"Autostopem przez życie" – Przemysław Skokowski
"Wpływ
na to, kim jestem i w jakim stopniu się zmieniam, mają ludzie,
których spotykam na swojej drodze".
Czytanie
o pasjach i zamiłowaniach innych ludzi, stanowi dla mnie czasami
swoistą lekcję wyzbywania się narosłych podczas życia uprzedzeń. Dotąd uważałam bowiem, iż podróżowanie autostopem w obecnych czasach to wyłącznie dobrowolne i świadome narażanie
życia, czyli niebezpieczne zajęcie dla osób, które po prostu postradały zmysły. Po lekturze książki Przemysława Skokowskiego jestem pewna, że nigdy
nie będę podróżować autostopem, ale zdałam sobie również sprawę
z tego, że dotąd w mojej wyobraźni istniał całkowicie fałszywy
obraz tej specyficznej pasji.
Przemysław
Skokowski to dwudziestoczteroletni mieszkaniec Gdańska, który swoje
zamiłowanie do podróżowania autostopem łączy ze społecznymi
projektami. Swoje hobby realizuje już od pięciu lat, łącznie
autostopem przejechał już blisko sto tysięcy kilometrów. Jego
blog "Autostopem przez życie" został laureatem
ogólnopolskiego "Blog Forum Gdańsk 2013" z tytułem bloga
roku czytelników. Podróżnik na chwilę obecną planuje pojechać
autostopem do Ameryki Południowej i na Antarktydę.
Przemysław Skokowski w swojej książce opisuje trwającą cztery miesiące podróż, podczas której przemierzył autostopem 26 000 kilometrów. Wyruszając w lipcu 2013 r. z Gdańska, zwiedził Litwę, Łotwę, Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Chiny, Laos, Tajlandię i Birmę. Miejscem docelowym jego podróży miały być Indie. Podróżnik, oprócz zwiedzania realizował także swój projekt "Pocztówki z Europy", sprawiając radość wielu, poszkodowanym przez los dzieciom.
Do tej pory, podróżowanie autostopem po naszym kraju wydawało mi się dość niebezpieczne - z tego też względu, moją dość dużą konsternację wywołała zupełnie samotna podróż autora przez tak wiele krajów - bez znajomości ich języków i kultury. Rzekłabym, że to istne szaleństwo i tylko człowiek niespełna rozumu podejmie się takiego wyzwania. Po lekturze książki Przemysława Skokowskiego, mój punkt widzenia uległ diametralnej zmianie, bowiem z zapisów autostopowicza wyłoniła się wielka pasja do takiej formy podróżowania i co najważniejsze – zaufanie do ludzi. Szaleństwo oczywiście też jest nieodzownym elementem takiego zajęcia i nawet czasami się po prostu przydaje, ale to chęć niekonwencjonalnego poznawania świata wyłania się z fabuły tego dzieła. "Autostopem przez życie" to bowiem niezwykle wyczerpujący zapis przygód Przemka vel Pascha, które zadziwiają bogactwem przeżyć i niespodziewanymi zwrotami w podróży autora. Razem z Przemkiem odkryjecie ludzką bezinteresowność, która czasami szokuje, skoczycie na niebezpiecznym bungee, poznacie niezwykłe osobowości mieszkańców poszczególnych krajów i doświadczycie negatywnych aspektów takiej podróży, jak chociażby inwazji insektów czy ucieczkę przed pragnącymi bójki mieszkańcami Laosu. Praktycznie na każdej stronie książki będziecie przeżywać coś innego – przy tej lekturze nuda więc na pewno Wam nie grozi.
Dla czytelników takich jak ja, czyli osób, które o zjawisku podróży autostopem wiedzą niewiele – książka Przemysława Skokowskiego jest doskonałym źródłem wiedzy na temat popularnego na całym świecie couchsurfingu, czyli sposobu na tanie podróżowanie. Dzięki autorowi już wiem, jak w praktyce to wygląda, i na co narażony jest podróżnik, a także osoba, która gości takiego człowieka. Cała książka stanowi również doskonały sprawdzian dla osób, które planują zacząć podróżować autostopem – wszelkie utrudnienia i niebezpieczeństwa, jakie opisuje autor - jasno wskazują, na niezaprzeczalny fakt – autostop to rozrywka nie dla każdego. Ja zdecydowanie wolę o nim jedynie poczytać i zachwycać się wielką pasją Przemysława.
Podczas czytania o ciekawych aspektach podróżowania autostopem i poznawania tak różnych ludzi, zabrakło mi jednego elementu – zdjęć, które wplecione w poszczególne rozdziały stałyby się inspirującym zwieńczeniem zapisów autora. Fotografie pojawiają się w książce dwa razy, jednak zostały one zupełnie skomasowane. Wolałabym, aby pojedyncze sztuki zdjęć wrzucono na strony, których daną sytuację obrazują - byłoby wówczas o wiele bardziej przejrzyście.
Muszę przyznać, że pasja Przemysława Skokowskiego i wynikający z niej pozytywny stosunek do świata i ludzi, nastroił mnie niezwykle optymistycznie. Wiem, że raczej nie wybiorę się autostopem w żadną podróż, ale dzięki książce pojęłam o co chodzi w tym specyficznym hobby. Autorowi życzę wielu równie udanych podróży, a Was zachęcam do przeczytania książki "Autostopem przez życie". Czuć bowiem na jej kartkach prawdziwą pasję, a to bezcenna wartość.
Przemysław Skokowski w swojej książce opisuje trwającą cztery miesiące podróż, podczas której przemierzył autostopem 26 000 kilometrów. Wyruszając w lipcu 2013 r. z Gdańska, zwiedził Litwę, Łotwę, Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Chiny, Laos, Tajlandię i Birmę. Miejscem docelowym jego podróży miały być Indie. Podróżnik, oprócz zwiedzania realizował także swój projekt "Pocztówki z Europy", sprawiając radość wielu, poszkodowanym przez los dzieciom.
Do tej pory, podróżowanie autostopem po naszym kraju wydawało mi się dość niebezpieczne - z tego też względu, moją dość dużą konsternację wywołała zupełnie samotna podróż autora przez tak wiele krajów - bez znajomości ich języków i kultury. Rzekłabym, że to istne szaleństwo i tylko człowiek niespełna rozumu podejmie się takiego wyzwania. Po lekturze książki Przemysława Skokowskiego, mój punkt widzenia uległ diametralnej zmianie, bowiem z zapisów autostopowicza wyłoniła się wielka pasja do takiej formy podróżowania i co najważniejsze – zaufanie do ludzi. Szaleństwo oczywiście też jest nieodzownym elementem takiego zajęcia i nawet czasami się po prostu przydaje, ale to chęć niekonwencjonalnego poznawania świata wyłania się z fabuły tego dzieła. "Autostopem przez życie" to bowiem niezwykle wyczerpujący zapis przygód Przemka vel Pascha, które zadziwiają bogactwem przeżyć i niespodziewanymi zwrotami w podróży autora. Razem z Przemkiem odkryjecie ludzką bezinteresowność, która czasami szokuje, skoczycie na niebezpiecznym bungee, poznacie niezwykłe osobowości mieszkańców poszczególnych krajów i doświadczycie negatywnych aspektów takiej podróży, jak chociażby inwazji insektów czy ucieczkę przed pragnącymi bójki mieszkańcami Laosu. Praktycznie na każdej stronie książki będziecie przeżywać coś innego – przy tej lekturze nuda więc na pewno Wam nie grozi.
Dla czytelników takich jak ja, czyli osób, które o zjawisku podróży autostopem wiedzą niewiele – książka Przemysława Skokowskiego jest doskonałym źródłem wiedzy na temat popularnego na całym świecie couchsurfingu, czyli sposobu na tanie podróżowanie. Dzięki autorowi już wiem, jak w praktyce to wygląda, i na co narażony jest podróżnik, a także osoba, która gości takiego człowieka. Cała książka stanowi również doskonały sprawdzian dla osób, które planują zacząć podróżować autostopem – wszelkie utrudnienia i niebezpieczeństwa, jakie opisuje autor - jasno wskazują, na niezaprzeczalny fakt – autostop to rozrywka nie dla każdego. Ja zdecydowanie wolę o nim jedynie poczytać i zachwycać się wielką pasją Przemysława.
Podczas czytania o ciekawych aspektach podróżowania autostopem i poznawania tak różnych ludzi, zabrakło mi jednego elementu – zdjęć, które wplecione w poszczególne rozdziały stałyby się inspirującym zwieńczeniem zapisów autora. Fotografie pojawiają się w książce dwa razy, jednak zostały one zupełnie skomasowane. Wolałabym, aby pojedyncze sztuki zdjęć wrzucono na strony, których daną sytuację obrazują - byłoby wówczas o wiele bardziej przejrzyście.
Muszę przyznać, że pasja Przemysława Skokowskiego i wynikający z niej pozytywny stosunek do świata i ludzi, nastroił mnie niezwykle optymistycznie. Wiem, że raczej nie wybiorę się autostopem w żadną podróż, ale dzięki książce pojęłam o co chodzi w tym specyficznym hobby. Autorowi życzę wielu równie udanych podróży, a Was zachęcam do przeczytania książki "Autostopem przez życie". Czuć bowiem na jej kartkach prawdziwą pasję, a to bezcenna wartość.
Przemysław Skokowski |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA
Lubię takie książki i na pewno po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie pozytywne przesłania, imponuje mi sposób podróżowania autora (sama nigdy nie zdobyłabym się...), a podróże same w sobie uwielbiam, więc książka wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńAutostop to raczej nie dla mnie, ale po książkę może sięgnę kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji chyba skuszę się na tę książkę. Osobiście również mam podobne zdanie co do takich podróży :)
OdpowiedzUsuńOdważny mężczyzna, który ma na pewno wiele do przekazania. Co prawda na autostop się nie nadaję, ale o cudzych wrażeniach z chęcią poczytam :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jednak nie czuję, by ta książka mogła do mnie przemówić. Owszem, posiadanie pasji, której się człowiek bezgranicznie oddaje to piękny przykład, ale jakoś w tym wypadku mnie on nie zainteresował.
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią bym zajrzała. Nie próbowałam nigdy nigdzie dotrzeć na "stopa".
OdpowiedzUsuńO kurczę, to musi być naprawdę niezwykle pozytywna książka! Uwielbiam ludzi z pasją, to lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo szybko się czyta tę książkę i aż się zazdrości tych wszystkich przygód ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze podziwiałam moją koleżankę, która właśnie przebrnęła chyba całą Europę za pomocą autostopu, moim zdaniem faceci mają łatwiej w tej dziedzinie, bo jakoś bym się bała wyruszyć w taką podróż, ale taką książkę chętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńJechałam parę razy autostopem, gdy byłam młodsza. Teraz bym się bała:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMoże ją kupie siostrze na imieniny...
OdpowiedzUsuńTakich ludzi z pasją poznałam dzięki książce "Busem przez świat", jeśli ta przygoda jest podobna to ją kupuję!
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie na półce i coś doczekać się nie może;)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję teraz czegoś pozytywnego, więc chyba się skuszę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, mam dokładnie takie same podejście do podróżowania autostopem, jak Ty przed sięgnięciem po ten tytuł: I podziwiam szczerze tych pasjonatów za niezwykłą odwagę i właśnie szaleństwo:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie :) Jeśli chciałabyś przeczytać podobną historię to polecam "To musi się udać". Co do autostopowiczów - mój kolega z Polski pojechał autostopem do... Iranu. Udało mu się, wrócił. Podziwiam go. Mój Karol też miał autostopowiczowe przygody, ale ja nie mam na tyle odwagi :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam ludzi podróżujących autostopem
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami. A w podróż autostopem bym się nie wybrała ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu, przez pół roku jeździłam autostopem do szkoły, bo nie stać mnie było na bilet miesięczny, więc troszkę przygód zaznałam, nie zawsze tych dobrych.
OdpowiedzUsuńW każdym razie na książkę chętnie się skuszę.
Nigdy nie jechałam autostopem i raczej tego nie będę robić, bo podobnie jak Ty, uważam, że to zbyt niebezpieczne. Ale poczytać o takiej wyprawie mogę :)
OdpowiedzUsuńFajny cytat, coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńLubię książki podróżnicze, czytałam już kilka recenzji akurat tej i w tym roku zamierzam po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńmój kumpel cały świat prawie zwiedził autostopem :D sam powinien takie książki pisać;p
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńRównież nie wyobrażam sobie jeżdżenia autostopem, ale książka może być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZnajomi znajomych często jeżdżą autostopem, a ja mimo że z jednej strony też chciałabym spróbować, to chyba się jednak nigdy nie zdecyduję. Myślę, że książka ciekawa, a zdjęcia rzeczywiście gdyby były, fajnie by się komponowały z całą opowieścią.
OdpowiedzUsuńJa również o takich podróżach wiem niewiele, dlatego z chęcią poznałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno jest ciekawa właśnie ze względu na poznawanie różnych ludzi w trakcie podróży autostopem. Ludzie są tak różni, wiec autor książki na pewno spotkał wiele interesujących postaci ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie moja tematyka, choć stopem kiedyś jeździłam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki podróżnicze, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto natrafiałam na recenzje tej książki i zaplanowałam sobie nawet, że ją muszę nabyć, ale później wyleciała mi z pamięci i niestety do tej pory jej nie przeczytałam. Pomimo, że nie sięgam po książki podróżnicze to ta wydaje się bardzo interesująca. Autostopem nigdy nie miałam okazji jechać i obym nigdy nie musiała :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z pozytywnym przesłaniem, to zdecydowanie coś dla mnie. Dodatkowo jestem bardzo ciekawa podróży autora, na którą ja sama na pewno bym się nie odważyła. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa autostopem też na pewno nigdzie się nie wybiorę, jednak mogę oczytać bliżej o tym hobby. Szkoda, że zdjęcia nie są wplecione w treść, na pewno byłoby to dobrze odebrane.
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam na liście tę książkę, ale jakoś nie mogłam się zdecydować. Teraz tylko przekonałam się, że warto :)
OdpowiedzUsuńZawsze bałam się podróżować w ten sposób, ale poczytać mogę ;)
OdpowiedzUsuńLiteratura podróżnicza to mój konik. Z chęcią przeczytam ,,Autostopem przez życie".
OdpowiedzUsuń