"Carte blanche" – Jacek Lusiński
Nie wyobrażam sobie życia bez zmysłu wzroku. I pomimo faktu, że sama mam sporą wadę, a okulary towarzyszą mi od wielu, wielu lat – na szczęście nie grozi mi utrata wzroku. Widzące oczy to bowiem podstawa mojej codziennej egzystencji i z tego też względu, przedstawiona jakiś czas temu w mediach, niezwykła historia nauczyciela uczącego historii w liceum, ukrywającego utratę wzroku przez wiele lat - mocno utkwiła mi w pamięci. Nie dziwię się więc, że historia ta stała się inspiracją do powstania filmu i napisania na jego podstawie książki. Życie pisze przecież najlepsze scenariusze, a słuchanie audiobooka przy takim poważnym temacie, nabiera niemal symbolicznego znaczenia.
Jacek
Lusiński to
urodzony w 1969 r. reżyser, scenarzysta, a także autor tekstów i piosenek. W swojej pracy tworzy filmy fabularne, dokumentalne,
reklamy i teledyski. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły
Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi.
Kacper
Białek, czterdziestoczteroletni
nauczyciel historii lubelskiego
liceum, kawaler mieszkający z matką, pewnego
dnia wracając z targu, staje się uczestnikiem wypadku
samochodowego, w którym ginie jego rodzicielka. Wypadek przyspiesza
skutki genetycznej choroby, która niespostrzeżenie budzi się w
organizmie
bohatera. Kacper bowiem zaczyna tracić wzrok, z tygodnia na tydzień
widząc coraz gorzej. Nauczyciel postanawia walczyć o
własną godność, oraz o swoich
wychowanków, którzy za kilka miesięcy przystępują do matury.
"Carte blanche" to
wzruszająca
historia o
pokonywaniu przeciwności losu,
opowiedziana
głosem
Arkadiusza Jakubika. Głosem,
który
w interesujący sposób, przez
ponad pięć godzin, wprowadza
nas w niezwykle inspirującą opowieść o wyroku losu, na który nie
mamy nigdy wpływu. Wyroku,
który w zależności od nas samych, może stać się wyzwaniem bądź
totalną porażką, będącą
przysłowiowym gwoździem do trumny. Wydawałoby
się, że brak zmysłu wzroku na zawsze i nieodwołalnie wyklucza
człowieka z normalnego życia. Jak pokazuje jednak historia
lubelskiego nauczyciela, można walczyć.
Myślę,
że nie ma lepszego pretekstu do włączenia sobie audiobooka, niż
temat przewodni utworu, jakim jest powolna utrata zmysłu wzroku. Słuchanie
z zamkniętymi oczami tej niezwykle poruszającej historii o
sile ducha, pozwala
poczuć, że zawsze można zacząć od początku. I
to,
co mogę powiedzieć o lektorze to widoczne, swobodne
poprowadzenie narracji, użycie
sporej ilości potocznego
języka oraz dużej ilości wulgaryzmów, które
wzmagają
jedynie poziom
obieranych
emocji.
Podczas
odsłuchiwania opowieści o Kacprze, wielokrotnie targały mną
sprzeczne uczucia i różnorakie dylematy. Lektura
ta bowiem skłania do zadania
sobie wielu pytań. Czy
gdybym traciła powoli wzrok, potrafiłabym ukryć tę chorobę przed
swoim pracodawcą? Czy będąc
nauczycielem, oszukiwanie i zatajanie swojego stanu zdrowia świadczy
o wątpliwej postawie
moralnej i etycznej? Czy zachowanie Ewy zasługuje na potępienie?
Te i wiele innych myśli,
kłębiło się w mojej głowie i tak naprawdę nie znalazłam na nie
jednoznacznej odpowiedzi.
Potrafiłam jednak zrozumieć
motywy, jakie miały wpływ na wybory Kacpra. I
co jest chyba zrozumiałe, bohater
swoją niezwykłą postawą i wolą
walki wzbudził we mnie
wielki ogrom sympatii. A to,
jak potrafił przystosować się do nowej sytuacji, jakich sztuczek
użył, by nikt nie
zorientował się, że nie widzi - zasługuje na wielkie uznanie.
Ciekawą warstwą
książki jest naświetlenie
współczesnego środowiska uczniów szkół średnich, którzy nie
wiedzą co oznacza tradycyjna papierowa ściąga, mają bowiem przecież
telefony. Podejście młodych
ludzi do nauki i całego szkolnictwa, ich
wybory i postawa na
lekcjach, to realistycznie zobrazowane dzisiejsze pokolenie.
Pokolenie, które
jak pokazuje książka, nie jest wcale stracone. A
nietuzinkowe pomysły Kacpra
na lekcje, jego zrozumienie
młodych ludzi i szacunek, jaki wzbudził wśród uczniów wywołuje
tęsknotę za spotkaniem takiego prawdziwego belfra. Belfra,
którego wspomina się przez całe życie, zarówno swoim dzieciom jak i wnukom. I
uprzedzam Was, ostatni fragment audiobooka niemożliwie wzrusza, będą
więc na pewno potrzebne Wam przy nim chusteczki higieniczne do otarcia nosa.
Kacper
Białek, którego prawdziwym pierwowzorem był Maciej Białek,
otrzymał od życia carte blanche – białą kartkę, na której mógł od początku stworzyć swoją historię. Opowieść o Kacprze to dowód na to, że to jednak życie pisze najlepsze scenariusze. Takie
uniwersalne, napawające optymizmem opowieści po prostu warto znać. Zachęcam do sięgnięcia po audiobooka.
Jacek Lusiński |
Za możliwość przesłuchania audiobooka dziękuję Wydawnictwu Story Box
Film zdecydowanie lepszy od książki. Polecam, można patrzeć na świat oczami głównego bohatera, bardzo mnie ten proces wzruszył. Książka aż takich emocji mi nie dostarczyła :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu widziałam zwiastun filmu i dopiero teraz dowiaduję się, że istnieje jeszcze książka. Bardzo chcę zapoznać się z tą opowieścią w obydwu wersjach - wierzę, że się nie zawiodę
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesująca, film chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaintrygowałaś tą książką! :)
OdpowiedzUsuńZarówno książka, jak i film chodzą mi po głowie od jakiegoś już czasu.
OdpowiedzUsuńFilm z chęcią obejrzę. Pamiętam, że mój nauczyciel od religii mówił nam o takim nauczycielu, ale po prostu myślałam, że koloryzuje. A to zaskoczenie, powiem Ci szczerze :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak na podstawie filmu pisze się książki. Zazwyczaj są płytkie i wyprane z emocji. Wygląda na to, że w tym przypadku może być inaczej.
OdpowiedzUsuńWidziałam trailer... cudowny.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o filmie i o książce. Z chęcią przeczytam
OdpowiedzUsuńNiezwykła historia życiowa, chyba każdy słyszał o tym człowieku. Tak wiele może nauczyć drugich i nie tylko historii...
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na uwadze :)
OdpowiedzUsuńmam ją z biedronki, z Lubliniem jestem "związana" tym chętniej po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńchętnie posłucham:))
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca historia.
OdpowiedzUsuńByła ta książka z Panią Domu, ale cena była zbyt wysoka, może wypożyczę z biblioteki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ani nie oglądałam jeszcze, ale w wolnej chwili nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wybrać się na film, ale tego nie zrobiłam. Teraz mogę się tylko cieszyć, że tak wspaniałą, wzruszająca i zmuszająca do refleksji książkę poznać przed ekranizacją. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też nie wyobrażam sobie życia bez zmysłu wzroku, ale jak kamuflować jego utratę? To mnie jeszcze bardziej zastanawia...
OdpowiedzUsuńchcę obejrzeć film oraz przeczytać książkę:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńWidziałam w kinie zwiastun filmu i zainteresował mnie, chociaż jak zwykle zdradził zbyt wiele i miałam wrażenie, że w zasadzie film już obejrzałam. Teraz jednak, po czasie, chciałabym naprawdę poznać tę historię, ale jeszcze nie zdecydowałam czy w formie filmowej, książkowej czy może jako audiobook.
OdpowiedzUsuńja chcę książke najpierw przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, zwłaszcza dlatego, że akcja rozgrywa się w Lublinie :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie utraty wzroku (mimo, że też noszę okulary)... W sumie nie planowałam przeczytać tej książki, ale przyciaga mnie do niej ta walka z przeciwnościami losu.
OdpowiedzUsuńMam w planach film, książki raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńŻycie bez zmysłu wzroku musi być wyjątkowo trudne.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam tę książkę :) A może również wysłucham? Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją... Pozdrawiam cieplutko... :) Przyjemnego weekendu Wiolu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy przeczytam książkę, ale na pewno zobaczę film jak tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńFilm zobaczę na pewno, a co do książki - nie wiem :)
OdpowiedzUsuńFilm widziałam, świetny. Jednak po książki stworzone na podstawie filmu sięgam niezwykle rzadko, prawie wcale.
OdpowiedzUsuńPs. Przez wiele lat zmagałam się ze sporą wadą wzroku, ale latem minie siedem lat odkąd jestem po laserowej korekcji wady wzroku i muszę przyznać, że od tego czasu jeszcze bardziej doceniam ten zmysł. Może dlatego ten film tak mnie wzruszył.
Nie czytałam, nie widziałam filmu ;) Sama mam wadę wzroku i wzrok bardzo szanuję! ;)
OdpowiedzUsuńKolejna do listy "must read" ! :)
OdpowiedzUsuńTo z pewnością fascynująca i wzruszająca pozycja! Muszę przeczytać (słuchać książek nie lubię) :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńMiałam iść na film, ale przestali go emitować, a wtedy nie miałam czasu. Książkę bym chciała przeczytać, ale za audiobookami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńWspaniały film o wspaniałym człowieku. Polecam http://carteblanche.nd.pl
OdpowiedzUsuńSłyszałam jedynie o filmie, a książkę widziałam w Biedronce, ale nie wiedziałam jaką treść ma do przekazania. Masz racje wzrok to jak dla mnie najważniejszy zmysł. Mam do czynienia z osobą niewidomą, którą jest moja babcia i wiem jakie to trudne.
OdpowiedzUsuńmiałam ją kupić w biedronce ale zrezygnowałam...chyba nadrobię.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńInteresująca tematyka - mam nadzieję, że ciekawie ujęta.
OdpowiedzUsuńfilm już jakiś czas temu obejrzany, po ksiazke siegne z przyjemnoscia:)
OdpowiedzUsuńJa jednak stawiam na film!
OdpowiedzUsuń