Wieczór autorski z Agnieszką Walczak-Chojecką w Łodzi
W czwartek, do Łodzi, czyli do miasta obok którego mieszkam i w którym pracuję, zawitała
debiutująca pisarka Agnieszka Walczak-Chojecka. Po fascynującej
lekturze książki pt. "Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt grzeczna
historia”, nie mogłam nie przybyć na to spotkanie, aby poznać
Panią Agnieszkę.
Jeśli
ktoś z Was nie słyszał jeszcze o powieści, zapraszam do
przeczytania mojej recenzji – KLIK, oraz wywiadu – KLIK.
Zapraszam
do obejrzenia relacji z wieczoru autorskiego.
Spotkanie
rozpoczęło się o godzinie 18.00 w Akademickim Ośrodku Inicjatyw
Artystycznych w Łodzi. Obowiązkowo musiałam oczywiście uwiecznić
to wydarzenie zdjęciem z autorką. A oto efekt :)
A
tutaj widzicie zdjęcia z równie ciekawymi osobami, które miałam
okazję poznać.
W środku Małgorzata
Skwarek-Gałęska, pełniąca funkcję kierownika Filii nr 15
Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź-Polesie, dzięki której
spotkanie z autorką doszło do skutku. Pani Małgorzata jest również poetką, wydała kilka tomików i prowadzi własny blog –
KLIK. Angażuje się w różne przedsięwzięcia kulturalne i
społeczne. Obecnie pełni funkcję sekretarza w Zarządzie Oddziału
Łódzkiego ZLP.
Pośród płci pięknej, stoi Ryszard
Krauze, twórca kabaretu "Bez protekcji", założył również
grupę "Wrota Narodu", która za jego piosenkę "Niech się
leje piwo z nieba" została nagrodzona Nagrodą Publiczności na
YAPIE’80. Jest laureatem wielu festiwali, a także kilku konkursów
poetyckich. Obecnie bierze udział w projekcie "Fabryka Snów w
mieście Łódź", dla którego napisał dwie piosenki. Mam
nadzieję, że będę miała kiedyś okazję usłyszeć na żywo muzykę
Pana Ryszarda.
Podczas
półtoragodzinnego spotkania Agnieszka Walczak-Chojecka
opowiedziała o pracy w korporacji, genezie powstania swojej
debiutanckiej książki, oraz najbliższych planach literackich.
Usłyszałam również piękne, nostalgiczne wiersze, autorstwa
pisarki.
Autorka
czytała także fragmenty książki „Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt
grzeczna historia” oraz fragmenty nowej powieści, która być może
ukaże się już jesienią.
A
tutaj widzicie córkę Agnieszki Walczak-Chojeckiej, która
przepięknie recytowała prozę swojej mamy.
Na
wieczorze autorskim niespodziewanie poznałam również inną, łódzką
poetkę i pisarkę, Jolantę Miśkiewicz, która podarowała mi swoją
książkę z pisemną dedykacją. Oto i ona:
Jak
tylko ją przeczytam, na pewno poznacie moje wrażenia.
A tutaj cudowna dedykacja od Agnieszki Walczak-Chojeckiej.
Przyznam, że nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych wrażeń, ciepłych słów od autorki i tak udanego spotkania. Akademicki Ośrodek Inicjatyw Artystycznych w Łodzi opuściłam z wielką dawką pozytywnej energii i nowymi doświadczeniami, za które dziękuję wszystkim, których miałam okazję poznać.
Agnieszka Walczak-Chojecka okazała się bardzo ciepłą osobą, niezwykle uzdolnioną artystką i pisarką. Nie mogę się już doczekać kolejnej powieści autorki, która zapewne odniesie kolejny sukces wśród czytelników.
Zachęcam
Was do przeczytania książki „Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt
grzeczna historia”, oraz do bywania na wszelkich wieczorach
autorskich, które stanowią wielką inspirację w naszym czytelniczym życiu.
Cieszę się, że udało Ci się być na takim spotkaniu z pisarką i wyniosłaś z tego tak wiele pozytywnych wrażeń :)
OdpowiedzUsuńtakie spotkanie z pisarką musiało być niesamowitym przeżyciem:)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że warto na takie spotkania się wybierać. I oczywiście zazdroszczę;) Bardzo sympatyczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Ja mieszkam w takiej mieścinie, że nie mam możliwości być na żadnym spotkaniu autorskim. Mam jednak dedykację pani Ewy Gracz!
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Porównaj z recenzją; na:
Usuńhttp://miye.eu/2014/04/07/7-kotow-ewa-gracz/
Do tej pory nie miałam okazji uczestniczyć w spotkaniu autorskim, ale postaram się uważniej śledzić wydarzenia w moim mieście:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spotkanie autorskie:) Czułam się podobnie, jak Ty, po spotkaniu z M. Gutowską-Adamczyk:)
OdpowiedzUsuńPS. Masz świetną bluzkę:)
Ślicznie wyglądasz awiolu. Zazdroszczę takiego spotkania.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałam o tym spotkaniu. Może udałoby mi się na nim być, ale nic straconego. Zapewne w Łodzi będą jeszcze nie raz takie świetne spotkania autorskie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe są takie spotkania, cudowne dedykacje !:)
OdpowiedzUsuńMiałaś udany dzień :) cieszę się z Tobą i gratuluję tak pięknych dedykacji :)
OdpowiedzUsuńI masz fajny koczek - moja ulubiona fryzurka :D
Spotkanie autorskie, zwłaszcza z jednym ze swoich ulubionych pisarzy, to zawsze wielkie przeżycie. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo na jakieś wybrać:)
OdpowiedzUsuńOo, jak zwykle nie wiedziałam, że odbywa się takie spotkanie :/
OdpowiedzUsuńBardzo miły gest ze strony obydwu autorek :) Chętnie wybrałbym się tam z Tobą :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Bardzo lubię podobne spotkania. Gratuluję dedykacji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję i pozdrawiam wszystkich ludzi, którzy piszą i tych, dzięki którym mogą odbywać się takie spotkania... Wesołych Świąt Wielkiej Nocy... Pozdrawiam... Henryk L. Rogowski.
OdpowiedzUsuńWspaniałe są takie spotkania. Brałam udział na razie w jednym.
OdpowiedzUsuńJejj! Ale Ci zazdroszczę osobistego spotkania z panią Agnieszką!
OdpowiedzUsuńWspaniała dedykacja. :)
OdpowiedzUsuńDużo eventów w tej Łodzi. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
I ja zazdroszczę takiego spotkania :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :) Jako mól książkowy i recenzentka z przyjemnością wybrałabym się na takie spotkanie :)
OdpowiedzUsuńOooj, tylko Ci pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć :) Wspaniałe dedykacje i świetne pamiątkowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń