Gazetowe zdobycze książkowe ostatnich tygodni
Muszę się Wam do czegoś przyznać - nie popisałam się w ostatnich tygodniach w temacie gazetowych zdobyczy książkowych, bowiem z czterech tytułów, jakie wzbogaciły moją biblioteczkę, sama zdobyłam tylko jedną książkę. Pozostałe trzy to efekt niesłabnącego poparcia mojego zbieractwa osób mi najbliższych. Zresztą zobaczcie efekty.
To jedyna książka, jaką zdobyłam sama w moim ulubionym kiosku
Darien Gee - "Herbaciarnia Madeline" za 12,99 zł
Wysłałam męża po jajka, wrócił z jajkami i przy okazji książką dla mnie :)
Alicja Resich-Modlińska - "Alicja po drugiej stronie lustra" za 13,99 zł
Książka zakupiona przez moją mamę
Jane Casey - "Spalone" za 12,99 zł
I kolejny prezent od mamy :)
Jodi Picoult - "Pół życia" za 12,99 zł
Obiecuję poprawę! Przy następnej ekspozycji moich kioskowych zdobyczy zobaczycie, że dotrzymuję danego słowa ;)
Mąż wie czym ucieszyć żonę :D
OdpowiedzUsuńNa "Pół życia" Jodi Picoult sama chętnie skusiłabym się, ale niestety w moim mieście ciężko natrafić na takie gazetowe wydania z książkami.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że większość to nie moja tematyka, bo by niezła kopalnia książek była. :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jedno pytanie: gdzie Ty to wszystko mieścisz? :O
OdpowiedzUsuńMnie tytuły z czasopism średnio interesują :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Takie wsparcie to ważna rzecz. Ja ostatnio postanowiłam nie kupować książek i faktycznie idzie mi nieźle. :)
OdpowiedzUsuńA że mąż od czasu do czasu zjawi się z jakimś nowym tytułem w ręce to oczywiście bardzo się cieszę. Z takim wsparciem łatwiej jest mi wytrwać w moim postanowieniu. :)
Gratuluję zdobyczy i rodzinki, która dzielnie pomaga :) A mąż widać, że przystosował się do życia ze zbieraczką i miłośniczką :)
OdpowiedzUsuńInteresujące tytuły :)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowych nabytków :) No i takiego męża to ze święcą szukać :D
OdpowiedzUsuńPół życia uwielbiam ☺ gratuluję zdobyczy i czekam na kolejne ☺
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdobycze, ja chętnie kupiłabym "Herbaciarnie ..." - miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super zdobycze! A gdzie takiego dobrego męża można znaleźć, bo chętnie bym odwiedziła to miejsce! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtakie dodatki lubie :D
OdpowiedzUsuńMnie udało się upolować "Pół życia" i "To, co zostało" Jodi Picoult oraz "Tygrysy w porze czerwieni" Lizy Klaussmann :)
OdpowiedzUsuńCzasu mam jak na lekarstwo, ale na Twoje zdobycze musiałam zerknąć :) Zazdroszczę przede wszystkim książki Jodi... u mnie w kiosku nie było :(
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
OdpowiedzUsuńO jak miło ze strony męża i mamy, że o Tobie pamiętają ;) Zdobycze fajne! :)
OdpowiedzUsuńOkładka książki "Spalona" wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńEch, żeby i mnie tak ludzie uszczęśliwiali... ;)
przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńTy to masz nosa!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze... książka J. Picoult, super, muszę chyba również rozpocząć takie polowania ;))
OdpowiedzUsuńO proszę, jakie cudowności ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa "Herbaciarni Madeline", gdyż tej samej autorki czeka na mnie w kolejne "Uśmiech Madeline" :)
Jodi Picoult. Uwielbiam ;)
Ja się trzymam od gazet z daleka :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Spalonych", nawet nie wiedziałam, że książka była jako dodatek do gazety.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania.
OdpowiedzUsuńPrzebiegłam pół miasta w poszukiwaniu Pani Domu z książką i nic nie znalazłam :( Tyle ksiązek przeszło mi koło nosa. Mam nadzieję, że przy następnej wystawce mi się poszczęści :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://spisanezpamieci.blogspot.com/
Świetne zdobycze - gratuluję.
OdpowiedzUsuńNiesłabnące zbieractwo to juz chyba mania zbierania i kupowania ;)
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze i moja druga połówka mi spontanicznie przynosiła książki z kiosku, to byśmy się nie odkopali;)
OdpowiedzUsuń"Spalone" - genialna okładka! Jodi Picoult - oj to dla mnie bardzo ciężka autorka, czytałam dwie jej książki i niestety żadnej z nich nie polubiłam. Moim zdaniem opowiadała historię przez tyle stron, mimo że można było to zrobić nawet na 100 stronach. Nie wiem kiedy sięgnę po następną książkę tej autorki - pewnie nie za szybko...
OdpowiedzUsuńSpalone mnie korcą:D
OdpowiedzUsuńJak ja Cię świetnie rozumiem. Gazetowe egzemplarze rzadko uda mi się upolować, ale jak są jakieś wyprzedaże, to szaleję :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze coś fajnego znajdziesz :)
OdpowiedzUsuńNawet jedna zdobycz to sukces :)
OdpowiedzUsuńWow, udało Ci się dorwać Panią Domu(albo Twoim najbliższym).
OdpowiedzUsuńZawsze czekam na ten post :D. Zadroszczę Jodi Picoult. Gdybym zgarnęła taką gazetową zdobycz, to może w końcu zaczęłabym podczytywać tę autorkę.
OdpowiedzUsuńJodi Picoult - "Pół życia" coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuń,,Pół życia" czytałam, a na ,,Spalone" mam wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńZaczynam zazdrościć Ci bliskich :) U mnie totalne niezrozumienie, najczęściej słyszę coś w stylu "po co ci kolejna książka, masz już tyle ?" - rozpacz.
OdpowiedzUsuńUpolowałaś istne perełki!
OdpowiedzUsuńA u mnie nadal posucha w tym temacie w kioskach z prasą :/
OdpowiedzUsuń"Herbaciarnia" jest super, "Spalone" też chyba robiły wrażenie. Udane polowanie:)
OdpowiedzUsuńI kolejne udane polowanie :)
OdpowiedzUsuń