"Powrót do Daringham Hall" - Kathryn Taylor
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"W takim razie witamy w Daringham Hall!".
Nienawiść potrafi być bardzo silna, potrafi
zawładnąć umysłem, nie dopuszczając żadnych innych uczuć. Co
więc może się z nią równać? Co może stanowić idealną
przeciwwagę dla tego siejącego spustoszenie uczucia? Oczywiście miłość! I
właśnie ten temat stał się przewodnim wątkiem pierwszego tomu
trylogii Kathryn Taylor. Autorki, której pióro już poznałam dzięki przeczytanej całkiem niedawno powieści jej autorstwa pt. "Barwy miłości". Drugie spotkanie z jej prozą było
jednak o wiele bardziej udane.
Kathryn Taylor urodziła się w Kanadzie w Nowej
Fundlandii, dorastała w małym miasteczku. Ukończyła Uniwersytet
Acadia w Nowej Szkocji, pracowała w szerokim obszarze public
relations. Jest mamą dwóch córek, a jej największą pasją jest
pisanie będące jednocześnie wielką przygodą. "Powrót do
Daringham Hall" jest pierwszym tomem zapowiadanej trylogii
nazwanej "Daringham Hall".
Ben Sterling to bogaty i nieziemsko przystojny
właściciel firmy informatycznej, który postanawia zniszczyć rodzinę, która zraniła jego matkę oraz odzyskać swoje prawo spadkobiercy, po otrzymaniu informacji, iż jego ojcem jest Ralph Camden - baron szlacheckiego, angielskiego rodu. Niespodziewanie jednak, po
przybyciu do Anglii, bohater zostaje napadnięty i obrabowany. Z pomocą
przychodzi mu atrakcyjna, lokalna pani weterynarz – Kate, której
Ben nie potrafi się oprzeć.
Po przeczytaniu "Barw miłości", czyli książki, dzięki której poznałam pióro Kathryn Taylor spodziewałam się, iż powieść "Powrót do Daringham Hall" będzie zawierała wyraźnie nakreślony wątek erotyczny, który do razu skojarzył mi się z prozą tej autorki.
Tymczasem, muszę powiedzieć, że w książce tej erotyki jest bardzo mało, jawi się ona bowiem wyłącznie jako
subtelny dodatek do całej fabuły. Ta lekka nutka namiętnego seksu
dodaje oczywiście pikanterii całej przedstawionej czytelnikom historii, nie stanowi jednak jej wyraźnej płaszczyzny. Jeśli więc warstwa erotyczna w "Barwach
miłości" Was zniechęciła do prozy Kathryn Taylor, dajcie drugą
szansę tej autorce. Ta książka to bowiem powieść typowo
obyczajowa z lekko widocznym wątkiem erotycznym. I muszę przyznać,
że taka koncepcja przypadła mi do gustu.
"Powrót do Daringham Hall" to doskonale
zarysowana esencja angielskiej prowincji. To ukazanie postawy
angielskiej arystokracji wraz ze wszelkimi rodzinnymi tajemnicami,
które są najczęściej głęboko skrywane. To
także powieść o lojalności, która w otoczeniu olśniewającej
posiadłości, czyli Daringham Hall, wyrasta na jedną z najważniejszych
wartości. To w końcu historia pokazująca, że nienawiść nie może
niczego zbudować, może jedynie niszczyć, kierując człowieka na
drogę, z której nie ma zwyczajnie powrotu. Pierwszy tom oczywiście
nie pokazuje, czy miłość wygra z nienawiścią i żądzą zemsty. Akcja tej części bowiem
zdążyła się jedynie nieznacznie rozpędzić, a czytelnicy muszą
czekać na kolejny tom tej trylogii.
Ben i Kate to dwójka osób, których los ze sobą łączy w wyniku nie dających się przewidzieć wydarzeń. I o ile do kreacji Kate, czyli kobiety niezwykle
empatycznej, pełnej miłości do wszelkiej maści zwierzaków i
ufnej nie mam żadnych zastrzeżeń, o tyle Ben nie do końca
spełnił moje oczekiwania. Zabrakło mi bowiem w tej postaci swoistego "pazura", czyli tego pierwiastka, który czyni mężczyznę pociągającym i
niedostępnym. Wydaje mi się bowiem, że Kathryn Taylor o wiele
więcej czasu poświęciła kreacji Kate, tym samym pozostawiając nie do końca dopracowaną postać Bena, bowiem jego powściągliwość i zamknięcie na innych to za
mało. Mam nadzieję, że w drugim tomie autorka rozwinie skrzydła i
Ben stanie się facetem pełnym cech, które my, czytelniczki takich
historii zwyczajnie kochamy.
"Powrót do Daringham Hall" to kilkaset stron, które przeczytałam w jeden, upalny wieczór. Lekki język i
styl, spora ilość dialogów oraz nierozwiązana zagadka z
przeszłości, umiliły mi ten czas. Myślę, że książka ta
powinna zadowolić osoby, które lubią powieści obyczajowe z nutką erotyzmu. A ja niecierpliwie czekam na kolejną część, muszę
bowiem wiedzieć kto na balu zrzucił z balkonu rzeźbę i... nie
powiem Wam nic więcej. Przeczytajcie, naprawdę warto.
Darmowy fragment powieści - KLIK z rabatową niespodzianką.
Darmowy fragment powieści - KLIK z rabatową niespodzianką.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Aaaa! Zazdroszczę! Ja też już bym chciała móc przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuń<3
Bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką.:)
OdpowiedzUsuńPozycja jak widzę idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńMuszę, muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńMam wielką chęć na tę książkę:) wyczuwam tu moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńMnie urzekła całkowicie ;)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie również ta książka bardzo się podobała i teraz czekam niecierpliwie na jej drugi tom.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie powieści, będę więc na nią polować:))))
OdpowiedzUsuńTo już druga pozytywna recenzja tej książki, jaką czytam, chyba się w końcu skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo emocjonująca książka. Na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja dla tej książki.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę ją kiedyś przeczytać.
Hmm... powiem szczerze, że coś mnie zaintrygowało w tej książce. Może kiedyś sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Pewnie ciekawa, chociaż raczej nie do końca w moim stylu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w powieściach obyczajowych moim zdanie taka dosłownie nutka erotyzmu jest niezbędna. Od razu przyjemniej się czyta :-)
OdpowiedzUsuńpowieści obyczajowe z nutką erotyzmu? Nie przemawia do mnie to połączenie.
OdpowiedzUsuńTo druga pozytywna recenzja, którą przeczytałam w ostatnich minutach. Skutecznie zachęcacie mnie, bo owa powieść wydaje się idealna na aktualną pogodę. :)
OdpowiedzUsuńOo bardzo chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńTak teraz sobie myślę jak ja to odwaliłam. Być może mogłam ją mieć, przeczytałam opis i... coś mi nie podpasowało. Dopiero gdy teraz czytam jej recenzję widzę, że to idealna książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Świetna książka na przyjemną lekturę podczas wakacji. Może uda mi się ją przeczytać w na tłoku zaległości książkowych.
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz że nie wątpię, iż warto :D
OdpowiedzUsuńoj tak....nienawiść to bardzo silne uczucie.... skrajne
OdpowiedzUsuńcoż trzeba zapisac moz ekiedys mi sie uda te wszsttkie zpaisane kasiazki przeczytac:)
OdpowiedzUsuńOddałabym pół książkowej półki za tą pozycję! :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie będę się rozglądać za tym tytułem! Tym bardziej, że okładka mnie tak bardzo, bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńCóż, już sama okładka jest kusząca, a po Twojej recenzji wiem, że ta pozycja zagości na mojej półce :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu książki i dlatego ten tytuł na pewno trafi na moją półkę. Chciałabym poznać tę historię jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńNa początku bardzo spodobała mi się okładka, a dopiero później skojarzyłam nazwisko autorki z "Barwami miłości". I teraz sama już nie wiem, "Barwy..." mnie nie przekonały, ale piszesz, że ta jest bardziej udana, więc może dam jej szansę, jeśli natrafię na nią przypadkiem.
OdpowiedzUsuńObyczajowych nie lubię, ale coś mi mówi, że po twórczość Taylor powinnam sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńnie moja tematyka;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej powieści.
OdpowiedzUsuńChcę i to bardzo!
OdpowiedzUsuńMi również się podobała :)
OdpowiedzUsuńJestem na tak :D nieraz widziałam fragmenty "Barw miłości", ale jakoś ostatnio nie miałam już weny na powieści w stylu ,powiedzmy, Greya. Z kolei z tą książką chętnie bym się zapoznała :)
OdpowiedzUsuńTypowo obyczajowa z lekko widocznym wątkiem erotycznym- o to, może się skuszę i jak jest opis angielskiej prowincji :)
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę! :) Mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać :3
OdpowiedzUsuńBardzo podobały mi się "Barwy miłości" tej autorki, a dzięki Tobie i tę pozycję sobie zapisuję i to koniecznie!
OdpowiedzUsuńPaulina czytała ,,Barwy miłości" tej pisarki, ale tę chyba sobie odpuści.
OdpowiedzUsuńTę książkę przeczytam na pewno. Z racji, że nie współpracuję z tym wydawnictwem, będę musiała ją kupić (szkoda, ale chyba jest warta wydanych pieniędzy). "Barwy miłości" mi akurat przypadły do gustu i myślę, że ta książka także mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńSkończyłam dzis pierwszy tom. Dawno nie czytałam czegoś tak wciągającego. Książka jest napisana bardzo ładnym językiem, nie mam pojęcia czy to umiejętności Autorki czy Tłumaczki, ale prawdę mówiąc, po przeczytaniu "Barw miłości" niewiele sie spodziewałam po kolejnej książce tejże Autorki. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ! I na pewno polecam :-) Pytanie moje retoryczne zapewne odzwierciedli odczucia niejednej Czytelniczki: dlaczego u nas trylogie wydaje się po jednej części co pół roku lub rzadziej? Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńto nie jest zdjęcie tej autorki :)
OdpowiedzUsuńto jest ona:
https://www.luebbe.de/bastei-luebbe/autoren/kathryn-taylor/id_2762840
Przyznam, że jestem trochę zdezorientowana. Takie zdjęcie było przy jej biografii na jeden ze stron. W tym wypadku, rezygnuję w ogóle z jego publikacji. Dziękuję za celną uwagę.
Usuń