Nie mogłam się powstrzymać... znowu!
Wiem, wiem… miałam nie
kupować nowych książek do końca tego miesiąca, przynajmniej tak
pisałam widząc wasze imponujące stosiki. Zresztą zakup "Pana
Mercedesa" Stephena Kinga skutecznie opróżnił mój portfel.
Nie mogłam się jednak
oprzeć pokusie zajrzenia do kiosku i sprawdzenia jakie książki
dostępne są tym razem, wraz z nowym wydaniem "Pani domu".
I tak upolowałam dwa tytuły w astronomicznej cenie po 9,90 zł za
sztukę.
Moje nowe zdobycze to:
Jarosław Iwaszkiewicz - "Książka moich wspomnień"
Sandra Stawińska - "Piętno"
Najbardziej cieszy mnie fakt nabycia tytułu "Książka moich wspomnień", której
wydanie muszę pochwalić. Twarda okładka, dobrej jakości papier
(jak mogłam jej nie kupić, jeśli cena okładkowa to 45 zł!). Nie
mogłam się oprzeć, po prostu nie mogłam....
W kioskach widziałam
jeszcze "Miłość w kasztanie zaklętą" autorstwa Moniki
A. Oleksy, także jeśli ktoś z Was chce przeczytać tę powieść,
biegnijcie do kiosku.
Piękna choroba, ten mój
książkoholizm :)
Hehe, to nie choroba tylko pasja, ja przynajmniej tak sobie to tłumaczę :)
OdpowiedzUsuńSuper nabytki.
Dokładnie! Pasja. ;) Wiesz, ja także miałam nic nie kupować, ale takie okazje rzadko się zdarzają. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńIwaszkiewicz z "Panią domu"?? No, no... Czytałam dwa razy (tzn. dwa razy w całości, a kilkunastokrotnie we fragmentach podczas pisania pracy magisterskiej), ale posiadać na własność - bezcenne!:) Jutro lecę do sklepu/kiosku!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Iwaszkiewicza. Muszę koniecznie odwiedzić pobliskie kioski.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA wiesz że ja najwięcej książek mam właśnie z dodatków do gazet? Bardzo często upolowałam lekturę z gazetą za 9,90zł a w księgarni ta sama książka była za 30 zł i więcej :)
OdpowiedzUsuńOjej, koniecznie muszę nabyć! Mam nadzieję, że mnie nikt nie ubiegnie :)
OdpowiedzUsuńNo, no pomyślne łowy gratuluję. A dla mnie jest to przestroga, żeby się za bardzo do kiosków nie zbliżać, gdzie ja bym poutykała te wszystkie zdobycze :)
OdpowiedzUsuń"Książka moich wspomnień" to absolutnie cudowna autobiografia, uwielbiam ją i wracam niemal każdego roku!
OdpowiedzUsuńU mnie nigdy nie ma już nic, zanim ja dolecę:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu.
No to miłego czytania.
OdpowiedzUsuńMnie wcześniej padły w ręce z Panią domu dwie książki w tym wydaniu, w którym masz Iwaszkiewicza - jest rzeczywiście prześliczne. Tym razem skusiłam się na "Piętno" - zrobiłaś super zdjęcie, udało Ci się uchwycić te piękne tłoczenia na okładce. :3
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że ostatni wydałem wszystko i nie mam już nic, zrobiłbym podobnie jak ty ;)
OdpowiedzUsuńWiolu, straszne rzeczy się z Tobą dzieją ;) Postaram się jutro zahaczyć o osiedlowy kiosk :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie ma tej gazety z dodatkami :(
OdpowiedzUsuńJa kupiłam "Żniwo Gniewu"historia oparta na faktach.Świetna! polecam.
OdpowiedzUsuńZ tym numerem Pani Domu polecam również "Marzyłam o Afryce".Fajnie się czyta,interesująca i wzruszająca.
UsuńJa też ostatnio zaszalałam i po ostatnich zakupach, nie mogłam oprzeć się kolejnym...
OdpowiedzUsuńZ pasją nie można walczyć, no weź! :D
OdpowiedzUsuńNiepoprawna zakupocholiczka ;) Gratuluję łupów ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę biec do kiosku. Ostatnio się nie załapałam.
OdpowiedzUsuńWydanie Iwaszkiewicza wygląda świetnie! Gratuluję udanych łowów. :)
OdpowiedzUsuńi ja tak mam często...jeszcze tylko jedna i się robią stosiki;P pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńObleciałam dziś dwa kioski w jednym nie było nic, w drugim nabyłam wspomnianą przez Ciebie "Miłość w kasztanie zaklętą" jestem strasznie szczęśliwa z tego powodu, bo w bibliotece ktoś nie oddaje od marca tej książki, a za tą cenę warto było nabyć swój własny egzemplarz.
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś omijałam kioski, ale jutra sobie przelecę okoliczne - zawsze jakieś wytłumaczenie można znaleźć, np. przecież kupiłam czasopismo, a nie książkę :D
OdpowiedzUsuńsama nie potrafiłabym się powstrzymać:P
OdpowiedzUsuń:D Ja tym razem się nie skuszę na zakup, dlatego że wczoraj byłam w księgarni - miałam tylko "popatrzeć" (jeśli to w ogóle możliwe :)) na książki, niestety się nie udało - kupiłam dwie powieści. ;P
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że najbardziej cieszy Cię książka Iwaszkiewicza, takie wydanie za taką cenę:)
OdpowiedzUsuńchyba zacznę częściej sprawdzać kioskowe półki :)
OdpowiedzUsuńNa ten książkoholizm to i ja jestem chora;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mirabelkowabiblioteczka.blogspot.com
Takiego Iwaszkiewicza to sama bym chętnie kupiła.
OdpowiedzUsuńPiętno chyba sama zakupię :)
OdpowiedzUsuńJak kupuje książki po promocji to zawsze sobie tłumaczę, że to prawie jak za darmo :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że można zdobyć coś tak ciekawego, z tego typu pisemkami. Chyba będę musiała zacząć kierować wzrok w stronę kiosków.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJutro wyruszam na poszukiwania "Piętna" :)
OdpowiedzUsuńHaha, piękna i kosztowna choroba! :) Ale fakt, opłacało się kupić te książki :)
OdpowiedzUsuńAle Ci się udało! Gratuluje zakupów :D
OdpowiedzUsuńCeny super i sprawdzę, czy jeszcze są dostępne.
OdpowiedzUsuńSkubana :D
OdpowiedzUsuńJa tym razem upolowałam z '' Panią Domu" książkę Beaty Kępińskiej "Zaradna":)))
OdpowiedzUsuńGosia - Bibliofilka
Gratuluję kolejnych nabytków. Jak na razie ja przystopowałam z zakupem nowych książek. Postanowiła, że przeczytam wszystkie te zalegające od miesięcy na moich półkach.
OdpowiedzUsuńBędę musiała poszukać ;)
OdpowiedzUsuń