Izabella Frączyk - "Dziś jak kiedyś"
20:05
31
2013
,
Frączyk Izabella
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Prószyński i S-ka
"Toż to inny świat!
Serdeczni i prostolinijni ludzie, i te emocje... Proste. I zero
miejsca na wyścig bezwzględnych szczurów, zaprogramowanych na
sukces".
W wielkim mieście jak
wiecie dzieje się wiele. Codzienna gonitwa, koncerty, teatr i
wystawy to tylko przedsmak tego, czego na co dzień doświadczają
mieszkańcy dużej metropolii. Lecz oprócz wielkomiejskiego,
szybkiego życia, istnieje również obok nas życie spokojne,
sielskie i pozbawione wiecznej gonitwy za coraz to większym luksusem
- życie na prowincji. Czy można zrezygnować z życia pełnego
przepychu na rzecz nieznanej, zaściankowej miejscowości? Czasami
los decyduje za nas.
Izabella Frączyk to
urodzona w Krakowie absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz
Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie.
Mająca szerokie doświadczenie w pracy korporacyjnej, pisaniem
zajmuje się od 2009 r. Autorka jest szczęśliwą żoną, matką
dwójki dzieci oraz właścicielką kota i psa. Jej debiutem
literackim była powieść "Pokręcone losy Klary". "Dziś jak kiedyś" jest jej trzecią powieścią w dorobku pisarskim.
Aleksandra to świeżo
upieczona rozwódka, której miłość do męża wypaliła się i
umarła śmiercią naturalną. Po bezkonfliktowym rozwodzie bohaterka
postanawia odejść z dobrze płatnej pracy w korporacji, by nie
spotykać eksmęża. Nową pracę załatwia jej koleżanka
headhunterka. Ola zaczyna nowy rozdział w życiu jako wiceszefowa
wytwórni win w zapyziałym miasteczku zwanym Bąszynkiem. Na miejscu
okazuje się, że nowe miejsce pracy to zwykła fabryka tanich win, a
jej prezes jest alkoholikiem nie panującym nad tym co się dzieje w
firmie. Bohaterka musi odnaleźć się w nowej, prowincjonalnej
rzeczywistości rodem z PRL-u, a jakby tego było mało na jej drodze
nieoczekiwanie staje nowa miłość.
Powieść "Dziś jak kiedyś" to bardzo klimatyczna historia obyczajowa, w której pod
warstwą humoru kryje się dość jasne i klarowne przesłanie. Młoda
kobieta, po niemałych przejściach osobistych, w jednej chwili
rzuca prowadzone dotąd życie i jego wysoki poziom na rzecz
niełatwej egzystencji w zapyziałym miasteczku. Przystosowanie się
do całkiem nowych warunków nie jest łatwą sprawą. Jak bowiem
poradzić sobie z całkowicie odmienną mentalnością ludzi? Jak żyć
na zupełnie innym poziomie niż w stolicy? Bez markowych ciuchów,
bez dobrej kawy, bez luksusowych galerii handlowych? To dosyć dobre
studium psychologiczne kobiety, która współcześnie staje się
swoistym symbolem pędu do kariery za wszelką cenę.
Autorka pokusiła się
również o obrazowe wykreowanie Bąszynka jako miasteczka, w którym
czas stanął w miejscu, przypominając lata PRL-u. Porównanie
oczami Oli wielkomiejskiego, szybkiego życia i egzystencji w
prowincjonalnej mieścinie, wskazuje czytelnikowi co tak naprawdę w
życiu człowieka jest ważne. Autorka poprzez kreację głównej
bohaterki zadaje pytania zmuszające do analizy własnych przekonań
dotyczących istoty życia. Czy liczy się kariera i stabilizacja
finansowa? Czy może miłość i spokojne życie w otoczeniu
prawdziwych przyjaciół?
Oprócz dosyć szeroko
zakrojonego wątku obyczajowego, autorka pokusiła się również o
wątek kryminalny w postaci morderstwa. Jest on jedynie tłem do
ukazania skutków życiowych wyborów, jednakże dość dobrze
wkomponowuje się w całą fabułę. Dość humorystycznym jest
również motyw produkcji przez winiarnię typowych jaboli, które
przywdziewają najróżniejsze śmieszne nazwy.
"Dziś jak kiedyś"
jest ciepłą i pozytywnie nastrajającą powieścią, w której
miłośnicy tego typu gatunku na pewno odnajdą wiele ważnych
treści, jakie chciała przekazać czytelnikom autorka. Może nawet
ktoś na kartach książki odnajdzie kawałek siebie. Przyjemna
lektura, którą polecam.
Izabella Frączyk |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Na kanapie
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Chciałabym ją kiedyś przeczytać, mam nadzieję, że mi się uda;)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam, jestem ciekawa jak bohaterka odnajdzie się w tej nowej, prowincjonalnej rzeczywistości, co nie wydaje mi się wcale takie proste :)
OdpowiedzUsuńJa jestem stworzona do życia w mieście:P choiaż też jest dobrze czasami na jakiś czas oddalić się od tego miejskiego zgiełku.
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda. Chętnie sięgnę;)
OdpowiedzUsuńBajeczna okładka! ;) Fabuła też się nieźle zapowiada, w końcu przed bohaterką nie lada wyzwanie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta powieść została zrecenzowana, gdyż jest nowością w mojej bibliotece. Do tej pory miałam obawy przed zerknięciem w jej strone, gdyż myślałam , ze to kolejna banalna opowieść o niczym. Widocznie tak nie jest i już się nie boję.
OdpowiedzUsuńPraktycznie nie zdarza mi się czytać takich książek, ale zawsze z chęcią wyszukuję tytułów dla mojej mamy. Ten wydaje mi się być ciekawy, zwłaszcza że jego tłem jest morderstwo. Do tego daje do myślenia, poprzez postać głównej bohaterki. Zapiszę sobie "Dziś jak kiedyś" i być może kiedyś sprezentuję mamie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią po taką przyjemną lekturę sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada. Zachęciłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę już na swojej liście do przeczytania. Nie mogę się jej doczekać:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująco i lubię takie niespieszne tematy, chcę ją!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i mam bardzo podobne odczucia do twoich. To taka ciepła, optymistyczna powieść.
OdpowiedzUsuńNie mówię tej książce "nie", ale zawsze w takich opowieściach zgrzyta mi pewna rzecz. Mianowicie to, że bohaterki wyrzekają się wszelkich "luksusów" życia w wielkim mieście. Tak jakby z prowincji nie były w stanie pojechać na koncert, do teatru czy na zakupy do galerii handlowej. Nie przeczę, że życie z dala od metropolii różni się od życia w miejskim zgiełku, ale nie wiem czy te różnice są aż tak duże.
OdpowiedzUsuńOt co. Zgadzam się z tą wypowiedzią w całej rozciągłości :) Życie mieszkańców tzw. prowincji najczęściej niczym się nie różni od życia ludzi z miasta. Może mają nieco mniej hałasu i muszą dojeżdżać do pracy ileśtam kilometrów :)
UsuńNie mówię nie, czasem mam ochotę na taką ciepłą opowieść:)
OdpowiedzUsuńFabuła jakaś taka... schematyczna - kobieta zaczyna wszystko od nowa w nowym miejscu i nagle bum - jest i nowy ukochany. No ile można czytać o tym samym? A jednak jest coś klimatycznego w tym opisie i w okładce... sama nie wiem, może kiedyś się skuszę. Ale nie obiecuję.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością po nią sięgnę. To zdecydowanie książka dla mnie
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę ją przeczytać, mam nadzieję, że wkrótce się uda :)
OdpowiedzUsuńLubię takie ciepłe, klimatyczne opowieści, szczególnie, jeśli za oknem szaro, buro i... zimno:P pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPewnie nabiorę ochoty na lekką powiastkę jak śnieg spadnie, faktycznie okładka przyciąga uwagę, zobaczę czy dobra.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chociaż mam mieszane uczucie - np. dlatego, że tego typu powieści rzadko kiedy mi przypadają do gustu.
OdpowiedzUsuńPoczątkowy cytat przypomina mi twórczość innej polskiej pisarki- M. Kordel czy też Klejzerowicz, co jest plusem, więc i tą pozycję muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo wcale nie ciągnęło mnie do przeczytania tej książki jednak po Twojej recenzji jednak po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawa propozycja. O ksiażce nie słyszałam. Ale już zakodowuję, że muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką, będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie poprzednie, uwielbiam jej pióro :) ..a "Dziś jak kiedyś" już leży na moim magicznym stosie lektur do pochłonięcia ;)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, a o książce słyszałam pochlebne opinie. Być może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam tę książkę. Skusił mnie wątek obyczajowy i kryminalny w jednej powieści ;)
OdpowiedzUsuńObyczaj + morderstwo, już to kupuję :)
OdpowiedzUsuńGenialna książka.
OdpowiedzUsuńTutaj wywiad z autorką: http://ksiazkowyzakotekdominiki.blogspot.com/2015/09/wywiad-z-izabella-fraczyk.html