"Test Marshmallow. O pożytkach płynących z samokontroli" - Walter Mischel














"(...) życie z nadmiarem odraczania gratyfikacji może być równie smutne jak życie, w którym jest go zbyt mało".



Będąc dzieckiem uwielbiałam orzechowe draże. Oddałabym wówczas za nie niemal wszystko. Pamiętam jednak, że otrzymując jakąkolwiek większą kwotę pieniędzy od rodziców, zawsze włączała się w mojej głowie czerwona lampka. Pokusa pójścia do sklepu po pyszne łakocie przegrywała z myślą, iż jeśli odłożę otrzymane kieszonkowe, to po jakimś czasie, będę mogła sobie kupić jakąś książkę. Już wtedy samokontrola powoli stawała się częścią mojej osobowości. Mając więc obecnie okazję poczytania o sławnym na całym świecie teście odraczania gratyfikacji, nie mogłam z niej nie skorzystać.

Walter Mischel to amerykański psycholog niemieckiego pochodzenia. Jest profesorem psychologii na Uniwersytecie Columbia, oraz autorem ponad dwustu artykułów naukowych. Badacz jest także członkiem Narodowej Akademii Nauk oraz amerykańskiej Akademii Nauk Ścisłych i Humanistycznych. Laureat wielu nagród, mieszka obecnie w Nowym Jorku.

"Test Marshmallow. O pożytkach płynących z samokontroli" to publikacja podsumowująca wnioski wyciągnięte z eksperymentu, który rozpoczął się ponad czterdzieści lat temu. Test Marshmallow, nazywany także testem pianki, poddawał dzieci swoistej próbie. Badani dostawali wybór – mogą zjeść piankę od razu, bądź poczekać jakiś czas i wówczas otrzymać dwie pianki. Książka ukazuje przebieg tego eksperymentu, wieloletnie obserwacje dzieci, które brały w nim udział oraz wnioski, jakie z niego wynikają. Publikacja została podzielona na trzy części, zawierające dwadzieścia rozdziałów.

Test Marshmallow udowadnia, że zdolność do odraczania gratyfikacji może rzutować na całe życie i wybory, jakich w jego trakcie dokonujemy. Walter Mischel poprzez swój wieloletni eksperyment dobitnie pokazuje, że to właśnie samokontrola jest kluczem do rozwiązania wielu naszych problemów, między innymi radzenia sobie ze stresem i osiągania wytyczonych sobie celów. Obserwowanie dzieci, które brały udział w teście, a będące dzisiaj po czterdziestce – okazało się skarbnicą wiedzy w obszarze utrzymywania siły woli. I przyznam, że o ile do tej pory wiedziałam, iż samokontrola procentuje, to nie sądziłam, że można się jej nauczyć, że można ją w sobie wykształcić. Byłam bowiem przekonana, że zdolność ta jest wrodzona i nie ulega żadnym modyfikacjom. Jak pokazuje Walter Mischel – myliłam się i to bardzo.

Wydawnictwo Smak Słowa kusiło mnie pysznymi piankami. Chyba zdałam test :)
Badacz w swojej publikacji przedstawia metody, jakie pomogą nam rozwijać zdolność do odraczania gratyfikacji, aby wysiłek ten procentował w przyszłości. Autor wprowadza takie pojęcia, jak układ gorący i chłodny, pokazuje jakie zachodzą między nimi interakcje oraz w jaki sposób chłodzić układ gorący, by osiągnąć sukces w obszarze samokontroli. I przyznam, że nie są to łatwe wyzwania, jednak na pewno warte przeanalizowania bowiem jak udowadnia Mischel -osoby, które w dzieciństwie nie zdały testu Marshmallow, wcale nie są skazana na porażkę w życiu dorosłym. Siłę woli można bowiem sobie przyswoić, wytrenować i po prostu z niej korzystać. Myślę, że wielu osobom taka teza może naprawdę zmienić życie. Może zmienić schematyczny sposób myślenia i z pozytywnym wydźwiękiem pozwolić patrzeć w przyszłość.

Walter Mischel pokazał mi, że moje wyobrażenie o ludzkiej naturze jest po prostu błędne. Prostym językiem, bez używania specjalistycznego słownictwa i bez niepotrzebnego rozwijania tematu, przekonał mnie, że samokontrola to niezwykle istotna cecha naszej osobowości. Cecha, którą zwyczajnie możemy rozwijać, by czuć, że nasze życie jest spełnione. Dzięki amerykańskiemu psychologowi uwolniłam się z pułapki myślenia, w której żyłam od dawna. Wam również to polecam, przeczytajcie koniecznie.



Walter Mischel

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa

25 komentarzy:

  1. Siła woli zawsze przegrywa, kiedy otwierasz czekoladę i postanawiasz zjeść tylko jedną kosteczkę... Nigdy nie kończy się na jednej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również chętnie przeczytam co nieco o samokontroli. Nie dziwię się, że w takich testach większość dzieciaków legnie, i dorośli mają duże problemy z siłą woli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że z przyjemnością przeczytam o samokontroli... bo z nią u mnie jest różnie... w temacie słodyczy, potrafię sobie odmówić niektórych słodkości... jeżeli chodzi o kupno książek, to mam z tym duży problem, każdego miesiąca nadwyrężam swój budżet do granic wytrzymałości... ;) Pozdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To niesamowite, jak można napisać 20 rozdziałów na temat jednego testu ;) Widać był zafascynowany.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy test, w życiu nie wpadłabym, że na podstawie pianek można dojść aż do takich wniosków!

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto ćwiczyć siłę woli i uzyskać umiejętność "odraczania gratyfikacji", wiadomo czekanie zaostrza apetyt, ale też nadaje lepszego smaku, cokolwiek by to nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świat rzucił się na pianki po reklamie w telewizji, a ja robiłam ten eksperyment modyfikując go do swoich warunków jako "Test żelka" i przyznam, że świetnie się ubawiłam nagrywając niewinne dzieciaki! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy eksperyment, który ćwiczy samokontrolę. Chętnie poczytam o tym więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tak mogłabym zrobić z czipsami xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie mam problemu z samokontrolą, ale książkę z chęcią bym poznała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się bardzo interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
  12. O samokontroli chyba nic nie czytałam,więc możliwe, że w przyszłości to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie skojarzyłam tego na początku z testem psychologicznym, najpierw myślałam o pinkach. O publikacji nie słyszałam, raczej nie sięgnę, ale z drugiej strony taka książka mogłaby być ciekawa. Podoba mi się ten test i sama się zastanawiam, co wybrałabym jako dziecko. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam nigdy tej książki . :) Chyba muszę ją wypożyczyć :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety samokontroli w przypadku słodyczy to w ogóle nie posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Awiolu, powiedz mi dlaczego, skoro samokontrola jest taka wartościowa, zacytowałaś: "(...) życie z nadmiarem odraczania gratyfikacji może być równie smutne jak życie, w którym jest go zbyt mało".?
    Czy ten medal ma dwie strony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że ma dwie strony. Nie można się przez cały czas kontrolować i odraczać gratyfikacji. Czasami trzeba po prostu intuicyjnie wyczuć, co jest lepsze, iść na żywioł. Wtedy życie ma smak :)

      Usuń
  17. Uch, muszę "korzystać" z samokontroli, kiedy widzę piękne buty... to ogromnie trudna walka. Ale czasem wygrywam i nie kupuję (choć serce boli) :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Samokontrola, kiedy mówimy o słodyczach? To w ogóle możliwe...? :D Nie spotkałam się jeszcze z tą książką, ale chyba będę musiała nadrobić zaległości i ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe :D Ja bardzo rzadko jadam słodycze i wynika to po prostu z tego, że ich nie lubię :)
      Co do książki to może mi się przydać na studia - eksperyment, wnioski, badania, więc może przeczytam :)

      Usuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger