"Jeden Bóg" – Katarzyna Mlek
"Czy wolno bawić się w stwórcę? Czy wolno manipulować genami ręcznie? W końcu ewolucja zajęła naturze miliony lat".
Zastanawiacie
się czasami, czy produkty żywnościowe, które codziennie kupujecie nie są produktami genetycznie modyfikowanymi? Po lekturze najnowszej
książki Katarzyny Mlek nie będę musiała Wam zadawać tego
pytania, bowiem wizja niedalekiej przyszłości, jaką zaserwowała
autorka swoim czytelnikom, jest porażająca i na pewno skłoni Was
do uważniejszego obserwowania trendu GMO. Poznajcie "Genesis",
przyszłościowy substytut Boga.
Katarzyna
"Kata" Mlek to znana, polska pisarka o dość rozległych
zainteresowaniach artystycznych: malarstwo, fotografia, tworzenie
kolaży, pisanie, muzyka, poezja czy szycie, jak również uprawiany
kiedyś zawodowo tenis. Autorka takich książek, jak "Za
firewallem", "Zapomnij patrząc na słońce" i "Na
wietrze diabeł przyjechał". Prowadzi również internetową
galerię sztuki. Z wykształcenia jest ekonomistką, obecnie mieszka
w Bielsku-Białej z mężem, synem oraz miniaturowym pinczerem.
Miran
Zieliński to uzdolniony genetyk, który porzuca pracę w Austrii i
wraca do Polski, by przy pomocy swojego kochanka, otworzyć w
Łodzi instytut badawczy, mający na celu przeprowadzanie manipulacji
genetycznych. "Genesis" zaczyna swoją działalność od
genetycznie modyfikowanej żywności, by iść o wiele dalej - hodować
organy i nawet klonować. W niedługim czasie, na świecie zaczynają dziać się rzeczy, które dotąd nie śniły się nawet filozofom.
Po lekturze
ostatniej książki Katarzyny Mlek, zastanawiałam się czym w kolejnym dziele zaskoczy mnie autorka. I zaskoczyła, bardzo zaskoczyła. Po
wydaniu zbioru śmiesznych opowiadań o pracy informatyków,
psychodelicznej powieści o potrzebie miłości i zbioru opowiadań o
ludowych wierzeniach mieszkańców Beskid, tym razem pisarka sięgnęła
po futurologiczny gatunek, tworząc utwór fabularny z pogranicza
literatury fantastyczno naukowej, czyli dystopię. I to dystopię,
której akcja dzieje się praktycznie na moim podwórku, czyli w
Łodzi. Przez ten właśnie element, powieść ta była dla mnie
wielkim przeżyciem, bowiem wizja niedalekiej przyszłości tego
miejsca, jaką zaserwowała mi Katarzyna Mlek – poraża i nie pozwala
spokojnie zasnąć.
Jesteście
pewnie ciekawi, cóż takiego odebrało mi sen? Wyobraźcie więc
sobie firmę, która, zaczynając od sprzedaży żywności
genetycznie modyfikowanej, drobnymi kroczkami zdobywa świat,
obiecując w konsekwencji ludziom wieczne życie. Wyobraźcie sobie,
że niczym w markecie, możecie kupić od ręki nowe serce,
płuca - w zasadzie wszystko. Idąc dalej, możecie nawet otrzymać
sklonowane dziecko. Nic prostszego, Genesis spełni Wasze każde życzenie. Uwierzcie mi, że obserwowanie rozwijającej się firmy, zarządzanej
przez szaleńca owładniętego obsesją bycia bogiem, która w
konsekwencji wpływa na każdy aspekt życia zwykłego człowieka,
było mocno przerażającą wizją. A najgorsze jest to, że wizja ta
została ukazana z takim realizmem, że każdy z Was zacznie się
zastanawiać, czy właśnie taki los nie czeka na ludzkość w
niedalekiej przyszłości.
Katarzyna
Mlek, jak na dystopię przystało, stworzyła swoją czarną wizję
świata w oparciu o krytyczną obserwację otaczającej jej
rzeczywistości. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że obecnie
występująca degradacja środowiska naturalnego, spadek wyznawców
Kościoła czy w końcu próby genetycznych modyfikacji – są naszą
codzienną rzeczywistością. Chyba każdy bowiem słyszał o
protestach przeciwko wprowadzaniu GMO. Autorka bazując na tych
faktach, pokazuje w bezpośredni, stanowczy i mocny sposób, czym
grozi zabawa w Boga. A konsekwencje takich eksperymentów mogą
okazać się bardzo groźne, od wszechobecnej bezpłodności do
tworzenia zmutowanych ludzi. Ta wizja skłania do myślenia, skłania
niewątpliwie do głębokiej refleksji nad rozwojem tej gałęzi
nauki. Aż strach pomyśleć, że gdzieś tam być może już pracuje
taki szalony i utalentowany naukowiec, który chce bawić się w
stwórcę. Ta myśl mnie przeraża.
Warto również
nawiązać do samego tytułu książki. "Jeden Bóg" to bowiem dość przewrotny tytuł, ukazujący bardzo prawdopodobne zagrożenie
dla ludzkości. Wątek połączenia się różnych kościołów,
poprzez ujednolicenie ich dogmatów, wydaje się w tym kontekście
bardzo trafiony. Krytyczne ujęcie władz kościoła katolickiego,
zahaczające o pedofilię i pragnienie władzy, to obraz, który
zszokuje najbardziej zagorzałego przeciwnika Watykanu. Muszę
przyznać, że autorka zaimponowała mi ujęciem w taki właśnie sposób, tego kontrowersyjnego tematu.
"Jeden
Bóg" to książka przestroga dla każdego z nas. Obraz
przyszłości, jaką zbudowała Katarzyna Mlek
przerazi Was i skłoni do wielu przemyśleń. Autorka w historii
firmy Genesis pokazała cały kunszt swojej wyobraźni, a wraz z
przesłaniem z książką genetycznie modyfikowanego ziarna,
które nawet mnie, totalnej ignorantce w kwestii hodowli roślin, powoli wyrasta – zmusiła do intensywnego myślenia. Oby jej wizja się nie
sprawdziła. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę.
Katarzyna Mlek |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce
Poszukam kiedyś tej książki. Wydaje się bardzo ciekawa przez to, że dotyczy naszej w jakimś stopniu prawdopodobnej przyszłości.
OdpowiedzUsuńTo się już dzieje. Widziałaś może dokument Food, Inc?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy sięgnę po tą pozycję. Nie jestem za bardzo przekonana.
OdpowiedzUsuńKażdy gatunek literacki jest dobry, by zwrócić uwagę, że pewne procesy dążą w niedobrą stronę... Swego czasu zrobiła na mnie ogromne wrażenie książka Krzysztofa Pochwickiego "Cywilizacja traw", która zwraca uwagę na parę aspektów żywieniowych naszej planety. Jego wnioski nie są optymistyczne...
OdpowiedzUsuńTematem nie interesuję się jakoś bardzo intensywnie, ale myślę, że każdy świadomy człowiek, powinien jakąś wiedzę o nim posiadać. Jeśli będę miał okazje, to sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńJuż pewnie pisałam, że takie prawdopodobne wizje świata, albo inaczej, porażające realizmem dystopie, to chyba jedyny gatunek, który tak naprawdę mnie przeraża. I mimo, że czuję dreszcz strachu na plecach, to ja i tak z ogromną pasją i zainteresowaniem sięgam po takie książki czy filmy:. Zdecydowanie mnie, Wiolu, zainteresowałaś:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńCzytając zarówno opisy takich pozycji jak i same książki zastanawiam się zawsze która z wielkich korporacji o zasięgu ogólnoświatowym jest już o krok od kompletnej władzy nad światem. Któraś jest, pytanie brzmi tylko czy nie ma niewidocznej wojny kilku takich molochów.
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie w moje ręce przeczytam, bo tematyka jest bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńNa pewno ją przeczytam, zapowiada się ciekawa i wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńLubię takie tematy. Szczególnie jeśli chodzi o różnego typu eksperymenty, i ich efekty zastosowane na ludziach. Wiem, że nauka może wiele, zarówno dobrego, jak i złego. Mam nadzieję, że przeczytam tę książkę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńO tak autorka potrafi zaskoczyć :) Odnajduje się w każdym gatunku.
OdpowiedzUsuńWiolu a jak twoja fasolka?
Dystopię czytam z wielką chęcią, lubię ten gatunek, o autorce jednak nie słyszałam, a szkoda, bo jej książki zapowiadają się ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie słyszałam o tej autorce z chęcią przeczytam jej książkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://pauline-memories.blogspot.com
Wizja brzmi dość przerażająco, ale i intrygująco. Myślę, że mogłabym przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie mam jakoś przekonania do tej książki, po prostu jej tematyka nie wzbudziła mojego zainteresowania, ale może kiedyś, w wolnej chwili z czystej ciekawości dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńrównież jestem totalną ignorantką w kwestii hodowli roślin i tego całego modyfikowania genetycznego...
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam i czytałam o twórczości tej pisarki i przyznam, że jestem bardzo zaintrygowana, więc w najbliższym czasie postaram się którąś z książek Mlek poznać :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Ciekawe do czego doprowadzą takie działania w przyszłości...
OdpowiedzUsuńTaką wizję przyszłości chętnie bym przeczytała, lubię pozycje, które mnie zszokują.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że to nie tylko fikcja literacka. Przecież już mamy żywność, która jest zmieniona genetycznie. Zwykła pszenica to już nie ta, co w latach 50-tych. Warto przeczytać książkę Williama Davisa "Dieta bez pszenicy". Nie raz otworzycie buzię ze zdumienia co serwujemy sobie i innym, w poczuciu, że podajemy "samo zdrowie"
OdpowiedzUsuńWprawdzie to chyba nie mój gatunek, ale jestem jakoś przekonana, że to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńRecenzja jest tak fantastyczna, że zdawałoby się, iż to książka idealna. Będę musiała po nią sięgnąć, czuję się w obowiązku to zrobić.
OdpowiedzUsuńByłabym skłonna przeczytać tę książkę, myślę, że by mnie wciągnęła
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, bo udało mi się ja wygrać w konkursie, więc na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńSama tematyka jakoś nie specjalnie do mnie przemawia, ale dobrze, książka tak bardzo Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPrzerażająco prawdziwa. Na pewno postaram się ją zdobyć i przeczytać w najbliższym czasie
OdpowiedzUsuńjuż na widok okładki czuję lekki dreszczyk
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta książka. Przyszłość, wizja świata- mniej :)
OdpowiedzUsuńOj, niezwykle miłe wspominam "Zapomnij patrząc na słońce" tej autorki, więc po kolejną jej książkę z chęcią bym sięgnęła. Poza tym ciekawią mnie takie wizje świata.
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Zapomnij patrząc na słońce" tej autorki i książka nawet mi się podobała. ,,Jeden Bóg" to zupełnie inne klimaty, być może przekonam się, w jaki sposób ja odbiorę tę powieść.
OdpowiedzUsuńInteresująca tematyka, chociaż nie wiem czy tak chętnie sięgnęłabym po tę pozycję, gdybym wcześniej nie poznała pióra autorki przy okazji "Zapomnij patrząc na słońce". Nie wiem czy "Jeden Bóg" zrobi na mnie tak duże wrażenie, ale chętnie się o tym przekonam.
OdpowiedzUsuń