Odeszła Krystyna Siesicka...
Włączając komputer w ten dzisiejszy, słoneczny sobotni poranek, nie spodziewałam się takiej smutnej wiadomości. Wczoraj odeszła od nas Krystyna Siesicka - pisarka, której książki stanowią nieodłączną część mojego dzieciństwa i okresu dojrzewania. Cóż za strata...
PAP / Grzegorz Jakubowski |
Krystyna Siesicka odeszła od nas w wieku 87 lat. Pierwszą książką autorki, jaką przeczytałam była oczywiście "Zapałka na zakręcie", a następnie "Fotoplastykon", "Jezioro osobliwości", "Między pierwszą a kwietniem", "Urszula" i wiele, wiele innych. Mam wrażenie, że obecnie, w zalewie zachodniej, atrakcyjnej literatury, młodzież nie sięga już po takie książki, a szkoda. Moje pokolenie wychowało się na utworach Krystyny Siesickiej i z pewnością jej wkładu w to, jaką obecnie jestem osobą, nie da się wycenić.
Miałam dzisiaj zaplanowaną dla Was recenzję drugiej części trylogii "Driven". Musicie mi jednak wybaczyć, bowiem recenzja się nie ukaże. Postanowiłam bowiem przejrzeć swój katalog książek i odnaleźć tytuły powieści Pani Krystyny, jakie posiadam w swoich zbiorach. Czas bowiem uzupełnić kolekcję książek pisarki o brakujące tomy. Pisarki, która w dużym stopniu ukształtowała moją osobowość...
Powiem Wam szczerze, że chce mi się płakać. Czuję, jakby odszedł ode mnie ktoś bliski... Dobrze, że książki autorki pozostaną razem ze mną. Non omnis moriar Pani Krystyno! Do zobaczenia w lepszym świecie!
great post as usual! Have a nice weekend :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
... p. Siesicka pomogła przejść przez okres dojrzewania takiej rzeszy nastolatek, że z pewnością pozostanie z nami na zawsze...
OdpowiedzUsuńszkoda..
OdpowiedzUsuńTez nabralam ochote na przejrzenie chocby Zapalke...
OdpowiedzUsuńTeż czytałam jej książki w bardziej młodzieńczych latach...
OdpowiedzUsuńWczoraj dowiedziałam się od tym od mojego kolegi z którym tworzę gazetkę szkolną. Wbiło mnie w fotel. Jej książki pozostaną na zawsze w moim sercu.
OdpowiedzUsuń:( Ale pozostały jej książki....
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej książek, ale zawsze przykro, jak ktoś umiera.
OdpowiedzUsuńW swoim dorobku książkowym posiadam jedną pozycję tej autorki, "Jezioro osobliwości". Dostałam ją bardzo dawno temu w szkole za dobre wyniki, tak więc bardzo miło wspominam tę lekturę.
OdpowiedzUsuńTeż to zobaczyłam dziś rano... smutno, udostępniłam nawet na moim raczkującym FB...
OdpowiedzUsuńZapałka na zakręcie to dla mnie mistrzostwo świata okresu dzieciństwa... :(
OdpowiedzUsuńCóż, nie jesteśmy wieczni. Ona odeszła, ale pozostały jej książki.
OdpowiedzUsuńJutro odnajdę te, które mam....bo przecież jej książki to moja młodość....
Przykre, gdy opuszczają nas wspaniali ludzie...
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko "Zapałkę na zakręcie". Dzisiaj jeszcze nie zaglądałam do wiadomości, więc o Jej śmierci dowiaduję się u Ciebie. Zaczynają odchodzić ludzie, którzy kojarzą mi się z młodością, którzy w jakiś sposób towarzyszyli mi w dojrzewaniu. To smutne. Taka kolej rzeczy...
OdpowiedzUsuńWielka szkoda [*]
OdpowiedzUsuńCóż dla starta. Odchodzę wielkie nazwiska polskiej literatury. :(
OdpowiedzUsuńoj taka pogoda niestety nie sprzyja.... sporo ludzi zwłaszcza starszych umiera...
OdpowiedzUsuńCenna uwaga w tym miejscu.
Usuń:(
OdpowiedzUsuńKojarzę ją dość dobrze.Nie słyszałam o jej śmierci,ale teraz i mnie się aż przykro zrobiło ... :/
OdpowiedzUsuńCzytałam "Zapałkę na zakręcie" i "Jezioro osobliwości" i bardzo miło wspominam. Szkoda, że nic nowego już pani Siesicka nie napisze.
OdpowiedzUsuńWielka strata :(
OdpowiedzUsuńTyle jej książek przeczytałam, tyle pozostało z nimi związanych wspomnień.. Takie książki już nie powstają, a jeśli już, to w bardzo małej ilości, a szkoda.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że nie pojawi się autorka choć w pewnym stopniu podobna do niej.
Czytałam w liceum. To bardzo przykre...
OdpowiedzUsuńTo jest autorka mojego dzieciństwa i wczesnej młodości...Wychowałam się na jej książkach rozpoczynając od "Zapałki na zakręcie". Przykro :(
OdpowiedzUsuńKiedy byłam nastolatką uwielbiałam czytać książki Krystyny Siesickiej, bardzo mi przykro, że odeszła... [*]
OdpowiedzUsuńTo prawda, że nastolatkowie nie sięgają dziś po utwory tej pisarki. Sam jestem nastolatkiem i dopiero teraz dowiedziałem się o Pani Krystynie Siesickiej. Jutro idę do biblioteki nadrobić swoje zaległości...
OdpowiedzUsuńwstyd przyznać ale nie znam twórczości tej pani.....
OdpowiedzUsuńTo po co zabierasz głos?
UsuńMnie ta wiadomość też wczoraj zasmuciła. Kochałam Jej książki, gdy byłam dziewczyną.
OdpowiedzUsuń"Non omnis moriar" :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie bardzo smutna wiadomość. Sama też uwielbiałam książki pani Krystyny. Pocieszający jest fakt, że mimo iż autorki z nami już nie ma, to jej książki będzie czytało jeszcze wiele kolejnych pokoleń.
OdpowiedzUsuńZaczęłam je czytać jak miałam lat „naście", książki Krystyny Siesickiej... Zapałka na zakręcie, Beethoven i dżinsy, Zapach rumianku, Ludzie jak wiatr, Sabat czarownic itd., itd., w Jeziorze osobliwości zachwyciło mnie kiedyś imię Patryk i tak ma na imię mój syn;)) lata mijają, a ja wciąż czytam te wszystkie cudowne Falbanki, Woalki, Wachlarze... nie sposób wymienić wszystkiego, ale może jeszcze... Pamiętaj, że tam są schody, Mój Ocean Niespokojny, no i Pejzaż sentymentalny - wzruszająca, napisana po wielu latach na prośbę czytelników kontynuacja Zapałki na zakręcie, a po następnych dziesięciu latach ciąg dalszy - Zatrzymaj echo... w tych książkach każdy może znaleźć cząstkę siebie, jest w nich ciepło, mądrość i zrozumienie dla ludzi, i wielka miłość do zwierząt. Zapowiadana „Maskarada" już się nie ukazała... strasznie mi żal...
OdpowiedzUsuńJej książkami zapoczątkowałam "modę" na czytanie w mojej klasie w podstawówce. Po kolei wypożyczałyśmy z koleżankami jej "Falbanki", "Woalki" "Wachlarze"...
OdpowiedzUsuń/Szufladopółka