Jak poszłam po kawę, a wróciłam z kawą i książkami
W czwartek zabrakło w mojej kuchni kawy. Zapisałam więc sobie na piątkowej liście zakupów mój ulubiony afrodyzjak, by na pewno zaopatrzyć się w niego na weekend, bowiem sobota i niedziela bez kawy to dla mnie nie weekend. W piątek po pracy jak zazwyczaj to u nas bywa, wybrałam się z mężem na zakupy. Gdzie? - oczywiście do Biedronki wiedząc, że trwa tam nadal promocja książkowa, na którą się już skusiłam dzień wcześniej, czyli 2+1. I co? I wyszłam oczywiście obładowana zakupami, w tym kawą i kolejnymi książkami. Dwa razy cofałam się do stoiska z koszem z literaturą, by zdecydować się na konkretne tytuły...Co za szaleństwo!!
Moje kolejne zdobycze to:
Caroline Leavitt - "Gdzie jesteś Jimmy?"
Jojo Moyes - "Zanim się pojawiłeś"
Mia March - "Klub filmowy Meryl Streep"
Nie mogłam się nie skusić na ponowne skorzystanie z tej oferty, bowiem wchodzę na Instagram, a tam pełno zdjęć najnowszych biedronkowych zdobyczy. Wchodzę na facebooka - a tam to samo, mnóstwo kuszących zdjęć. Niektórzy z czytelników kupowali po kilkanaście sztuk książek na raz, by zasilić swoje biblioteczki, i tym samym, skutecznie zachęcali mnie do ponownego zakupu. Cóż, osoby, które pracują w Biedronce przy marketingu, wymyślając kolejne książkowe promocje chyba korzystają z najlepszego mobilnego crm operacyjnego, o którym poczytacie na tej stronie - http://www.chromecrm.com/blog/najlepszy-mobilny-crm-operacyjny/, bowiem z promocji na promocję, oferta sklepu jest coraz lepsza i przyciąga coraz więcej klientów, czyli czytelników. Dzięki temu, Biedronka nie tylko pozyskuje nowych klientów, ale przede wszystkim utrzymuje starych - tak jest bowiem w moim przypadku. I dobrze wiedzieć, że takie działania nie wywierają pożądanego skutku tylko na mnie, bowiem mnóstwo osób skorzystało z tej genialnej oferty, dającej możliwość kupić bardzo tanio, świetne książki w twardych oprawach. Jeśli jeszcze nie byliście w Biedronce, musicie koniecznie zajrzeć.
Kawa kupiona również w promocji właśnie się parzy, książki zdobyte - jestem szczęśliwa!
zaciekawiłas mnie teraz :)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Biedronka wyrasta na prawdziwe czytelnicze zagłębie ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie sie prezentuja ksiazka ''Zanim sie pojawiles''
OdpowiedzUsuńBiedronka wciąż mnie zaskakuje swoim stoiskiem z książkami. Strasznie kusi, tym bardziej że ja po prostu muszę się koło niego zatrzymać zawsze kiedy jestem w tym markecie. ;)
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym, że nie mam w swoim pobliżu biedronki :( tak to jest jak się mieszkaw małej miejscowości :(
OdpowiedzUsuńTy już drugi raz zrobiłaś zakupy książkowe w Biedronce, a ja jeszcze jej nie odwiedziłam. Dopiero w poniedziałek tam się wybieram i już zastanawiam się jaką trójkę wybrać :)
OdpowiedzUsuńTo jest takie prawdziwe :D Gdyby jeszcze przy książkach był czas dodatkowo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
W piątek byłam w Biedronce po rzodkiewki. Wyszłam z rzodkiewkami i książkami. W sobotę pojechałam do innej już wyłącznie po książki. Na razie mam 6... może na tym się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńMoi rodzice twierdzą, że nie można mnie puścić do Biedronki, bo zawsze wyjdę z jakąś książką. W sumie prawda, bo jeśli akurat jest coś, co mnie zainteresuje, to nie mogę się oprzeć :D świetny pomysł ze sprzedawaniem tam książek, na pewno dzięki temu częściej tam bywam :D i gratuluję zdobyczy.
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na cztery książki i na razie na tym poprzestanę ;) A Biedronce trzeba przyznać, że ma coraz lepsze promocje książkowe ;)
OdpowiedzUsuńTy to jesteś szalona :D
OdpowiedzUsuńJa wolę na razie nie wchodzić do Biedronki, póki trwa promocja :D za dużo książek w kolejce do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury.
OdpowiedzUsuńJa niestety zauważyłem akcję zbyt późno i nic ciekawego u mnie w sklepie nie zostało. A skusiłbym się na tą książkę o Meryl Streep! Ogólnie Biedronka jest chyba najbardziej dogodnym (cenowo) sklepem, gdzie można kupić książki. Szkoda, że często jest ograniczony wybór :/
OdpowiedzUsuńAhaha, to tak jest, idzie się po jedno, przychodzi się do domu z kilkoma innymi rzeczami :D
OdpowiedzUsuńU mnie niestety poza książkami o samochodach dla mojego braciszka nie było nic ciekawego.
OdpowiedzUsuńw biedronkach w moim mieście nigdy nie ma książek, które chce mieć ;p
OdpowiedzUsuńJa też skusiłam się kiedyś na książkę z Biedronki :) ale nie kupuję ich tam regularnie, bo często spóźniam się na te najlepsze.
OdpowiedzUsuńkawe i ksiazki kocham:)
OdpowiedzUsuńO proszę, rewelacja!
OdpowiedzUsuń"Zanim się pojawiłeś" to moja ulubiona książka z serii Leniwa Niedziela (-: Piękna i na długo zostaje w pamięci! Polecam (-:
OdpowiedzUsuńTakie dobre i ładnie wydane książki nie powinny być na takich promocjach, bo wtedy mam ochotę jeździć po wszystkich najbliższych biedronkach i kupować co lepsze perełki. Gdyby tylko portfel był bez dna! :)
OdpowiedzUsuńU mnie w Biedronce są głównie książki dla dzieci i przewodniki :(
OdpowiedzUsuńU mnie to samo... wychodzę po coś, a wracam z nową książką! :D
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś zobaczyć, jak mieszkasz. Ciągle dostajesz/kupujesz książki, więc się zaczęłam zastanawiać, czy Twoje mieszkanie nie wygląda jak las ze "słupkami" książek, a Ty z Mężem macie problem, by się pomiędzy nimi odnaleźć. ;) :) :)
OdpowiedzUsuńa u mnie w Biedronce jeszcze nie było tej promocji :(...nic - zajrzę jutro :)
OdpowiedzUsuńNiedlugo bedziesz musiala postawic nowy,duzy dom dla tych wszystkich ksiazek,zeby je pomiescic :-D
OdpowiedzUsuńDlaczego ten post mnie nie dziwi :) jesteś prawdziwą wyławiaczką książkowych promocji :)
OdpowiedzUsuńTak mi się wydawało, że to inne książki niż poprzednio u Ciebie widzę :) Fakt, marketingowiec Biedronki ma niezłe pomysły.
OdpowiedzUsuńNic tylko czytać! :)
OdpowiedzUsuńDziś też byłam na książkowych łowach w Biedronce. Kupiłam Wichrowe Wzgórza, Mansfield Park i Długi powrót do domu o kobiecie porwanej przez somalijskich piratów. Polowałam na lektury w pięknym wydaniu, ale u mnie została tylko Historia Żółtej Ciżemki :(
OdpowiedzUsuńDzieki.Jutro ide do Biedronki :)
OdpowiedzUsuńNie znalazłem w koszu z książkami niczego, co by mnie zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńMoja biedronka aktualnie w remoncie, więc to chyba znak, żeby nie dać się skusić;)
OdpowiedzUsuńKurcze :(, a u mnie Biedronka w remoncie i na trzy miesiące została zamknięta :( Oj, a też jestem takim typek, że przy okazji innych zakupów, moja biblioteczka również by się rozrosła o owe nabytki ;) Ja rozpaczam z powodu tego remontu, a mój się z niego cieszy, no bo "ile książek można kupować? Biedronka zamknięta, więc oszczędzimy trochę kasy" :D Ha! Niedoczekanie jego ;) Moje zdanie jest takie, że na książkach nie można zaoszczędzić ;)
OdpowiedzUsuń*typem, a nie nie typek :D
OdpowiedzUsuńpromocję widziałam, jak na złość biedronki w okolicy nie mam :(
OdpowiedzUsuńNo no no niezłe łowy :D! Zanim się pojawiłeś czytałam, rewelacyjna książka, pisałam tutaj: http://karlin91.blogspot.com/2015/07/rozstania-zawsze-bola.html :). Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... :D Wyszłam po jabłka, a wróciłam bez jabłek, ale z książkami. :D
OdpowiedzUsuńKupiłam Jojo Moyes, jestem w połowie i na razie jest bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Chyba nie powinnaś wchodzić z domu :D
OdpowiedzUsuńPromocyjny zawrót głowy
OdpowiedzUsuńAch, ta Biedronka. Kusi!!!
OdpowiedzUsuńKawa z Biedry jak najbardziej, ale do tych książek nie mogę się przekonać. Nie znajduję nigdy niczego, co by mnie zaciekawiło, a jeśli już jest coś, co byłabym skłonna przeczytać dochodzę do wniosku, że tego typu lekturę mogę równie dobrze zakupić w Matrasie po promocji za 5zł.
OdpowiedzUsuńW lumpeksach jestem świetna, ale w ksiażkowym koszu Biedry nigdy nic nie wyszukam ;/
Ja tak naprawdę skorzystałam tylko z tej biedronkowej promocji do tej pory, bo wcześniejsze jakoś mnie nie zachęcały :) Ale to dobrze, że wymyślają coraz lepsze, czekam na kolejną. Poza tym promują czytelnictwo za co wielki plus :)
OdpowiedzUsuńA dobytki jak zwykle piękne :)