Dariusz Pachocki - "Broniewski w potrzasku uczuć. Listy Władysława Broniewskiego i Ireny Helman"
18:39
19
2013
,
Pachocki Dariusz
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Wydawnictwo MG
"Bidulo
moja kochana, Ty tam, a ja tutaj marzniemy, tęsknimy i źle nam bez
siebie".
Intymne listy pomiędzy
kochankami od zawsze wzbudzają ciekawość i pobudzają emocje
czytelników. W przypadku osób, które w jakiś sposób przyczyniły
się do rozwoju szeroko pojętej kultury, lektura prywatnej
korespondencji wzbudza różnorakie uczucia. Zapoznanie się po
prawie osiemdziesięciu latach z intymnym życiem znanego polskiego
poety Władysława Broniewskiego, ukazuje całkiem inną twarz tegoż
przedstawiciela liryki. Twarz zwykłego człowieka targanego
namiętnościami.
Zebrania w całość
listów poety i jego kochanki podjął się Dariusz Pachocki, adiunkt
w Instytucie Filologii Polskiej Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego. Autor w 2006 r. uzyskał tytuł doktora nauk
humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Pachocki publikował
również swoje artykuły z zakresu krytyki tekstu, krytyki
literackiej i literaturoznawstwa na łamach różnych czasopism.
Publikacja "Broniewski
w potrzasku uczuć" to zbiór listów Władysława Broniewskiego
i jego kochanki, młodszej o czternaście lat studentki prawa,
Żydówki Ireny Helman. Historia ich romansu to początek lat
trzydziestych XX wieku. Książka opatrzona jest wstępem Dariusza
Pachockiego, po którym opublikowane zostały prywatne listy
zakochanych.
Dla współczesnego
czytelnika postać Władysława Broniewskiego postrzegana jest przez
pryzmat jego twórczości poetyckiej, która porusza uczucia
kolejnych pokoleń. Niepublikowane dotychczas listy poety i Ireny
Helman, pozwalają dostrzec w Broniewskim zwykłego człowieka,
którym targają typowe ludzkie namiętności. Poeta będący w
związku małżeńskim z Janiną zwaną Jaśką i posiadający
ukochaną córkę Ankę, nawiązujący gorący romans z młodszą o
wiele lat studentką, to inny Władysław Broniewski. Listy jakie
Dariusz Pachocki umieścił w swojej publikacji przedstawiają poetę
nieidealnego, wręcz przeciwnie. Ukazują Broniewskiego jako tchórza
i egoistę, rozdartego pomiędzy miłością do kochanki i córki
oraz wygodnictwem, nie potrafiącego podjąć żadnej decyzji,
raniącego bliskie sobie osoby. Idealnym przedstawia się tutaj
podtytuł publikacji: "Broniewski: kochanek, egoista,
mięczak",
który trafnie określa postać poety, biorąc pod uwagę odsłonięty
w książce kawałek jego intymnego życia.
Oprócz
warstwy typowo romansowej, czytelnik ma również możliwość
zagłębienia się w kawałek biografii poety. Wyjazd Broniewskiego
do ZSRR, jego dość skomplikowane relacje z żoną, które do
dzisiaj mogą szokować czy opis jego pojedynku z bratem Ireny
Helman, to również treść listów znajdujących się w publikacji
Dariusza Pachockiego. Oczywiście wątek miłości jest głównym
wątkiem, jednakowoż nie jedynym. Warto tutaj wspomnieć o
intrygującej postaci Ireny Helman i jej dalszych nieznanych losach.
Dziewczyna bowiem w 1943 roku została wywieziona na Pawiak i tutaj
ślad się o po niej urywa. Czytając bowiem jej pełne czułości
listy do Broniewskiego nie sposób nie zastanawiać się nad jej
nieznanym, późniejszym życiorysem.
Na uwagę zasługuję
piękne wydanie książki. Twarda oprawa i dobrej jakości papier z
pewnością umilają przyjemność z lektury. Trafionym zabiegiem bez
którego nie wyobrażam sobie tego typu publikacji są liczne
fotografie rodziny poety i przedmiotów z nim związanych. Gratką są
również fotografie listów.
Z książki "Broniewski
w potrzasku uczuć" wyłania się całkiem odmienny obraz
znanego nam poety. Podczas lektury miałam ambiwalentne uczucia
związane z postępowaniem Broniewskiego, które ewidentnie zmieniły
jego obraz w moich oczach. Można byłoby więc pokusić się o ocenę
moralna i etyczną jego zachowań, jednakowoż nie to powinno być
przedmiotem moich wynurzeń. Władysław Broniewski stał się po
prostu zwykłym człowiekiem z prawem do namiętności i popełniania
życiowych błędów .
Zbiór listów pod
redakcją Dariusza Pachockiego poleciłabym przede wszystkim
czytelnikom zainteresowanym postacią znanego poety. Literatura
epistolarna nie jest bowiem idealną alternatywą dla wszystkich.
Jeśli więc chcecie zobaczyć we Władysławie Broniewskim człowieka
ze wszelakimi słabościami, zachęcam do lektury.
Dariusz Pachocki |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Ciekawa pozycja "biograficzna". Broniewski aniołem nie był, to ogólnie wiadomo.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę tę książkę kiedyś w swoich zbiorach:)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam dobre recenzje, więc myślę, że przez wzgląd na to, przynajmniej spojrzę na okładkę :)
OdpowiedzUsuńAle gdyby nie to, pewnie bym się nigdy nie zainteresowała podobną pozycją ;/
Uwielbiam czytać pamiętniki, zbiory listów; dzięki nim możemy lepiej poznać ich autorów, bardziej wczuć się w emocje, które im towarzyszą.
OdpowiedzUsuńZ takimi książkami mam mały problem, bo z jednaj strony intrygują, z drugiej jednak mam wrażenie jakbym wchodziła z butami w czyjeś życie:) Takie listy to sprawa bardzo intymna.
OdpowiedzUsuńGdyby nie lekcja polskiego to z poezją w ogóle nie miałabym styczności. Broniewski to kompletnie mi nieznany poeta. Ciężko byłoby mi czytać o kimś, o kim nie mam zielonego pojęcia. Jednak sama jego osoba zaciekawiła mnie i być może skuszę się na jego twórczość :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem interesująco, ale na razie się nie skuszę, bo byłam już na większych zakupach w wyniku czego zawalona jestem pokaźnym stosem książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńKiedyś te listy były takie piękne! W domu po mojej babci (stary dom kolejowy, wybudowany ok 1890 r.) znalźliśmy podczas remontu i przebudowy właśnie stare listy pisane przez Kazia do Ewki. Kaziu pisał z wojska. Niestety, nie udało nam się ustalić, kim byli Ci ludzie, bo w tym domu mieszkało przez te wszystkie lata wiele rodzin kolejarzy. Listy są piękne, wzruszające, każda literka napisana idealnie... Ach, chciałabym dostać od mojego męża taki list!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest to ciekawa pozycja dla wiernych czytelników poety. Sama jednak nie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że odczucia po lekturze mamy podobne:)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać te listy.
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko opisałaś, ale ja chyba podziękuję. Nie bardzo mam przekonanie do poety.
OdpowiedzUsuńSłabo znam Broniewskiego, ale książkę chętnie bym przeczytała. Może dzięki temu bardziej zainteresuję się jego twórczością.
OdpowiedzUsuńCzytając korespondencję znanych i szanowanych czuję się jak niechciany podglądacz, ale nie potrafię przestać. Dodatkowo, kultura słowa obowiązująca w tamtych czasach jest wprost magiczna, zwłaszcza w oczach studentki filologii polskiej :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do niej.
OdpowiedzUsuńHmmm, nie do końca mój gust, ale za Klaudią powtórzę, że żal, iż teraz ludzie takich listów nie piszą - pamiętam, jak czekałam (jako nastolatka) na listonosza...;) Już wtedy pisanie listów było "na wymarciu"... a szkoda.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to ciekawa pozycja, czegoś takiego na rynku często się nie spotyka.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam na nią ochoty, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie, w tej chwili i tak mam co czytać :)
OdpowiedzUsuń