Piotr Kołodziejczak – "Bo wiesz…"
18:41
18
2009
,
Kołodziejczak Piotr
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Wydawnictwo Borgis
"Możesz obok swojej połówki przejść obojętnie i później żyć w smutku przez resztę swojego życia, a możesz też wyjść szczęściu na przeciw."
Małżeństwo to pełen kompromisów układ dwojga kochających się osób, którym pojęcie egoizmu powinno być całkowicie obce. Jeśli jednak jedna ze stron z premedytacją złamie reguły współżycia małżeńskiego, to czy warto walczyć o taki związek?
Piotr Kołodziejczak to pisarz, dziennikarz i kompozytor, autor poczytnych powieści obyczajowych. Absolwent specjalizacji logika na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji prasowej, zajmując się wiadomościami sportowymi, tłumaczył również teksty. Obecnie oprócz pisania, autor zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje muzykę rozrywkową. Zapraszam was na stronę pisarza, oraz wywiad z autorem jaki miałam przyjemność przeprowadzić.
Bohaterem powieści „Bo wiesz…” jest Janek. Czytelnikom, którzy poznali inną książkę Piotra Kołodziejczaka pt. "Puść już mnie", postać dobrze znana. Janek pracuje w ośrodku sportowo-rekreacyjnym "Rajski ptak" jako masażysta. Jego żona – Grażyna nie pracuje zawodowo, zajmując się jedynie domem. Małżeństwo z rocznym stażem, wydaje się szczęśliwe i w pełni satysfakcjonujące. Pewnego dnia jednak Grażyna oznajmia Jankowi, iż od niego odchodzi, gdyż zakochała się w innym mężczyźnie. Janek za wszelką cenę próbuje uratować swoje małżeństwo. Czy jednak jest co ratować?
Nie jest dla mnie niespodzianką, że autor po raz kolejny obraca się w temacie relacji damsko-męskich. Po przeczytaniu piątej już książki Piotra Kołodziejczaka można stwierdzić, iż nie ucieka on od znanych nam schematów. W każdej jego książce bowiem motyw stosunków pomiędzy kobietą i mężczyzną jest tematem przewodnim i z tego też względu radziłabym robić sobie przerwy pomiędzy lekturą kolejnych jego utworów. Przeczytanie raz na jakiś czas (w przerwie pomiędzy innymi lekturami), krótkiej powieści obyczajowej w wykonaniu Piotra Kołodziejczaka nie spowoduje uczucia znudzenia i przesytu. Nie można bowiem przecież cały czas obracać się w jednym obszarze, gdyż grozi to kryzysem czytelniczym.
Elementem, który może zaskoczyć czytelnika znającego poprzednie książki autora jest zakończenie. Zakończenie, które o dziwo tym razem nie zaskakuje. Piotr Kołodziejczak przyzwyczaił mnie do nieszablonowych zakończeń w wykreowanych przez siebie historiach. Tutaj tego nie znalazłam i jestem nieco w tym temacie rozczarowana. Muszę przyznać, że to właśnie pozbawione schematu zakończenia najbardziej wpływały na moje pozytywne postrzeganie powieści autora.
Kreacja dwójki głównych bohaterów, odwróciła stereotyp zdradzającego męża i zdradzanej żony. W utworze "Bo wiesz…" to Grażyna zdradza swojego męża, jest próżna, kłamliwa i małostkowa, dba jedynie o własne przyjemności nie licząc się z nikim i niczym. Janek za to jest wzorowym mężem, wręcz wyśnionym ideałem partnera życiowego dla każdej kobiety. Takie odwrócenie ról to dobry zabieg, wywołujący emocje. W szczególności kreacja Grażyny może wzbudzać wiele różnorakich refleksji, to bowiem bohaterka, której nie da się lubić i której zachowania nie da się zrozumieć pod żadnym względem.
Język użyty w powieści, podobnie jak w przypadku poprzednich książek Piotra Kołodziejczaka jest prosty. Z pewnością nie zmęczycie się czytając proste dialogi i krótkie opisy. W tej materii, warsztat autora nie zmienił się, to kolejny utwór który czyta się szybko. Myślę, że Piotr Kołodziejczak w swojej twórczości skupia się w dużej mierze na problemie, który chce wyłożyć, niż na oprawie językowej, co jestem w stanie poniekąd zrozumieć.
Po książki Piotra Kołodziejczaka sięgam w chwilach, gdy czuję przesyt literaturą wykańczającą mnie intelektualnie. Autor bowiem w prosty sposób pisze o problemach, które otaczają każdego z nas. Jeśli potraktujecie tę lekturę jako odskocznię od codziennej prozy, to z pewnością taką właśnie rolą spełni wasze oczekiwania.
Piotr Kołodziejczak to pisarz, dziennikarz i kompozytor, autor poczytnych powieści obyczajowych. Absolwent specjalizacji logika na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji prasowej, zajmując się wiadomościami sportowymi, tłumaczył również teksty. Obecnie oprócz pisania, autor zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje muzykę rozrywkową. Zapraszam was na stronę pisarza, oraz wywiad z autorem jaki miałam przyjemność przeprowadzić.
Bohaterem powieści „Bo wiesz…” jest Janek. Czytelnikom, którzy poznali inną książkę Piotra Kołodziejczaka pt. "Puść już mnie", postać dobrze znana. Janek pracuje w ośrodku sportowo-rekreacyjnym "Rajski ptak" jako masażysta. Jego żona – Grażyna nie pracuje zawodowo, zajmując się jedynie domem. Małżeństwo z rocznym stażem, wydaje się szczęśliwe i w pełni satysfakcjonujące. Pewnego dnia jednak Grażyna oznajmia Jankowi, iż od niego odchodzi, gdyż zakochała się w innym mężczyźnie. Janek za wszelką cenę próbuje uratować swoje małżeństwo. Czy jednak jest co ratować?
Nie jest dla mnie niespodzianką, że autor po raz kolejny obraca się w temacie relacji damsko-męskich. Po przeczytaniu piątej już książki Piotra Kołodziejczaka można stwierdzić, iż nie ucieka on od znanych nam schematów. W każdej jego książce bowiem motyw stosunków pomiędzy kobietą i mężczyzną jest tematem przewodnim i z tego też względu radziłabym robić sobie przerwy pomiędzy lekturą kolejnych jego utworów. Przeczytanie raz na jakiś czas (w przerwie pomiędzy innymi lekturami), krótkiej powieści obyczajowej w wykonaniu Piotra Kołodziejczaka nie spowoduje uczucia znudzenia i przesytu. Nie można bowiem przecież cały czas obracać się w jednym obszarze, gdyż grozi to kryzysem czytelniczym.
Elementem, który może zaskoczyć czytelnika znającego poprzednie książki autora jest zakończenie. Zakończenie, które o dziwo tym razem nie zaskakuje. Piotr Kołodziejczak przyzwyczaił mnie do nieszablonowych zakończeń w wykreowanych przez siebie historiach. Tutaj tego nie znalazłam i jestem nieco w tym temacie rozczarowana. Muszę przyznać, że to właśnie pozbawione schematu zakończenia najbardziej wpływały na moje pozytywne postrzeganie powieści autora.
Kreacja dwójki głównych bohaterów, odwróciła stereotyp zdradzającego męża i zdradzanej żony. W utworze "Bo wiesz…" to Grażyna zdradza swojego męża, jest próżna, kłamliwa i małostkowa, dba jedynie o własne przyjemności nie licząc się z nikim i niczym. Janek za to jest wzorowym mężem, wręcz wyśnionym ideałem partnera życiowego dla każdej kobiety. Takie odwrócenie ról to dobry zabieg, wywołujący emocje. W szczególności kreacja Grażyny może wzbudzać wiele różnorakich refleksji, to bowiem bohaterka, której nie da się lubić i której zachowania nie da się zrozumieć pod żadnym względem.
Język użyty w powieści, podobnie jak w przypadku poprzednich książek Piotra Kołodziejczaka jest prosty. Z pewnością nie zmęczycie się czytając proste dialogi i krótkie opisy. W tej materii, warsztat autora nie zmienił się, to kolejny utwór który czyta się szybko. Myślę, że Piotr Kołodziejczak w swojej twórczości skupia się w dużej mierze na problemie, który chce wyłożyć, niż na oprawie językowej, co jestem w stanie poniekąd zrozumieć.
Po książki Piotra Kołodziejczaka sięgam w chwilach, gdy czuję przesyt literaturą wykańczającą mnie intelektualnie. Autor bowiem w prosty sposób pisze o problemach, które otaczają każdego z nas. Jeśli potraktujecie tę lekturę jako odskocznię od codziennej prozy, to z pewnością taką właśnie rolą spełni wasze oczekiwania.
Zachęciłaś mnie do lektury. Do tej pory nie miałam okazji spotkać się literacko z tym autorem- po Twojej opinii sięgnę gdy będę miała taką okazję.
OdpowiedzUsuńjestem już po komplecie książek autora i mam dość pozytywne zdanie o twórczości :)
OdpowiedzUsuńRelacje damsko - męskie zawsze będą wdzięcznym tematem dla autorów, tyle się dzieje w tej materii, że pomysłów pewnie nigdy nie braknie.
OdpowiedzUsuńLubię tego autora, chociaż przedstawia on rzeczywistość w dość przygnębiający sposób. Chyba, że w tej akurat książce tak nie jest.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą jego "Kobietę niespodziankę" i to chyba mi wystarczy...
OdpowiedzUsuńMnie też. Czytałam tę jedną i nie mam ochoty na więcej.
UsuńJak na razie jedna książka tego autora czeka na mojej półce, jeśli mi się spodoba, to sięgnę i po tę :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc okładka mnie trochę odpycha i raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książkę czytałam i ogółem miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tego Autora. Czas w końcu to zmienić.
OdpowiedzUsuńChyba po niego sięgnę, recenzja obiecująca :-)
OdpowiedzUsuńJa jak to ja - bloger książkowy bez żadnego backgroundu, prosto z ulicy - wyobraź sobie, że nigdy nie słyszałam o tym panu... :O
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety okazji poznac autora, ale ta książka brzmi bardzo interesująco :) może się skuszę?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam twórczości autora, ale wydaje mi się, że nadszedł czas, aby sięgnąć w końcu po jakąś jego książkę i przekonać się jak pisze.
OdpowiedzUsuńnie znam autora, ale może sięgnę po tę pozycję;p
OdpowiedzUsuńNie raczej się nie skuszę;)
OdpowiedzUsuńMoże dla samej relacji damsko- męskiej przedstawionej w sposób niestereotypowy (tj. zdradzająca kobieta) kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zabieram się za tę książkę, mam nadzieję, że jakoś przez nią przebrnę, bo czytałam już 2 pozycje tego autora i jak dla mnie średnie..
OdpowiedzUsuń