ale nie tego, że
rodzina Ovitzów nawiążę tak silną więź z tym zbrodniarzem.
Autorami tej dokumentalnej książki są Yehuda
Koren oraz Eilat Negev. Yehuda Koren to izraelski historyk i
dziennikarz, absolwent Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, autor
oraz współautor wielu biografii. Eilat Negev to izraelska pisarka
i dziennikarka, również absolwentka Uniwersytetu Hebrajskiego w
Jerozolimie, a także autorka lub współautorka wielu biografii.
Autorzy są dziennikarzami izraelskiego dziennika "Yedioth", a "Kukiełki doktora Mengele" to ich pierwsza, wspólna książka.
Rodzina Ovitzów, w której siedmioro z dziesięciorga
rodzeństwa urodziło się karłami, pomimo swoich ułomności
fizycznych, przed II wojną światową rozwijała karierę
artystyczną i teatralną, jeżdżąc jako trupa i występując po
Europie Środkowej. W 1944 r. trafili do obozu Auschwitz-Birkenau, w
którym pod swoje skrzydła zabrał je "Anioł Śmierci", czyli
doktor Josef Mengele. Karły stając się pupilkami zbrodniarza,
poddawani byli wielu eksperymentom medycznym, a także pokazywani
innym członkom partii, jako przykład ułomności rasy żydowskiej.
Już sam tytuł tej dokumentalnej publikacji,
wzbudził we mnie lęk i pojawienie się gęsiej skórki na całym
ciele, bowiem słowa kluczowe w nim zawarte, czyli "kukiełki" oraz "doktor Mengele" zapowiadały wstrząsającą lekturę, po
której człowiek długo nosi w sobie wiele przemyśleń i refleksji,
a także gniew na wydarzenia z przeszłości, które nigdy nie
powinny mieć miejsca. Dobrze więc, że w tym kontekście, autorzy
rozpoczynają książkę przedstawiając czytelnikom pasjonującą
historię powstania rodziny Ovitzów i ich artystycznej
działalności. To bowiem jedynie preludium do części najgorszej,
czyli wydarzeń z obozowej rzeczywistości, jaka stała się czymś
więcej niż koszmarem.
Książka izraelskich dziennikarzy odsłania w pełni
hitlerowskie okrucieństwa w obozach śmierci, pokazując
równocześnie, jak idealnie byli zorganizowani niemieccy naziści w
swoim procederze. Nie jest to z pewnością publikacja dla
czytelników o słabej psychice, bowiem opisy testów i badań
medycznych doktora Mengele mogą wywoływać torsje, jak chociażby
kąpiel w kwasie, by ciało łatwiej odeszło od kości. Szaleniec
ten opętany bowiem pasją zrobienia wielkiej kariery, próbował
odkryć gen karłowatości, mając przy sobie doskonały materiał
badawczy pod postacią rodziny żydowskich karłów. I określenie "kukiełki" idealnie opisuje rolę rodziny Ovitzów w Oświęcimiu,
bowiem oprócz tego, że nie musieli oni nosić pasiaków oraz byli nieco
lepiej traktowani niż reszta zwykłych więźniów, nieustające
eksperymenty oraz przymus zabawiania niemieckich oficerów zrobił z
nich zupełnie oddane lalki, które musiały wykonywać każde
polecenie Mengele.
Autorzy pisząc swoją publikację, opierali się na
dostępnych, archiwalnych materiałach oraz rozmawiali z Perlą
Ovitz, która była ostatnim żyjącym członkiem rodziny karłów
(zmarła w 2001 r.). Dziennikarze jednak, co daje się zauważyć,
nie unikają własnych osądów i czasami poddają w wątpliwość
opowieści byłych członków obozu w Oświęcimiu. Szokującym
natomiast wydaje się być samo przeświadczenie wywołane całością
publikacji pokazujące, że pomimo wszelkiego okrucieństwa, jakiego rodzina Ovitzów doświadczyła od doktora Mengele, odczuwała z nim
niewyobrażalną dla mnie więź i swojego rodzaju wdzięczność. I
po skończonej lekturze, cały czas chodzą mi po głowie myśli, że
niezbadana jest ludzka psychika. Warto także zaznaczyć, że
integralną częścią książki są także spore ilości zdjęć
rodziny Ovitzów, zarówno tych sprzed wojny, jak i po, dzięki
którym czytelnicy mają możliwość podejrzeć sceny z życia karłowatych bohaterów tej tragicznej historii.
Wydawało mi się do tej pory, że w takim
przedsionku piekła, jakim niewątpliwie był obóz w Oświęcimiu,
nie ma miejsca na jakąkolwiek więź ze swoim oprawcą, człowiekiem
pozbawionym jakichkolwiek ludzkich cech. Tymczasem, jak pokazuje
książka "Kukiełki doktora Mengele", człowieka można
doprowadzić do takiego stanu, po którym nawet eksperymenty wydają
się zbawieniem. Opowieść o żydowskiej rodzinie karłów, która
cudem ocalała z Holokaustu i po wojnie zamieszkała w Izraelu to
nieznany szerszemu gronu ludzi, kawałek traumatycznej historii,
którą warto zgłębić.
Eilat Negev |
Yehuda Koren |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf
Z pewnością jest to książka o niezwykle trudnej, ciężkiej tematyce... Jednak też taka, którą warto znać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
lubie od czasu do czasu przeczytać tego typu ksiażkę trudną ale mądrą \, zapisuje wiec bo jestem jej strasznie ciekawa
OdpowiedzUsuńTematyka wydaje mi się bardzo interesująca i z pewnością jest to książka, po którą kiedyś sięgnę :))
OdpowiedzUsuńZnam tę książkę pod innym tytułem "Sercem byliśmy wielcy". Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńKsiążka zasługująca na uwagę, ale ja nie będę po nią sięgać.Za trudna tematyka dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNie przeczytam jej w najbliższym czasie, nie mam na nią ochoty, choć pewnie byłaby wartościową pozycją.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na tę książkę. Czytałam "Byłem asystentem doktora Mengela" Miklosa Nyiszli tamta powieść bardzo mną wstrząsnęła. Zdaję sobie sprawę, że będzie raczej trudna.
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś rok temu tę książkę i pomimo niewątpliwie ważnego i trudnego tematu, niespecjalnie przypadła mi do gustu z racji tego, że (moim zdaniem) styl w jakim została napisana pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne, ale nie słyszałam o tym doktorze. Nie wiem, czy mam ochotę na tę lekturę, na pewno wstrząsająca.
OdpowiedzUsuńa ile masz lat? bo to jest dopiero szok, co napisalas....
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą tematyką, zbrodnie wojenne interesują mnie niezmiennie.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to wstrząsająca książka. Sama jestem ciekawa jak została przedstawiona ta więź, o której wspomniałaś.
OdpowiedzUsuńLubię takie przerażające historie. O książce pierwsze słyszę, ale zaciekawiłas mnie recenzja :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się zbyt ciężką lekturą na ten moment, ale w przyszłości nie wykluczam, że jeszcze na nią zapoluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zdecydowanie jest to książka, którą warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńTym razem nie jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńi ja:)
UsuńTo trochę specyficzne, że poddają w wątpliwość opowieści osób, które tam przebywały.
OdpowiedzUsuńTakie książki zawsze sprawiają mi ból, a mimo to masochistycznie po nie sięgam..
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chciałabym sięgnąć po tę książkę, bo ciekawi mnie pod względem psychologicznym - jak możliwe jest przywiązanie w takich warunkach?
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam Kod Himmlera i właśnie tam przeczytałam odrobinę o Aniele śmierci i bardzo chętnie przeczytałabym i tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńSamo nazwisko Mengele wywołuje nieprzyjemnie ciarki na mojej skórze, ten człowiek mnie absolutnie przeraża, często oglądam programy na temat tego co robił Anioł śmierci, mam tylko problem z tym, że nie przepadam za literaturą faktu jako gatunkiem, ale spróbuję się przełamać.
OdpowiedzUsuńAle jak napisałaś o tej więzi rodziny z Mengele to trzy razy z niedowierzaniem czytałam to zdanie, bo wydawało mi się, że to coś nie tak z moim wzrokiem, dla mnie to jakaś kompletna abstrakcja
www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Tym razem lektura nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapisałam już sobie do przeczytania. O Doktorze Menegele czytałam już co nieco, z tą książką nie miałam jeszcze do czynienia. Tematyka trudno, ale warto czytać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiężka tematyka, niezwykle ciekawa i jednocześnie przerażająca.
OdpowiedzUsuńBardzo ciężki temat. Przeczytam, choć nie wiem, czy dam radę.
OdpowiedzUsuńKurcze boję sie tej lektury. Nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńNiestety raczej po nią nie sięgne..
OdpowiedzUsuńTematyka, jaką prezentuje powyższa książka, jest dla mnie zbyt ponura, przygnębiająca. Niestety, ale sobie odpuszczę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to dopiero ostatnio usłyszałam o tym doktorze i jego dokonaniach.. Wstrząsneła mną ta postać. Książke na pewno przeczytam, gdyż interesuje się Oświęcimiem, II wojną śwuiatową, Holokaustem, a teraz także doktorem Mengele.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Mocna rzecz, którą warto znać. Jeśli będę czuła się na siłach to sięgnę
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
nie przepadam za prostymi i nic nie wnoszacymi w moje życie książkami a ta wygląda na taka co wymaga wgryzienia się.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie przerażająca- taka więź mimo tortur, eksperymentów i cierpienia, kot i ofiary, co czują wdzięczność...
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek o eksperymentach Mengele. Tę również muszę poznać.
OdpowiedzUsuńJestem wstrząśnięta samą Twoją recenzją. Dla mnie, sam fakt, że takie rzeczy odbywały się na porządku dziennym, jest tragiczny.
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka ;)
OdpowiedzUsuńKoren i Negev musieli skonfrontować opowieści bohaterów ze źródłami, inaczej nie byłaby to dobra książka. Poza tym dzięki pracy historyczno-dziennikarskiej ma to głębszy wydźwięk,choć z tego , co się orientuję znaleźli się w Izraelu dziennikarze, którzy delikatnie sugerowali im brak wrażliwości wobec ofiar Zagłady.
OdpowiedzUsuń