Herbaciane inspiracje
Weekend majowy szybko zleciał, a ja niestety nie doczekałam się upragnionego słońca :( Pogoda zaserwowała mi jedynie zimną temperaturę, wiatr i deszcz, czyli trzy składowe, których nie znoszę! Jedyne, co dobre w tym wszystkim, to brak wyrzutów sumienia, że nie skorzystałam z ładnej pogody, znowu czytając książki. A muszę Wam powiedzieć, że nadrobiłam trochę swoje zaległości i na stos przeczytanych książek dołożyłam aż trzy pozycje. To dobry wynik, jak na cztery dni wolnego :)
Lekturę w ciągu dnia umilała mi gorąca herbata, która rozgrzewała moje wiecznie zmarznięte ręce. Herbata owocowa "AMELIA".
AMELIA
to żeńskie imię, którego posiadaczkę charakteryzuje "uczulenie na
nudę". Imię to doskonale pasuje do wspaniałej kompozycji na bazie owoców
z dodatkiem białej czekolady. Każdy łyk aromatycznego naparu odkrywa
nowe smaki zamknięte w tym naparze.
Tak prezentuje się susz owocowy, po otworzeniu torebki. To istna gama kolorów.
Składniki:
- kawałki jabłka,
- kawałki brzoskwini,
- owoce dzikiej róży,
- kawałki buraka,
- kawałki karmelu,
- kawałki białej czekolady,
- paczki róży,
- kwiaty piwonii i słonecznika,
- aromat.
Sposób przyrządzenia jest oczywiście prosty. Odpowiednią ilość herbaty (dla mnie dwie, czubate łyżeczki) zalewamy wrzątkiem i parzymy przez około 8 minut. Następnie należy wyjąć kawałki owoców, by nie przeszkadzały w piciu i delektować się aromatem herbaty.
Przyznam, że nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po takiej
kompozycji owoców. W szczególności, intrygowały mnie kawałki buraka w składzie mieszanki.
Herbata jest dość słodka, z wyczuwalnym smakiem karmelu (który de facto uwielbiam) oraz brzoskwini. Początkowo, zapach nie był zbytnio zachęcający, ze względu na silną, wymieszaną woń, jednak po kilkuminutowym zaprzeniu, zmienił swoją barwę zapachową na delikatniejszą.
"AMELIĘ" polecam osobom, lubiącym słodkie herbaty, których nie trzeba już dosładzać. A ja, jak widzicie zagłębiam się dalej w powieść "Szepty lasu" z pyszną herbatą u boku.
Za możliwość spróbowania herbaty dziękuję firmie SKWORCU
Ciekawa kompozycja herbaciana.
OdpowiedzUsuńPs weekend rzeczywiście się nie spisał pogodowo
OdpowiedzUsuńRecenzja...
OdpowiedzUsuńherbaty?!
Wow, jeszcze nigdy nie czytałam recenzji herbaty:) Chyba nie umiałabym czegoś takiego napisać, zwłaszcza, że nie lubię herbaty;D
Życzę więcej słońca:)
Burak + czekolada to rzeczywiście brzmi zabójczo. Ale mimo to, taką herbatkę chętnie bym wypiła, bo uwielbiam różne herbaciane mieszanki. Ładne fotki Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńTe kawałki buraka skutecznie mnie zniechęcają:) I zazdroszczę 3 przeczytanych książek. U mnie, ze względu na brak czasu, znacznie gorszy wynik:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za herbatami, wolę kawę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem po co ten burak? Do nadania barwy? Nie koniecznie za nim przepadam, więc i herbaty raczej bym nie wypiła...
OdpowiedzUsuńOjej, jaka smakowita ta herbata *__*
OdpowiedzUsuńDla mnie nie wygląda smakowicie... chyba wolę taką tradycyjną ;)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z takim suszem, z którego robi się kompocik na Boże Narodzenie :) i potem się wyjada te bubki :D
OdpowiedzUsuńTe mieszanki mnie zaskakują. Burak? Czekolada? Kwiaty słonecznika? Ciekawa jestem, jak to smakuje.
OdpowiedzUsuńpyszna herbatka i książka to sposób na idealne spędzenie wolnego czasu:)
OdpowiedzUsuńU mnie czwartek i piątek były ładne, ale sobota to jakaś porażka, cztery stopnie?!
OdpowiedzUsuńsporo smakow:)
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie spróbowąła :D W ostatnim czasie piję jedynie zieloną herbatkę, a jakoś tęskno mi do tych owocowych cudów... :D
OdpowiedzUsuńPiłam inną herbatę z dodatkiem kawałków białej czekolady i przyznam, że ten dodatek bardzo mi odpowiada:)
OdpowiedzUsuńKawałki buraka? W takim razie to herbata owocowo-warzywna :) Muszę kiedyś z czystej ciekawości ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatki ze Skworcu. Ta wygląda bardzo apetycznie i przy najbliższej okazji chętnie ją nabędę;)
OdpowiedzUsuńCoś smacznego do literatury :)
OdpowiedzUsuńLubię takie herbaty, ale zawsze irytują mnie te pływające owoce :) A zestaw książka+herbatka+koc to ideał na taką pogodę...
OdpowiedzUsuńSmacznej Amelkowej herbatki :)
OdpowiedzUsuńNiestety owocowe mieszanki zupełnie do mnie nie trafiają, wiem jednak że ta firma ma w swoim asortymencie wiele smaków, które bardzo mi odpowiadają. :-)
OdpowiedzUsuńPychotka! :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawy smak tej herbatki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatę w każdej postaci, więc na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńOoo, oryginalna ta herbatka :)
OdpowiedzUsuńAż mam chęć na tę herbatkę :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, a skoro równie dobrze smakuje, to chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńChyba niedługo odwiedzę stronę internetową tego sklepu.
OdpowiedzUsuńAmelia to moje drugie imię, dlatego muszę koniecznie zakosztować tej herbatki!
OdpowiedzUsuńJaki specyficzny skład herbaty! :)
OdpowiedzUsuń