"M jak miłość. Początki" - Marcin Mastalerz / scenariusz
18:36
34
2013
,
Harlequin Mira
,
Mastalerz Marcin
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
"Ktoś kiedyś
powiedział, że nic bardziej nie spaja rodzin niż nieszczęścia.
Wspólnie przeżyte złe chwile łączą ludzi głębszym rodzajem
więzi niż największe nawet radości".
"M jak miłość" - serial, o którym
słyszeli wszyscy. Zarówno wierni widzowie polskich seriali, jak i
zupełni antagoniści tej formy spędzania wolnego czasu. Serial,
który w swojej szczytowej formie gromadził przez telewizorem ponad
dwanaście milionów widzów. Z okazji wyemitowania 1000 odcinka, dla
fanów losów rodziny Mostowiaków przygotowano specjalny prezent –
zbeletryzowany pierwszy sezon "M jak miłość" wraz z
ciekawym dodatkiem.
Publikacja "M jak miłość. Początki" to
książka podzielona na dwie części. Pierwsza, powieściowa zawiera
zbeletryzowany I sezon serialu emitowany od 2000 r. przez telewizyjną
dwójkę. Początek książki to czasy współczesne, które za
chwilę przenoszą czytelnika do mazowieckiej wsi Grabina sprzed
ponad dziesięciu laty, do początków historii sagi rodzinnej
Mostowiaków. Druga część zatytułowana "Zza kulis"to
kilka elementów: wywiady z aktorami, alfabet "M jak miłość"
czy ponad pięćdziesiąt zdjęć.
Przed sięgnięciem po powyższą publikację
zastanawiałam się w jaki sposób serialowa rzeczywistość
Mostowiaków zostanie zaadoptowana na potrzeby powieści. Nie od
dzisiaj bowiem wiadomo, że książka oparta na kanwie scenariusza
serialowego nie zawsze staje się trafionym pomysłem. W przypadku "M
jak miłość. Początki" I sezon tego serialu przedstawiono w
dwóch płaszczyznach – typowej powieściowej oraz pamiętnikowej.
Otóż w książce seniorka rodu – Barbara Mostowiak prowadzi
swoisty pamiętnik, w którym zapisuje własne emocje i najważniejsze
pojawiające się wydarzenia w rodzinie Mostowiaków. Potraktowanie w
taki właśnie sposób części fabuły było trafionym pomysłem,
gdyż zapiski Barbary uderzają prostotą, a szczerością trafiają
do serca czytelnika. To, co może was również zachęcić do lektury
to brak odczucia przeskakiwania od sceny do sceny, jak to często
bywa w tego typu publikacjach. Część zbeletryzowaną czyta się
przyjemnie i szybko. Widzowie, którzy od początku towarzyszą
serialowej rodzinie Mostowiaków przy okazji odświeżą sobie pewne
fakty z początków ich zagmatwanych losów. To swoisty powrót do
przeszłości, powrót bardzo przyjemny.
"M jak miłość" to serial kultowy. Nie
ma chyba w naszym kraju osoby, która bodaj nie słyszałaby o
rodzinie Mostowiaków. Można negować powstanie serialu, można
również w pewnym momencie rozstać się z bohaterami, gdyż fabuła
zmierza w niezrozumianym dla nas kierunku. Jednemu nie da się jednak
zaprzeczyć: to serial, który swego czasu skradł serca milionów
Polaków. I to w głównej mierze dla tych wiernych fanów serialu
skierowana jest książka "M jak miłość. Początki". Dla
mnie była to bardzo przyjemna poznawcza wędrówka po historii
Mostowiaków, którą co tu dużo ukrywać, dawno temu oglądałam z
zapartym tchem. Większość z was pewnie też.... Polecam.
"Czasem wystarczy jeden
kamyk, by poruszyć lawinę. Jednak rzucając go, nie sposób
przewidzieć, jaką dokładnie drogą zejdzie wywołany tak
nierozważnie skalny kataklizm ani kogo ze sobą porwie w dół
zbocza".
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Harlequin Mira
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Nie powiem, "M..." lubiłam, ale z tych starszych odcinków. Te nowsze to już nie to samo. :)
OdpowiedzUsuńOj, pamiętam, jak siadałam z babcią, mamą i siostrą przed telewizorem i oglądałyśmy ten serial, piękne czasy :) Teraz już nie oglądam, choć czasami coś podpatrzę. Zgadzam się z Ewą, że te nowsze to już nie to samo. Pomysł z książką świetny - dla fanów świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką tworzenia powieści na motywach seriali, filmów. Jak dotąd nie spotkałam się z udaną wersją takiego zabiegu. Jednak Twoja recenzja wskazuje, że w tym przypadku autorowi się powiodło...
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z tym serialem dawno dobiegła końca, więc mimo zalet raczej nie 'wrócę" do Mostowiaków
OdpowiedzUsuńGdy byłam młodsza, nałogowo oglądałam "M jak Miłość" :D
OdpowiedzUsuńChoć teraz emocje i ta unikalność dawno zniknęły mam ogromny sentyment do tej produkcji :)
O filmie musiałabym dowiedzieć się z książki, bo chyba jako nieliczny Polak nie oglądam tego serialu. Jakieś mgliste pojęcie mam , ale to z początków, gdyż przyjaciółka czasami przeżywa perypetie bohaterów. Mnie oni są kompletnie obcy. Wolę poczytać:)
OdpowiedzUsuń"M jak miłość" oglądałam swego czasu od początku i bardzo lubiłam ten serial. Teraz trochę "sztuczne przedłużanie" losów mnie denerwuje i mam wrażenie, że robione jest to trochę na siłę :/ Przez to przestałam go oglądać, boję się, że będzie to taka trochę "Moda na sukces".
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji trochę żałuję że jednak nie zdecydowałam się na ten tytuł, bo widzę, że warto było cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie początki rodziny.
O, widzę, że nie tylko mnie "M jak miłość" przypomina "Modę na sukces"! :)
Usuńnie jestem fanką tego serialu więc i książka raczej mnie nie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńWydanie tej książki jest dla mnie kompletną zagadką. Dziwi mnie, że ktoś wpadł na taki absurdalny pomysł, bo "M jak miłość" to trochę taka nasza polska "Moda na sukces". Ciężko mi uwierzyć, że ktokolwiek to jeszcze ogląda, a nawet jeśli - to wydanie książki na podstawie tego serialu nadal jest dla mnie niepojęte. Naprawdę Mostowiakowie się jeszcze nie "przejedli"?
OdpowiedzUsuńMnie trochę nie przekonuje ta książka. Za dużo odcinków aby zmieścić wszystko w jednym tomie ;)
OdpowiedzUsuńOglądam "M..." od samego początku. Słyszałam o tej książce, ale zastanawiałam się czy to nie będzie przegięcie ;) A tu proszę. Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu, ale piosenkę znam:)) A książkę sobie raczej odpuszczę.
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś "M jak Miłość" namiętnie! Sama z siebie przestałam, w sumie nie interesuje mnie już kompletnie, co się tam obecnie dzieje, też myślę, że to już nie to samo przez wycofywanie się aktorów, zmiany, naciągane wątki, o których czasami słyszę. Ale sentyment mam, nie raz przez Baśkę i Lucka zaśmiewałam się do łez :))
OdpowiedzUsuńLubię "M jak miłość", ale raczej nie sięgnę po książkę ;)
OdpowiedzUsuńDla fanów pewnie niezła gratka. Sama serial oglądałam przez kilka miesięcy (siostra mnie wciągnęła), ale daaaaaawno temu. Później tego typu produkcje przestały mnie interesować.
OdpowiedzUsuńLubię ten serial, oglądam go od wielu już lat, dlatego po powyższą książkę z czystej ciekawości się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za tym serialem, więc tym razem sobie odpuszczę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Kiedyś byłem fanem tego serialu :-)
OdpowiedzUsuńa ja nigdy go nie lubiłam, z polskich seriali to oglądam Ranczo i od czasu do czasu Lekarzy...dlatego tym razem to nie moje klimaty;))
OdpowiedzUsuńKiedyś, kiedyś faktycznie oglądałam ten serial, ale jego fanką zdecydowanie nie jestem. Dlatego ta książka chyba nie okazałaby się dla mnie interesująca, choć muszę przyznać, że chętnie obejrzałabym te metamorfozy na fotografiach :-).
OdpowiedzUsuńNie mogę znieść tego serialu, próbowałam, ale cóż, no nie daje rady :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Mikołajkowy konkurs książkowy!
Muszę mamie kupić :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, bo nie oglądam tego serialu, ale dla miłośników - idelna pozycja.
OdpowiedzUsuńTen serial podnosi mi cieśninie, ale fani pewnie się cieszą ;)
OdpowiedzUsuńCzasami z nudów oglądałam... Teraz już tego nie robię, bo rzadko mam takie chwile, a poza tym raczej nie pałam sympatią do polskich produkcji. Książkę też raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą 2000 słów to naprawdę mało. miałam ogromny problem skrócić teksty, ale udało się :)
OdpowiedzUsuńDawno temu oglądałam, ale książkę raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSerial oglądałam, fajnie by było wrócić do początków;)
OdpowiedzUsuńA jakże o serialu słyszałam, parę odcinków widziałam, ale fanką nie zostałam- bardziej moja mama. Książce nie mówię nie, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńDo niedawna uciekałam od książek pisanych na podstawie filmu, serialu gdzie pieprz rośnie. Jednakże tą chętnie bym przeczytała, choćby z ciekawości. ;))
OdpowiedzUsuńDawniej oglądałam dość regularnie ten serial, jednak teraz po wprowadzeniu tak wielu nowych postaci i odejściu starych, już mnie on nie interesuje. Zresztą obecnie raczej nie oglądam telewizji.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie przeczytam, ale miło było powspominać dawne czasy - wszak serial ten kojarzy mi się z moim dzieciństwem - podobnie jak "Miodowe lata" :)
Nie oglądam tego serialu, ale wie, komu książkę polecić - moja teściowa jest jego wierną fanką :)
OdpowiedzUsuńFanką serialu nie jestem, więc mogę sobie odpuścic, ale z drugiej strony jestem ciekawa zastosowanych rozwiązań.
OdpowiedzUsuń