"Mam nadzieję, że zadowoleni będą z niej miłośnicy historii, a w szczególności Starożytnego Egiptu, ale także romantyczne dusze, które oprócz wątku przygodowego, czy historycznego, szukają w książce romansu" - Wywiad z Victorią Gische przy okazji premiery jej najnowszej książki pt. "Tajemnice królów"
Autorzy bardzo często, już dłuższy czas przed premierą swojej nowej książki, chwalą się i wzmagają ciekawość czytelników nowym dziełem poprzez różnego rodzaju informacje na portalach społecznościowych. Victoria Gische całkowicie wyłamała się z tego schematu i nie zdradziła nawet słowem, że niebawem wyda kolejną powieść. Powieść, której mam zaszczyt patronować medialnie. Zapraszam na mini wywiad z autorką odnośnie jej najnowszej książki.
Ukrywająca się pod pseudonimem, pisarka Victoria Gische to rodowita Ślązaczka, z wykształcenia i zamiłowania historyk. Pasjonuje się dziejami Starożytnego Egiptu. Mieszka w pięknym i cichym miejscu w Niemczech. Zadebiutowała dobrze przyjętą przez czytelników powieścią "Lucyfer. Moja historia". W internecie możecie znaleźć blog autorki.
awiola: Pani
Victorio, proszę opowiedzieć o genezie powstania swojej najnowszej
książki, której premiera już 25 czerwca?
Victoria Gische: Już
w trakcie przygotowywania poprzedniej powieści “Kochanka
królewskiego rzeźbiarza” do druku, dostałam z wydawnictwa
sygnał, że książka bardzo się podoba. Poproszono mnie, abym
podesłała kilka propozycji tematycznych, które mogłyby stanowić
kanwę kolejnych powieści. Wśród nich był zarys “Tajemnic
królów”. Po krótkiej analizie, otrzymałam od wydawcy zielone
światło, że mogę przystąpić do pisania. Co też z wielką
ochotą uczyniłam.
awiola: Dla fanów Pani twórczości to naprawdę świetna wiadomość, tym bardziej, że do ostatniej chwili nie wyjawiła Pani tej tak dobrej informacji. Jak
opisałaby Pani w kilku zdaniach fabułę "Tajemnicy królów"?
Victoria Gische: Mamy
w powieści kilka wątków, które tworzą całość, wzajemnie się
uzupełniając. Na plan pierwszy wysuwa się postać Shardana,
żołnierza, który zmagając się z demonami młodości, w pewnym
momencie swego życia znajduje się w odpowiednim czasie i miejscu,
co ma znamienny wpływ na jego dalsze losy. Mamy także postać króla
– Horemheba. Władca zmaga się z pytaniami, na które bardzo
chciałby poznać odpowiedź, ale boi się, że mogą one być
niewygodne, tak dla niego, jak i dla całego kraju. Niemniej jednak
przezwycięża strach, zlecając przeprowadzenie stosownego śledztwa
właśnie Shardanowi. Ten wyrusza w drogę, przemierzając Egipt, jak
długi i szeroki, szukając odpowiedzi, które usatysfakcjonują
monarchę. Śledztwo zaczyna być niewygodne dla wielu wpływowych
ludzi, którzy muszą bać się nie tylko o swoje posady, ale także
życie, w razie gdyby Shardanowi udało się dotrzeć do prawdy.
Kroki żołnierza, zmuszają spiskowców do podjęcia stosownych
działań. Nie cofną się nawet przed jego zgładzeniem.
awiola: Ależ będzie się działo. Akcja
Pani powieści, podobnie jak "Kochanki królewskiego
rzeźbiarza", dzieje się w Starożytnym Egipcie. Czy to Pani
ulubiony okres historyczny?
Victoria Gische: Tak,
zdecydowanie. Od dawna pasjonuje mnie ten okres historyczny.
Wspominałam już o tym, w którymś z wywiadów, ale z chęcią
powtórzę. Wiele lat temu miałam nawet w zamyśle studiowanie
archeologii, egiptologii. Cóż, zamysł pozostał tylko w strefie
marzeń, nie przeszkadza mi to jednak w kontynuowaniu pasji, poprzez
samodzielne dokształcanie się w tym temacie i uzupełnianie domowej
biblioteki o nowe pozycje traktujące o Starożytnym Egipcie.
awiola: Podziwiam taką pasję. Tajemnice,
przygody, zdrady – to fabuła "Tajemnicy królów". Ile
zajęło Pani napisanie i doszlifowanie tej książki?
Victoria Gische: Ponieważ
moja wiedza z zakresu Strożytnego Egiptu, a zwłaszcza Nowego
Państwa oraz XVIII dynastii jest dość duża, to szukanie
odpowiednich materiałów idzie mi znacznie szybciej, ponieważ wiem
gdzie sięgać. Najczęściej chodzi tylko o doszlifowanie zagadnień
lub sprawdzenie, czy nie popełniłam błędu. Tak więc pisanie
powieści zajęło mi około czterech miesięcy.
awiola: To dosyć szybko. Czy
w Pani powieści pojawi się coś dla wszystkich romantyków, czyli
wątek miłosny?
Victoria Gische: Tak,
oczywiście. Zasadniczo w każdej książce, nawet w horrorach,
przewija się wątek miłosny. Jakby na to nie patrzeć miłość
jest ważną częścią życia. Nie widzę więc potrzeby, aby z
rozmysłem pomijać ten temat. Mamy więc zawirowania miłosne, które
porwią Shardana, ale także poważnego, mocno stąpającego po ziemi
króla – Hoemheba.
awiola: Brzmi świetnie. Czy
może Pani przybliżyć czytelnikom postać zaginionej księżniczki?
Victoria Gische: Chodzi
o młodziutką żonę Tutanchamona – Anchesenamon. Po śmierci męża
znalazła się ona w niekomfortowej sytuacji. Najwyraźniej bała się
o swoje życie. Jej zachowanie było bezprecedensowe. Słała
korespondencję do wrogo nastawionego władcy Hetytów, prosząc, aby
ten przysłał do Egiptu swojego syna, który mógłby zostać jej
mężem. Syn króla Hetytów nigdy nie dotarł nad Nil. W
pewnym momencie informacje na temat wdowy urywają się i nie ma o
niej już żadnych wzmianek. Wydawać by się mogło, że nigdy nie
istniała. Jej miejsce spoczynku pozostaje nieznane. Chociaż,
ostatnio pojawiły się nowe informacje. Badaniom poddano dotąd
niezidentyfikowane mumie. Może wreszcie uzyskamy odpowiedź, czy
znaleziono mumię ukochanej żony Tutanchamona.
Victoria Gische: Jest
to książka skierowana do bardzo szerokiego grona odbiorców. Mogą
ją czytać i starsi Czytelnicy, i młodsi, należący do grupy young
adult. Mam nadzieję, że zadowoleni będą z niej miłośnicy
historii, a w szczególności Starożytnego Egiptu, ale także
romantyczne dusze, które oprócz wątku przygodowego, czy
historycznego, szukają w książce romansu.
awiola: Jestem pewna, że tak właśnie będzie. Dlaczego
czytelnicy wchodząc do księgarni, powinni wybrać właśnie Pani
książkę?
Victoria Gische: Bo
jest moja (śmiech). Oczywiście żartuję. Nie wiem, czym kierują
się inni Czytelnicy przy wyborze książek, więc powiem czego ja
szukam. Nawet kiedy sięgam po stricte romans, chcę czytać o czymś
więcej niż tylko o miłosnych uniesieniach. Szukam w powieściach
pewnej dozy informacji. I takie właśnie są moje książki. Staram
się, aby bawiły, a zarazem w jakimś sensie uczyły. Aby po ich
przeczytaniu w głowie została nie tylko fabuła, ale także
informacje, w tym przypadku historyczne. Powiedzmy sobie szczerze,
ilu z nas sięga po książki naukowe lub – nawet tylko –
popularnonaukowe? Garstka. Są to zazwyczaj ci, którzy muszą czytać
takie pozycje, lub są pasjonatami jakiegoś tematu, jak ja. Ważne
dla mnie jest, aby powieści oprócz zabawy, odprężenia, niosły ze
sobą także pierwiastek wiedzy. Dlatego, polecam swoje książki, bo
oprócz rozrywki, przemycam w nich w lekkiej formie fakty
historyczne.
Patronować takiej książce to dla mnie wielkie wyróżnienie. Czytelników znających poprzednie książki autorki, nie muszę z pewnością zachęcać do przeczytania "Tajemnicy królów". Mam jednak nadzieję, że zachęciłam tych, którzy prozy Victorii Gische jeszcze nie znają. Uwierzcie mi, warto! 25 czerwca biegnijcie więc do księgarni!
Gratuluję wywiadu i patronatu;) Chętnie przeczytam. Tym bardziej, że kiedyś też interesowałam się Starożytnym Egiptem i tak samo, jak autorka, jestem rodowitą Ślązaczką ;)
OdpowiedzUsuńZ twórczością tej autorki się jeszcze nie spotkałam, ale jej najnowsza książka zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Wywiad super! Ja osobiście czytałam już jedną pozycję tej autorki i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńWywiad ciekawy gratuluje
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :) Chętnie książkę przeczytam jak tylko będę miała okazję, bo może być naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWywiad super, ale książka mnie nie pociąga. Nie lubię powieści historycznych, a zwłaszcza z wątkiem romantycznym. Kto wiem, może jednak powinnam jej dać szansę ;)
OdpowiedzUsuńostatnio złapałam się na tym, że gdy oglądam jakąś nieznaną mi jeszcze książkę to jak nigdy zwracam uwagę na to czy przypadkiem nie spotkam logo Twojego bloga na tylnej okładce :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wywiad :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wywiadu, a ja lecę szukać książki....
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny wywiad :) Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad. Gratuluję patronatu, a mnie książka strasznie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Gratuluję wywiadu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad. A książki o starożytnym Egipcie mogę czytać bez końca!
OdpowiedzUsuńGratuluje patronatu! Ciekawy wywiad, ale książki raczej nie przeczytam. Niestety nie mój gust.
OdpowiedzUsuńJak zawsze wspaniały wywiad, już Ci gratulowałam, ale nie zaszkodzi jeszcze raz... Wiolu wspaniały, kolejny sukces, podziwiam i gratuluję! Trzymam kciuki za kolejne!
OdpowiedzUsuńGratuluje! Jestem ciekawa i tej książki i debiutu. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego patronatu, oczywiście wiesz, że trochę Ci zazdroszczę? ;)
OdpowiedzUsuńNa książkę, rzecz jasna, ochotę mam.
Gratuluję raz jeszcze patronatu. Interesujący wywiad.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad. Książka zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńpieknekosmetyki.blogspot.com
super wywiad:) ja tez sie fascynuje historią starozytną;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie interesujący wywiad. A jeśli chodzi o książkę, nie zainteresowała mnie na tyle by zbić skarbonkę i oczekiwać do 25 czerwca pod drzwiami księgarni, ale z pewnością kiedyś przeczytam. Starożytny Egipt nie jest moim ulubionym okresem historycznym, natomiast od czasów gdy poznałam powieści Ricka Riordana czytam wszystko, co ma choć nić powiązania z bogami greckimi, rzymskimi oraz egipskimi. Więc, jeśli akcja ma coś wspólnego z Grecją, Rzymem czy Egiptem, a już zwłaszcza starożytnymi, to książka trafia na moją listę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wywiady z autorami na temat ich książek. Dzięki temu mogę ich bliżej poznać. Dziękuję Ci za to, super tekst :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Lucyfer. Moja historia" tej pisarki i byłam zadowolona, ale to było bardzo dawno temu. Podoba mi się, że oprócz zwykłej warstwy fabularnej można poszerzyć też swoją wiedzę historyczną.
OdpowiedzUsuńSuper wywiad i czuję że ta książka jest dla mnie :-)
OdpowiedzUsuń