Zatrudniłam mamę, czyli ja i moje gazetowe zdobycze książkowe
Stało się!
Moje szaleństwo zdobywania książek z różnorakich gazet zatacza
coraz szersze kręgi. Doszło już nawet do tego, że do kioskowych poszukiwań zatrudniła się moja mama. Tak, moja kochana
mamuśka, która namierzając książkę, wybiera komórką mój
numer i zadaje pytanie "Wiola, czy masz w swojej biblioteczce
ten tytuł...?". Nie pytajcie mnie, jak to się stało, i czy
książkoholizm jest zaraźliwy...
Mój odwyk niestety nie spełnił
swojej funkcji, gdyż w październiku moja biblioteczka wzbogaciła
się aż o 5 tytułów zdobytych w kioskach!
Wszystkie
pokazane niżej książki kupowałam z "Panią Domu" za
12,99 zł. Nie pytajcie, kiedy je przeczytam – tego nie wie nikt!
Corina Bomann - "Wyspa motyli" (cena okładkowa 34,90 zł)
Marcin Wroński - "A na imię jej będzie Aniela" (cena okładkowa 39,90 zł)
Zakup mojej mamy
"Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski" (cena okładkowa 39,90 zł)
"Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski" (cena okładkowa 39,90 zł)
Beth Wiseman - "Potrzebuję Cię" (cena okładkowa 34,90 zł)
Alonso Cueto - "Niebieska godzina" (cena okładkowa 34,90 zł)
Październikowe polowanie uważam za bardzo udane :)
Do chwili obecnej, czyli w pierwszych sześciu dniach listopada, nie kupiłam jeszcze żadnej książki z gazetą. Ale nie myślcie sobie, że zaniechałam polowania! Już w poniedziałek do kiosków zostanie rzucona nowa partia dodatków książkowych, więc jestem bardzo czujna.
Jestem ciekawa, czy Wam udało się coś upolować w minionym miesiącu?
Ciekawe pozycje, zwłaszcza zaintrygowały mnie: "A na imię jej będzie Aniela" i "Niebieska godzina". Czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze upolowałaś perełki. Mam Zacharskiego i Wyspę Motyli:) Ja z gazetami nic, a nic znaleźć nie umiem, bo nic nie ma w Sokółce! Też już mamę zatrudniłam do poszukiwań.
OdpowiedzUsuńMama sama się zatrudniła, czy może nieco ją do tego przymusiłaś? :P Może obiecałaś korzyść czytania tych wszystkich książek hm :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki serii Labirynty, więc chyba w najbliższy weekend muszę wybrać się na polowanie ;)
OdpowiedzUsuń"Wyspa motyli" w gazecie? A to niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Teraz już raczej poluję na e-booki, bo przerzuciłam się na czytnik jako poręczniejszy i co tu kryć- tańszy. Ale za swoja największa zdobycz książkową uważam całą kolekcję Tomoków Szklarskiego, która tez Panią Domu wychodziła kilka lat temu
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie tymi polowaniami:) Ja mieszkam w małej mieścinie, gdzie nie ma kiosku, więc i pokusy nie mam:D Doskonale Cię jednak rozumiem, bo będąc w mieście też szukam zawsze jakiś gazet z dodatkami:) Miłej lektury i owocnych listopadowych, kioskowych polowań!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że w "Pani Domu" były takie lektury... Ale w zasadzie to i dobrze, bo moja biblioteczka jest i tak pokaźnych rozmiarów. ;-)
OdpowiedzUsuńHaha :D ja w gazetach książek nie kupuję, ale znalazłam nową strategię, dołączyłam do grup wszelakich na fb i próbuję skupowac książki :D
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze tytuły chętnie przyjęłabym do mojej biblioteczki :)
OdpowiedzUsuńPrzestaję Ciebie kochać :( Trzy tytuły aż mi podpasowują z twojego polowania wspólnie z mamą.
OdpowiedzUsuńNo.... gdzie ja mieszkam, że do mnie nie docierają takie perełki!!!!!
Przyjemnej lekturki :)
Pierwszą książkę bym z chęcią przyjęła do biblioteczki ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko Wyspę motyli i serdecznie polecam bo jest na prawdę ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńtez kiedyś kupowałam ksiązki wraz z gazetami, teraz nie mam już wolnego miejsca na półkach ; )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, rainy-wave. blogspot.com
Ja przez Ciebie, oprócz do księgarni wchodzę do kolporterów, kiosków, wszędzie gdzie są gazety i szukam jakiś nabytków :D
OdpowiedzUsuńStanowczo zbyt rzadko zaglądam do kiosków ;)
OdpowiedzUsuń"Wyspa Motyli" jest bardzo przyjemną lekturą ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poczytać o tych książkach i jak mnie zainteresują to kupię :)
OdpowiedzUsuńKurcze, żałuję ogromnie przegapionego Wrońskiego, bo miałam egzemplarz biblioteczny, a chciałabym mieć własny. :(
OdpowiedzUsuńNiezłe zestawy jak na gazetę :)
OdpowiedzUsuńPewne gazety kupuje sie dla dodatków:)) kiedyś kupiłam taką gazetę, nie pamiętam tytułu, ale rzeczywiście nic dla siebie w tej gazecie nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńWyspa motyli wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję Cię też widziałam, ale nie miałam akurat wtedy pieniędzy :P
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję książek z gazetami, jakoś nie mam szczęścia do ciekawych tytułów. Za to tę książkę Wrońskiego, którą zdobyłaś, mam znad morza - tylko wydanie Polityki ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne tytuły w "Pani domu" , żałuję że kilku nie nabyłam ( nie wiedziałam o nich wcześniej :( )
OdpowiedzUsuńCzuję się nieco zacofana - sądziłam, że do gazet to tylko filmy dodają ^^
OdpowiedzUsuńOjej! Obiecałam sobie, że nie będę kupować książki, ale jak tu się oprzeć :) Chyba nie dam rady :)
OdpowiedzUsuńMinusem mojego miasta jest to, że nie się gdzie udać na takie polowanie:(
OdpowiedzUsuńNie wiem, gdzie polujesz na te książki, bo u mnie nie uświadczy gazety z takim dodatkiem :/ Jestem zdegustowana.
OdpowiedzUsuńZa to cieszę się, że masz sprzymierzeńca, razem łatwiej :-)
Mistrzyni :)
OdpowiedzUsuńPiękne nabytki :) Ja na razie obkupiłam się za bardzo na Targach, więc wstrzymuje się z wszelkimi zakupami.
OdpowiedzUsuńSama mam także coś nie coś z "Pani domu":) i moja mama mi polowała głównie na zdobycze;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie "Potrzebuje Cie"
pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Kiedy Ty to wszystko przeczytasz? :) Świetne nabytki :)
OdpowiedzUsuń"Wyspę motyli" kupiłam kiedys na taniej książce. A w poprzednim miesiącu udało mi się upolować z Panią domu "Zimową opowieść" Helprina, za 11,99 ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że przegapiłam ,,A na imię jej będzie Aniela".
OdpowiedzUsuńHehe jesteś szalona!! :) Jednak z tego wszystkiego najbardziej zazdroszczę Ci książki Wrońskiego.
OdpowiedzUsuńŻadna z tych książek mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńDla siebie też nic nie znalazłem. Ale najważniejsze, żeby tobie się podobały ;)
OdpowiedzUsuńhehe ja nie mam czasu na czytanie książek poza tymi które otrzymuje do recenzji ;)
OdpowiedzUsuńZdobycze masz bardzo fajne :)
Nie wiem czemu, ale ja jakoś nigdy nie kupowałam książek wraz z gazetami. Być może trzeba zacząć ?
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc tytuły niewiele mi mówią, dlatego pewnie bym się na żaden nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńZatem muszę wybrać się do kiosku po "Wyspę motyli" :D
fajne zdobyczne, ja ostatnio będąc w polskim sklepie także upolowałam kilka książek które były dodatkami do gazet ;)
OdpowiedzUsuń,,Wyspę motyli,, chętnie bym poznała:)
OdpowiedzUsuńKochaną masz mamę! :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje posty o polowaniach, no i podziwiam mamę za uczestnictwo w tym małym szaleństwie ;) Muszę przyznać, że zaraziłaś mnie, znalazłam taką stronę, która publikuje listę dodatków gazetowych i tam szukam inspiracji. Tylko, że w moim kiosku zazwyczaj nie zostaje wiele...
OdpowiedzUsuńa ta strona to:
http://www.dodatkidogazet.pl/ksiazki
Coś dla książkoholików: U zbiegu ulic Śląskiej i Zapolskiej w Łodzi można wymienić starą książkę na inną za darmo, bez zapisywania... Z.
OdpowiedzUsuńWOW wspaniałe zdobycze :) nie ma to jak polowanie z bratnia duszą :)
OdpowiedzUsuńhaha! Mnie książki także kupuje połowa rodziny;P to już nałóg;))
OdpowiedzUsuńChciałam także poinformować, iż przeniosłam się na własną domenę: okiemMK.com i dodałam Ciebie do odwiedzanych blogów, by nic mi nie umknęło.
Pozdrawiam ciepło!