Awiola w krzyżowym ogniu pytań!
Victoria Gische, autorka książek "Lucyfer. Moja historia" oraz "Kochanka królewskiego rzeźbiarza", która całkiem niedawno gościła w cyklu moich wywiadów z autorami, tym razem odwróciła kolej rzeczy i to ja stanęłam w krzyżowych ogniu pytań. W wywiadzie wystąpiła również znana recenzentka Asymaka.
Pozwoliłam sobie więc przytoczyć fragmenty wywiadu, wyłącznie z moimi odpowiedziami. Całość rozmowy dostępna jest na blogu autorki - KLIK.
Do tej pory to One były stroną pytającą. Dziś role się zmieniły. Pani
Wiola i Pani Anna, prowadzące strony poświęcone książkom, zgodziły się
udzielić mi wywiadu.
Obie piszą, że książki towarzyszom im od
zawsze i chociaż w różnych słowach opisują ich znaczenie w swoim życiu,
można powiedzieć, że powieści spełniały w nim ten sam cel. Były, są i
zapewne jeszcze długo będą oderwaniem od szarej rzeczywistości, bramą do
innych, czasami lepszych, czasami gorszych światów.
Pani Wiola sama o sobie mówi, że jest książkoholiczką, a jej zbiorów nie powstydziłaby się niejedna biblioteka.
Z kolei Pani Anna oprócz czytania, lubi także pisać, „przelewać
myśli na papier”. Pisała wiersze, wspomnienia i opowiadania, jak na
razie do szuflady, ale kto wie, może kiedyś zdecyduje się na kolejny
krok...
Zapraszam na wywiad. Dowiedzie się z niego, w których kwestiach Panie mają podobne zdanie, a w których wręcz odwrotnie.
Zapraszam także na strony internetowe: http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/ oraz http://asymaka.blogspot.de
Victoria: Witam Panie. Zacznijmy może od tego, skąd myśl, żeby prowadzić bloga książkowego, stronę poświęconą czytelnictwu, które ponoć w Polsce kuleje i z roku na rok maleje?
Wiola: W moim przypadku przyczyna była bardzo
prozaiczna. Od zawsze czytałam mnóstwo literatury i często zdarzało się,
że nie mogłam sobie przypomnieć tytułów lub autorów książek, które
chciałabym komuś polecić. Stwierdziłam wówczas, że strona internetowa,
czyli inaczej blog, byłaby idealnym rozwiązaniem w celu
usystematyzowania sobie przeczytanych lektur oraz swoistym sprawdzianem
własnych umiejętności. Poza tym chciałam poznać takich miłośników słowa
pisanego jak ja. Udało się.
V: Wrócę jeszcze na chwilę do owego czytelnictwa. Patrząc na
komentarze oraz aktywność na stronach, jakie Panie prowadzą, dochodzę do
wniosku, że chyba nie jest tak źle...
W: To prawda. W moim odczuciu czytelnictwo
powoli staje się modne. Ludzie zaczynają dostrzegać siłę literatury w
naszym życiu, jednak proces ten jest jeszcze bardzo powolny i tak
naprawdę raczkuje. Każdego dnia, cieszy mnie widok czytających ludzi w
autobusach, tramwajach czy w parkach. Poza tym proszę zobaczyć, ile
powstaje nowych portali literackich czy samych blogów książkowych.
Myślę, że powoli odbijamy się od dna, i teraz może być już tylko lepiej.
Renesans czytelnictwa – myślę, że doczekamy takiej chwili. Mam takie
marzenie.
V: W moim przypadku umiłowanie do książek zostało mi
przekazane. A jak jest u Pań, czy pasja do książek rodziła się w nich
sama, czy może to „choroba” przekazywana z pokolenia na pokolenie?
W: Książka towarzyszyła mi od zawsze. Miłość do
słowa pisanego zaszczepiła mojej osobie mama i mój ojciec chrzestny,
dzięki któremu od najmłodszych lat czytałam mnóstwo rosyjskiej
fantastyki i książki ezoteryczne. Mogę więc powiedzieć, że w moim
przypadku to miłość przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jestem
całkowicie uzależniona od czytania i dobrze mi z tym.
V: Kiedy ostatnio przeglądałam stos książek Pani Wioli,
pierwsze co przyszło mi do głowy, skąd Pani bierze czas, aby to wszystko
przeczytać? Jak radzicie sobie Panie z łączeniem pasji i życia, nie
tylko zawodowego, ale także prywatnego?
W: Przyznam, że nie jest łatwo. Pasja czytania
to codzienne dylematy, przeczytać jeszcze kilka stron czy wziąć się w
końcu za odkładane z dnia na dzień obowiązki domowe? Czytam wszędzie: w
drodze do pracy, w drodze z pracy, w trakcie gotowania obiadu, czytam po
nocach. Praktycznie nie oglądam telewizji, więc czas ten wykorzystuje
na książki. Głównie jednak piję dużo kawy i mało śpię, gdyż szkoda mi
czasu na sen. Życie jest takie krótkie, a przecież mam tyle wspaniałych
książek do przeczytania. Każdego dnia staram się zachować równowagę,
pomiędzy swoją pasją
a pozostałym życiem. I jak każdy uzależniona osoba, mam z tym problem. To ciągła walka samej z sobą.
a pozostałym życiem. I jak każdy uzależniona osoba, mam z tym problem. To ciągła walka samej z sobą.
V: Właśnie, czy prowadzenie bloga, strony poświęconej książkom to jeszcze pasja, czy już praca?
W: Czytanie i pisanie o książkach to pasja,
prowadzenie strony/bloga to już w moim przypadku praca. Praca dość
ciężka i czasochłonna. Spędzam bowiem mnóstwo czasu na czynnościach
około książkowych, czyli na dopracowywaniu kolejnych recenzji, robieniu
zdjęć, organizowaniu konkursów czy wymyślaniu tematów kolejnych wpisów.
Muszę również podkreślić, że to praca, która daje niewyobrażalną
przyjemność. W moim przypadku więc praca równa się pasja.
V: Czytacie setki, jak nie tysiące książek, czy macie Panie jeszcze czas, aby wracać czasami to swoich ulubionych powieści?
W: Przyznam, że mam z tym wielki
problem. Całkiem niedawno obiecałam sobie, że skompletuje całą serię
książek „Jeżycjada” Małgorzaty Musierowicz i wszystkie części przeczytam
po raz kolejny. Skompletować książki mi się udało, jednak na ich
czytanie przyjdzie mi jeszcze długo poczekać. Stale kuszą mnie nowe
powieści, więc na stare nie mam zwyczajnie czasu. Na swoje
usprawiedliwienie powiem tylko, że obecnie czytam nowe wydanie mojej
ulubionej powieści pt. „Wichrowe wzgórza”, po raz nie wiem który. Z tym
powracaniem do sprawdzonych lektur nie jest więc tak tragicznie, ale
mogłoby być znacznie lepiej.
V: Przeczytałam na stronie Pani Wioli, że ma w swoim życiu 10
najważniejszych książek. Chciałam zapytać, gdyby miała Pani wybrać, to
która z nich byłaby tą najważniejszą z ważnych? A Pani, Pani Anno, czy
ma taką jedną najukochańszą, najważniejszą?
W: To bardzo trudne pytanie. Po długim namyśle
mogłabym powiedzieć, że to chyba książka Ericha Von Danikena pt.
„Wspomnienia z przyszłości” odegrała zasadniczą rolę w kreowaniu mojego
światopoglądu. Teoria paleoastronautyki to bowiem temat, który nadal
spędza mi sen z powiek.
V: Nie mogę nie zapytać... Zajmując się książkami zawodowo,
bo tak trzeba to nazwać, czytając ich setki, czy nie mówicie sobie
czasami „ja napisałabym to lepiej”?
W: Nigdy takie stwierdzenie nie przyszło mi
nawet na myśl. Swoją osobę widzę jedynie w roli czytelnika, za mało we
mnie bowiem cierpliwości, bym mogła napisać jakąkolwiek książkę.
Tworzenie wymyślonych światów pozostawiam profesjonalistom. Wolę o nich
czytać i poddawać je krytyce.
V: Czy przez te lata, nie miałyście Panie ochoty same sięgnąć
po pióro i napisać własną powieść? Jeżeli tak, czy rodził się w Was już
plan, jakaś wizja, zarys fabuły, bohaterowie? O czym ewentualnie
miałaby być ta książka?
W: Tak jak powiedziałam wcześniej, nie widzę
siebie w takiej roli. Wolę stać po tej drugiej stronie barykady i jako
czytelnik zanurzać się w świat wykreowany przez autora.
V: Obie przeprowadzacie wywiady z pisarzami. Czy z każdym
rozmawia się łatwo? Czy są wśród nich tacy, z którymi rozmowa sprawiła
Wam szczególną przyjemność?
W: W swoim dorobku mam 29 wywiadów z pisarzami.
Każdy autor to indywidualna jednostka i trudno mi tutaj wskazać
personalnie osobę, z którą rozmowa sprawiła mi szczególną przyjemność.
Każdy z pisarzy miał coś ciekawego do przedstawienia, więc każdy wywiad
wspominam miło.
V: Jak widzicie polski rynek wydawniczy? Czy idzie w dobrym
kierunku? Czy pojawiły się na nim nazwiska pisarzy, którzy mają szansę
zaistnieć i przyciągnąć swoją twórczością Czytelników do księgarń?
W: Na pierwszy rzut oka widać dużą pracę
wydawnictw dotyczącą projektów okładek książek, które są coraz bardziej
konkurencyjne. Widzę również szybko rozwijający się rynek e-booków,
który idzie w dobrym kierunku. Często krytykowany self-publishing to
również dobry znak, ludzie chcą pisać i co więcej, wydają swoje książki,
nawet jeśli inni nazwą to grafomanią. Irytuje mnie jednak zawiść
polskich pisarzy względem siebie, którą widzę dosyć często, czytając
różnorodne artykuły i rozmowy na facebookowych grupach. Jako promotorka
polskiej literatury (tak siebie żartobliwie nazywam :)) widzę wiele
nazwisk polskich pisarzy, którzy mają szansę zaistnieć, jak chociażby:
Janusz Koryl, Jolanta Maria Kaleta, Katarzyna Mlek, Marek Żak czy
Katarzyna Bulicz-Kasprzak. Pani Victorio, Pani również przebija się na
nasz rynek, co dobrze świadczy o kondycji polskich wydawnictw. Zdarzają
się nietrafione decyzje, ale każdy uczy się na błędach, tak jak na
każdym rynku, popyt kreuje podaż. Jeśli zwiększy się odsetek ludzi
czytających, zauważymy pewnie podniesienie się jakości pracy wydawnictw.
Podsumowując, w mojej opinii wszystko zmierza w dobrym kierunku.
V: Na koniec moje osobiste spostrzeżenie. Zauważyłam, że
polskie pisarki umiłowały sobie tematy kobiece, temat miłości, trudnych
życiowych wyborów, nieszczęśliwego ulokowania uczuć. Czy dzieje się tak
dlatego, że są to kwestie, o których pisze się łatwiej, czy po prostu
jest popyt na książki o miłości? Czy jest na polskim rynku luka
literacka, którą należałoby wypełnić?
W: O miłości pisało się zawsze i zawsze będzie
się pisać, to temat niewyczerpany. W mojej opinii przyczyny w napływie
literatury tzw. kobiecej należy upatrywać w niesłabnącym popycie na
takie książki. Czy to temat łatwy? Nie sądzę, trudno bowiem w takim
ogromie tytułów o miłości, napisać coś oryginalnego, co zainteresuje
czytelnika i przykuję jego uwagę. Widzę lukę literacką, jaką można
wypełnić. To powieści grozy, których ciągle mało na naszym rynku. W
ostatnim czasie coś ruszyło się w tym temacie, ale to nadal za mało.
Potrzebna jest większa promocja, by wartościowe książki z tego gatunku
trafiały do szerszego grona odbiorców.
V: Dziękuję obu Paniom za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
W: Dziękuję za ciekawą rozmowę i zapraszam wszystkich moli książkowych na moją stronę.
Uff, odpowiadanie na pytania wcale nie jest takie proste. To mój drugi wywiad w życiu, a stresu wcale nie mniej. Dziękuję Victorii Gische za możliwość wypowiedzenia się na szerszym forum.
Zgodzilibyście się na taki wywiad, czy wolicie jednak stać wyłącznie po drugiej stronie barykady?
Zgodzilibyście się na taki wywiad, czy wolicie jednak stać wyłącznie po drugiej stronie barykady?
Świetne odpowiedzi moja droga. :) Też staram się wierzyć w to, że nasz rodzimy rynek wydawniczy idzie w dobrą stronę, tę pozytywną. :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wywiad! Nie spodziewałam się ! :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko! :3
Czytałam obie odpowiedzi na blogu autorki. Bardzo ciekawie opowiadałyście :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię i to ogromnie. Ja w życiu nie zgodziłabym się na wywiad, jednak wolę stać wyłącznie po drugiej stronie barykady, gdzie nie muszę uchylać rąbka swojej ,,duszy''.
OdpowiedzUsuńMiło było dowiedzieć się czegoś o Tobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad. Ja zdecydowane wolę odpowiadać na pytania niż zadawać je. Nie umiem ciekawych pytań formułować :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad. Miło się go czytało. Gratuluję tego wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńAviola. Dzięki.
OdpowiedzUsuńA wywiad fajny :).
Pozdrawiam
Marek
Świetny wywiad. Bardzo miło mi się go czytało. Miło jest nagle stanąć po drugiej stronie barykady, choć nie jest to łatwe, prawda? :) Ale świetnie sobie z tym poradziłaś!
OdpowiedzUsuńCo do pytania na końcu... Nie potrafię zadawać trafnych i interesujących pytań, zdecydowanie łatwiej wychodzi mi pisanie odpowiedzi ;)
Piękny wywiad : ) Ciekawe pytania i odpowiedzi : >
OdpowiedzUsuńFajnie wreszcie poczytać wywiad, w którym to Ty jesteś na celowniku ;)
OdpowiedzUsuńMiło dowiedzieć się coś więcej o Tobie :) Jeśli chodzi o czytanie książek, to jesteś moim wzorem. Podziwiam Cię za to, ile jesteś w stanie przeczytać, a także za rzetelne i tak dopracowane recenzje. Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że szkoda życia na spanie i ostatnio również wlewam w siebie hektolitry kawy :)
Świetne odpowiedzi, nasz rynek wydawniczy ma się całkiem dobrze, ale niestety liczba ludzi aktywnie czytających rośnie bardzo powoli ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Gratuluję Tobie i Ani. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, naprawdę Cię podziwiam za tempo czytania i pisania recenzji, które mimo, że pojawiają się bardzo często, to nie są pisane byle jak. :)
Bardzo ciekawy wywiad! Fajnie czyta się wywiady, kiedy to Ty odpowiadasz na pytania:):)
OdpowiedzUsuńŚwietne odpowiedzi! :) Mocno bym się obawiała siebie w roli przepytywanej. Kto wie, co by mi do głowy strzeliło ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję obu Paniom za udział w wywiadzie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobały Twoje ciekawe, przemyślane odpowiedzi. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, ile ciekawych rzeczy się o Tobie dowiedziałam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nawet nie wiedziałam, co to takiego paleoastronautyka, a co dopiero, żeby mi to spędzało sen z powiek ;)
Bardzo sympatyczna rozmowa :) Pewnie zgodziłabym się na wywiad, chociaż lekki stres na pewno byłby obecny. Z wracaniem do ulubionych lektur też mam problem, bo jednak zawsze jest tyle książek w kolejce, których jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z przyjemnością:) Myślę, że to dobrze, że osoba, która przeprowadza wywiady - na chwilę wcieli się w osobę w ten sposób analizowaną. To daje sporo do myślenia przy następnych wywiadach:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad! Gratuluję i szczerze podziwiam :))
OdpowiedzUsuńBardzo miło się czytało Twoje odpowiedzi. Świetnie sobie poradziłaś ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad. Idę poczytać całość;)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad. :)
OdpowiedzUsuńPowiem jedno to jest świetne zarówno jeśli chodzi o pytania jak i odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPrzeczytanie wywiadu z Tobą było czystą przyjemnością:) Fajnie móc poznać Cię troszkę bliżej:)
OdpowiedzUsuńCzytanie tego wywiadu było dla mnie przyjemnością. Mądra z Ciebie osóbka:))
OdpowiedzUsuńbosko gratuluje!
OdpowiedzUsuńi u mnie w domu przekazano mi zamiłowanie do literatury...
I ja także uważam, że z czytaniem nie jest u Nas tak źle;)
pozdrawiam
Niepotrzebnie się denerwowałaś, bo wywiad wyszedł bardzo dobrze :) Fajnie było tym razem poczytać o Tobie :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią udzieliłabym komuś wywiadu, tylko niestety nie ma popytu na moje odpowiedzi na pytania :P
Ha, Wiola pod ostrzałem :) Ciekawy wywiad.
OdpowiedzUsuń