Natalia Rogińska – "Gruba"
19:11
34
2010
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Prószyński i S-ka
,
Rogińska Natalia
"Grubym
wszędzie jest miękko. Otulina z tłuszczu działa jak anatomicznie
dopasowana poduszka i nawet na niewygodnych siedzeniach w autobusie
pozwala czuć się komfortowo".
W
dobie atakującego nas z każdej strony kultu szczupłej sylwetki,
osoby posiadające nadmiar ciała nie mają łatwego życia.
Codzienność grubych to wieczna walka z ludzkimi stereotypami oraz
własną słabością. Temat otyłości jest dość specyficznym
obszarem, dlatego też, aby o nim pisać trzeba się wykazać nie
lada wyczuciem i sprytem.
Natalia
Rogińska to urodzona w Łodzi i pochodząca z Gubina, absolwentka
Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego i psychologii na
Międzywydziałowych Studiach Matematyczno-Przyrodniczych
Uniwersytetu Warszawskiego. Jako lekarz rezydent odbywa
specjalizację w Centrum Zdrowia Dziecka. Autorka trzech książek i
szczęśliwa mama. "Gruba" jest jej drugą wydaną powieścią w literackiej karierze.
Tytułowa gruba to Magda Jabłczyńska, dwudziestoośmioletnia graficzka
pracująca w agencji reklamowej. Magda znakomicie zarabia, czeka na
klucze do własnego mieszkania i ma tylko jeden problem, który nie
pozwala jej normalnie żyć - jest gruba! I nie jest to nadwaga rzędu
kilkunastu kilogramów, bohaterka bowiem przekroczyła magiczną
granicę stu kilogramów. Wyśmiewająca ją na każdym kroku matka,
nie wpływa na dobre samopoczucie Magdy. Jedynie babcia kocha swoją
wnuczkę i jej nadmiar tłuszczyku. Pewnego dnia bohaterka postanawia
zmienić swoje życie i zaczyna walkę z własnym demonem zwanym
łakomstwem.
Spodziewałam
się, że temat wielkiej otyłości głównej bohaterki zostanie
potraktowany przez autorkę dość poważnie. Tymczasem problem z
którym boryka się od dziecka Magda, został ukazany w dość
humorystyczny sposób. Postać ta wbrew panującym stereotypom i pomimo
swojej nienaturalnej wagi, jest osobą otwartą, dość pozytywnie
podchodzącą do życia. Dziwić może jedynie jej stosunek do
choroby jaką niewątpliwie jest otyłość, bowiem bohaterka zdając
sobie w pełni sprawę ze swojej słabości, je coraz więcej
słodyczy i innej niezdrowej żywności. Jej stosunek do własnej
ułomności i ciągle doskwierającego "Ssania" był co najmniej
dziwny i mało wiarygodny. To postać lekko przerysowana i
przypuszczam, że jest to zabieg celowo zastosowany przez autorkę.
Z
pewnością na uwagę zasługuje temat przewodni powieści, czyli
otyłość. Natalia Rogińska w dość trafny sposób przedstawiła
stosunek innych osób do problemu grubych ludzi. Brak tolerancji,
wyśmiewanie się czy jawna kpina to tylko niektóre z zachowań
ludzkich, na które narażeni są ludzie na co dzień borykający się
z problemem nadwagi. Co ważniejsze, autorka umieściła w fabule
powieści specjalnie wykreowane postacie takie jak koledzy z pracy Magdy jak również jej
własną matkę, w taki sposób, by jeszcze bardziej podkreślić wielki problem z jakim się boryka. Główna bohaterka niewątpliwie powinna być
inspiracją dla wielu otyłych kobiet, które nie grzeszą optymizmem
i jedynie w nadmiernej ilości kilogramów upatrują przyczynę
wszystkich swoich niepowodzeń. Wielkim
zaskoczeniem i niemałym rozczarowaniem okazało się dla mnie
zakończenie historii grubej Magdy. Przeskakiwanie ze skrajnych
preferencji seksualnych głównej bohaterki wydaje się być mało
wiarygodne i niezbyt trafione.
Natalia
Rogińska posługuje się dość prostym językiem, dopasowanym do
gatunku lekkiej powieści obyczajowej w jakim pisze. Powieść nie
jest obszernym dziełem, wystarczy jeden wieczór na jej przeczytanie
do ostatniej strony. Temat, o jakim odważyła się pisać autorka
jest sam w sobie interesujący i gdyby nie zakończenie, z pewnością "Gruba" zyskałaby moją większą aprobatę.
Autorka
podjęła się niezwykle trudnego i delikatnego tematu. Nie wszystkie
elementy fabularne powieści zostały dopracowane, jednak kreacja
głównej bohaterki niewątpliwie zasługuje na jej szerszą uwagę.
Z pełną odpowiedzialnością mogę tę książkę zaliczyć do
lekkiej literatury kobiecej, z naciskiem na lekkość. Z pewnością
nie grubość.
"Otyły
człowiek, choćby miał najbogatsze na świecie wnętrze, choćby
był kipiącym wulkanem namiętności, choćby jego umysł był
nieprzeciętny – zawsze będzie dla innych przede wszystkim gruby i
małe szanse, żeby ktoś o zdrowym zmyśle wzroku dostrzegł to, co
jest głębiej".
Natalia Rogińska |
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Ja nigdy najszczuplejsza na świecie nie byłam więc pewnie bym się skusiła na lekturę... może znalazłabym coś o sobie
OdpowiedzUsuńByć koszmarnym chudzielcem też nie jest wesoło, coś o tym wiem :D Choć to literatura kobieca, recenzja mnie całkiem zachęciła :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem jakaś niewyobrażalnie zgrabna... chociaż chciałabym, no, ale kto by nie chciał? Pewnie się o nią postaram - może podniesie mnie trochę na duchu... :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam tę książkę w wieku 13 lat i chyba nie był to najodpowiedniejszy wiek, szczególnie z powodu zakończenia, dość kontrowersyjnego. Ale przyznam, że na długo zapadła mi ta książkę w pamięci :) Chociaż do tej pory nie za bardzo rozumiem co chciała nam przekazać autorka.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie. Zerknę bliżej na tę pozycję;)
OdpowiedzUsuńGdy jest się XXL dystans do samej siebie jest bardzo potrzebny. Jak do tej pory moją ulubioną pulchną bohaterką książki była Bridget Jones. Może warto przyjrzeć się także polskim pozycjom dotyczącym tego tematu? Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi ciekawie, dobrze, że o tym problemie się mówi - nawet w sposób humorystyczny, bo to dodaje otuchy, nie przytłacza ;)
OdpowiedzUsuńLekturka na jakiś jeden chłodny wieczór, jak dla mnie :)
Pozdrawiam!
Jakiś czas temu czytałam tej autorki książkę "Alicja", nie porwała mnie, może kiedyś ponownie sięgnę po jej książki.
OdpowiedzUsuńMnie z kolei Alicja podobala sie. Gruba mam na oku
UsuńCiekawa książka, naprawdę
OdpowiedzUsuńZupełnie nie dla mnie. Czekam na kolejne recenzje! Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ta książka do mnie by trafiła, ale na pewno wielu osobom przyda się tego typu lektura.
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym, żeby temat został potraktowany poważnie, a nie humorystycznie, ponieważ tak wielki nadmiar kilogramów to sprawa głównie zdrowia i trudno mi uwierzyć w to, że bohaterka nie martwi się tyciem tylko pochłania słodycze.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTym razem wyjątkowo książka w moim guście czytelniczym. Zarys fabuły mnie się podoba, twoja recenzja także, więc czego chcieć więcej? Jestem zatem na tak!
OdpowiedzUsuńI również w moim guście. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Dawno temu kupiłam jakąś książkę, do której księgarz wsadził mi zakładkę z reklamówką właśnie tej książki. Wiesz, że do dzisiaj zastanawiałam się, czy "Gruba" to lektura warta uwagi? Jak tylko zobaczyłam, że ją zrecenzowałaś "przybiegłam" żeby przeczytać. Tak myślałam, że będzie to książka bardzo lekka i nie do końca spełniająca oczekiwania:) Z drugiej strony bardzo lubię w powieściach, kiedy bohaterka jest otyła i ma z tego powodu różne perypetie Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie! Łyknęłabym ją w trzy mi ga:P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś :) Na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSam jestem szczupły, więc taka powieść bardzo dobrze by oddała, to co przeżywają ludzie otyli. I dobrze, że autorka przedstawiła temat w humorystyczny sposób.
OdpowiedzUsuńMam już tę książkę od dawna na uwadze. Dzięki, że mi o niej przypomniałaś:)
OdpowiedzUsuńczytałam już o tej książce, muszę się za nią rozejrzeć koniecznie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że chciałam te książkę przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu i nawet mam na półce, kupioną na jakiejś wyprzedaży. Zgadzam się z Twoją recenzją:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, bo mam już swoje zdanie na temat osób otyłych i żadna książka mojej opini nie zmieni ;))
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę książkę, ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że są poruszane takie tematy. Ksiazke byc moze kiedys przeczytam/
OdpowiedzUsuńI takie książki powinni przeczytać szczególnie ci, którzy mają obsesję na punkcie wagi!
OdpowiedzUsuńCytat na końcu Twojej recenzji, mam nadzieje, że jest ironiczny, chociaż na taki nie wygląda. Jeśli ta książka jest w takim tonie, to raczej się z nią nie zaprzyjaźnię. Nigdy nie osadzam ludzi po wyglądzie, dlatego tego typu teksy irytują mnie ogromnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam- wolałabym temat potraktowanym bardziej serio i chyba nie przypadnie mi do gustu zakończenie, więc mówię pass.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autorka nie dopracowała pewnych detali, bo temat ciekawy, a realizacja trochę mnie odstrasza
OdpowiedzUsuńnie mówię nie, bo temat jest dość ciekawy, ale to zakończenie i "ta lekkość"- oczywiście przy tym temacie to nie do końca moja bajka;))
OdpowiedzUsuńCiekawy temat sprawie, że chętnie bym zajrzała :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, może się skuszę:)
OdpowiedzUsuń