"Nienasycenie" – Natalia Bukowska













"Jak się piję szampana, to trzeba jeść truskawki".



Samotność i wyobcowanie to obecnie najgroźniejsze zjawiska, jakie dotykają współczesne kobiety. Zjawiska, które jak przypuszczam rozwijają się w zastraszającym tempie, siejąc spustoszenie w umysłach wielu przedstawicielek płci pięknej. O takim właśnie przypadku opowiada książka "Nienasycenie". Książka, będąca w mojej opinii swoistą przestrogą dla młodych, wyzwolonych kobiet.

Natalia Bukowska to pseudonim Natalii Zeh, zasiedzianej Warszawianki i blogerki pracującej nad własnymi książkami. Autorka jest wielbicielką Agaty Christie, sportów ekstremalnych, kuchni śródziemnomorskiej, sztuki małej i dużej oraz wina. Kocha czytać, jest uzależniona od kawy. Od niedawna współtworzy wydawnictwo "Zielona Litera", mające na celu promowanie ciekawych pozycji wydawniczych. "Nienasycenie" to pierwszy tom planowanej trylogii pt. "Życie".

Dwudziestodwuletnia Agata będąc na wakacjach w Hiszpanii, rozstaje się ze swoim chłopakiem i sama wraca do kraju. Bohaterka, nie potrafiąc poradzić sobie z samotnością, poszukuje szczęścia dość krętymi drogami, odkrywając moc alkoholu i przypadkowych przygód seksualnych. Z czasem, chwilowe przyjemności przejmują kontrolę nad jej życiem, powodując upadek moralny młodej kobiety. Seks i alkohol nakazują bowiem prowadzić jej podwójne życie.

"Nienasycenie" to tytuł niemal idealny dla pierwszego tomu trylogii Natalii Bukowskiej, ukazującego przeogromną siłę pułapki samotności. Z postacią głównej bohaterki może utożsamiać się wiele młodych, współczesnych kobiet, które nie potrafią sobie poradzić z porażką w sferze uczuciowej. Autorka bowiem w dosadny sposób, bez żadnych tematów tabu pokazuje w jaką stronę może skręcić nasze życie, jeśli ulegniemy pokusie szybkiej przyjemności, którą można dostać od tak, na zawołanie. Natalia Bukowska stworzyła zatrważający, ale i mocno realistyczny portret psychologiczny kobiety, która mając praktycznie wszystko – zdrową rodzinę, pracę, studia – nie ma tego najważniejszego, czyli bliskiej osoby. Obserwując jej powolny upadek i czyny, do jakich była zdolna, wielokrotnie zastanawiałam się nad psychiką współczesnych kobiet, które nie potrafią sobie poradzić z samotnością. Jestem skłonna nawet zaryzykować stwierdzenie, że niektóre czytelniczki na kartach tej powieści znajdą cząstkę samej siebie.

Proza Natalii Bukowskiej jest mocna. Autorka nie unika bowiem pikantnych szczegółów w opisach miłosnych eskapad Agaty. W książce nie znalazłam żadnego fragmentu, który by mnie jakoś specjalnie zaskoczył swoją innowacyjnością, jednak muszę przyznać, że wielokrotne sceny ostrego seksu bohaterki i jej kochanków, rozbudzały moją wyobraźnię i podsycały ochotę na więcej. To, co może również zachęcić wszystkich antagonistów kobiecej literatury to fakt, że niezaprzeczalnie główna bohaterka książki jest przeciwieństwem wielu postaci kobiet, których pełno na kartach polskich powieści. Agata to bowiem połączenie wielu cech kobiecej psychiki, do jakiej nie chcemy, lub po prostu do jakiej wstydzimy się przyznać – perwersyjnych marzeń i szczypty egoizmu. To z pewnością nie Matka Polka, to kobieta demon, dla której własna przyjemność jest celem nadrzędnym.

Czy "Nienasycenie" jest w takim razie książką kontrowersyjną? Nie zaryzykowałabym tego stwierdzenia, gdyż dobry portret psychologiczny głównej bohaterki i pikantne sceny łóżkowe, to trochę za mało, by tak ją nazywać. Z pewnością jednak, obserwowanie upadku moralnego Agaty, i otwarte zakończenie jej losów – zaciekawia, powodując powstanie ochoty na więcej. Poza tym uważam, że okładka książki jest niezwykle trafiona, bowiem intryguje podobnie jak jej treść.

Degrengolada głównej bohaterki "Nienasycenia" wzbudziła we mnie sporo refleksji na temat kondycji psychicznej współczesnych, pozornie szczęśliwych kobiet. To bohaterka, która wzbudza skrajne uczucia i taki był z pewnością główny cel jej specyficznej kreacji. Jestem ciekawa, co Natalia Bukowska zaprezentuje nam w drugim tomie tej serii.


Natalia Bukowska


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zielona Litera


28 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że ta książka mogłaby mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej kierowana do kobiet, więc odpuszczę sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że polskie autorki potrafią pisać odważnie i poruszać trudne, ale ciekawe tematy, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie ukazanie tego "pozornego" szczęścia tak mnie przyciąga. Czasami mam wrażenie, że życie innych ludzi to tylko uciechy. Podglądając życie na fb czy instagramie można by śmiało przypuszczać, że problemy nie istnieją, a szczęście to dobro powszechne. To właśnie ta pozorność. Nie mam aspiracji wchodzenia w czyjeś życie i o ile lubię nacieszyć oko pięknymi zdjęciami to w książkach lubię sięgać do takich problemów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa jak zakończy się historia tej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie, nawet bardzo. Z chęcią sięgnę po ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o jaka ładna okładka ;)
    Co do cytatu, truskawki jeść mogę, ale szampana nienawidzę.
    Chętnie zapoznałabym się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pułapka samotności - lubię o tym czytać. Książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To mnie zaciekawiłaś ;) Temat dość ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  10. Tematyka wydaje się ciekawa, no i w końcu inny niż typowy obraz kobiety jak najbardziej na plus. Z chęcią bym się zaznajomiła z lekturą. I jestem ciekawa o czym będą kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, to nie jest książka w moim typie, więc odpuszczę sobie czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. zamierzam przeczytać w bliżej nieokreślonej przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  13. brzmi zachęcająco, i tematyka i bohaterka przyciąga :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem przekonana do tego typu literatury, choć przyznaję, że Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aktualnie czytam sobie Emila Zolę, który porusza podobny temat w swojej serii o rodzinie Rougon-Macquartów. I póki co przy nich pozostanę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka przyciąga wzrok ;) Fabularnie może niekoniecznie dla mnie, ale nie zaszkodzi, jeśli się za nią trochę porozglądam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł ciekawy, ale ja jeszcze się wstrzymam od przeczytania tej książki. Może kiedyś przyjdzie mi na nią większa ochota :)
    http://zapach-stron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie realne książki, w których można odnaleźć cząstkę siebie, choć akurat w tym wypadku bym tego nie chciała :) Całkiem ciekawie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna okładka, ale jakoś fabuła do mnie nie przemawia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. W pierwszym momencie pomyślałam, że nie dla mnie , bo - niestety - muszę przyznać, że odpycha mnie od polskich autorów. Zbyt wiele razy się zawiodłam. Przeczytałam jednak Twoją recenzję do końca i chyba się skuszę. Czemu? Dobrze, że ktoś przestał ukazywać płeć piękną jako pełną współczucia i samopoświęcenia, bo przecież nie tylko taka jest. Jeśli autorka nie obawia się pokazania naszych "najgorszych" stron to ta powieść jak najbardziej jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytalabym :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jednak nie dla mnie, raczej nie ciekawi mnie upadek moralny i eskapady seksualne bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Powieść zapowiada się interesująco. Okładka przyciąga uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam czytać Twoje recenzje...są zawsze takie że chce się przeczytać książkę. Podejrzewam ze nawet jakbyś zrecenzowała książkę telefoniczną to po tym co byś napisała chciałoby mi się ją po prostu przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger