Monika A. Oleksa - "Ciemna strona miłości"
14:18
36
2012
,
Oleksa Monika A.
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Zysk i S-ka
"Wydaje nam się, że
tyle przed nami, tak wiele mamy planów i tak wiele odkładamy na
potem. Nie myślimy o przemijaniu, o tym, że tego potem może już
nie być".
Skutki powziętych w
przeszłości decyzji, rzutują często na całe nasze życie. Można
wyprzeć z codzienności myśli o błędach, jakie były naszym
udziałem, jednak od przeszłości po prostu nie da się zwyczajnie
uciec. W szczególności od przeszłości, która żyje pod postacią
niechcianego dziecka, jako symbolu ciemnej strony miłości.
Monika A. Oleksa to
wrażliwa dusza, której pisanie stanowiło od zawsze pasję. Autorka
urodziła się i mieszka w Lublinie wraz z dwoma synami i mężem
Marcinem. Na co dzień zaraża miłością do języka angielskiego
swoich uczniów. Jej debiutem literackim był wydany w 2002 r. zbiór
opowiadań pt. "Uśmiech Mima", w 2011 r. opublikowała powieść pt. "Miłość w kasztanie zaklęta". W sieci znajdziecie również blog Moniki
A. Oleksy pt. "Magia liter, czar słów".
Małgorzata, prawniczka w
kancelarii adwokackiej prowadzi dość ustabilizowane życie.
Wieloletnie małżeństwo z Markiem i nastoletnia, buntująca się
córka Sylwia to fundamenty jej egzystencji i zwykła, szara
codzienność. Pewnego dnia bohaterka dostaje list od Teresy - osoby z jej
przeszłości, która informuje ją o swojej śmiertelnej
chorobie. List w którym Teresa prosi Małgorzatę o opiekę nad jej
córką Agnieszką. Córką, którą Małgorzata w przeszłości
oddała Teresie i jej mężowi w wyniku adopcji.
Powieść Moniki A.
Oleksy doskonale wpasowuje się w nurt literatury obyczajowej. "Ciemna strona miłości" według mojej klasyfikacji plasuje się
w czołówce książek z tego gatunku, które do tej pory miałam
okazję czytać. To powieść wielowątkowa, w której na pierwszy
plan autorka wysuwa niechciane rodzicielstwo. Młodzieńcza miłość
i jej owoc w postaci nieoczekiwanej ciąży to historia powielana
przez kolejne pokolenia twórców. Ważne więc by motyw ten
wpleciony w fabułę książki wpływał bezpośrednio na czytelnika
i wywoływał pożądane emocje. Autorce udało się wychwycić i
opisać to co najważniejsze, wywołując we mnie wiele różnorakich
przemyśleń i refleksji. W głównej mierze to kreacja Małgorzaty
wpływa na cały, pozytywny odbiór powieści, gdyż to postać do
szpiku kości prawdziwa. Kobieta, która znajdując się na zakręcie
życiowym pogubiła się i w wyniku czego podjęła decyzję, która
zaważyła na całym jej późniejszym życiu. Skrywany głęboko w
podświadomości wyrzut sumienia pozwolił bohaterce całe lata żyć
z tajemnicą, której nikomu nie wyjawiła. Gdy w jej życiu pojawia
się dorosła już córka, Małgorzata musi zmierzyć się z demonem
własnej przeszłości i przemilczanymi wobec własnej rodziny
faktami. Zauważyć można, że historia przedstawiona na łamach
powieści nie odpowiada na pytanie czy osoba wyrzekająca się
własnego dziecka godna jest nazywać siebie matką.
Autorka w obrazowy sposób
przedstawia ciepło domowego ogniska. Dzięki plastycznemu językowi
nacechowanemu dużą dawką emocji, zwykłe rodzinne śniadania
urasta do rangi ceremonii, a aromatyczna kawa pozwala poczuć siłę
rodziny. To bowiem więzy rodzinne i spajająca je miłość jest
drugim wątkiem, bardzo szeroko zaakcentowanym w książce. Rodzina
głównej bohaterki – jej mąż, córka i rodzice to piękny
przykład siły miłości, która potrafi wszystko przebaczyć i
wszystko zrozumieć. Rodzina ukazana na łamach powieści urzeka
swoim ciepłem i realnością i to głównie w jej świat zatapia się
czytelnik "Ciemnej strony miłości".
Z pewnością dobrym
zabiegiem było dość mocne zaakcentowanie w książce postaci
Agnieszki. Matka i córka, dwie obce, a jednak w pewien sposób
bliskie sobie osoby. Ewolucja ich stosunków to bardzo dobry przykład
umiejętnego poprowadzenia fabuły. Jedynym wątkiem, który nie
wpasowuje się w całą historię o ciemnej stronie miłości jest
gwałt, który w moim przekonaniu nie wniósł niczego do powieści.
Wątek zbędny, bez którego fabuła z pewnością niczego by nie
straciła.
Czy miłość może mieć
swoje ciemne strony? Czy miłość może posiadać różne odcienie?
Z pewnością tak. Jeśli macie ochotę na iście klimatyczną
powieść, w której takie wartości jak rodzina, prawda i miłość
zwyciężają, zapraszam do lektury. Tylko ostrzegam, gdy zaczniecie
czytać, nie skończycie póki nie przewrócicie ostatniej strony
powieści. A ja odtąd wpisuję się w poczet fanek talentu Moniki A.
Oleksy.
Monika A. Oleksa |
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Ciekawa powieść obyczajowa. Chętnie przeczytam w wolnej chwili:)
OdpowiedzUsuńWspaniała książka! Pamiętam, że nie mogłam się od niej oderwać i wylałam w trakcie tej lektury morze łez:)
OdpowiedzUsuńNa półce mam "Miłość w kasztanie zaklęta", ale jeszcze do niej nie dotarłam. Ale skoro piszesz, że zostałaś fanką autorki, to liczę na ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że nagłówkowe zdjęcie śliczne:)
UsuńJestem jak najbardziej przekonana do tej książki, a to tylko dzięki twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ta książka może wycisnąć parę łez... a niech tam, mimo to przeczytałabym ją.
OdpowiedzUsuńZachęcająca okładka.. hmm, pewnie się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może mi się spodobać.
W stosunku do obyczajówek jestem bardzo wymagająca i nie na każdą się decyduję. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem relacji łączących Małgorzatę i Agnieszkę. Chętnie przeczytałam tę książkę gdybym tylko miała nieco więcej czasu wolnego.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, lubię takie klimatyczne utwory :)
OdpowiedzUsuńJak pewnie wiesz lubię obyczajówki, a jeszcze jak są dobrze napisane i mają ciekawy klimat, to tym bardziej jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam jedną książkę autorki, która bardzo przypadła mi do gustu :) Chętnie się rozejrzę za tą powieścią.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce. Myślę, że trafiłaby do mojego serca.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu i byłam i nadal jestem nią zauroczona. Przepiękna powieść. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńps. cudny masz nagłówek!!! Jestem nim zachwycona ;)
Na razie nie mam ochoty na taką tematykę, ale będę miała na uwadze "Ciemną stronę miłości", kiedy najdzie mnie ochota na takie historie :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na obyczajówkę o takiej tematyce, gdzie zwycięży prawda i miłość, książkę wpisuję na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNa razie ją sobie odpuszczę, gdyż to nie moje klimaty, ale może kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na moje rozdanie :)
http://in-corner-with-book.blogspot.com/2013/11/przedswiateczne-rozdanie-ksiazkowe.html
Od dawna planowałam zapoznanie się z twórczością autorki, a ta książka to doskonała okazja
OdpowiedzUsuńnie wiem czy przeczytam... może w jakiejś wolnej chwili..
OdpowiedzUsuńO, nie było mnie tu kilka dni i dopiero zauważyłam nowy design bloga, bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo pozytywnych recenzji tej książki i bardzo chciałabym ją przeczytać. PS. Nowy szablonik bloga- świetny!
OdpowiedzUsuńPolecam Ci jej "Miłość w kasztanie zaklęta", piękna. Tą również zamierzam, przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja:) Cóż ... po tak wspaniałej książce słowa same się układają.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale widzę że koniecznie muszę się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńWiem nudna się robię, ale to moje klimaty- muszę tę ksiażkę zdobyć :D
OdpowiedzUsuńLubię powieści obyczajowe, więc będę miała na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś o autorce, a żadnej książki jeszcze nie czytałam, warto byłoby sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńAwiola konsekwentnie prezentuje polska literaturę. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorce już parokrotnie ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej jej książki. Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła, więc już poszukuję "Ciemnej strony miłości" :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Piękna, ciepła i szalenie mądra. Naprawdę warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńświetna recenzja, a tematyka książki bardzo mnie zainteresowała, więc na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMogłaby mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które zaskakują tak pozytywnie, że ciężko się od nich oderwać. Będę ją miała na uwadze, tym bardziej, że jestem ogromną fanką obyczajówek :)
OdpowiedzUsuńWiolu, bardzo dziękuję za niespodziankę, którą dziś znalazłam na Twoim blogu:) Pięknie to ubrałaś w słowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
M.
Być może sięgnę po tą książkę, bo mnie nią zaintrygowałaś ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuń