Udane polowanie, czyli moje gazetowe zdobycze książkowe
Na początku każdego tygodnia, punkty prasowe stanowią dla mnie miejsce, które muszę obowiązkowo odwiedzić, by znaleźć gazetową zdobycz
książkową. Ostatnie kilka tygodni okazało się dla mnie naprawdę dobrym
okresem, gdyż udało mi się zdobyć aż sześć książek w bardzo przystępnych cenach.
Na początek przedstawiam Wam moją najświeższą zdobycz, której nie mogłam po prostu nie kupić. Autobiografia
Arnolda Schwarzeneggera w twardej oprawie, która w księgarniach kosztuje ponad 40
zł. Jeśli jeszcze nie macie tej książki, zachęcam Was do jej kupienia, jeśli nie dla siebie, to na prezent dla kogoś. Nie przegapcie takiej okazji!
Arnold Schwarzenegger i Peter Petre - "Pamięć absolutna" za 11,99 zł
W poprzednim poście z tego cyklu, pisałam Wam, że do mojego
szaleństwa dołączyła również moja mama. I nadal szaleje razem ze mną,
dostarczając mi w ostatnim okresie dwie poniższe książki :)
Rafik Schami - "Dłoń pełen gwiazd" za 11,99 zł
Lisa Samson - "Odrodzenie May" za 11,99 zł
Tę zdobycz upolowałam sama. Duma mnie rozpiera :)
Michael A. Adamse - "Rocznica. Historia miłości" za 11,99 zł
Michael A. Adamse - "Rocznica. Historia miłości" za 11,99 zł
Zauważając "Party" z dodatkiem książkowym, również nie mogłam się
opanować. "Kamerdynera" co prawda szukałam dłużej, ale w końcu
znalazłam. 9 zł to przecież nie majątek :)
Hal Vaughan - "Coco Chanel. Sypiając z wrogiem" za 8,99 zł
Will Haygood - "Kamerdyner" za 8,99 zł
Jak
widzicie, książkoholizm to choroba nieuleczalna, której na pewno
swoją refundacją nie objąłby NFZ. Ja mam nowe książki, a mój
narzeczony zadanie do świąt – zrobić mi dodatkowe półki, gdyż
od dzisiaj nie mam już gdzie trzymać swoich skarbów.
Jestem ciekawa jak u Was? Kupiliście coś ciekawego w kiosku w ostatnim czasie?
"Party" z "Kamerdynerem" niezwykle mnie kusi. Lecz znając moje szczęście, nigdzie już go nie znajdę. :(
OdpowiedzUsuńNiestety zbyt mało "na mieście" punktów z takimi ofertami, żeby móc tak w pojedynkę poszaleć i do tego z pracą, domem i dzieckiem...
OdpowiedzUsuńJa zawsze przeglądam gazety z wstawkami, ale nigdy nie umiem znaleźć czegoś dla siebie, ale widzę, że po kamerdynera muszę pobiec!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze,! :) też kiedyś tak polowałam, teraz zrezygnowałam, bo to jak narkotyk, trzeba isc na odwyk :D
OdpowiedzUsuńJedynie Kamerdyner mnie kusi ;) ale pewnie nie kupię, bo nawet drobnych brak :(
OdpowiedzUsuń"Kamerdyner" i "Coco Chanel" kuszą, ale niestety u mnie żadnej z nich nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńTo zaszalałaś:) Aż muszę sprawdzić jutro czy dostanę jeszcze "Kamerdynera", bo ona najbardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNo i sprawdziłam i był na półce, no i oczywiście kupiłam:)
UsuńInteresujące zdobycze :)
OdpowiedzUsuńja chyba muszę zacząć uważniej patrzeć, bo chyba wszystko przegapiłam :(
OdpowiedzUsuńMnie teść zostawia co 2 tygodnie w kiosku książki z Czarnej Serii. Przyznam, że jak tak patrzę na to, ile masz książek, aż chce mi się powiedzieć "adoptuj mnie" :P
OdpowiedzUsuńJutro muszę zajrzeć do swoich kiosków - "Kamerdyner", "Coco..." i "Pamięć absolutna" bardzo mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńNiestety byłam dwa razy w większym mieście i nie było gazet z książkami :/ No cóż taki urok.
OdpowiedzUsuńGratuluję twoich zdobyczy :D
Haha, powiem Ci, że mój narzeczony też musi mi dorobić dodatkowe półki :D Współczuję im :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem "Kamerdynera", bo kiedyś go chciałam kupić, ale zrezygnowałam... :)
Chciałabym zobaczyć te Twoje wszystkie zbiory:) Pewnie zajęłoby mi to niezły kawał czasu:D
OdpowiedzUsuń"Kamerdynera" sama bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńHmm chyba jedynie po "Kamerdynera" bym sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie porywam się na książki z gazet :) ale te Twoje zdobycze wyglądają pięknie! Stwierdziłam, że muszę przystopować i realizować zakupy tylko z listy Must Have ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tylko książkę Mizuro dołączoną do "Logo", a właściwie "Logo" z dołączoną książką Mizuro.
OdpowiedzUsuń"Kamerdynera" widziałam w taniej księgarni i ciągle się zastanawiam nad kupnem.
Niesamowite są te Twoje zdobycze! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zacząć polować na książki z gazet, bo jak widzę, zdarzają się ciekawe tytuły :)
OdpowiedzUsuńAle cudne nabytki-gratuluję!
OdpowiedzUsuńNo no, Kamerdyner i Coco Chanel, to dwa moje typy:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Kamerdynera" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje gazetowe zdobycze :) Póki co nigdy jeszcze nie kupiłam książki z gazetą, ale widząc twoją radość, często myślę żeby też spróbować tego :)
OdpowiedzUsuńjeju ja gazet to wieki nie czytałam...
OdpowiedzUsuńNa biografię Arnolda skusiłabym się, bo lubię go. Będę musiała rozejrzeć się u siebie za takimi gazetami :)
OdpowiedzUsuńO rany, same cudowności!
OdpowiedzUsuńKamerdyner jedynie mnie ciekawi, za 9 zł to prawdziwa okazja.
OdpowiedzUsuńKamerdyner za 9 zł, piękny nabytek. Ja rzadko przechodzę koło kiosków, więc tam nie zaglądam, ale pora zmienić te nawyki ;)
OdpowiedzUsuńTakie nabytki w takiej cenie? Rasowy zakupowicz z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA ja nie kupuję gazet z książkami. Jakoś to nie w moim stylu. ;)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę chodzić do kiosków :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę częściej odwiedzać kioski, bo szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że można spotkać takie rarytasy w gazetach! Jak tylko będę dzisiaj w sklepie to się rozejrzę za jakimiś :)
OdpowiedzUsuńKsiążki z WAMu chętnie zobaczyłabym u siebie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych zdobyczy! Rozejrzę się, może uda mi się gdzieś zdobyć "Kamerdynera".
OdpowiedzUsuńKiedy ty to wszystko przeczytasz!!! :D
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad kamerdynerem, ale pilnuję się i nie kupuję do końca roku już nic. Zostawiam fundusze na styczniowe nowości ;) Gratuluję Ci łupów i troszkę zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tylu książek, a u mnie też pomału brakuje miejsca na książki :) Jestem ciekawa twojej recenzji "Kamerdynera".
OdpowiedzUsuńO proszę jaka gratka!
OdpowiedzUsuńDawno nie kupiłam sobie żadnej książki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościłam Ci mega zdobyczy :P poleciałam do kiosku i udało mi się zdobyć ostatni egzemplarz biografii Schwarzeneggera, bo na tym najbardziej mi zależało :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę zdobyczy! Żadnej z książek nie miałam okazji czytać ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej będę czekać na recenzje tych książek z " Party".
OdpowiedzUsuńNo nieźle. Gdybyś kiedyś w ciągu 1 - 2 tygodni nie zamieściła postu z nowymi nabytkami, pomyślałabym, że coś Ci się stało! Awiolu, jesteś największym molem i kolekcjonerem książkowym, jakiego znam!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że przegapiłam ,,Kamerdynera".
OdpowiedzUsuń"Pamięć absolutną" ostatnio widziałam w kiosku i prawie kupiłam, ale miałam przy sobie jedynie trochę drobnych w kieszeni, więc mi nie starczyło. :c
OdpowiedzUsuńAbsolutnie i bezgranicznie Cię podziwiam :) Zresztą nie tylko za te łowy :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo zazdroszczę Ci "Kamerdynera"... Od wtorku szukałam go w rzeszowskich kioskach i niestety nie znalazłam :( Jednak z niecierpliwości czekam na Twoją recenzję tej książki ;)
OdpowiedzUsuń