"Kolekcja z Zielonego Wzgórza"
Będąc ostatnio w sklepie, na gazetowej półce zauważylam eleganckie wydanie książki "Ania z Zielonego Wzgórza". Wydanie Wydawnictwa Literackiego w twardej oprawie, z całkiem dobrej jakości papierem. Cena - 5,99 zł. Co zrobiłam? Oczywiście kupiłam...
Dlaczego o tym piszę? Zaraz wyjaśnię.
Od dawna zbieram książki Lucy Maud Montgomery. Obecnie mam w swojej biblioteczce czternaście książek tej autorki, które oczywiście zdobywałam różnymi drogami. W większości są to stare wydania, które wiele przeszły, i które przypominają mi wypożyczane kiedyś w szkolnej bibliotece egzemplarze.
"Kolekcja z Zielonego Wzgórza" to planowana seria wydawnicza, w której ukażą się aż 24 tytuły książek Lucy Maud Montgomery. Seria o Ani z Zielonego Wzgórza będzie zawierała 11 tomów, a seria o Emilce - 13 tomów. Biorąc pod uwagę ofertę prenumeraty, kolejne tomy będzie można kupić za jedyne 12 zł.
Doradźcie mi, co mam w tej sytuacji zrobić. Zacząć kolekcjonować od nowa obydwie serie, dość tanim kosztem? Będą wówczas pięknie prezentowały się na regale. Czy może dokupić jedynie te tytuły, których mi brakuje? Wówczas jednak książki nie będą już tak elegancko prezentować się na półce (różne rozmiary i wydania). Błagam pomóżcie podjąć mi racjonalną decyzję!
jeśli kochasz tę autorkę i taka kolekcja w tym samym wydaniu Ci się marzy to kupuj i np. sprzedaj te które masz, jeśli nie zależy Ci tak bardzo i możesz mieć książki z "różnych parafii" to dokup co Cię interesuje...ja osobiście nie przywiązuję dużej wagi do tego jak są książki wydane i czy cała seria wygląda tak samo...Nory Roberts mam praktycznie wszystkie książki i sporo powieści mam z różnych wydawnictw i wydań i podoba mi się to;)
OdpowiedzUsuńMoja rada może nie będzie taka racjonalna, ale za to pewnie nie będziesz potem żałować ;). Ja jestem wzrokowcem i oczywiście wolę, jak moje serie są tego samego wydania. Zawsze możesz sprzedać tą starą, niezupełną serię potem. Inaczej to będzie trochę tak jak szczerbaty uśmiech wyglądało. // Większość serii przeczytałam w podstawówce i nadal mam do niej pewien sentyment. Najbardziej lubiłam "Anię na uniwersytecie" :).
OdpowiedzUsuńRaczej Ci nie doradzę z prostego powodu - jestem osobą, która ma ogromny sentyment do konkretnych egzemplarzy. Nieważne, że z danej serii mam różne wydania. Ja bym nie wymieniła całej serii posiadanych książek ze względu na niepasujące okładki. Ale to ja. Decyzja należy do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJa bym dokupiła brakujące egzemplarze. Książki pięknie wyglądają na półce w każdej postaci. :)
OdpowiedzUsuńMiałam do samo napisać...
UsuńMożesz zawsze te które masz sprzedać, a zacząć zbierać te nowe bo prezentują się świetnie. Też się wybiorę, aby ją kupić. Ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa też się skusiłam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie i w świetnej cenie :)
OdpowiedzUsuńNie można dobrze doradzić :), sama musisz zdecydować. Są różne podejścia do posiadanych książek - jedni chcą mieć półki pięknie wyglądające, inni skupiają się na samej książce, a nie na jej wyglądzie. Ja zbierałam swoje książki przez lata, prawie wszystkie (z nielicznymi wyjątkami) były nowe, więc swój stan "zawdzięczają" nam, rodzinnym czytelnikom.
OdpowiedzUsuńA przy okazji ciekawa jestem skąd w serii o Emilce aż 13 części? Ja mam wydanie w trzech tomach, czyli jeśli podzieli się je na tyle kawałków, to przy okazji cena 5,99 zwielokrotni się mocno. Podejrzewam, że z biegiem czasu ceny tomików będą wzrastać. Podobnie jak to się działo w tematycznymi gazetami do zbierania. Tak więc aspekt ekonomiczny też można wziąć pod uwagę.
Ja radzę skompletować nową serię w pięknym wydaniu, a starą ewentualnie sprzedać i trochę zwróci ci się koszt zakupu nowej.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj idę po kosztach, więc raczej dokupiłabym tylko brakujące części. Dzięki temu zaoszczędzisz i będziesz mogła kupić jakąś inną książkę! Ale ostateczną decyzję pozostawiam Tobie, bo bardzo trudne pytanie zadałaś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books :)
Ja bym skompletowała w nowym wydaniu.
OdpowiedzUsuńJa bym dokupił tylko brakujące egzemplarze, ale jeżeli jesteś zapalonym kolekcjonerem, to dlaczego nie kupić całej serii?
OdpowiedzUsuńWidziałam dzisiaj w kiosku "Anię z Zielonego Wzgórza" i strasznie mnie korciło, żeby ją kupić... ale powstrzymałam się i nie wiem sama czy dobrze zrobiłam. Ja proponuję kupić całą kolekcję, jeśli masz taką możliwość, będzie pięknie wyglądała :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
ja bym kolekcjonowała całą serię od nowa, by ładnie prezentowała się w biblioteczce:)
OdpowiedzUsuńO racjonalną decyzję pewnie trudno w tym przypadku;) Ja bym zebrała kolekcję w nowym wydaniu, lubię porządek i jednolite wydania;)
OdpowiedzUsuńChciałbym mieć całą serię, ale nie mam gdzie kupić :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam Anię, ale już mam całą serię, więc nowej kupować nie będę.
OdpowiedzUsuńHmm ja bym wszystkie pokupowała, bo pięknie prezentuje się pierwsza część :)
OdpowiedzUsuńNie mam obiekcji przed wymienianiem wydań. Wydaje mi się, że jeśli chcesz mieć nóweczki w takim wydaniu jaki Ci się podoba to powinnaś po prostu je kupować, a stare albo komuś oddać, przeznaczyć np na rozdawajkę na blogu? :) Myślę, że chętni by się znaleźli :) A jeśli nie chcesz oddawać za darmo, to za parę groszy powystawiać np na fb, albo na zamianę za jakieś starsze tytuły :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wybór jest prosty, bo wprost uwielbiam piękne i nowe książki, które stoją na moich półkach. Kupiłabym więc całą serię :)
OdpowiedzUsuńim-bookworm.pl
Ja bym kupowała całą serię, a to co już mam próbowała sprzedać - albo jeśli ci nie zależy specjalnie na funduszach, oddała do biblioteki czy domu dziecka ;)
OdpowiedzUsuńCo ja widzę! Kupiłam tę książkę parę dni temu :D
OdpowiedzUsuńKupiłam pierwszy tom, bardzo ładnie wydana. Teraz po Twoim wpisie zastanawiam się, czy nie skompletować całości :)
OdpowiedzUsuńJa bym kompletowała od nowa, nieładnie będą wyglądać różne wydania.
wow, jezeli kupujesz ksiazki pod katem tego czy ladnie prezentuja sie na polce, to gratulacje.....
OdpowiedzUsuńNie, nie kupuję książek pod tym kątem. A ładnie prezentującą się kolekcję chciałabym po prostu mieć. Nie wiem skąd tyle jadu w tym komentarzu....
Usuńja sprzedałabym stare, ewentualnie gdzieś je oddała, nie wiem, do biblioteki albo jakiegoś domu dziecka. Różne wydania nie wyglądają zbyt dobrze
OdpowiedzUsuńDla mnie wygląd książek jest najmniej istotną sprawą. Kupiłabym tylko te tomy, których mi brakuje, a zaoszczędzone pieniądze wydałabym na inne książki.
OdpowiedzUsuńSłońce, a czy książki muszą elegancko wyglądać? dokup sobie brakujące egzemplarze, każdy będzie wyjątkowy, a nie komercyjny.
OdpowiedzUsuńJa przestałam się przejmować aż tak bardzo tym, jak książki wyglądają na półce - Fabryka Słów nauczyła mnie, że zawsze można popsuć efekt wydaniami nie pasującymi do niczego.
OdpowiedzUsuńTeż miałam kupić, ale jakoś się powstrzymałam ;)
OdpowiedzUsuńJa będę kupowała te których mi brakuje... za te pieniądze co wydasz na duble, możesz coś innego, dobrego kupić. A biblioteczka ma być szalona, niejednorodna
OdpowiedzUsuńJa dziś zakupiłam drugi tom :) córka wydaje się być zainteresowana i już podczytywała :) ale nie będę kupować całej serii - zobaczymy co będzie dalej.
OdpowiedzUsuń"Ania z Zielonego wzgórza" ! :-) Ta książka przypomina mi czasy dzieciństwa.. kolekcja książek Lucy Maud Montgomery do dzisiaj stoi na mojej półce. :-)
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że podjęłaś już decyzję, kupując pierwszy tom:) I pewnie jak zobaczysz kolejne części, będzie Ci szkoda ich nie mieć na półce:))
OdpowiedzUsuńJa bym kupiła całą serię. Kiedy będziesz kupować tylko niektóre tomy, pewien niedosyt zawsze pozostanie.
OdpowiedzUsuńJa dość nieufnie podchodzę do takich prenumerat, a poza tym udało mi się już skompletować całą serię książek o Ani. Decyzję pozostawiam więc Tobie.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych książek - pierwszy tom o Ani jest naprawde cudowny! Taka ciepła opowieść.
OdpowiedzUsuńW domu rodzinnym mam całą kolekcję o Ani - takie stare wydania, z pieczołowitością kolekcjonowane i upolowane jeszcze w poprzednim systemie przez Mamę i jej ciocię.
Tu, gdzie teraz mieszkam, mamy mało miejsca niestety, ale pewne książki chciałabym mieć na półce, także ze wzgledu na moją córeczkę :-) Pozdrawiam!
Ja bym kupił tylko braki, regały i tak załadowane są już podwójnie książkami :) ale i tak podoba mi się ten nieład, trochę jak w starej bibliotece, takiej co nigdy nie można nic znaleźć.
OdpowiedzUsuńJa kupiłbym nowe wydania, ale zachowalabym stare. Książki mają duszę, a poza tym będą jak znalazł do Twojego przyszłego antykwariatu :)
OdpowiedzUsuńkilka razy chciałam przeczytać ksiązki o przygotach rudowłosej Ani, ale jakoś za szybko mnie nudziły :c
OdpowiedzUsuńa co do książek, wydaje mi się, że czasami dużą przyjemność może sprawić przeczytanie różnych tłumaczeń, bo nie każde jest takie samo, a tłumacz może też w jakiś sposób uswietnił ksiązkę. Choć różne wydania książek z tej samej serii wspaniale wyglądają, jeśli wchodzi ktoś do naszego pokoju i widzi ksiązki tego samego autora w różnych wydaniach, te nowe oraz te pożółkłe z wylatującymi kartkami myśli: "Jednak bardzo musi kochać tę serię skoro za wszelką cenę musiał ją mieć!" - zazwyczaj taka jest moja reakcja jak zobaczę u kogoś regał z książkami, a na nim kilkanaście wydań jednej serii ( ostatnio w moim wypadku był to "Harry Potter")
troszeczkę się rozpisałam...
Serdecznie pozdrawiam :D
Kupuję te książki(do pory dwie)mimo,że mam już inne wydanie Ani.Ta "kolekcja z Zielonego Wzgórza" jest pięknie wydana ,ale tłumaczenie mnie nie urzeka.Wolę jednak dworek pani Linde zamiast farmy itd.Chociaż lektura każdego nowego tłumaczenie Montgomery to ciekawe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńW domu mam stare wydania Ani i na Twoim miejscu też bym miała dylemat z nowym wydaniem serii. Ile ludzi tyle opinii, decyzja należy do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że zatrzymałabym stare, dokupiłabym nowe :) I miała dużo dużo ;))
OdpowiedzUsuńZnam te dylematy. Chyba na Twoim miejscu dokupiłabym tylko te brakujące. Ewentualnie starymi obdarowała jakąś dobrą duszyczkę i wtedy bez wyrzutów kupowała wszystkie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię o Ani, dlatego też pisałam pracę dyplomową właśnie z tej serii :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz spory dylemat - nie dziwię się! :)
OdpowiedzUsuńJa na całe szczęście miałam na półeczce tylko pierwszą część Ani i to w dodatku z wyd. Greg- czyli z opracowaniem.
Dlatego bez zastanowienia kupiłam pierwszy tomik za jedyne 6 zł, a dwa tygodnie później sięgnęłam po "Anię z Avoleona" :D
Będę zbierała całą serię - już nie mogę się doczekać, jak pięknie będzie się prezentowała!!!
Racjonalna decyzja - dokupić tylko te, których brakuje. A decyzja, którą ja bym podjęła, gdyby mi bardzo zależało na jakieś serii... oczywiście, że bym kupiła! Tym bardziej, że wydania są cudowne i tanie :) I kto powiedział, że książkoholicy są racjonalni albo że muszą być? :D
OdpowiedzUsuńja kolekcję zamówiłam
OdpowiedzUsuńdostałam pierwsze trzy książki zaczęłam czytać i stwierdziłam, że tłumaczenie Ani pozostawia wiele do życzenia mam starą rozsypującą się Anię z Zielonego Wzgórza w tłumaczeniu pani Rozalii Bersteinowej i ta książka jest pełna uroku a Ania w tłumaczeniu pani Kuc jest prostacka , czytałam tłumaczenie pani Kuc, że to jej tłumaczenie jest lepsze, bardziej zgodne z oryginałem i bardziej nowoczesne, ale cały urok Ani w tym tłumaczeniu znika, teraz wiem, że jeśli mamy kupować książki to trzeba KONIECZNIE SPRAWDZIĆ KTO TŁUMACZYŁ, żeby nie wydać pieniędzy i tak naprawdę dalej nie mieć książek
pozdrawiam Rena