Antykwariat i Ja, czyli mam jedno marzenie...
Mam jedno marzenie - otworzyć antykwariat, w połączeniu z pobudzającą zmysły kawiarnią. Takie klimatyczne miejsce, w którym będzie można kupić książkę oraz napić się dobrej kawy, herbaty bądź czekolady na gorąco - dla każdego coś, według upodobań. Niebawem, moja domowa kolekcja książek będzie mogła już posłużyć za mały antykwariat, więc powoli zbliżam się do upragnionego celu. Potrzebuję jeszcze tylko... dobrze ulokowanego miejsca, niskiego czynszu i przede wszystkim wzrostu czytelnictwa, by ten biznes mógł funkcjonować. Na razie więc, moje marzenie pozostaje w sferze planów, a jedyne co mogę zrobić, to pozwiedzać obecnie istniejące antykwariaty i nasycić się ich specyficznym klimatem.
Czy macie swoje bratnie dusze, jaka mawiała Ania Shirley? Dusze, które podzielają razem z Wami waszą pasję - pasję czytania i kolekcjonowania książek? Ja mam - jest nią Gosia, zwana Bibliofilką - miłośniczka literatury i jeszcze bardziej zwariowana ode mnie - kolekcjonerka książek, którą poznałam dzięki założeniu mojego bloga. Widziałyśmy się już kilka razy, a w tym tygodniu Bibliofilka przyjechała na kilka dni z Gliwic, w których na co dzień mieszka, by razem ze mną zwiedzać łódzkie antykwariaty.
Te stosy, które widzicie to efekt finalny naszych wojaży. Zacznę może jednak od początku ;)
Zwiedzanie deptaku ulicy Piotrkowskiej zaczęłyśmy od miejsca, w którym często bywam. "Księgarnia na Piłsudskiego" to w głównej mierze tanie książki, w niezwykle okazyjnych cenach. Gosia upolowała między innymi album o Marilyn Monroe, a ja dwa kryminały.
Gosia Bibliofilka |
Przed wejściem można zobaczyć taką oto ciekawą wystawę.
Po drodze napotkałyśmy namiot z tanią książką i prasą. Z widocznych stosów wybrałam trzy stare, antykwaryczne książki po 1 zł za sztukę.
Gdybym mogła to przygarnęłabym wszystkie te książki. Żal mi, że tak leżą w nieładzie, zapomniane przez ludzi...
Naszym pierwszym i w sumie docelowym punktem w antykwarycznej podróży był antykwariat "Pasja Czytania", o którym Wam pisałam przy okazji świetnej akcji "Przygarnij książkę". Biorąc pod uwagę nasze późniejsze odwiedziny w innych miejscach, zgodnie uważamy, że to najlepszy antykwariat w Łodzi, w którym czuć klimat i przede wszystkim ceny są tak przystępne, że książki kupuje się praktycznie za grosze. Do tego wszystkiego przesympatyczna właścicielka, która pozwoliła takim maniaczkom książkowym jak my wejść na zaplecze, w którym stały nie skatalogowane jeszcze pudła z książkami. To było coś :)
Gosia i jej nie dający się opisać zachwyt nad starymi książkami |
A tutaj kilka zdjęć z wnętrza antykwariatu.
Do dzisiaj, zachwycamy się z Gosią niezwykle pomysłowym zabiegiem promocyjnym w postaci "Zagubionej okładki". Tak wspaniale zapakowane książki niespodzianki można kupić za jedyne 1 zł. Co jest w środku - tego nikt nie wie. To jedna, wielka niespodzianka.
Po upojnych chwilach w "Pasji Czytania" musiałyśmy odpocząć przy dobrej kawie i czekoladzie. Chwilową przerwę w książkowych łowach umożliwiła nam klimatyczna "Dekadencja", w której podają najpyszniejszą gorącą czekoladę w Łodzi.
Ja i moja czekolada - PYCHA!
Gosia wychwalająca łódzką kawę :)
Wnętrze "Dekadencji" jest tak klimatyczne, że muszę je Wam pokazać. Wyobrażacie sobie antykwariat w takim stylu? Ja tak i to bardzo :)
Oprócz wielu mebli w stylu retro, książki również zostały znalezione przez nasze czujne oko.
Pyszna nalewka, którą zawsze piję, gdy jestem w tym klimatycznym miejscu.
A tutaj widzicie dwie zwariowane książkoholiczki :)
Razem z Gosią zwiedziłyśmy jeszcze kilka antykwariatów, lecz nie będę o nich wspominać, gdyż miejsca te nie znalazły naszego uznania. Obydwie byłyśmy zgodne co do tego, że jedynie antykwariat "Pasja Czytania" to miejsce, do którego będziemy chętnie zaglądać.
Co udało się mi się zakupić, podczas naszej podróży....
"Pasja Czytania"
Trzy książki Johna Grishama: "Ława przysięgłych", "Firma" oraz "Raport Pelikana" za 5,90!
Wojciech Michera - "AntyDaniken" za 2 zł
Do tego wszystkiego, sympatyczna właścicielka antykwariatu trzymała dla mnie 7 książek z serii z Kolibrem, które zapomniałam zabrać, gdy byłam tam poprzednio. To było bardzo miłe :)
"Księgarnia na Piłsudskiego"
Krzysztof Smura - "Tajemnica starego browaru" - 5 zł
Dariusz Matuszak - " Brzytwa Oekhama" - 5 zł
To oczywiście nowe książki :)
"Tania Książka"
Wadim Szefner - "Kulista tajemnica"
Zinowij Jurjew - "Sny szybkie"
Jose Cabanis - "Igranie z nocą , Bitwa o Tuluzę"
Jan Andrzej Kaczmarczyk - "Doskonały fachowiec"
Wszystkie tytuły po 1 zł
Przez cały czas, byłam bardzo ciekawa cóż kryje się pod tak pięknie opakowaną książką...
...a tam Hyacinthe Brabant - "Helenka z Krakowa" za 1zł. WOW!
Antykwariat "Pasja Czytania" oprócz bardzo dostępnych cen i dużego wyboru, stałym klientom oferuje super rabat. Za każde wydane 10 zł, otrzymujemy pieczątkę. Po zebraniu ośmiu takich stempli, mamy rabat w wysokości 10 zł. Warto skorzystać!
Gosia oczywiście, jak zawsze przyjechała do mnie z książkowym prezentem. Tym razem, przywiozła mi przepięknie wydane, dwie książki Michała Wrońskiego.
Niebawem przedstawie je Wam szerzej na mojej stronie.
Uroczyście stwierdzam, iż antykwariatów z duszą brakuje. A to dobra wiadomość dla mnie - to nisza, w którą warto uderzyć. Mam teraz pytanie do Was? Czy poszlibyście do antykwariatu, w którym możecie napić się dobrej kawy bądź herbaty i zjeść coś słodkiego? Czy takie połączenie ma sens według Was? Znacie takie antykwariaty w waszych miastach?
O kurczę!! nie kupiłabyś mi kilku Christie?? Ja Ci tak strasznie zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, zwłaszcza jeśli mogłabym Cię poznać. Takie miejsca są bardzo klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńJa nie bywam w antykwariatach, ale ostatnio pomyślałem sobie, że fajnie by było wpaść do miejsca, gdzie można napić się dobrej kawy, rozmawiając o książkach. Taka księgarnio-kawiarnia byłaby idealnym miejscem do spotkań autorskich, premier, wieczorków poetyckich, spotkań itd.
OdpowiedzUsuńCzęsto bywam w ''Księgarni na Piłsudskiego'', faktycznie są tam bardzo tanie książki, a czasem można trafić na perełki :)
OdpowiedzUsuńJeejciu! Do Łodzi nie mam daleko, ale z chęcią wybrałabym się do tych antykwariatów, by uzupełnić braki. Może we wakacje? Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTak taniutko? :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę... moim marzeniem jest pojechać do antykwariatu, takie z prawdziwego zdarzenia,tylko,że mam strasznie daleko no i nie znam miasta, piękne zdjęcia i jakie wrażenia!:)) Super te skarby! Kochana otwieraj ten antykwariat w tym stylu co ta kawiarenka ja przyjadę ten szmat drogi, a co mi tam! :)))
OdpowiedzUsuńTakie cuda tylko w mojej ukochanej Łodzi <3
OdpowiedzUsuńO dziękuję bardzo za wzmiankę o "Pasji czytania", gdyż dotąd nie znałam tego miejsca. Planuję sama zrobić sobie taką wyprawę po łódzkich antykwariatach i księgarniach. Coś polecę coś odradzę. Mam nadzieję, że wybaczysz mi drobną inspirację twoim postem :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o własny antykwariat... Mhm... Uważam, że dla takiego książkoholika jak ja, jest to genialny pomysł i od razu zaznaczam, że byłabym stałym gościem twojego klimatycznego miejsca. Właśnie czegoś takiego brakuje mi w Łodzi. Oczywiście kluczem do sukcesu jest dobra miejscówka i głośna reklama, żeby wieść o nowym antykwariacie dotarła do każdych uszu. Moim zdaniem ludzi czytających nie brakuje, wystarczy ich tylko zachęcić do tego by wyszli z domu i zapoznali się i oczarowali jakimś cudownym miejscem. Jeśli pomysł doczeka się realizacji, pisz, a z chęcią w jakiś sposób pomogę :)
Ale piękne i klimatyczne miejsca.
OdpowiedzUsuńJak tylko otworzysz swoje miejsce to koniecznie informuj, zawitam do Ciebie koniecznie!
Czytanie takich postów to sama przyjemność i do tego te zdjęcia! Sama niestety niezwykle rzadko bywam w antykwariatach, ale wraz z przeprowadzką do dużego miasta na szczęście to się zmieni. Życzę Ci, aby Twoje marzenie się spełniło- byłabyś świetną szefową takiego miejsca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie tam.
OdpowiedzUsuńTaki antykwariat w połączeniu z księgarnią to świetny pomysł według mnie! Bardzo chętnie wpadłabym do takiego miejsca... Często gdy mam dużo czasu przed spotkaniem/zajęciami to idę do kawiarni poczytać książkę. No i powiem, że nie patrzą na mnie zbyt przychylnie jeśli siedzę dłużej niż godzinę, blokuję miejsce i nie zamawiam niczego nowego... Więc taki antykwariat z możliwością czytania na miejscu - jestem jak najbardziej ZA! :)
OdpowiedzUsuńJa także chętnie znalazłabym się w takim miejscu. Lubię antykwariaty i stare książki
UsuńAż żałuję, że już w Łodzi nie mieszkam. Ale w sumie daleko nie mam:) A w antykwariacie z dobrą kawą byłabym na pewno stałą bywalczynią, tak więc działaj w tym kierunku :) Gratuluję wspaniałych nabytków.
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupów :) Sfotografowane miejsce piękne. Niewiele lokali mogłoby mu dorównać.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby kiedyś spełniło się Twoje marzenie o własnym antykwariacie :)
Mam nadzieję, że uda Ci sie osiagnąć swój plan, bo to byłoby niezwykle klimatyczne miejsce, już to czuję, Ja lubię dowiedzać antykwariaty, ale w moim mieście nie ma wielu z takimi okazjami, szkoda. Chętnie bym dała nowy dom kilku książkom. :) Piękne te kwiatowe wnętrza,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Okazy książkowe rewelacyjne. Udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńJak otworzysz ten swój wymarzony antykwariat, to daj znać. Chętnie przyjadę na kawę i dobra książkę.
ja średnio przepadam za klimatem antykwariatów, miałam podobny pomysł do Twojego z tym, że moja kawiarnia byłaby jednocześnie czytelnią, ale w przytulnym a jednocześnie nowoczesnym stylu :) chociaż oczywiście, jeśli Twoje plany się spełnią to chętnie odwiedzę!
OdpowiedzUsuńPięknie Kochana pięknie:) Mam nadzieję że wiele przed nami takich wypraw do antykwariatu "Pasja Czytania";) Było wspaniale i świetne tytuły upolowałyśmy:))) A co do tego wymarzonego antykwariatu..no mam nadzieję że zostaniemy wspólniczkami!!:)) Dwie takie zakręcone Bibliofilki jak my musimy trzymać się razem!!:))) Buziaki i do rychłego zobaczenia:**
OdpowiedzUsuńGosia - Bibliofilka
Z całego serca Ci życzę, żeby udało Ci się stworzyć takie miejsce! Myślę, że w chwili obecnej musiałabyś postawić przede wszystkim na klimatyczną kawiarnię, bo tak przyciągnie i czytających, i nieczytających. A antykwariat mógłby się rozrastać stopniowo. :)
OdpowiedzUsuńWystrój kawiarni od razu skojarzył mi się z Twoją osobą, w pierwsze chwili myślałam, że to pomieszczenie u Ciebie w domu, antykwariat w klimacie retro z kawą - to coś cudownego, chętnie bym odwiedziła takie miejsce. Przyznam, że antykwariatów z kawą nie spotkałam u siebie w mieście, jedynie księgarnio-kawiarnie. Jak będę kiedyś w Łodzi to chętnie zajrzę do tego antykwariatu, nieziemskie ceny i pomysł z zaginioną okładką jest super, lubię takie niespodzianki!
OdpowiedzUsuńPiękne marzenie, oczywiście będę trzymać kciuki :-) Sama z wielką chęcią bym się do takiego miejsca wybrała...
OdpowiedzUsuńI ja muszę kiedyś wybrać się na Piotrkowską, bo od dawna planuje pobuszować po tamtejszych antykwariatach.
OdpowiedzUsuńJa byłam kilka razy w antykwariatach, ale ceny były tam droższe, niż w księgarniach, więc szybko zrezygnowała. Takie książki za parę złotych to prawdziwa okazja.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Twojego antykwariatu uważam, że napój i coś słodkiego w połączeniu z zakupami to doskonała sprawa;)
Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu w mojej głowie świta podobna myśl, ale moje miasto jest zbyt małe na takie wymyślne miejsce:) Może w Łodzi by się to udało, ale niezbędny do tego jest znaczny wzrost czytelnictwa w Polsce:)
OdpowiedzUsuńW każdym razie z całego serca życzę Ci spełnienia tego marzenia :)) Chętnie do Ciebie zaglądnę :)
Dziewczyny, a Wy wiecie, że poza fryzurą jesteście podobne jak dwie krople wody? Coś musiało Was do siebie przyciągnąć! Oczywiście, że poszłabym do takowego antykwariatu, u mnie w mieście nie ma czegoś takiego i na pewno nigdy nie będzie:( za małe miasto:( Byłoby wspaniale móc usiąść w spokoju, wypić dobrą kawę z syropem i bitą śmietaną:D Fajnie, że poznałaś Gosię i że macie wspólną pasję. Ja również poznałam wspaniałe 2 osoby blogując i mam nadzieję, że coś z tej znajomości wyniknie:) A Tobie życzę spełnienie marzeń:)
OdpowiedzUsuńSpędziłaś fantastyczny dzień ;) Antykwariat z duszą to miejsce dla ludzi, którzy myślą o literaturze w szerszym aspekcie. Dla nich książka to co więcej niż zadrukowane historią kartki, to sens życia ;) Życzę Ci, żeby tacy właśnie ludzie odwiedzili Cię w Twoim miejscu, jeśli je w końcu stworzysz. W mojej okolicy nie ma takiego miejsca, a jedyny antykwariat sprzedaje w miarę nowe książki i takie, których pełno na wyprzedaży w markecie. Szkoda.
OdpowiedzUsuńJakie świetne zdjęcia! Pomysł z zaginioną okładką jest genialny. Zakupów gratuluję i czekolady w takiej kawiarni też bym się napiła.
OdpowiedzUsuńJej, wnętrze Dekadencji... bajeczne! Tak mógłby wyglądać mój dom! Mieć taką bratnią duszę w pasji czytania to świetna sprawa, cieszę się, że również mam taką osobę :)
OdpowiedzUsuńJakie miłe oku zdjęcia książkowe :) 3 razy Grisham za 6 zł - zazdroszczę :) I świetny patent z książką - zagadką :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że Ty Wiolu i Gosia wyglądacie jak takie... no siostry, moim skromnym okiem przypominacie siebie troszkę na tym wspólnym zdjęciu. :) Cieszę się, że spędziłaś tak cudowny czas no i ta kawiarenka... Zakochałam się! Gdybyś stworzyła taki antykwariat, czy czytelnię- mogłabym przejechać nawet całą Polskę dla takiego miejsca, trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelację z tych dwu fantastycznych miejsc pokazałaś.
OdpowiedzUsuńDo Łodzi mam tak daleko/chociaż autobus bezpośredni mam/, że z przykrością muszę stwierdzić, że tam nie zawitam, a Tobie zazdroszczę.......
Moi znajomi to by się zanudzili na takiej wycieczce :(. Zwykle tylko jedną księgarnię potrafią wytrwać...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie miejsca i sama często odwiedzam, choć u mnie jest ich dość mało...a marzenie świetne! Jak je zrealizujesz to ja na pewno Cię odwiedzę - szczególnie, że moja przyjaciółka mieszka od kilku lat w Zgierzu;) co do książek to Grisham jest super! sama te pozycje za grosze kupiłam;))))
OdpowiedzUsuńmamy podobne marzenia :) mi też marzy się taka księgarnio kawiarnia i chciałabym jeszcze, żeby można w niej było sprzedawać ręcznie robione cudeńka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno chętnie chodziłabym tam i rozkoszowała się samym klimatem tego miejsca, niestety w mojej okolicy nie ma żadnych antykwariatów, a jeśli są w sąsiednich miastach, pracujący tam ludzie są bardzo niemili - spotkałam się już nie raz z takim przyjęciem i bardzo negatywnie mnie to zaskoczyło. Mam nadzieję, że jeśli Twoje marzenie się ziści, wspomnisz o nim na blogu, bo chętnie bym się tam wybrała - nawet z drugiego końca Polski :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, z chęcią wypiłabym w takim antykwariacie czekoladę i odetchnęła z książką w ręce. Szkoda że Łódź taki kawał drogi...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zakupów!
Jak cudownie : )
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że do antykwariatów raczej nie chodzę, ale klimatyczne miejsce z książkami i pyszną kawą mogłoby mnie przekonać do tego, żeby zmienić zdanie. Super, że wrzuciłaś te fotorelację ze spotkania, bo nie miałam pojęcia, że takie fajne miejsce jak Dekadencja jest w Łodzi. Na pewno się tam wybiorę i na pewno byłabym stałą klientką Twojego antykwariatu z kawą :D
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja z wypadu po książki, aż zazdroszczę ci takiego wspaniałego antykwariatu :)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania :)
Przepiękne masz marzenie. Życzę Ci jego realizacji z całego serca. Trochę podobne mieli bohaterowie "Księgarenki..." na którą czekam z upragnieniem, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie jak biblioteka.. Szkoda, że u mnie nie ma takich wspaniałych antykwariatów... Jak już założycie ten swój antykwariat specjalnie tam przyjadę! Jestem pewna, że z pewnością będzie z czego wybierać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przypomniałaś mi, jak dawno nie byłam w Łodzi. :) W "Dekadencji" byłam parę lat temu i cieszę się, że to miejsce nadal istnieje. Postaram się tam zajrzeć przy okazji następnej bytności. Sprawdzę też "Pasję czytania".
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy połączenie antykwariatu z kawiarnią zdałoby egzamin, to zależy od wielu czynników. Muszę jednak przyznać, że ja bym odwiedzała takie miejsce z dużą przyjemnością. W Warszawie mogę polecić Antykwariat Grochowski - to jest klimatyczne miejsce (chociaż bez kawy) :)
życzę żeby marzenie się spełniło :) ale mi zrobiłaś smaka na gorącą czekoladę :P
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię starych książek, lubię takie nowe, pachnące farbą drukarską... Ale życzę CI, żeby marzenie się spełniło, bo pewnie są i tacy, którzy wolą książki po przejściach.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca pokazałaś:) Życzę Ci aby Twoje marzenie się spełniło:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym do takiego antykwariatu zajrzała, tak więc trzymam kciuki, abyś kiedyś stała się jego właścicielką. :)
OdpowiedzUsuńJej! Nie znam takiego antykwariatu, ale z chęcią bym się przeszła do takiego! To będzie cudowne miejsce Awiolu, jeśli tylko Ty go stworzysz. Bądź pewna, że nawet z końca świata przyjadę, żeby napić się kawy i pobuszować po książkach :) Zazdroszczę zdobyczy! :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wybrałabym się takiego miejsca. Wypić pyszną kawę wśród tylu książek. Cudna perspektywa :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wystrój w tej cudownej "Dekadencji", nie potrafię się napatrzeć na zdjęcia:) A połączenie kawiarni z klimatycznym antykwariatem - dla mnie jest połączeniem idealnym! Jak kiedyś postawisz już kropkę w swoim pomyśle, to ja naprawdę bardzo chętnie odwiedzę takie miejsce:)
OdpowiedzUsuńKsiążki i kawa, kawa i książki to jest to co tygryski lubią najbardziej. Zazdroszczę wam wypadu. Znakomite nabytki i równie świetne ceny :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wędrowało mi się z Wami po tych antykwariatach:) Super miejsca i klimat:)
OdpowiedzUsuńW moim mieście są antykwariaty z książkami, ale nie podają tam kawy, czy ciasta...
Pomysł mi się podoba:)
Ach, miałyście dziewczyny wspaniały wypad czytelniczy. A to wnętrze "Dekadencji" cudo po prostu.:)
OdpowiedzUsuńPiękne marzenie, naprawdę... :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że tu gdzie mieszkam, nie ma w pobliżu żadnego antykwariatu :<
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja. Gratuluję nowych zdobyczy, a ta akcja z "zagubiona okładką" naprawdę pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńEchhhh, u mnie w mieście nie ma żadnego antykwariatu a chyba łaziłabym tam dzień w dzień i przynosiła do domu jakieś egzemplarze. Piękne zdjęcia, wciąż zachwycam się tymi stosami książek <3 Bardzo dziękuję za odwiedzinki i zapraszam ponownie jako że pojawił się nowy post :) pozdrawiam! ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSama chętnie wybrałabym się z Tobą na taki wypad po antykwariatach - niestety u mnie kurczy się przestrzeń i obecnie staram się powstrzymywać przed nowymi, książkowymi zakupami. Co jest bardzo wielkim wyzwaniem dla mnie! W moim mieście nie ma żadnego antykwariatu. Są dwie - bardzo słabo zaopatrzone księgarnie. Jedna to taki Dom Książki rodem z PRL, gdzie przeważają podręczniki, książki o papieżu i poradniki, a druga choć troszkę lepiej zaopatrzona też ma poważne braki. Dlatego nowe nabytki zazwyczaj mam z internetu, albo z wypraw do Lublina. A czy masz już jakiś plan działania w związku z tym Antykwariatem? Można jakoś pomóc?
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Widzę, że łączy nas to jedno marzenie. Również chciałabym mieć antykwariat albo chociaż księgarnię, jeśli inaczej się nie da.
OdpowiedzUsuńMoją pasję do starych książek dzieli wiele znajomych mi osób, ale niestety rzadko się w tej pasji łączymy. A szkoda.
Byłabym Twoim stałym gościem na codziennej kawie:)
OdpowiedzUsuńŚwietne, klimatyczne miejsca, a w tej kawiarni, gdyby jeszcze można było sobie poczytać książki, to już w ogóle byłby raj:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj, jak mi się marzy księgarnio-kawiarnia... Kawa, książka, a na deser... spotkania autorskie. Cudo! /Pozdrawiam, Szufladopółka
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że i ja kiedyś marzyłam o posiadaniu własnego antykwariatu. Ale potem stwierdziłam, że wolałabym mieć własną kawiarnio-cukiernię :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam stare, kruszące się książki! :) Jednak nie łączyłabym kawiarni z antykwariatem, ponieważ zapach kawy ukryłby cudowną woń książek.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mam niedaleko siebie antykwariatu...
Mnie się takie połączenie podoba!
Trzymam kciuki, wiesz... marzenia się spełniają;-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go odwiedzała. Szkoda, że dookoła mnie w miastach pozamykali antykwariaty:( Chyba, że któryś z Twoich Gości wie o jakimś w Opolu lub Gliwicach??
Świetny wypad, swietne zbiory :) Chciałabym mieć koło siebie taką "Dekadencję" :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsca. Antykwariaty to miejsca z duszą :)
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie tam nie ma... Tyle wspaniałych książek, tyle miejsc! U mnie w mieście nie ma ani jednego antykwariatu, a w Szczecinie jest ich w sumie niewiele, a chyba żaden warty uwagi. (Może jest tu ktoś ze Szczecina, co poleca jakiś? :)). Co do połączenia kawiarenki i antykwariatu to ja bym była stałą klientką ;) Zakładaj!
OdpowiedzUsuńJej jestem mile zaskoczona takim odzewem ludzi po tym poście moja droga "Siostro" Wiolu;) Wiesz, że też tak pomyślałam że jesteśmy do siebie podobne jak spojrzałam na nasze wspólne zdjęcie??:)) Wiem, że to nasza nie ostatnia wspólna wyprawa na książkowe zakupy, z niecierpliwością czekam na kolejną!!:) Padło pytanie czy jest jakiś ciekawy antykwariat w Gliwicach? Owszem, polecam antykwariat połączony z winiarnią Pani Aleksandry Tracz na ulicy Plebańskiej 10 w Gliwicach:) Duży wybór starych książek i nowych, ceny zaczynają się mniej więcej od 6 zł za antykwaryczną książkę:) Ja najczęściej ten antykwariat odwiedzam:) Dziękuję wszystkim za miłe słowa skierowane w moją skromną osobę:) To bardzo miłe, dziękuję serdecznie:) A mojej kochanej bratniej duszy Wioli dziękuję za kilka godzin cudownej rozmowy i buszowania po antykwariatach:) Wspaniale jest mieć osobę, która tak jak ja kocha książki i podziela mą pasję:) Buziaczki Moja Droga:****:))))
OdpowiedzUsuńGosia - Bibliofilka
Naprawdę fajnie spędziłyście dzień. Chętnie bym się przyłączyła do takiej wyprawy. W Łodzi jeszcze nie byłam, więc przy okazji zwiedziłabym miasto:)
OdpowiedzUsuńW antykwariatach zawsze można znaleźć "coś" ciekawego. Widzę, że "upolowałaś" mnóstwo interesujących pozycji. A na koniec - życzę Ci spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńKlimatyczne, magiczne miejsce! :) Już dawno nie byłam niestety w żadnym antykwariacie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to marzenia każdego człowieka uzależnionego od literatury i kofeiny. W tym oczywiście moje. Co tu dużo kryć, takie klimatyczne miejsca od razu pobudzają wyobraźnie, a do tego, kto wie, może przyczyniłyby się w jakiś magiczny sposób do wzrostu czytelnictwa.
OdpowiedzUsuńTak bardzo zazdroszczę tych upolowanych perełek. U mnie w mieście jest jedynie jedna warta uwagi księgarnia, a antykwariatu się nie doszukasz już w ogóle. Jechać do najbliższego dużego miasta - Wrocławia - też średnio, bo i czas i za dojazd dopłacić trzeba...
Myślę, że jedyne, co może przeszkodzić Ci w realizacji tego marzenia to głowa w chmurach, czyli to, co charakteryzuje większość moli książkowych ( nie wiem, czy Ciebie również). Otwarcie takiego antykwariatu wymaga przygotowania porządnego biznesplanu, rozsądnego gospodarowania pieniędzmi itp. Najzwyczajniej w świecie marzenia trzeba przekształcić w cele. Nie bywam zbyt często w Łodzi, ale jeśli uda Ci się otworzyć ten biznes, przyjadę do tego miasta tylko po to, by wydać u Ciebie swoje ostatnie pieniądze :)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny - myślę, że stworzyłabyś naprawdę klimatyczne miejsce :) Spotykałam już księgarnio-kawiarnie, ale najczęściej brakuje tam właśnie klimatu żeby spokojnie rozkoszować się kawą i poczytać. A taki antykwariat mógłby się w tym kontekście sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńStare okładki książek, dobra kawa, jeszcze jakaś dobra muzyka w tle i mogę zostać w takim miejscu na zawsze :) Życzę powadzenia w realizowaniu marzenia, a jak się spełni to pewnie odwiedzę to miejsce by poczytać i napić się kawy :)
OdpowiedzUsuńświetny jest antykwariat https://tezeusz.pl/ z którego często korzystam. Wiele naukowych książek posiadają, dodatkowo można spotkac u nich książki w bardzo rzadko spotykanych okładkach, kolekcjonerskie egzemplarze praktycznie nie do dostania nigdzie.
OdpowiedzUsuń