Jak romansowałam z poezją, czyli spotkanie autorskie z Elizą Segiet w Łodzi
Wulkan energii, charyzma i nieprzeciętna osobowość - tak w skrócie mogę określić Elizę Segiet. Poetkę, która początkowo uwiodła mnie swoim debiutanckim tomikiem poezji, by następnie osobiście oczarować swoją nieprzeciętną osobowością.
Zapraszam Was dzisiaj na relację z niezapomnianego spotkania w Łodzi. Spotkania, które na długo pozostanie w mojej pamięci.
Wywiad z poetką - KLIK
Spotkanie odbyło się 7 listopada w piątek, o godzinie 17 w Miejskiej Bibliotece Publicznej Łódź-Górna im. Władysława Stanisława Reymonta.
Jak widać na poniższych zdjęciach, czytelnicy naprawdę tłumnie przybyli na wieczór poetycki, co mnie niezmiernie cieszy. Ubolewam jedynie nad tym, że wśród zgromadzonych osób zabrakło młodzieży. Czy poezję mogą czytać i czuć wyłącznie osoby starsze? Myślę, że liryka jest dla każdego, trzeba się tylko na poezję otworzyć!
Zdradzę Wam, że bardzo ciężko było mi zrobić zdjęcie gościa wieczoru, czyli Elizy Segiet. To bowiem osoba, która nawet na moment nie potrafi ustać w miejscu. Jej postać rozpiera wielka energia, która przenosi się na ludzi obecnych wokół niej.
Eliza, na swoim wieczorku przeczytała mnóstwo wierszy zarówno z debiutanckiego tomiku zatytułowanego "Romans z sobą", oraz z nowego, który najprawdopodobniej już niebawem zostanie wydany. Czytanie swoich myśli, przerywała ciekawymi anegdotami dotyczącymi powstania określonych wierszy. Poetka opowiedziała także o swojej walce z obecnym wydawcą. Musze tutaj przyznać, że podziwiam Elizę za siłę i przede wszystkim za optymizm. Wierzę, że niebawem nowy tomik szczęśliwie zagości na półkach z poezją.
Kształt
miłości
Namalowała
go myślami,
czuła nawet dotyk.
Jedwabiste
dłonie
kreślące na jej ustach
kształt
miłości.
Była z nim,
chyba ...
na końcu ziemi
pulsującej jak ...
jak życie.
Ziemi obsypanej
słonymi perłami.
Na
jej Plaży Marzeń,
słyszała jak
fale
rozmawiały z falami,
jak powiedział:
dobrze
mi z tobą.
Kłamał ?
Czy
one kłamały ?
To
nic,
że był tylko
wyobrażony,
ale...
przecież możliwy.
Jej wszystko i nic.
Eliza Segiet to nietuzinkowa osoba - bezpośrednia i szczera, będąca zawsze sobą. Jej wieczór nie przebiegał w sztywnej i patetycznej atmosferze. Poetka zaprezentowała nawet swoje zdolności recytatorskie, które zarówno mnie jak i całą publiczność wpędziły w wielkie zdumienie. To była wspaniała uczta dla duszy!
Elizie, w pokazaniu publiczności swojego talentu recytatorskiego, pomagała Pani Kierownik Biblioteki - Marlena Tosik. Osoba, dzięki której spotkanie doszło do skutku.
Wśród zgromadzonej publiczności obecne były osoby, które nie pierwszy raz pojawiły się na wieczorku poetyckim Elizy. Fan poetki (pozdrawiam Cię Zbyszku :)) stwierdził, że wiersze Elizy stanowią dla niego inspirację, dzięki którym pojawia się jego natchnienie do malowania. Zazdroszczę takich czytelników.
Wśród osób przybyłych na spotkanie obecny był także Pan Profesor Krzysztof Tomasz Witczak, będący już na czwartym wieczorku poetyckim Elizy. Muszę przyznać, że Pan Witczak doskonale spuentował poezję zawartą w tomiku "Romans z sobą"!
Wśród osób przybyłych na spotkanie obecny był także Pan Profesor Krzysztof Tomasz Witczak, będący już na czwartym wieczorku poetyckim Elizy. Muszę przyznać, że Pan Witczak doskonale spuentował poezję zawartą w tomiku "Romans z sobą"!
A tutaj widzicie pamiątkowe zdjęcie - od prawej: Eliza Segiet, Profesor Krzysztof Tomasz Witczak oraz moja skromna osoba.
A tak prezentuje się debiutancki tomik Elizy, który z pewnością oczaruje jeszcze niejednego czytelnika :)
Magia poezji polega na tym, że nigdy nie dowiecie się, co autor danego wiersza miał na myśli. I o to właśnie chodzi! Czas porzucić skostniałą wiedzę wyniesioną ze szkoły, polegającą na interpretowaniu poezji według z góry narzuconego schematu. Bardzo długo wzbraniałam się przed odkryciem piękna liryki, jednak tacy twórcy jak Eliza Segiet pokazali mojej osobie, czym tak naprawdę jest poezja.
Elizo, dziękuję za wieczór pełen inspiracji i pozytywnych, energetyzujących wibracji. To było niezapomniane przeżycie, które całkowicie odcięło mnie od prozy życia. Magia poezji zadziałała!
A Was, Drodzy Czytelnicy, zachęcam do podjęcia wyzwania w postaci zmierzenie się z poezją. Czekają bowiem na Was światy, o których nawet nie śniliście!
Relacja ze spotkania została także opublikowana na portalu eKulturalni.pl
Wesoła, ale w środku jakiś taki smutek jakby miała głęboko ukryty...
OdpowiedzUsuńJejku, ja to nigdy nie wiem o takich wydarzeniach, a to przecież moje miasto :( Super relacja, chociaż poezja to nie do końca moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie średnia wieku dosyć wysoka. U mnie z poezją niestety nie najlepiej, ale mam na półce pewien tomik, za który zamierzam się niedługo zabrać. Może siłą rozpędu potem przeczytam coś jeszcze z poezji... :)
OdpowiedzUsuńZ poezją u mnie na bakier, ale cieszę się, że ma ona tylu wielbicieli. No i zawsze warto poznać takich pozytywnych, pełnych energii ludzi jak autorka. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie w mieście jest bardzo mało takich wydarzeń. :D Średnio przepadam za wierszami, ale uwielbiam Wisławę Szymborską. ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety, jestem totalnym ignorantem jeśli chodzi o poezję, a tym bardziej jej twórców... poezja to jak dla mnie "wyższa szkoła jazdy" :P
OdpowiedzUsuńO mój Jezu, nie cierpię takich wierszy. I właśnie dlatego nie cierpię czytać współczesnych poetów.
OdpowiedzUsuńSuper, lubię chodzić na spotkania autorskie, niebawem może wybiorę się na jedno w Toruniu.
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką poezji, ale gratuluję udanego spotkania autorskiego.
OdpowiedzUsuńJakby tylko w moim mieście raczono organizować takie spotkania, to byłabym pierwszą chętną;)
OdpowiedzUsuńGratuluję ! Fajne muszą być takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja. Umknęła mi dotąd Twoja rozmowa i recenzja. W całości - świetnie zaprezentowałaś autorkę:)
OdpowiedzUsuńNie czytuję poezji... ale na takie spotkanie chętnie bym się wybrała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Poezja kompletnie nie moja bajka, ale widze, że to było świetne spotkanie:)
OdpowiedzUsuńEh... no mam problem z poezją, aż niedługo się chyba na blogu na ten temat uzewnętrznię :/
OdpowiedzUsuńPoezja to akurat nie mój obszar zainteresowań, ale cieszę się, że spotkanie się udało ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja! Zazdroszczę Ci takiego bywania...
OdpowiedzUsuńfajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, już po zdjęciach widać, że autorka to osoba energiczna posiadająca szczególny typ charakteru. :)))
OdpowiedzUsuńWieczór autorski Elizy Segiet pełen czegoś nie do opisania. Zastanawiam się co wpłynęło na inność tego wieczoru: charyzma Elizy, czy może poezja nasycona filozofią. Przyznam się, że dziś trochę inaczej odbieram poezję Elizy, wyczuwam w jej wierszach jakąś ukrytą magię, która potrafi mnie zainspirować do pracy przy sztalugach.
OdpowiedzUsuńRecenzja całkowicie adekwatna... Wiolu! Jesteś Mistrzem w tym co robisz. Z.
Spotkania autorskie mają swoją magię.
OdpowiedzUsuńTo musiał być wspaniale spędzony czas :) Ja poezję czytam, ale bardzo rzadko, brakuje mi czasu, aby ją odpowiednio kontemplować.
OdpowiedzUsuńpoezji czytuję naprawdę sporo, wiersz jest rewelacyjny, a udziału w spotkaniu zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że spotkanie było udane :)
OdpowiedzUsuń