"Przepraszam za krzywdę. Trzy wspomnienia z dzieciństwa" - Marcin Legawiec









Książka objęta patronatem medialnym Subiektywnie o książkach





"Miłość to słowo, które kryje pod sobą wiele innych znaczeń. To zaufanie, radość, szczęście, kłótnie, zazdrość, namiętność i tak mógłbym wymieniać przez pół dnia".


Pamiętam, że przy lekturze wspomnień Halszki Opfer, a w szczególności przy ich pierwszej części, czyli "Kato-Tata. Nie-pamiętnik" odkładałam co chwilę książkę, gdyż nie byłam w stanie przebrnąć przez tak wielkie pokłady ludzkiego okrucieństwa i przyzwolenia na pedofilskie zachowania. Halszka Opfer tym samym postawiła wysoko poprzeczkę literaturze, która porusza temat pedofilii w naszym kraju. Książka Marcina Legawca nawet w połowie nie wywołała we mnie takich emocji i refleksji, uważam jednak, iż taka literatura jest potrzebna, pełniąc swoistą uświadamiającą funkcję.

Marcin Legawiec to urodzony w 1990 r. w Staszowie, młody pisarz pochodzący z Połańca. Autor swoje pierwsze opowiadanie napisał w wieku siedmiu lat, pisanie to bowiem jego pasja i najlepszy przyjaciel. Zadebiutował powieścią kryminalną "Dream". Obecnie mieszka w Tarnobrzegu.

Michał to dwunastoletni chłopak, którego matka umarła przy porodzie. Bohatera samotnie wychowuje więc ojciec Tadeusz, który nigdy nie chciał mieć dzieci ze względu na koszmar swojego dzieciństwa. Michał dorasta czując miłość i wsparcie ojca do momentu, gdy niespodziewanie jego przyjaciel zostaje zabity przez własnego tatę. Z dnia na dzień, Tadeusz zaczyna uzależniać się od alkoholu, a wraz z tym nałogiem przychodzi bicie własnego dziecka i coś znacznie gorszego, czyli pedofilia.

Książka zaczyna się dość mocnym wejściem, bowiem po spisie treści, autor przytacza czytelnikom cztery krótkie notatki prasowe, ukazujące zachowania pedofilskie, które oczywiście szokują swoim rozmiarem. Następnie zaś, treść kolejnych kilku stron staje się zrozumiała dopiero wtedy, gdy przeczytamy całą książkę. Przyznam, że takie zaburzenie chronologiczne, które początkowo mnie nieco zdezorientowało, okazało się trafionym zabiegiem i uważam, iż w tym przypadku osiągnęło swój cel.

Marcin Legawiec podzielił książkę na cztery, główne części, które w zamierzeniu mają odzwierciedlać etapy życia głównego bohatera. I tutaj niestety muszę powiedzieć, iż zamierzenie autora aby pokazać opowieść o tym, jak można z ofiary stać się oprawcą, nie powiodło się w dużej mierze. Otóż, portrety psychologiczne zarówno ojca, dawnej ofiary i przyszłego kata, oraz jego syna, który stoi na początku podobnej drogi – były dla mnie zbyt powierzchowne, niedopracowane i po prostu nie wyjaśniające praktycznie niczego. Do tej pory bowiem nie rozumiem motywów Tadeusza, który gwałcił swojego syna i sprzedawał jego ciało innym pedofilom, nie po to, by zaspokoić swoje chore żądze, ale po to, by Michał go znienawidził. Historia ta bowiem aż prosi się o większą wnikliwość, zajrzenie w umysły bohaterów, a nie tylko zadawanie dziwnych pytań, które summa summarum nie wnosiły niczego do opowiadanej przez Marcina Legawca historii. Reasumując, "Przepraszam za krzywdę" to dramat psychologiczny w którym zabrakło głębszego podłoża psychologicznego. A szkoda, gdyż ta opowieść aż prosi się o taką płaszczyznę, która zmuszałaby do refleksji i własnych przemyśleń.

Historia Michała i Tadeusza zaintrygowała mnie natomiast czymś innym. Otóż nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jaki stosunek do własnych dzieci mają osoby dorosłe, które były w dzieciństwie tak okaleczone psychicznie i fizycznie poprzez właśnie zachowania pedofilskie. Marcin Legawiec niemalże zmusił mnie do zagłębienia się w ten temat i muszę Wam powiedzieć, że takie historie nie są odosobnione. Pomyślcie przez chwilę – łatwo osądzić zboczeńca, który dopuszcza się takich czynów. Jak jednak potraktować osobę, która sama doświadczyła takich zachowań w dzieciństwie i dla niej, molestowanie jest po prostu naturalne? I mogę powiedzieć sporo negatywnych rzeczy o książce Marcina Legawca, jak chociażby niedopracowana korekta czy brak wyraźnej głębi w sylwetkach bohaterów. Jednak jest coś, co pozwala mi powiedzieć, że dobrze, iż książka ta ujrzała światło dzienne, a są to właśnie przemyślenia odnoszące się do zamiennej jak się okazuje roli kata i ofiary.

"Przepraszam za krzywdę. Trzy wspomnienia z dzieciństwa" z pewnością nie jest arcydziełem i nie szokuje tak, jak chociażby wspomnienia Halszki Opfer. Uważam jednak, iż jest małą cegiełką, która pozwala zmusić do głębokiej refleksji na temat pedofilii i złożoności tego zboczenia, a w szczególności skutków molestowania w życiu dorosłym. Od Was zależy, czy zdecydujecie się na tę lekturę, której okładka jest de facto świetnie dopracowana.


Marcin Legawiec


37 komentarzy:

  1. Czytałam o tej książce jakiś czas temu i... po Twojej recenzji rozważam sięgnięcie po nią. Mimo że jestem osobą dość wrażliwą więc łatwo doprowadzić mnie do łez, to uważam, że książki poruszające różnego rodzaju problemy, zwłaszcza te, o jakich napisałaś wyżej, powinny się tworzyć.
    Być może dzięki nim niektórzy zrozumieją jak okrutny jest ten świat i spróbują coś z tym zrobić.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję, moje uznanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak chcę przeczytać tę książkę, bo na rynku wydawniczym jest bardzo mało dobrych książek poruszających temat pedofilii. Choć, podobna ta Marcina Legawca nie zachwyca i tak z ciekawości po nią sięgnę. Wielka szkoda, że nie zagłębił się bardziej w portrety psychologiczne bohaterów :C Mógłby być to kawał dobrej, poruszającej i dającej do myślenia historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedopracowanie tak istotnych elementów mnie zniechęca..

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się nie podobała, ale każdy ma prawo do własnego zdania. A szkoda, bo historia ma potencjał, który nie został wykorzystany. Praca korektorki zasługuje na naganę, aż źle się czyta spotykając po drodze tyle błędów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam ochoty na tę książkę na razie. Mamy jednak e-book, więc gdy zechcę będę mogła się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że książka nie wywołała u Ciebie jakiś wielkich emocji, jednak i tak warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję patronatu! A na książkę wciąż czekam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tym panu, ale jego książek jeszcze nie czytałam. Może niedługo to uczynię.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Brak głębszego podłoża psychologicznego chyba przesądził o tym, że nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak na tak młodego autora to książka i tak jest szokująca. Z pewnością będę o niej pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ta książka porusza bardzo trudne tematy,nie wiem więc czy byłabym gotowa się na nią skusić...
    ceni się pisarzy,którzy potrafią poruszać takie kwestie w swoich powieściach...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i bardzo mi przypadła do gustu, przede wszystkim ze względu na realizm i emocjonalność:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trudny temat. Nie wątpię, niestety teraz nie mam ochoty sięgać po coś tak przytłaczającego.
    Gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jest to raczej książka dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
  16. gratuluję kolejnego patronatu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ktoś dał mi tę książkę, ale waham się czy ją czytać. BO NIE będę mogła spać przez tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  18. A okładka jest pierwszorzędna. Zwracam uwagę na okładki. Często sięgam po książkę na podstawie okładki. Ta spełnia swoją funkcję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam już o tej książce, ale nie koniecznie mam zamiar ją przeczytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie mi tez brakowało tej psychologicznej głębi bohaterów, choć ogólnie książka nie jest zła.

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratuluję patronatu, książka o bardzo mocnej tematyce, okładka rzeczywiście świetna.

    OdpowiedzUsuń
  22. oj nie dla mnie tematyka... za mocne..

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedyś może po nią sięgnę, ale raczej nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tematyka jak najbardziej nam bliska ze względu na skończone studia...

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetna okładka, to fakt. Nie słyszałam o tej pozycji nigdy wcześniej. Myślę, że po takiej recenzji chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba powinnam trochę dorosnąć do tej książki, bo takie tematy jak pedofilia wciąż są dla mnie zbyt trudne i mogłabym coś źle zrozumieć. No i brak tej psychologicznej głębi bohaterów - nie wiem, jeszcze się zastanowię, czy sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chętnie przeczytam, ale będę mieć na uwadze te niedoskonałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba mimo wszystko zbyt mocna dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratuluję patronatu:)
    Też jestem zdania, że takie książki powinny powstawać, ale ja nie jestem w stanie ich czytać.

    OdpowiedzUsuń
  30. mam tę książkę i wiem, że autor ma poczucie misji, za to już na starcie zdobywa moje uznanie. Wkrótce przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie dla mnie ta książka... Nie będę w stanie jej przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę poszukać tę pozycję, ponieważ intrygują mnie takie tematy ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. W zasadzie bardzo interesuje się taką tematyka, jednak mam ochotę i jestem przekonana, że powinnam zaczać od jakieś innej, bardziej szokującej książki. Tej oczywiście sobie nie odpuszczę, ale jednak nie chcę od niej zaczynać.

    OdpowiedzUsuń
  34. I dobrze, że powstają takie książki, bo wielu ludzi udaje, że takie coś nie istnieje, bo ich nie dotyczy.. Nie jest to książka dla mnie, ze względu na to, że po przeczytaniu mam tyle złości w sobie na tych zboczeńców i nie mam jak jej wylądować w sposób korzystny dla ogółu.. Ah.. A pisarz młody to może się wyrobi jeszcze, bo ważne jest dobre ukazanie strony emocjonalnej i psychologicznej bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Coś w tym temacie ostatnio czytałam i to było mocne przeżycie, ale tutaj trochę jednak mnie zniechęca ta niedoskonała warstwa psychologiczna. Dobrze oczywiście, że książki poruszające taką tematykę powstają - co do tego nie mam wątpliwości, ale sama po ten akurat tytuł raczej w najbliższym czasie nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam
    Czy ktoś z was posiada e-booka, pdf lub książkę Pana Marcina ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger