Sobotnie zdobycze książkowe, czyli odwiedzając osiedlowe, sklepowe półki
O moim planowanym polowaniu w Biedronce pisałam Wam w piątek. I chyba mocno trzymaliście kciuki za udane zakupy, gdyż otrzymałam to, co chciałam, a nawet więcej :)
Nie byłam zdziwiona faktem, że oferowane książki w biedronkowej biblioteczce to wydania kieszonkowe, gdyż spodziewałam się tego. Poza tym dużo czytam jeżdżąc komunikacją miejską, więc takie małe wydania są dla mnie poręczne.
Jeśli pamiętacie, planowałam kupić dwie książki. I na szczęście je dostałam:
Zygmunt Miłoszewski - "Bezcenny"
Danielle Steel - "Hotel Vendome"
Nie mogłam jednak oprzeć się małej pokusie i dokupiłam jeden, nieplanowany tytuł do kolekcji:
Stephen King - "Martwa strefa"
To jednak nie koniec tak wspaniałych weekendowych przyjemności. Mój narzeczony został w sobotę wysłany do Żabki po książkę Jodi Picoult, a przyniósł mi jeszcze jeden dodatkowy tytuł. Każda książka za 11,99 zł.
Jodi Picoult - "Krucha jak lód"
Richard Paul Evans - "Papierowe marzenia"
To również wydania kieszonkowe. Książka Richarda Paula Evansa zdublowała się z pełnym wydaniem tej powieści, jaki posiadam, jednak nic nie szkodzi. Mam komu ją podarować :)
Jak widzicie, weekend mogę zaliczyć do udanych. Pragnę Wam również obiecać, że ze względu na napływające do mnie pytania dotyczące pokazania mojej biblioteczki, w styczniu na pewno zaprezentuję Wam swoje zbiory. To chyba bowiem najwyższy czas :)
A jak u Was? Odwiedziliście osiedlowe sklepy i upolowaliście jakieś książki?
Ja nie miałam czasu na polowanie, ale i poprzednich zdobyczy mi na dłuższy czas starczy ;). Ale miło, że Ci się polowanie udało :D.
OdpowiedzUsuńTaki weekend to dobry weekend. :) Ja na razie jestem na odwyku zakupowym, bo muszę się uporać ze stosem książek stojących przy łóżku. Mam wrażenie, że ich nie ubywa. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego polowania :) Ja już nie miałam funduszy na ten rok i jednak odpuściłam, ale w styczniu zapewne znowu będę czyhać na promocje ;))
OdpowiedzUsuńTo się nazywa świętowanie:) Fajne zdobycze:)
OdpowiedzUsuńO widze, że skarby były! Ja nie miałam okazji być w Biedronce, ale pewnie i tak bym nic nie kupiła, ku memu wielkiemu cierpieniu - odwyk! Ale Tobie gratuluję, PRZEPIĘKNE zdobycze, podkradłabym ;)
OdpowiedzUsuńto w Żabce takie promocje? Ja niestety do Biedronki jeszcze nie dotarłam, ufam, że jutro nadrobię!!
OdpowiedzUsuńByłam już w Biedronce i upolowałam Zęby Tygrysa^ Mam w planie jeszcze parę polowań, ale na razie starczy...
OdpowiedzUsuńA za to z całego serca polecam Martwą Strefę! Posiadam to samo wydanie, tylko że z Żabki, gdzie było 2 złote droższe (swoją drogą Kocham Nowy Jork też tam kupiłam, a teraz w Biedronce widziałam), a książka, co tu dużo mówić - świetna.
W mojej Biedrze nie było Miłoszewskiego a chyba tylko on by mnie interesował .
OdpowiedzUsuńPo Kinga muszę się jutro wybrać :)
OdpowiedzUsuńU nas już prawie nic nie zostało w Biedronce. Zastałam dziś na miejscu tylko; "Facet na telefon", "Nielegalne związki" i "Nie mów nic, kocham cię". Jedną wzięłam, dokończę to co zaczęłam i startuję. ;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wydania kieszonkowe, gdyż osobiście ich nie znoszę, a liczyłam na kupno Miłoszewskiego. No cóż... Już nie mogę się doczekać, aż w końcu będę mogła zobaczyć twoją biblioteczkę :D
OdpowiedzUsuńNie lubię kieszonkowych, bo mimo dobrego wzroku literki mini mnie dobijają. No chyba, że jest normalna czcionka. Tym razem nie polowałam nawet w Biedronce, bo zmogła mnie kontuzja nogi :(
OdpowiedzUsuńPoza tym mam tyle książek, że jakoś mnie tak bardzo nie kusi kupowanie nowych. No i na grudzień już dosyć... Zapraszam na stosik grudniowy na początku stycznia
Gratuluję zdobyczy ;) Ja nie przepadam za wydaniami kieszonkowymi, ale wiadomo... mają też swoje plusy.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kruchą jak lód" i bardzo mi się podobała, więc mam nadzieję, że i Tobie się spodoba :)
Jejku EVANS!!! gdzie? w Żabce? Jutro kogoś poślę, nie wiem kogo, ale poślę :):)
OdpowiedzUsuńJa w weekend nic nie kupiłam, ale za to dziś się okazało, że wygrałam książkę, którą miałam na liście "Chce przeczytać" - Niebezpieczne Istoty ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na prezentację Twojej biblioteczki, bo ciężko jest mi ją sobie wyobrazić. :)Byłam dzisiaj w Biedronce i nawet udało mi się nie kupić żadnej książki. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę książki Kinga. Uwielbiam tego autora ;)
OdpowiedzUsuńDo "Biedronki" wybieram się dopiero w środę, dlatego mam nadzieję, że coś jeszcze dla mnie zostanie (myślę szczególnie o "Bezcennym").
OdpowiedzUsuńJa nie do końca przepadam za wersjami pocket i nie będę nawet szczególnie interesowała się tymi tytułami.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na zdjęcia twojej biblioteczki :)
Evans za 12 zł? Świetna okazja!
OdpowiedzUsuńmiłego czytania :)
OdpowiedzUsuńNie lubię wydań kieszonkowych, więc nawet nie zainteresowałam się bliżej biedronkowymi książkami. Tobie jednak życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńwww.bookyourself.pl
Zazdroszczę Miłoszewskiego.. U mnie niestety go nie było -.-
OdpowiedzUsuńMoże napisz poradnik: Jak upolować dobre książki w dobrych cenach?:D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wydaniami kieszonkowymi, aczkolwiek te w Biedronce były dosyć przyzwoite.
OdpowiedzUsuńPiękne zdobycze! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle - tydzień bez polowania na książki to tydzień stracony :)
OdpowiedzUsuńksiążkoholizm :D
UsuńJa ostatnio nic z książek nie kupowałam, mam kare, haha :D
OdpowiedzUsuńJestem baaaaaardzo ciekawa Twojej ogromniastej biblioteczki!:)
OdpowiedzUsuńAle cudne zdobycze! Gratuluję! Ja niestety nic nie upolowałam, bo choróbsko mnie dopadło i ''uwięziło'' w domu.
OdpowiedzUsuńEvansa teraz zbieramy, ale duże wydania. Papierowe miasta czytałam, super książka.
OdpowiedzUsuńJa w Biedronce kupiłam Spróbujmy jeszcze raz, a w Żabce już kiedyś widziałam, ze są tanie książki, co mnie zdziwiło, bo jakoś wcześniej ich tam nie widziałam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMi również udało się upolować to co chciałam :D Teraz w mojej biblioteczce znalazły się dwa nowe nabytki: "Dwanaście prac Herkulesa" i "Łowcy głów" :) Zastanawiałam się tez nad zakupem Kinga, ale w końcu się nie zdecydowałam ;/
OdpowiedzUsuńksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Papierowe marzenia to bardzo fajna książka ;) Kiedy Ty to wszystko przeczytasz hehe
OdpowiedzUsuńWczoraj odwiedziłam Biedronkę i kupiłam sobie "Szepty zmarłych" Becketta, bo lubię się bać ;-) (Uwaga, ale tylko czytając książki i oglądając filmy - nigdy w realu!)
OdpowiedzUsuńKurde, koniecznie muszę się przejść! Ale taki mróz na dworze...
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w Żabce też są książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo zazdroszczę Ci "Martwej strefy". Sam King bardzo sobie ceni tę powieść. Też ją miałam kupić, ale mój brat mnie uprzedził i pomyślałam, że bez sensu będzie kupowania dwa razy tej samej książki, więc po prostu jak będę chciała przeczytać to sobie od niego pożyczę. Natomiast nie ukrywam, że bardzo cierpię z tego powodu, że nie będę mogła widzieć jej na mojej półce :/
OdpowiedzUsuńStephena Kinga zawsze będę zazdrościć :P Szczególnie jeśli są to powieści, których jeszcze nie czytałam, a właśnie tak jest z "Martwą strefą" :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdobycze, ja zazdroszczę Kinga ;)
OdpowiedzUsuńCzytałabym Kinga, Evansa i Picoult!!! Fantastyczne zdobycze, w sam raz na poświąteczne lenistwo :)
OdpowiedzUsuńJa poluję i poluję, ale w grudniu nic interesującego nie znalazłam :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za wydaniami kieszonkowymi, więc tym razem nie zrobię zakupów w Biedronce :) Wolę trochę poczekać i dołożyć kilka złotych do oryginalnego wydania :) Nie mogę się doczekać tej styczniowej prezentacji! :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam w weekend w Biedronce, niestety, książki było mocno przebrane i kupiłam tylko "Martwą strefę" Kinga. Za to zazdroszczę Picoult ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno zajrzę w styczniu, na prezentację ^^
to w Żabce też są książki? nie wiedziałam
OdpowiedzUsuńWow! Kolejne zdobycze! Gratuluję. Zazdroszczę ci książki Miłoszewskiego.
OdpowiedzUsuńPiękne łupy! Szkoda tylko, że kieszonkowe. Ja nie widzę takich małych literek...
OdpowiedzUsuńŁowy były udane:)
OdpowiedzUsuńGratuluję znalezienia upatrzonych tytułów. W biedronce czasem z tym ciężko, książki mają wzięcie. ;) Uwielbiam kupować książki po tak niskich cenach. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Uwielbiam fakt, że w takich sklepach jak Biedronka czy Żabka zaczynają pojawiać się książki. Choć pewnie jeszcze wiele lat minie, zanim będzie można znaleźć tam takie książki, jakich ja szukam, to i tak sprawę uważam za kroczącą raźno ku lepszemu :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Kinga i Miłoszewskiego :)
OdpowiedzUsuńJa dziś w Biedronce upolowałam "Szepty zmarłych" Becketta i "Nielegalne związki" Plebanek, każda za 9,90 :)
OdpowiedzUsuńU siebie w Biedronce też widziałam ciekawe lektury :) Czytaj "Kruchą jak lód" jestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
OdpowiedzUsuńKing alert! Pochwalam zakup. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnych nabytków! :)
OdpowiedzUsuń"Bezcennego" też udało mi się upolować. Ostatni egzemplarz:)
OdpowiedzUsuńPiękne dobytki! Kilka książek bym Ci podkradła :)
OdpowiedzUsuńNa razie udaje mi się nic nie kupować, czekam na przeprowadzkę i więcej półek :) A chętnie zobaczę Twoje pokaźne zbiory w styczniu :)
OdpowiedzUsuńJa strasznie nie lubię wydań kieszonkowych, więc te książki nie dla mnie. Ale w standardowym rozmiarze chętnie widziałabym na swojej półce Kinga i Picoult.
OdpowiedzUsuńAleż tomiszcza!
OdpowiedzUsuń"Kruchą jak lód" czytałam kilka lat temu i pamiętam zakończenie. Zła byłam!
King i Miłoszewski to świetne zdobycze. Gratuluję i zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń